Dodano: 19.09.13 - 20:56 | Dział: Oceny-Poglądy-Analizy

Smoleńska manipulacja GW





PeÅ‚nomocnik części rodzin ofiar tragedii smoleÅ„skiej mec. Piotr Pszczółkowski w Radiu Maryja komentowaÅ‚ peÅ‚nÄ… manipulacji publikacjÄ™ „Gazety Wyborczej” próbujÄ…cÄ… kompromitować naukowców współpracujÄ…cych z zespoÅ‚em parlamentarnym badajÄ…cym katastrofÄ™ smoleÅ„skÄ… i decyzjÄ™ prokuratury o ujawnieniu protokołów przesÅ‚uchaÅ„ trzech Å›wiadków – profesorów WiesÅ‚awa Biniendy, Jacka RoÅ„dy i Jana ObrÄ™bskiego.
Adwokat dowodził też, dlaczego śledczy powinni ujawnić niemal w całości akta śledztwa.


Polacy niestety muszÄ… mieć Å›wiadomość, że każdy ekspert ze strony parlamentarnego zespoÅ‚u pana ministra Macierewicza czy ze strony rodzin ofiar bÄ™dzie dezawuowany, przedstawiany w krzywym zwierciadle. Każdy ekspert spoza – pozwolÄ™ sobie użyć takiego okreÅ›lenia – drużyny Millera. Tak nazywam powoÅ‚anÄ… z naruszeniem polskiego prawa KomisjÄ™ Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa PaÅ„stwowego, która w moim przekonaniu nigdy nie miaÅ‚a podstaw prawnych, żeby siÄ™ ukonstytuować do badania wypadku katastrofy samolotu TU-154M. Każdy ekspert spoza tego grona jest zagrożeniem tak dla ustaleÅ„ tej komisji, jak i dla pewnego interesu wojskowych prokuratorów, którzy w tej chwili wyjaÅ›niajÄ…, czy dopeÅ‚nili wszystkich swoich obowiÄ…zków jako prawnicy w Å›ledztwie smoleÅ„skim. Od roku bowiem toczy siÄ™ w Wojskowej Prokuraturze OkrÄ™gowej w Poznaniu Å›ledztwo ws. niedopeÅ‚nienia i zaniechania obowiÄ…zków tychże prokuratorów. W ramach polskiego porzÄ…dku prawnego Å›ledczy nie powinni bowiem zaniechać wykonania sekcji zwÅ‚ok po tak trudnym do rozstrzygniÄ™cia co do przyczyn tragicznym rozpadniÄ™ciu siÄ™ praktycznie w powietrzu samolotu rzÄ…dowego z elitÄ…, w tym prezydentem RP na czele na terenie paÅ„stwa, z którym Å‚Ä…czyÅ‚y nas podówczas relacje, które nazwaÅ‚bym chÅ‚odnymi.

Administracja rządowa i prokuratura, w moim przekonaniu, powinny zadbać o staranne zabezpieczenie dowodów, żeby nie uległy one zniekształceniom, aby nie były pozostawione bez właściwego nadzoru. Przypomnę tylko, że na wiele miesięcy pozostawiliśmy próbki trotylowe w rękach Rosjan. Od wielu miesięcy nie posiadamy oryginałów czarnych skrzynek wraku samolotu.

Tymczasem wszystkie wysiłki polskich struktur państwowych w wyjaśnieniu przyczyn tragedii smoleńskiej koncentrują się nie tyle na merytorycznych treściach, ale na pewnych politycznych, pozaprocesowych działaniach, w moim przekonaniu przynoszących ujmę wielu instytucjom naszego państwa. Zobaczmy choćby, jakie są aktualne priorytety wojskowych prawników. Zaczęło się od obwiniania i ośmieszania za niewłaściwą identyfikację ciał ofiar. Paradoks tej sytuacji polega na tym, iż to właśnie sami prokuratorzy powinni zadbać o bezwzględnie doskonałą w tym zakresie identyfikację za pomocą nowoczesnych badań DNA i innych dostępnych w XXI wieku ekspertyz. Nie doszłoby do tak skandalicznych sytuacji, jak zamiana kilku już ustalonych ciał ofiar katastrofy, gdyby polscy prokuratorzy wykonali sekcje i identyfikacje ciał w kraju. Później prokuratorzy wojskowi wpadli na pomysł informowania opinii publicznej o szeregu wyciekach ze śledztwa smoleńskiego, część rodzin pełnomocników zamiast zajmować się pracą, zamiast móc korzystać z kserokopii dokumentów, wobec tych domniemanych wycieków miało za zadanie wielokrotne stawianie się w jednostkach prokuratury czy komendach policji.

Do chwili obecnej nikt nie wytÅ‚umaczyÅ‚ opinii publicznej tego najbardziej spektakularnego wycieku, mówiÄ™ o wycieku dotyczÄ…cym trotylu i odeÅ›lÄ™ do internetowej relacji byÅ‚ego naczelnego „Rzeczpospolitej” i jego opisu rozmowy z prokuratorem generalnym 29 października 2012 r., a wiÄ™c dzieÅ„ przed publikacjÄ… „Trotyl na wraku tupolewa”. – Bo ten przeciek jest z prokuratury, prawda? – miaÅ‚ zapytać swojego rozmówcÄ™ Andrzej Seremet.

W tej chwili mamy do czynienia z kolejną fazą działań organów państwa, niektórych mediów, prokuratury, ośmieszania, szkalowania naukowców, ekspertów zespołu parlamentarnego pana ministra Macierewicza. To właśnie ten ostatni atak na rzekomy brak kompetencji naukowców zespołu pokazuje Polakom całą butę i arogancję przedstawicieli mediów i niektórych instytucji państwowych. Moim zdaniem ten atak stanowi ochronę i zasłonę dymną dla ostatnich doniesień zespołu parlamentarnego o skandalicznym ukryciu uwag do raportu tzw. komisji Millera polskiego akredytowanego pana płk. Edmunda Klicha. Jako jedyny rządowy ekspert, który przebywał w Rosji i pracował w najszerszym zakresie z Rosjanami, jedyny akredytowany przy MAK, obciążył w tym raporcie stronę rosyjską główną odpowiedzialnością za tragedię z 10 kwietnia.

Polacy siÄ™ muszÄ… zastanowić, dlaczego część mediów i prokuratura zamiast odnieść siÄ™ do uwag do raportu Klicha oraz do faktu jego ukrycia przez administracjÄ™ rzÄ…dowÄ…, co – w moim przekonaniu – ma cechy przestÄ™pstwa, podejmuje dziaÅ‚ania wymierzone w komisjÄ™ sejmowÄ… Sejmu RP bÄ™dÄ…cego wÅ‚adzÄ… ustawodawczÄ… wybranÄ… przez obywateli w powszechnych wyborach, z tego powodu należy przypuszczać, że cieszÄ…cÄ… siÄ™ olbrzymim zaufaniem.

Paradoks tej ostatniej sytuacji polega też na tym, iż w demokratycznym paÅ„stwie w ogóle co do zasady nie powinna pojawić siÄ™ konieczność powoÅ‚ywania innych niż komisja, prokuratura, podmiotów sÅ‚użących badaniu katastrofy. Komisja sejmowa powstaÅ‚a jednak wÅ‚aÅ›nie w wyniku braku zaufania Polaków do instytucji paÅ„stwa, prokuratury i rzÄ…du, który już na samym poczÄ…tku Å›ledztwa smoleÅ„skiego, Å‚amiÄ…c polskie prawo, oddaÅ‚ caÅ‚e Å›ledztwo w rÄ™ce Rosjan. To sÄ… przyczyny tych publikacji, to sÄ… przyczyny tych pomówieÅ„. Dobrze siÄ™ staÅ‚o, że Naczelna Prokuratura Wojskowa ujawniÅ‚a wyselekcjonowane fragmenty – bo caÅ‚ość tych protokołów nie jest dostÄ™pna – sÄ… one w wielu miejscach zaciemnione – na stronach internetowych. Tam też bÄ™dzie można ocenić wiarygodność tej publikacji. PrzeÅ›ledziÅ‚em te protokoÅ‚y i powiem szczerze, że wciąż jestem pod wrażeniem dorobku i kwalifikacji osób, które tak zostaÅ‚y publicznie posÄ…dzone o brak tych kompetencji. Jeżeli ktoÅ› mówi, że byÅ‚ wieloletnim stypendystÄ… zarówno ministra obrony narodowej jako naukowiec, jako osoba pracujÄ…ca w szeroko rozumianej zbrojeniówce, także zbrojeniówce poza granicami kraju – to wszystko z tych protokołów wynika – jeżeli ktoÅ› mówi, że dysponuje laboratorium unikalnym nie tylko w skali Polski, ale i Å›wiata, jeżeli ktoÅ› inny mówi, że jest ekspertem od konstrukcji lotniczych i mostów, od wytrzymaÅ‚oÅ›ci materiałów, należy zadać pytanie: kto pozwala sobie na ocenÄ™ tak negatywnÄ… kompetencji do uczestnictwa tych osób w badaniu katastrofy smoleÅ„skiej.

Tak jak nie trzeba w moim przekonaniu formalnych kompetencji, a wiedzy, żeby móc prawidłowo wnioskować, tak zupełnie niezrozumiałym jest zamiast chęci wykorzystania olbrzymiego doświadczenia tych osób w pracach czy to komisji państwowych czy samej prokuratury, przesłuchanie tych osób w charakterze świadków. Jak się okazuje tylko po to, żeby pewne media czy stronnictwa polityczne mogły później treść tych przesłuchań wykorzystać. Podkreślam w charakterze świadków, nie ekspertów, nie należało od tych zeznań oczekiwać analiz, wyliczeń, bo eksperci zespołu parlamentarnego zostali przesłuchani decyzją prokuratury w charakterze świadków, a więc na okoliczności faktyczne, nie zaś fachowe.

Utracono też bezpowrotnie wobec tej decyzji możliwość sięgnięcia po ich wiedzę w przyszłości właśnie w charakterze osób, które jako fachowcy mogliby służyć temu śledztwo.

Z samych protokołów wynika natomiast, że pewne wyrwane z kontekstu wątki tych świadków są autentycznie zmanipulowane. Ta publikacja dzięki internetowej obecności protokołów nie ma szansy się wybronić jako wiarygodna.
(...)
Praktycznie od początku badania katastrofy smoleńskiej przez prokuraturę formułuję taką tezę, że to jest szczególne śledztwo i plon jego pracy powinien być bardzo szeroko udostępniony opinii publicznej. Wielokrotnie podnosiłem, że dobre byłoby, gdyby na tych samych stronach zamiast komentarza rzeczników prokuratury były źródła, a więc akta sprawy, oczywiście z pominięciem tych najbardziej intymnych, mogących zranić dobra rodzin ofiar katastrofy, mówię tu o szeroko rozumianej dokumentacji fotograficznej czy medycznej dotyczącej poszczególnych ciał ofiar. Natomiast pozostała część, tzw. jawna część akt smoleńskich od wielu miesięcy powinna być dostępna jak te trzy protokoły w internecie. Nie widzę uzasadnienia dla uszczerbku śledztwa, prowadzonego co do zasady w ramach pomocy prawnej, poprzez pozyskiwanie kluczowych dokumentów poprzez kalki ustaleń państwa obcego, zatem śledztwa niepodatnego na jakiekolwiek manipulacje materiału dowodowego gromadzonego w Polsce. Dobro tego śledztwa nie uzasadnia nieujawnienia jego szczegółów opinii publicznej w bardzo szerokim zakresie. W tym także opinii pozyskanych do tego momentu przez prokuraturę.

Chcę podkreślić, że zarzucanie formalnej niekompetencji ekspertom zespołu parlamentarnego jest o tyle nieeleganckie, że według mojej wiedzy, a takową posiadam, do chwili obecnej niewielki jest plon ostatecznych wersji opinii, które zlecała przez 3,5 roku prokuratura. Opinie są pozyskiwane, ale dobrze by było, aby aktualny stan tych opinii, aktualne z nich wnioski także mogły zostać skontrolowane przez opinię publiczną. Myślę, że byłaby to sytuacja uczciwa.

Pilnuj Prawdy