Dodano: 16.11.13 - 11:12 | Dział: Krótko, celnie i na temat...

Prowokacja


Szanowni Państwo!

Prowokacja znowu się udała, nawet antyglobaliści nie byli potrzebni. Bogaty scenariusz został zrealizowany punkt po punkcie. Policjanci z przebierańcami prowadzili najpierw grę wstępną przy pomocy bogatego arsenału petard. Później nastąpiło tradycyjne podpalenie tęczy, która wcale nie była na drodze maszerujących, była natomiast w scenariuszu programu kabaretowego, który właśnie leciał w TVP z teatru w Tarnowie. Stała się też okazją do odważnego wystąpienia HGW przed kamerami telewizyjnymi zapowiadającej odbudowę tego ważnego strategicznie obiektu.

Nową atrakcją tegorocznego Marszu Niepodległości stał się pozorowany atak na Ambasadę Rosyjską. Policja zablokowała ulicę z obu stron i kazała się ludziom rozejść. Było raczej straszno niż śmieszno, bo jak tu się rozejść będąc w pułapce? Na szczęście nie chodziło o pałowanie demonstrantów, a o cyrk przed ambasadą, żeby postraszyć cały świat polskimi nacjonalistami.
Wszystko później skomentował złotousty Bartłomiej obwiniając tradycyjnie PiS, który w warszawskim Marszu Niepodległości nie brał udziału, ale mógł przecież, no nie?

Ja w tym Marszu nie tylko mogłam, ale wzięłam udział i tak sobie myślę, że prowokatorów można było wyłowić. Wyróżniali się na trzy sposoby: nosili kominiarki, rzucali petardy i porozumiewali się wulgarnym językiem. Dla mnie każdy kto używa wulgarnego języka to lewak albo leming.


P.S.) Jako Wasza reporterka z Marszu NiepodlegÅ‚oÅ›ci wyznam jeszcze, że nie widziaÅ‚am tego o czym donoszÄ… media „głównego Å›cieku”. ZacytujÄ™ natomiast zasÅ‚yszane okrzyki: „Cześć i chwaÅ‚a bohaterom”. „Raz sierpem, raz mÅ‚otem czerwonÄ… hoÅ‚otÄ™”. „Tylko idiota gÅ‚osuje na Palikota”. „KÅ‚amstwa Michnika wyrzuć do Å›mietnika”.




Pozdrawiam do następnej soboty
Małgorzata Todd
www.mtodd.pl
Lub http://sklep.mtodd.pl


46/2013 (125)


Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.


Owoce zwycięstwa



Występują: Miro i Rychu.


Rychu – Co ciÄ™ k... sprowadza?

Miro – Też siÄ™ cieszÄ™, że ciÄ™ k... widzÄ™.

Rychu – No, to część oficjalnÄ… mamy za sobÄ…. SÅ‚yszaÅ‚em, że miaÅ‚eÅ› jakiÅ› wypadek.

Miro – Ja wÅ‚aÅ›nie w tej sprawie. Katastrofa budowlana.

Rychu – A konkretnie? Trzeba kogoÅ› posadzić?

Miro – Przeciwnie, wycofać zarzuty. To swój czÅ‚owiek.

Rychu – DopilnujÄ™ żeby ubezpieczenie wyrównaÅ‚o straty z nawiÄ…zkÄ….

Miro – DziÄ™ki, ale jest jeszcze coÅ›. Jak pewnie wiesz, Zdzichu ma gigafirmÄ™ budowlanÄ…, poprosiÅ‚em go wiÄ™c o remont willi, tej co to kupiÅ‚em za dÅ‚ugi.

Rychu – PamiÄ™tam. Komornik przecież dziaÅ‚aÅ‚ na moje zlecenie. Nie martw siÄ™ o odwoÅ‚ania dawnego wÅ‚aÅ›ciciela. Å»aden z naszych sÄ™dziów nie odważy siÄ™ rozpatrzyć jego skargi.

Miro – Wiem. Ja nie w tej sprawie. Jak wspomniaÅ‚em, Zdzichu firmÄ™ nadal ma, ale jego podwykonawcy poplajtowali, zatrudniÅ‚ wiÄ™c jakichÅ› ludzi ze wschodu i bez kwalifikacji. Jeden z nich spadÅ‚ z dachu.

Rychu – ZabiÅ‚ siÄ™?

Miro – Jeszcze żyje. Jest w tym sprywatyzowanym szpitalu.

Rychu – No, to dÅ‚ugo nie pożyje. Sprawa umrze Å›mierciÄ… naturalnÄ…. Ha, ha. Dobre, nie?

Miro – Dobre, ale w tym samym szpitalu jest mój syn. Tak nieszczęśliwie uderzyÅ‚ narzeczonÄ…, że jej wybiÅ‚ tylko zÄ…b, ale sobie zwichnÄ…Å‚ palec.

Rychu – Trzeba bÄ™dzie zaÅ‚atwić helikopter, żeby go zawiózÅ‚ do jakiegoÅ› szpitala jeszcze niesprywatyzowanego.

Miro – DziÄ™ki. Wiesz, tak sobie czasami myÅ›lÄ™, czy nie za daleko posunÄ™liÅ›my siÄ™ z tym postÄ™pem. Bo widzisz, to, że studia sÄ… teraz dla tych, których na nie stać, to w porzÄ…dku, to, że można siÄ™ na nich nie przemÄ™czać, to też dobrze, bo nasze dzieci muszÄ… mieć przecież coÅ› z życia. Tylko kto bÄ™dzie nas leczyÅ‚, budowaÅ‚ mosty i takie tam różne?

Rychu – Oj, Miro, ty nie jesteÅ› od myÅ›lenia. ZapomniaÅ‚eÅ› już, że od tego jest partia, przewodnia siÅ‚a narodu?

Miro – RzeczywiÅ›cie. Tak byÅ‚o przecież za czasów dawnego systemu.

Rychu – I caÅ‚kiem niesÅ‚usznie uznanego za miniony.

KURTYNA






MARGARET TODD


LEKCJA
POKERA



Odcinek 25



Dominika i Marcin opowiedzieli prokuratorowi, co udało im się ustalić.
– Stale brak jakiegoÅ› konkretnego punktu zaczepienia – podsumowaÅ‚ Marcin.
– A jak wyglÄ…dajÄ… portrety psychologiczne osób, z którymi denat ostatnio siÄ™ kontaktowaÅ‚?
– zapytaÅ‚ Boruta. – Niedawno rozmawialiÅ›my na temat Agnisi Buchniarzowej – przypomniaÅ‚.
– JeÅ›li chodzi o jej męża, to jego życiorys, jako posÅ‚a, jest dostÄ™pny w internecie. DorobiÅ‚
się majątku w branży naftowej.
– I w bankowoÅ›ci – dorzuciÅ‚a Dominika.
– InteresujÄ… mnie raczej jego współpracownicy.
– Hanna DÄ…browska, lat 58, niekarana... – zaczęła Dominika. Wyjęła swój sfatygowany
notatnik i odczytała suche informacje.
– A ten kierowca, który nas odwoziÅ‚? – przypomniaÅ‚ Boruta.
– Źle mu z oczu patrzy? – spytaÅ‚a Dominika na wpół żartobliwie, przypominajÄ…c sobie, że
tak go określiła Natasza, gosposia Buchniarzy.
– CoÅ› wiÄ™cej o tym Szmicie wiemy? – prokurator zignorowaÅ‚ uwagÄ™ Dominiki.
– Jako zabójca raczej odpada – odparÅ‚a.
– A to dlaczego? Brak motywów, sposobnoÅ›ci, czy coÅ› jeszcze?
– Motywów i sposobnoÅ›ci nawet nie warto sprawdzać – figlarne bÅ‚yski w oczach Dominiki
świadczyły, że nie mówi całkiem poważnie. Obydwaj mężczyźni czekali na uzasadnienie
opinii, dlaczego kierowca miaÅ‚by być poza podejrzeniami. – Odmienne upodobania seksualne
– uzupeÅ‚niÅ‚a.
– A co to ma do rzeczy? – spytaÅ‚ Boruta. – Pedofil?
– Gorzej. Homoseksualista.
– To dlaczego gorzej?
– Pedofilii prasa nie lubi, a gejów przeciwnie. MusielibyÅ›my zebrać stuprocentowe dowody
jego winy, inaczej media nie zostawiÄ… na panu suchej nitki.
– Nie zamierzam siÄ™ tym przejmować. Mamy coÅ› konkretnego przeciw niemu?
– Nie – przyznaÅ‚ Marcin, który od poczÄ…tku rozmowy maÅ‚o siÄ™ odzywaÅ‚.
– Jeszcze jedno – Boruta przez chwilÄ™ siÄ™ zamyÅ›liÅ‚. – Czy jest to informacja poufna, czy
też wszyscy wiedzą o upodobaniach Szmita? Mam na myśli zwłaszcza posła, który go zatrudnia.
– Wydaje mi siÄ™, że nikt z jego otoczenia nie ma pojÄ™cia o jego odmiennoÅ›ci. UważajÄ… go
za czÅ‚owieka skrytego i tyle – uzupeÅ‚niÅ‚a Dominika.
– A jest to chociaż informacja pewna?
Wyglądało, jakby Boruta zaczął brać pod uwagę ostrzeżenia Dominiki. Wobec prawa
wszyscy teoretycznie są równi, ale media urabiają opinię publiczną jak wosk i lepiej o tym
pamiętać.
– No... – policjantka zawahaÅ‚a siÄ™. – Nie. W rejestrze takich informacji nie ma, a to, co
powiedział jeden pan drugiemu panu, może stuprocentowa prawdą nie być.
– WÅ‚aÅ›nie – Marcin przyszedÅ‚ w sukurs koleżance. – Gej może być ofiarÄ… nietolerancji,
ale nie zabójcÄ… – zawiesiÅ‚ na chwilÄ™ gÅ‚os, po czym dodaÅ‚: – tyle że w literaturze. Dominika za
wiele czyta kryminałów. Ale wracając do naszych podejrzanych, to bardziej w roli zabójcy
widziałbym jednego z sąsiadów. Karany za rozbój, rzadko trzeźwy. Przypominam, że sekretarka
posła zastała drzwi niezamknięte na klucz. Nie wiadomo, czy zginęły jakieś pieniądze,
ale laptop na pewno. Gdybyśmy mieli nakaz rewizji...
– Dam na podstawie uzasadnienia – zgodziÅ‚ siÄ™ prokurator.
– Nie bÄ™dzie takiej potrzeby – wtrÄ…ciÅ‚a Dominika. – Lekarz w szpitalu nie dawaÅ‚ mu wielkich
szans na przeżycie. Przed chwilą dostałam wiadomość, że właśnie zmarł.
– Co siÄ™ staÅ‚o? – spytaÅ‚ Boruta.
– PrzedawkowaÅ‚ alkohol metylowy.
– Trzeba by zbadać, skÄ…d go wziÄ…Å‚ – wtrÄ…ciÅ‚ Marcin.
– Albo kto mu go podaÅ‚ – dodaÅ‚a Dominika. – Nie można wykluczyć powiÄ…zania tych
dwóch zgonów.
– Owszem – przyznaÅ‚ prokurator. – A czy może udaÅ‚o siÄ™ dotrzeć do jakichÅ› innych znajomych
Urbaniuka?
– Tak – potwierdziÅ‚a Dominika. – PowiodÅ‚o siÄ™ odszukanie tajemniczej blondynki, która
go nie odstępowała na przyjęciu, a zarazem nie lubiła się fotografować. Wie pan, o kim mówię?
– Tak, o dziewczynie ze zdjęć na raucie. Kto to taki?
– Dziewczyna kamerzysty.
– Jak to?
– Obrażona na fotografa, uwodziÅ‚a pierwszego lepszego, który siÄ™ jej nawinÄ…Å‚.
– WidziaÅ‚a go wtedy pierwszy i ostatni raz w życiu? – spytaÅ‚ Marcin.
– No nie. Znali siÄ™ ze szkoÅ‚y. Twierdzi, że jakiÅ› mężczyzna do nich podszedÅ‚ i groziÅ‚ Arturowi.
Nie do końca jej uwierzyłam.
– A teraz maÅ‚a rewelacja – Marcin uznaÅ‚, że warto podkreÅ›lić, jak ważnego ustalenia dokonaÅ‚.
– WÅ‚os znaleziony w poÅ›cieli denata jest identyczny z tym z grzebienia Karoliny Konarskiej.
– No to mamy problem – powiedziaÅ‚ Boruta.

CDN

Już teraz można zamówić całość wpłacając jedynie 20 zł na konto Nr: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019. Adres posiadacza konta to: Wydawnictwo TWINS; ul. Dymińska 6a/146; 01-519 Warszawa i podając adres internetowy, na który e-booka należy przesłać.

OkÅ‚adkÄ™ zaprojektowaÅ‚ ZdzisÅ‚aw Å»mudziÅ„ski Copyright © by
Margaret Todd, 2013 All rights reserved. Wydawnictwo „Twins”
ul. Dymińska 6a/146 01-519 Warszawa