Dodano: 30.05.13 - 21:22 | Dział: Godne uwagi

Jak Rosjanie ukrywali ślady po wybuchu





Statecznik Tu-154 zostaÅ‚ przeniesiony z rejonu drogi bliżej miejsca upadku samolotu –powiedziaÅ‚ 21 maja na konferencji rzÄ…dowego zespoÅ‚u ekspertów Macieja Laska Piotr Lipiec. Nasz ekspert, specjalista od budowy pÅ‚atowców, dr inż. Stefan Bramski, uważa, że pierwotnego poÅ‚ożenia statecznika i innych przeniesionych części nie da siÄ™ wytÅ‚umaczyć inaczej niż eksplozjÄ….


Piotr Lipiec, członek zespołu Laska, przyznał, że statecznik został przeniesiony przez MAK. Dlaczego?

– Prawdopodobnie chodziÅ‚o o zmniejszenie terenu, na jakim miaÅ‚a pracować komisja. Statecznik byÅ‚ jedynym elementem, który znajdowaÅ‚ siÄ™ daleko, wiÄ™c być może przeniesiono go, by znajdowaÅ‚ siÄ™ trochÄ™ bliżej – stwierdziÅ‚ beztrosko Lipiec.

Przemieszczenie statecznika wskazuje na wybuch

Przypomnijmy: lewy statecznik samolotu przemieszczono o 50 m w kierunku centrum miejsca katastrofy, co widać przy porównaniu zdjęć satelitarnych z 11 i 12 kwietnia 2010 r. Warto zauważyć, że w raporcie MAK pozycję tego elementu określono nie według pierwotnego położenia, lecz według miejsca, w którym znalazł się... już po przeniesieniu.

Dotyczy to zresztÄ… nie tylko statecznika, ale też wielu innych elementów samolotu. Prof. Chris Cieszewski – naukowiec w Warnell School of Forestry and Natural Resources, University of Georgia (Ateny, Georgia) w Stanach Zjednoczonych – dokonaÅ‚ szczegółowej analizy porównawczej wysokorozdzielczych fotografii satelitarnych z 11, 12 i 14 kwietnia 2010 r. OkazaÅ‚o siÄ™, że poza statecznikiem miejsce poÅ‚ożenia zmieniÅ‚o co najmniej siedem innych fragmentów samolotu. Czy również dlatego, by byÅ‚o „bliżej”, jak naiwnie tÅ‚umaczÄ… ludzie Laska? Czy jednak po to, że pierwotny rozkÅ‚ad części wskazywaÅ‚ na eksplozjÄ™ w powietrzu?

Ku tej drugiej hipotezie skÅ‚ania siÄ™ nasz ekspert dr Stefan Bramski, wieloletni pracownik Instytutu Lotnictwa, wybitny specjalista od pÅ‚atowców. – Po wybuchu utworzyÅ‚ siÄ™ „obÅ‚ok” kilku tysiÄ™cy szczÄ…tków, w tym kilkudziesiÄ™ciu wiÄ™kszych fragmentów samolotu. Zgodnie z poczÄ…tkowÄ… energiÄ… kinetycznÄ… i potencjalnÄ… każdy fragment rozerwanego samolotu podążaÅ‚ dalej torem balistycznym okreÅ›lonym przez siÅ‚Ä™ ciążenia i opór aerodynamiczny powietrza. PrÄ™dkość pozioma opadajÄ…cych części maleje wolno przy ciężkich elementach i bardzo szybko przy lekkich, które wrÄ™cz przestajÄ… dalej lecieć do przodu, tylko opadajÄ…, wiÄ™c czas spadku dla elementów ciężkich jest znacznie krótszy niż lekkich – tÅ‚umaczy dr inż. Bramski.

I dodaje: – Elementy ciężkie z tylnej części samolotu zaczynajÄ… po wybuchu wyprzedzać lekkie elementy poÅ‚ożone bliżej „nosa” samolotu, co oznacza, że niektóre z tych części mogÅ‚y zderzyć siÄ™ w powietrzu, co spowodowaÅ‚o ich dodatkowe uszkodzenia. Przy obserwacji znalezionych szczÄ…tków samolotu Å›lady kolizji powietrznych mogÄ… dać lepsze wyobrażenie o procesie rozpadu samolotu w powietrzu.

– Prawdopodobnie wÅ‚aÅ›nie dlatego po katastrofie przesuniÄ™to o kilkadziesiÄ…t metrów dalej szczÄ…tki statecznika, tak aby znalazÅ‚y siÄ™ bliżej głównego zbioru szczÄ…tków samolotu.
Pole rozrzutu po uderzeniu w ziemiÄ™ widocznie byÅ‚o zbyt duże i należaÅ‚o go dostosować do elementarnych zasad fizyki. Zrobiono to przynajmniej o jeden dzieÅ„ za późno, bo obrazy satelitarne tÄ™ poprawkÄ™ zarejestrowaÅ‚y – wyjaÅ›nia ekspert.

Rosjanie nie przesuwali zatem elementów Tu-154 dla wygody – jak twierdzÄ… specjaliÅ›ci Macieja Laska – ale prawdopodobnie dlatego, że wiedzieli, iż rozkÅ‚ad szczÄ…tków tupolewa może wskazywać na prawdziwÄ… przyczynÄ™ katastrofy.

Do wybuchu doszło na wysokości 30 metrów

Wszystkiego jednak nie zdoÅ‚ano ukryć. Dr. Bramskiego zastanowiÅ‚o np., że ciężki ogon samolotu poleciaÅ‚ dalej niż rozerwane, lżejsze powÅ‚oki kabiny pasażerskiej. – PoÅ‚ożenia i wyglÄ…du znalezionej na polu szczÄ…tków tylnej części kadÅ‚uba nie da siÄ™ wytÅ‚umaczyć inaczej jak eksplozjÄ… w części pasażerskiej samolotu – mówi.

Gdzie i kiedy mogÅ‚o dojść do tego wybuchu? – Miejsce i wysokość punktu, w którym zaczęła siÄ™ rozpadać maszyna, można by przybliżyć poprzez rozrysowanie sieci torów balistycznych szczÄ…tków samolotu – tÅ‚umaczy naukowiec.

Dr inż. Bramski sporządził taki rysunek (dostępny poniżej), odtwarzając sieć torów szczątków Tu-154 na podstawie rozłożenia elementów wraku według mapy satelitarnej.

Co z niego wynika? Pozioma prÄ™dkość poczÄ…tkowa szczÄ…tków byÅ‚a zbliżona do tej, jaka powinna być przy próbie podchodzenia do lÄ…dowania (270–280 km/h, czyli 75–77,8 m/s). AnalizujÄ…c siatkÄ™ potencjalnych torów balistycznych opadajÄ…cych części, odtworzonÄ… na podstawie ich rozÅ‚ożenia pierwotnego na miejscu wypadku (czyli przed przemieszczeniem niektórych fragmentów tupolewa), można w przybliżeniu ocenić, z jakiej mniej wiÄ™cej wysokoÅ›ci opadaÅ‚y ciężkie elementy umieszczone z przodu samolotu.


Z poglÄ…dowego rysunku, na którym siatka torów balistycznych naÅ‚ożona zostaÅ‚a na oÅ› z rozÅ‚ożeniem szczÄ…tków w terenie, jednoznacznie wynika, że do wybuchu doszÅ‚o na wysokoÅ›ci ok. 30 m – mówi nasz ekspert. – W obrazie szczÄ…tków samolotu widać wyraźnie zjawisko selekcji elementów ciężkich i lekkich, które wystÄ…piÅ‚oby przy wybuchu w powietrzu. Jednym z ewidentnych dowodów zjawiska tej selekcji jest wÅ‚aÅ›nie dalsze usytuowanie ciężkiej części tylnej samolotu przed powÅ‚okami poÅ‚ożonej z przodu kabiny pasażerskiej – dodaje.

Zaznaczmy, że do takiego samego wniosku (iż destrukcja tupolewa rozpoczęła siÄ™ nad ziemiÄ…) – tyle że na podstawie innego rodzaju analiz – doszli eksperci parlamentarnego zespoÅ‚u ds. katastrofy smoleÅ„skiej, m.in. Grzegorz SzuladziÅ„ski.

Także inne spostrzeżenia dr. inż. Bramskiego zbiegają się z hipotezą wybuchu w powietrzu, postawioną przez ekspertów zespołu Macierewicza i innych naukowców (np. Jana Obrębskiego z Politechniki Warszawskiej). Bramski zauważa, że gdyby samolot nie rozpadł się nad ziemią, lecz leciał w kierunku gruntu ślizgiem na lewe skrzydło, tak jak działo się to po zejściu ze ścieżki schodzenia, miejsce upadku znajdowałoby się z lewej strony, bliżej bramy lotniska, a pole rozrzutu szczątków byłoby mniejsze.

Na wybuch w Tu-154 wskazuje też, zdaniem dr. inż. Bramskiego, zdjÄ™cie na rys. 33 z raportu MAK przedstawiajÄ…ce wrÄ™gÄ™ nr 65. – Jej stan Å›wiadczy, że zostaÅ‚a oderwana od pozostaÅ‚ej części samolotu w wyniku dziaÅ‚ania siÅ‚y rozrywajÄ…cej, nie zaÅ› zgniatajÄ…cej, jak powinno być przy upadku z wysokoÅ›ci. Jest okrÄ…gÅ‚a, w ogóle niespÅ‚aszczona. WystajÄ…ce z niej przewody sÄ… wyciÄ…gniÄ™te, proste. JeÅ›li samolot uderzyÅ‚by dziobem w ziemiÄ™, byÅ‚yby zgniecione. Rys. 33 z raportu MAK jest wedÅ‚ug mnie dowodem rzeczowym wybuchu w kadÅ‚ubie samolotu – mówi ekspert i dodaje: – Tylna część kadÅ‚uba leży na polu szczÄ…tków tyÅ‚em do przodu, a wiÄ™c musiaÅ‚a kozioÅ‚kować w powietrzu po uderzeniu fali ciÅ›nieniowej w osi kadÅ‚uba, rozrywajÄ…cej zÅ‚Ä…cza na wrÄ™dze nr 65.

Tekst ukazał się w najnowszym numerze tygodnika "Gazeta Polska"

Autor: Leszek Misiak, Grzegorz Wierzchołowski
Żródło: Gazeta Polska