Dodano: 04.01.14 - 11:57 | Dział: WPiS

Warto zaryzykować dla Ukrainy!


W obszernym wywiadzie, który ukazaÅ‚ siÄ™ na Å‚amach grudniowego numeru miesiÄ™cznika „WPiS. Wiara, Patriotyzm i Sztuka”, prof. Szczerski wraz z Leszkiem Sosnowskim zastanawiajÄ… siÄ™ nad dalszym rozwojem wydarzeÅ„ na Ukrainie i rolÄ…, jakÄ… nasz kraj mógÅ‚by w tym konflikcie odegrać.

„To wÅ‚aÅ›nie Polska powinna wykazać w UE, że istnieje coÅ› miÄ™dzy WarszawÄ… a kopuÅ‚ami Moskwy, że tam dziejÄ… siÄ™ rzeczy ważne i tam również jest interes Europy. Sprawienie, by wÅ‚aÅ›nie ten region zaistniaÅ‚ w polityce europejskiej, powinno stanowić jedno z zadaÅ„ polskiej polityki w Europie. Wszyscy, którzy zajmowali siÄ™ geopolitykÄ… Europy, twierdzili, że ten, do którego należy Ukraina, ma szansÄ™ kontrolować de facto to, co w politologii nazywane jest rdzeniem Europy.” – uważa prof. Szczerski. – […] PamiÄ™tajmy, że Putin powiedziaÅ‚ swego czasu sÅ‚ynnÄ… sentencjÄ™: rozpad ZwiÄ…zku Radzieckiego byÅ‚ najwiÄ™kszÄ… katastrofÄ… geopolitycznÄ… XX w. To byÅ‚a zapowiedź tej wÅ‚aÅ›nie polityki rosyjskiej, którÄ… dziÅ› obserwujemy, a której istota polega na przezwyciężeniu konsekwencji tej, ich zdaniem, najwiÄ™kszej katastrofy geopolitycznej. […] Polska jest przez strategów rosyjskich uważana za kraj, gdzie trzeba budować wpÅ‚ywy rosyjskie, natomiast Ukraina to kraj, gdzie trzeba po prostu być, gdzie Rosja ma w peÅ‚ni dominować.”

PoseÅ‚ Szczerski zauważyÅ‚ również, że na poziomie UE nigdy nie zapadÅ‚a decyzja, by kwestiÄ™ czÅ‚onkostwa Ukrainy potraktować w sposób szczególny, tymczasem „nie bÄ™dzie Ukrainy stowarzyszonej ani tym bardziej czÅ‚onkostwa Ukrainy w UE bez uznania przez przynajmniej część elit politycznych Zachodu, że Ukraina, jak i caÅ‚y ten region wschodniej Europy, jest wartoÅ›ciÄ… samÄ… w sobie, dla której warto zaryzykować pogorszenie relacji z RosjÄ…. […] Sprawa nie jest przegrana. Niezwykle ważny jest ten sygnaÅ‚ woli spoÅ‚eczeÅ„stwa ukraiÅ„skiego, który biegnie z Kijowa. Politycy w UE nie mogÄ… tego ot tak zignorować. […] Po pierwsze, potrzebne jest przekonanie, że warto zaryzykować dla Ukrainy pogorszenie relacji z MoskwÄ…. Po drugie, żeby Ukraina weszÅ‚a do UE, trzeba zaoferować coÅ› wiÄ™cej niż standardowe instrumenty, bo to jest kraj o dużo wiÄ™kszych potrzebach. WyniosÅ‚e i rygorystyczne podejÅ›cie, jakie Unia ma zwykle wobec krajów, które starajÄ… siÄ™ o stowarzyszenie z niÄ… czy o czÅ‚onkostwo, tu nie bÄ™dzie skutkować. […] Wszyscy wiedzÄ…, że Rosja bez Ukrainy bÄ™dzie ważnym paÅ„stwem, ale z UkrainÄ… jest imperium. Nie speÅ‚niono żadnego z dwóch omówionych tu warunków: ani umowa stowarzyszeniowa nie miaÅ‚a charakteru strategicznego, ani nie byÅ‚o żadnej oferty pomocy realnej. Odwrotnie, ta pierwotna oferta to byÅ‚a propozycja, która każdy rzÄ…d na Ukrainie wysadziÅ‚aby w powietrze, np. oczekiwano szybkiego podniesienia cen gazu dla odbiorców i n d y w i d u a l n y c h o 40%. Dopiero potem zaczÄ™to to jakoÅ› Å‚agodzić. Ale nie zmieniono warunków politycznych. A jeÅ›li ktoÅ› uważaÅ‚, że Ukraina sama bÄ™dzie w stanie uporać siÄ™ z naciskiem Putina, to znaczy, że nie miaÅ‚ w ogóle pojÄ™cia, w co i jak siÄ™ gra na wschodzie Europy.”

Czy „bezzÄ™bny tygrys”, jakim staÅ‚a siÄ™ dziÅ› Unia, da sobie jednak radÄ™ w ewentualnej potyczce z RosjÄ…? MaÅ‚o prawdopodobne. SÅ‚aba moralnie i politycznie oraz pozbawiona determinacji UE, ma wg rozmówców maÅ‚e szanse na wyjÅ›cie z impasu, który w skrócie można by opisać hasÅ‚em „Russia first”, ponieważ „wschodnia polityka Unii zawsze bÄ™dzie najpierw uwzglÄ™dniaÅ‚a reakcjÄ™ i oczekiwania Rosji, a nie innych krajów tej części Europy. Stosunki UE z Kijowem, z MiÅ„skiem czy z Tbilisi sÄ… pochodnÄ… stosunków z RosjÄ…, a nigdy odwrotnie.”
Pytanie tylko, czy Europa byÅ‚aby w stanie cokolwiek na rzecz Ukrainy poÅ›wiÄ™cić, czy jest w stanie zagwarantować jej koniecznÄ… pomoc finansowÄ… i – co faktycznie może na tym zyskać.
„Po co nam Ukraina w Unii? Czy to stowarzyszenie jest naprawdÄ™ warte takich wysiÅ‚ków, zabiegów, walk, może nawet ludzie zginÄ… na ulicach? Komu to w Europie jest naprawdÄ™ potrzebne?” – pytaÅ‚ Leszek Sosnowski. – Czy nie jest tak, że Unia myÅ›li o tym, jak eksploatować UkrainÄ™, a nie jak jÄ… rozwijać? Czy nie ma to być nastÄ™pny teren do eksploatacji przez miÄ™dzynarodowe banki?”
Prof. Szczerski odpowiada: „Trzeba na to wszystko patrzeć w pewnych proporcjach. Nie wiemy, jak potoczyÅ‚aby siÄ™ sytuacja, gdyby nie byÅ‚o nas w Unii Europejskiej; mimo wszystko stwarza ona Polakom różne możliwoÅ›ci. SÄ… rzeczy, których nie da siÄ™ wyliczyć prostymi rachunkami. Do nich należy ważny fakt, że udaÅ‚o nam siÄ™ zÅ‚amać owo fatalne poÅ‚ożenie geopolityczne, przeznaczone nam w 1945 r. To siÄ™ udaÅ‚o. […] Rzecz polega na tym, że Polska powinna być – jak to nazywam – latarniÄ… morskÄ… na EuropÄ™ WschodniÄ…; nie po to, żeby coÅ› dla siebie zagarnąć, tylko po to, żeby te kraje miaÅ‚y punkt orientacyjny. Å»eby miaÅ‚y oparcie w kimÅ› silnym, w Polsce, która w tej części Europy jest dla nich gwarantem demokracji, ich wolnoÅ›ci, suwerennoÅ›ci i współpracy regionalnej. I Polska po 2010 r., po SmoleÅ„sku, tÄ™ latarniÄ™ zgasiÅ‚a… Nasze paÅ„stwo nie jest już żadnym punktem nawigacyjnym, bo Polska prowadzi dzisiaj takÄ… samÄ… politykÄ™, jak caÅ‚a reszta Europy, a wiÄ™c jest gotowa poÅ›wiÄ™cić kraje takie jak Ukraina czy Gruzja za stosunki z RosjÄ…. Tak naprawdÄ™ Polska staÅ‚a siÄ™ tak sÅ‚aba w regionie Europy Åšrodkowo-Wschodniej, jak nigdy dotÄ…d po 1989 r. Gruzja poszÅ‚a wiadomo w czyje rÄ™ce, Armenia sama wybraÅ‚a RosjÄ™. Azerbejdżan niczym siÄ™ nie przejmuje, bo bardziej skÅ‚ania siÄ™ ku Turcji, która zaczyna uprawiać wÅ‚asnÄ… politykÄ™ regionalnÄ…. Ukraina – wÅ‚aÅ›nie widzimy, co tam siÄ™ dzieje. BiaÅ‚oruÅ› jest w klatce, a w MoÅ‚dawii sÄ… wojska rosyjskie.”

Rozmówcy poruszyli też jeszcze jednÄ… bardzo ważnÄ… kwestiÄ™: stosunek UkraiÅ„ców do Polski, ponieważ, jak zauważyÅ‚ Leszek Sosnowski, zamiast pozwalać, by na Ukrainie wciąż straszono „zÅ‚ym polskim panem”, powinniÅ›my raczej powiedzieć naszym sÄ…siadom: „nie dajcie sobie wmawiać, że waszym zagrożeniem jest Polska; prawdziwym zagrożeniem jest Rosja i przed niÄ… siÄ™ broÅ„cie”.
„Komu zależy na takim wizerunku Polski, na tym antagonizowaniu? – pytaÅ‚ prof. Szczerski. – Zawsze w takim przypadku trzeba zapytać: cui bono? Dlatego tak absurdalne byÅ‚o to, co zrobili minister Sikorski i prezydent Komorowski przy okazji obchodów zbrodni woÅ‚yÅ„skiej. To byÅ‚a dokÅ‚adnie rosyjska nuta: nie można mówić o WoÅ‚yniu, bo zagraża to dzisiejszej Ukrainie. Ukraina jest obecnie na tyle wolna, samodzielna i „europejska”, że o zbrodni woÅ‚yÅ„skiej możemy mówić otwarcie. Jeżeli zaÅ› stwierdzimy, że dla dzisiejszej Ukrainy to jest problem, to wpisujemy siÄ™ dokÅ‚adnie w rosyjski sposób interpretacji stosunków miÄ™dzy UkrainÄ… a PolskÄ… w celu ich zantagonizowania. Sikorski z Komorowskim powtórzyli tÄ™ rosyjskÄ… narracjÄ™. […] To jest absolutnie jeden kraj, duży i ważny dla Polski. Dlatego jest taki ważny, bo ma ogromny potencjaÅ‚ i jest tak blisko; nie możemy pozwolić, żeby to byÅ‚ obszar niestabilnoÅ›ci, bo wtedy stanie siÄ™ on dla Polski realnym zagrożeniem narodowego bezpieczeÅ„stwa.”

Jest to tylko część artykuÅ‚u. CaÅ‚ość jest do przeczytania w aktualnym numerze miesiÄ™cznika “WPiS – Wiara, Patriotyzm i Sztuka”. Można go zakupić tutaj