Dodano: 30.03.06- 09:09 | Dział: A to POLSKA właśnie - A.R-L

Budujemy, czy naprawiamy - Komisja Bankowa

Jeżeli się poważnie myśli o naprawie państwa, lub budowie nowego, nie można nie mówić o finansach i gospodarce. Z tych filarów każdego państwa, zdecydowanie na pierwszy plan wysuwa się własna polityka finansowa, bez której, żaden plan, czy program nie jest możliwy. Ostatnie dni, to próba rządu i parlamentu, wyjaśnienia meandrów finansów RP i niejasnych poczynań i dokonań grupy, albo, powiedzmy wprost - mafii -która, zupełnie baz kontroli, przez ostatnie 17 lat, prowadziła swoją własną politykę finansową. Oczywiście rozbieżną z interesami państwa.

Jak bumerang, powraca sprawa grupy UniCredito i tow. Balcerowicza. Wydaje się, że zwycięskie PiS samo było zaskoczone wagą powstania fuzji PKO BP i BPH i wynikłych wokół tego, całkiem innych problemów. Jesteśmy wdzięczni tow. Balcerowiczowi, za wyrzucenie, z posiedzenia KNB reprezentanta rządu, co spowodowało reakcję posłów prawicy i premiera. A reakcja była natychmiastowa - rezygnujemy z walki o powołanie różnych innych komisji sejmowych (też bardzo ważnych). Najważniejsze jest powstanie Komisji Śledczej ds. Nadzoru Bankowego. J. Kaczyński powiedział: "Zagroziliśmy potężnym grupom interesów, które przez większość mediów w Polsce, były i są chronione. Możliwości robienia pieniędzy, kosztem budżetu, nieuchronnie się kończą".

I tak, 24 marca, w nocy, zapadła decyzja o powstaniu komisji bankowej. Przeciwko niej głosowało 168 wybrańców Narodu z PO i SLD oraz jeden z LPR i dwóch niezależnych. Tym samym, padł blady strach na wszystkich uczestników przekrętów, tj. grabieżców Polski, których sukces ma swoje korzenie w niejednej aferze, dzięki której, wybudowali swą potęgę finansową, pozycję społeczną i autorytet. Tym samym, również Polacy poznali obrońców mafijnych układów finansowych i powiązań służb specjalnych. Poznali wrogów państwa, a ich mocodawców, wskaże powołana komisja.

Komisja zajmować się ma "prawidłowością i celowością działania NBP i Komisji Nadzoru Bankowego, jako organów nadzoru bankowego, w latach 1989 - 2000". Komisja także zajmie się kształtem systemu bankowego w Polsce, w odniesieniu do innych krajów UE.

Ci wszyscy, zainteresowani nie ujawnianiem mroków polskich finansów, wytaczali ciężkie działa przeciwko PiS-owi i gotowi byli na wszystko, by nie dopuścić do powstania komisji. Podstawowymi zarzutami były:

- niekonstytucyjność, tzn., brak uprawnień Sejmu do kontrolowania niezależnego Narodowego Banku Polskiego oraz

- brak uprawnień Sejmu do kontroli, związanej z realizacją zadań komisji, w ogóle.

Te zarzuty okazały się zupełnie bezpodstawne, bowiem komisja, nie zamierza kontrolować prowadzenia polityki pieniężnej przez NBP, a oczywiście, Sejm jest władny przeprowadzać kontrole, o czym, przekonali się już wszyscy w trakcie trwania poprzedniej kadencji.

Powołani (przez towarzyszy z PO i SLD) eksperci, legislatorzy, z wyjątkiem jednego, nie mieli żadnych zastrzeżeń, co do uprawnień parlamentu. W tej sytuacji, poseł Girzyński spytał ilu jeszcze wybitnych profesorów -fachowców, będzie instrumentalnie wykorzystywanych "w celu bronienia innego, wybitnego fachowca, prof. L. Balcerowicza, przed rozliczeniem go za to, co działo się w systemie bankowym w Polsce, w ostatnich latach, za co, jako minister finansów, wicepremier, wreszcie prezes NBP, odpowiada".

Tym sposobem doszliśmy do problemu, który nazywa się Leszek Balcerowicz. Skąd w ogóle się wziął ten magik finansowy, kim jest i kto za nim stoi?

Stosowne przekonania wykształciły się w nim w latach młodości - jest synem dyrektora PGR-u. Do PZPR wstąpił w wieku 22 lat. W latach 1978 - 1980 swe talenty szlifował w Instytucie podstawowych Problemów Marksizmu-Leninizmu przy KC PZPR. Konstruując swój rząd, tow. Mazowiecki, miał problemy z obsadzeniem stanowiska ministra finansów. Czterech kandydatów mu odmówiło, a zaproponowany, przez Waldemara Kuczyńskiego, L. Balcerowicz, ochoczo podjął się tej funkcji. Rozpoczęto, w najbardziej wpływowych mediach, propagowanie tzw. planu Balcerowicza, mającego być kołem ratunkowym dla nowej Polski. W rzeczywistości, był to plan, skonstruowany przez Żyda, zawziętego wroga wszelkich poglądów prawicowych, tzn. opartych o fundament katolicki, Georgea Sorosa. To Soros delegował mu, do pomocy, niejakiego Jefreya Sacha, ekonomistę amerykańskiego, specjalistę od terapii szokowej w gospodarce, od likwidacji inflacji. Taką terapię przeprowadził już w Boliwii. Skończyła się ona bardzo wysokim bezrobociem, buntem robotników i wprowadzeniem stanu wojennego. Takiego właśnie szukał Soros i taki był potrzebny w Polsce, by pilnował realizacji planu Sorosa, zwanego planem Balcerowicza. I tym sposobem, przy ogromnym zaufaniu społeczeństwa do Mazowieckiego i najbardziej wpływowych mediów, Żyd, rękoma polskiego komunisty, dokonał dzieła zniszczenia Polski. Jemu zawdzięczamy całe pasmo cierpień Polaków, dla bandy oszustów i cwaniaków z Polski i zagranicy. To Balcerowiczowi zawdzięczamy ograbienie społeczeństwa z wszelkich oszczędności i zubożenie większości Polaków. To on forsował gruntowną, przyspieszoną prywatyzację (wyprzedaż za grosze) polskiego przemysłu i banków, czego ostatnim przykładem jest właśnie afera z UniCredito. Była to i jest prawdziwa terapia szokowa - jak w Boliwii. Tylko tam, wyszli ludzie na ulicę, a u nas, przy pomocy mediów, bronią, wszystkimi sposobami, Balcerowicza i Mazowieckiego. Czyli bronią tych, którzy, z ogromnym oddaniem, służyli zachodnim globalistom, a których celem było, i jest, przejęcie strategicznych dla państwa dziedzin gospodarki, przemysłu i bankowości.

Dlaczego tacy ludzie są jeszcze na wolności, a tow. Balcerowicz dalej prowadzi swe dzieło zniszczenia?

Parlamentarni, antyPolacy, sprawę komisji bankowej skierowali do Trybunału Konstytucyjnego. Uważają, że łamie Konstytucję. A są tacy, którzy uważają, że, o konstytucyjności uchwał sejmowych, nie ma prawa orzekać nawet TK. Zobaczymy, czym to się zakończy.

I już mi wszystko jedno - budujemy, czy naprawiamy. W każdym przypadku, w pierwszym rzędzie, należy odsunąć szkodników Polski, a kierowanie państwem powierzyć ludziom doświadczonym (niekoniecznie profesorom), oddanym Polsce, a nie młodzieży. Oni się jeszcze muszą uczyć.

Pierwszy krok został zrobiony - powołana bardzo istotna komisja sejmowa. Jarosław Kaczyński przewiduje "wściekłe ataki", gdy odkryte tajemnice ujrzą światło dzienne. "Jak będą je dezawuować, zaprzeczać, zrzucać winę na innych, - ale najlepsze wykręty, słabo sobie radzą z prawdą. Jestem przekonany, że ci, którzy walczą już z samą ideą powołania komisji Prawdy i Sprawiedliwości, mają wiele na sumieniu".

My też jesteśmy o tym przekonani.

Andrzej Ruraż-Lipiński
29 marca 2006