Dodano: 05.09.13 - 10:44 | Dział: Krótko, celnie i na temat...

Książki dla kucharek


Szanowni Państwo!

Dawnymi czasy ktoÅ› nazwaÅ‚ kiepskie romansidÅ‚o książkÄ… dla kucharek. – To one umiejÄ… czytać? – szczerze zdziwiÅ‚a siÄ™ babka Krzysztofa Zanussiego. Czasy siÄ™ zmieniÅ‚y, ale umiejÄ™tność czytania nie przekÅ‚ada siÄ™ na wyższy poziom intelektualny. Obserwujemy raczej tendencjÄ™ odwrotnÄ…. To kucharki nadajÄ… ton „salonowi”, miewajÄ… wÅ‚asne programy telewizyjne i wysokÄ… oglÄ…dalność wÅ›ród pozostaÅ‚ych kucharek obojga pÅ‚ci.

A może przemawia przeze mnie zwykła zazdrość? Oglądalność to przecież najlepszy wskaźnik czego ludzie pragną. W takim razie spróbuję od czasu do czasu, w przyszłości udzielać porad kulinarnych. Gdybym mogła zaproponować dietę cud nie wymagającą żadnych wyrzeczeń, to zapewne poczytność moich książek by wzrosła, ale nie znam takiej.

Z moich obserwacji wynika jedynie, że ilość i jakość posiłków powinna być proporcjonalna do wysiłku fizycznego. Dawniej, żeby zebrać dzbanek malin, trzeba się było nieźle po lesie pouganiać. Teraz kupujemy kontenerek, zasiadamy przed telewizorem i nie zauważamy nawet kiedy jest pusty, a maliny wcale do tych szczególnie tuczących nie należą. Ale nie przejmujmy się. Obecna moda preferuje szpetotę, więc nadwaga nikogo już razić ani martwić nie powinna.



Do następnej soboty (14.08). Pozdrawiam
Małgorzata Todd
www.mtodd.pl
Lub http://sklep.mtodd.pl


36/2013 (115)



Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę p.t.

Referendum

Występują: Optymistka i Pesymista.


Pesymista – JesteÅ› za demokracjÄ…?

Optymistka – OczywiÅ›cie.

Pesymista – To pójdziesz gÅ‚osować?

Optymistka – Nie mogÄ™.

Pesymista – A to dlaczego?

Optymistka – Skoro premier i prezydent prosili żeby nie iść...

Pesymista – To może oni sÄ… przeciw demokracji?

Optymistka – No wiesz!

Pesymista – Uzurpator wÅ‚adzy nie lubi, żeby mu jÄ… odbierano.

Optymistka – Och, uważam, że te zarzuty przeciw pani Hani sÄ… przesadzone.

Pesymista – To daj temu wyraz w gÅ‚osowaniu.

Optymistka – Po co? Przecież nawet jeÅ›li ona przegra, to premier powoÅ‚a jÄ… na komisarza, i tak bÄ™dzie dalej rzÄ…dziÅ‚a WarszawÄ…. Co wtedy zrobicie?

Pesymista – Odstrzelimy.

Optymistka – To mohery potrafiÄ… strzelać?

Pesymista – PotrafiÄ…, tylko nie lubiÄ…. Natomiast lemingi myÅ›leć samodzielnie nie mogÄ…, bo to by ich wykluczaÅ‚o z lemingowego grona.

KURTUNA







MARGARET TODD


LEKCJA
POKERA



Odcinek 15



– Panie prokuratorze!
Boruta odwrócił się. Zdążył zaledwie wyjść z budynku i spieszył się do zaparkowanego
nieopodal samochodu.
– PamiÄ™ta mnie pan? – zapytaÅ‚a dziennikarka z kokieteryjnym uÅ›miechem.
– Tak – odparÅ‚. To byÅ‚a twarz, jakiej Å‚atwo siÄ™ nie zapomina. Nos Marii Chodakowskiej
„kontynuowaÅ‚ siÄ™” jak u magister Biodrowicz z tekstu Jeremiego Przybory, prawie zasÅ‚aniajÄ…c
wąskie usta, a oczy zdawały się być zbyt wytrzeszczone, co również urody młodej osobie nie
dodawało.
– No to nie muszÄ™ siÄ™ przedstawiać. PrzypomnÄ™ tylko panu, że nasza stacja wyróżnia siÄ™
szczególnÄ… wrażliwoÅ›ciÄ… spoÅ‚ecznÄ…, a sprawy zabójstw dzieci specjalnie nas interesujÄ… – wyrecytowaÅ‚a
formułkę, którą zapewne raczyła wszystkich swoich rozmówców.
– RzeczywiÅ›cie. Trudno tego nie zauważyć. Ale w chwili obecnej nie prowadzÄ™ żadnej
sprawy z udziałem dzieci.
– Wiem – machnęła rÄ™kÄ… w sposób, jakim odgania siÄ™ natrÄ™tnÄ… muchÄ™. – NadmieniÅ‚am
tylko, że to właśnie ja jestem odpowiedzialna za tego typu materiały. Robię wywiady z dzieciobójcami,
a kiedy nie jest to możliwe, z ich sąsiadami.
– ZauważyÅ‚em. Te bezzÄ™bne staruszki, które niczego nie widziaÅ‚y i nic nie sÅ‚yszaÅ‚y – Boruta
pozwolił sobie na odrobinę uszczypliwości.
– Nieważne. Mój problem polega na tym, że już drugi dzieÅ„ żaden pijak nie zabiÅ‚ dziecka,
ba, nawet nie zakatowaÅ‚ psa. Jak tak dalej pójdzie, stracÄ™ pracÄ™ – powiedziaÅ‚a dziennikarka, a
prokurator miał wątpliwości, czy w wypowiedzi pobrzmiewa autoironia, czy też nie.
– To może bÄ™dzie miejsce i czas na napiÄ™tnowanie pijaków – podsunÄ…Å‚.
– My nigdy nikogo nie piÄ™tnujemy. Nasza szczególna wrażliwość spoÅ‚eczna na to nie pozwala.
– Aha. A co ja mam z tym wszystkim wspólnego?
– Chodzi mi o ostatnie zabójstwo. Asystent biznesmena i posÅ‚a zarazem nie byÅ‚ już co
prawda dzieckiem, ale zabito go podobno szczególnie brutalnie. Czy mógłby pan powiedzieć
coÅ› na ten temat do kamery?
– Nie byÅ‚em jego sÄ…siadem – odparÅ‚ Boruta, robiÄ…c aluzjÄ™ do wczeÅ›niejszej wypowiedzi
dziennikarki. Odwrócił się na pięcie i oddalił szybkim krokiem.
– A szkoda – zawoÅ‚aÅ‚a za nim dziennikarka. – Nie to nie– powiedziaÅ‚a do siebie półgÅ‚osem.
Jeszcze siÄ™ policzymy – dodaÅ‚a w duchu.
Stanęła niezdecydowana. Ostatnio nic jej nie wychodziło, ale to wszystko z powodu mężczyzn.
Ten też leci na mnie, pomyślała. Nie dał tego po sobie poznać, ale ona zna te spojrzenia.
No cóż, teraz jednak trzeba będzie odesłać ekipę z kwitkiem. O, właśnie kamerzysta idzie
w jej stronÄ™.
– Co robimy, pani Mario? – spytaÅ‚. ByÅ‚ nowy i jeszcze nie oÅ›mielaÅ‚ siÄ™ zwracać do niej,
używając jej ulubionej formy zdrobnienia imienia.
– Wracamy.
– PaÅ„stwo z telewizji? – z Å‚awki na skwerku przed blokiem, gdzie znaleziono zwÅ‚oki Artura
Urbaniuka, wstała starsza kobieta i podeszła do nich.
– Tak – odparÅ‚a Maria. Może jeszcze nie wszystko stracone, pomyÅ›laÅ‚a.
– To pewnie chodzi o pana Artura – powiedziaÅ‚a domyÅ›lnie kobieta.
– ZnaÅ‚a go pani?
– O tyle, o ile – Wanda wolaÅ‚a zastanowić siÄ™ nad każdym wypowiedzianym zdaniem. –
Mieszkał tu od niedawna. Zawsze uprzejmy, mówił dzień dobry. Niekiedy w windzie zamieniliśmy
kilka słów więcej.
– Na jaki temat?
– Różnie. O swojej pracy nie mówiÅ‚, ale ja domyÅ›liÅ‚am siÄ™, że pracuje dla kogoÅ› ważnego.
– Z czego pani to wywnioskowaÅ‚a?
– OdwiedzaÅ‚a go taka Å‚adna, mÅ‚oda blondynka. Najpierw myÅ›laÅ‚am, że to zwyczajny romans.
Ale kiedyś zauważyłam, że po wyjściu z jego skromnej kawalerki wsiada do czekającej
na nią limuzyny. Wtedy pomyślałam, że za tym kryje się coś innego.
– Co, pani zdaniem?
– W tej limuzynie ktoÅ› na niÄ… czekaÅ‚.
– Kto?
– Nie wiem, czy mogÄ™ o tym powiedzieć.
– Dlaczego?
– Bo to czÅ‚owiek dobrze znany.
– W jakich krÄ™gach?
– Jak to w jakich? W polityce oczywiÅ›cie.
– Kto to taki? – dziennikarka zamierzaÅ‚a teraz nie odpuszczać.
– Nie powiem – ucięła Wanda. – Nie chcÄ™ być ciÄ…gana po sÄ…dach.
CDN

Już teraz można zamówić całość wpłacając jedynie 20 zł na konto Nr: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019. Adres posiadacza konta to: Wydawnictwo TWINS; ul. Dymińska 6a/146; 01-519 Warszawa i podając adres internetowy, na który e-booka należy przesłać.

OkÅ‚adkÄ™ zaprojektowaÅ‚ ZdzisÅ‚aw Å»mudziÅ„ski Copyright © by
Margaret Todd, 2013 All rights reserved. Wydawnictwo „Twins”
ul. Dymińska 6a/146 01-519 Warszawa




P.S. Poproście wszystkich swoich warszawskich znajomych żeby zajrzeli na stronę: www.referendum-warszawa.pl Chętni do współpracy z Komitetem powinni to zrobić przed 7.09.2013