Dodano: 19.11.13 - 10:30 | Dział: SATYRA POLITYCZNA

Jedenasty listopada (Jan Orawicz)


Święto! Święto!
I poświęcie...!
Dzień odwrócił
Się na pięcie...!

Wpadł w listopadowe
Liście,
Wystraszony,
Oczywiście!

Huki i dym
Pełen smrodu,
W środku stołecznego
Grodu!

Policmajstrów
Masa cała,
Co huczliwszych
Pałowała!

Wielu do ciupy
Zabrała,
Żeby Waaadza
To widziała!!

Że Policja nie
Nie próżniaki
Kogo trzeba,
To do paki!

Tam w Pałacu
Namiestnika,
Gdzie duch jego
Wciąż przenika!

Kogo trzeba, jak
Trza skusi!
Tak wciąż robi,
Bo tak musi!!...

Kogo skusi? -
Widać to to,
Jak rozprawia
Się z hołotą!

"Jedenasty listopada,
W Peerelce
Już nie nada!!!

To jest prykaz
Namiestnika,
Który mury
Te przenika!!

Ale Ziutek
Z nieba patrzy,
I aż Trzęsie się
Z rozpaczy!!!

Kto mu spaprał
Znów to Święto!!
Polsko!! SpraweÄ™
Masz przerżniętą!!!

Jan Orawicz