Dodano: 12.09.12 - 11:53 | Dział: Głos Polonii

Dożynki Polonijne w Chicago

„Gość w Dom, Bóg w Dom”



Tegoroczne polonijne dożynki odbyły się pod wezwaniem „Gość w Dom, Bóg w Dom”, 26 sierpnia pod patronatem ZKP i Zarządu PNA YOUTH Camp w Yorkville.

Każdy naród powinien szanować tradycje swoich ojców, albowiem, kto nie szanuje korzeni swoich ojców, siebie samego nie szanuje. Już w VI p.n.e. w starożytnej Grecji obchodzono uroczystości związane ze świętem ziemi i plonów, zwane „Dionizjami”, na których filozofowie i aktorzy dawali swoje popisy.

Polskie dożynki to obrzęd niezwykle piękny związany z zakończeniem prac żniwnych, pełen poezji, myśli, cech narodowych, znajdujących swoje odbicie w pieśniach i tańcach.

Polacy mieszkający na emigracji, przypominają i pielęgnują nasze piękne zwyczaje dożynkowe, bowiem jest to jeden z najpiękniejszych obrzędów dorocznych w Polskiej narodowej kulturze.

Dożynki są wyrazem radości jaka wynika ze zebranych zbiorów.
Gość w Dom Bóg w Dom – to staropolskie powitanie przychodzących w gościnę . Każdy gospodarz ogromnie się cieszy, jeśli jego zborze wyda plon obfity.


Dożynki rozpoczęły się już o godz.10;15 w kapicy im. Jana Pawł II, gdzie został zaprezentowany program patriotyczny „Do Ciebie Polsko mówimy”, program przygotowany przez teatr ludowy „Rzepicha”.

Nie da się odłączyć rolnika i polskiej ziemi od narodowych tradycji, od wydarzeń jakie zachodzą w kraju, a więc i od polityki. Rolnik, mieszkaniec wsi, to też obywatel kraju, który wytwarza żywność i należy mu się szacunek, a ponadto ma prawo upominać się o swoje - to tak na marginesie. W części „Do Ciebie Polsko mówimy” przeważała tematyka historyczno-wyzwoleńcza, nie zabrakło mądrości narodowych. Większość tekstów prezentowanych wykorzystano znanego poety, eseisty, prozaika Władysława Panasiuka, przesłania Błogosławionego Jana Pawła II, urywki kazań Kś. Piotra Skargi, Władysława Janusza Obary znakomity tekst o Polskich Drużynach Strzeleckich pod taką samą nazwa jak cały program „Do Ciebie Polsko mówimy”. Tytuł został zaczerpnięty z tego jakże znakomitego utworu W. Janusza Obary, oto urywek:

Pamiętajmy – z Drużyn Strzeleckich.

Wyrastali dzielni ułani
I jak przeciw rotom sowieckim
Byli w boju niezmordowani
I w tym słynnym dwudziestym roku
Uratować Polskę im przyszło
I to dzięki nim – krok po kroku
Objawiał się „Cud nad Wisłą”

Do Ciebie mówimy, otwórz szeroko oczy, aby nic nie uronić z obrazów, taniec chochołów wciąż trwa, przestrzenie giną we mgle... otwórz uszy, by usłyszeć głos Wernyhory, słuchaj sercem Narodu, a będziesz wolna… W programie wspomniano męczeńskie dni zesłańców na Sybir, dotykając sprawy Katynia, tematyki narodowych zrywów wyzwoleńczych. Należy to dodać, że i owszem przebaczajmy, ale nie zapominajmy naszej historii, skąd pochodzimy i kim jesteśmy. Tak często się zdarza, że już po pół roku pobytu w innym kraju zapominamy własnych korzeni, często już „nie potrafimy” mówić po Polsku i to jest bardzo smutne. Polak zawsze umiera Polakiem , bez względu na to jakie posiada drugie obywatelstwo, zwłaszcza, że my Polacy nie mamy się czego wstydzić. Mamy piękną historię, wspaniałych bohaterów i nie musimy zapierać się naszego pochodzenia. W części patriotycznej solowe partie śpiewali Jarzy Wąsik, Jan Zbroja, Antoni Bosak i autorka relacji, między innymi Czerwone maki, Tęsknota za Ojczyzną, Na Sybir, Kaczeńce. Narratorami były dziewczynki: Viktoria Stankiewicz i Nikola Leśniak.

Uroczysty korowód dożynkowy prowadzili ułani im. Tadeusza Kościuszki , za nimi szli gospodarz i gospodyni tegorocznych dożynek Teresa Bakner vice-prezes i Tadeusz Czajkowski prezes ZKP, członkowie teatru „Rzepicha” w barwnych strojach niosąc wieńce i wiechy dożynkowe.
Główny wieniec kapliczka z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej Królowej Polski, inne wieńce w kształcie korony, serca, koła, niosły dzieci i kobiety, mężczyźni szli do Matki Bożej z wiechami ubranymi w stroje rzeszowskie.

O godz. 11.00 rozpoczęła się uroczysta Msza Św. dożynkowa, koncelebrowana przez kapelana ZKP księdza Ryszarda Miłka. Była to niezwykle piękna Msza Św. z oprawą muzyczno – wokalną chóru im. Fryderyka Chopina pod kierunkiem Eugeniusza Balarina. Psalmy śpiewały najmłodsze uczestniczki dożynek Wiktoria Stankiewicz i Nikola Leśnia z „Rzepichy”. Na ofiarowanie piękny duży bochen chleba, sól, kosz z owocami i wino zanieśli gospodarze tegorocznych dożynek P. Teresa Bacner i P. Tadeusz Czajkowski..

We Mszy Świętej uczestniczyli goście z polski: Starosta z Dąbrowy Tarnowskiej Tadeusz Kwiatkowski z małżonką, Minister Maciej Klimczak , Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta , Maria Belina – Brzozowska z Gabinetu w Kancelarii Prezydenta RP, zastępca konsula generalnego – konsul Robert Rusiecki.

O godz. 13.30 rozpoczął się program obrzędowy przygotowany i zaprezentowany przez teatr ludowy „Rzepicha” – „Bóg w Dom gość w Dom”.
Na widowisko złożyło się szereg obrazków opowiadających o trudzie i pracy na ziemi, o znaczeniu chleba w życiu każdego człowieka. Obrazkiem Matki z córka opowiadających, jak to sam Chrystus przyszedł do łanu pszenicy , aby błogosławić dojrzałym kłosom, obrazem siewu zboża, orki, koszenia , dziękowania Bogu za urodzaj, wreszcie obtańczenia chleba. Inne to uroczyste wprowadzenie chleba przez żniwiarzy i przekazanie gospodarzowi dożynek, ze staropolską pieśnią „Hej pod górą dolina, idzie Polska nowina, bochen chleba nam niosą lepszym czasom i losom”… Starostowie widowiska dożynkowego przekazujący chleb to; Maria Lipska i Jerzy Wąsik. Chleb odebrał i podzielił Tadeusz Czajkowski prezes ZKP w Chicago. To barwne, bogate w treści widowisko opowiadające o cudzie chleba zakończyło się pieśnią „Błogosławiony chleb ziemi czarne”.

W czasie dzielenia chleba zespół pieśni i tańca Mały Wawel prowadzony przez Krystynę Sanakiewicz zatańczył „Przepióreczkę”.

Drugą część wieńcowa kontynuował teatr „Rzepicha” rozpoczynając pieśnią, „Zakwitła nam rutka, zakwitło nam ziele zaśpiewajmy wszyscy będzie nam weselej..”. W tej części żniwiarki opowiedziały o żniwie wnosząc wieńce do starej pieśni obrzędowej
„idzie wianek idzie, z pola wprost do izby,
ustąpcie się ludzie, żeby nie miał ciżby,
zboże obrodziło pięknie tego roku,
ustąpcie się wszyscy, żeby nie miał tłoku,
plon niesiemy plon w Gospodarza Dom,
żeby dobrze plonowało, po sto korcy z kopy dało
plon niesiemy plon z Bożej woli on” . –
żniwiarza odtańczyli taniec z wiechami pokazujący zebranym, że już nic nie ma w polu. A potem odbyło się wręczanie wieńców wraz z podziękowaniem wiankowym za wszelkie ich dobro jakie czynili przez cały rok na Polonii, pieśnią:
„Hej niosą ludzie plony pieśni wiatr rozwiewa,
hej rosło w ciszy zboże teraz z ludźmi śpiewa,
hej tutaj, będziem liczyć plony tego,
hej zostaniemy z pieśnią aż do końca świata”… Jako pierwszy na scenę został zaproszony długoletni kapelan ZKP ksiądz Ryszard Miłek, otrzymał wieniec kapliczkę z obrazem Matki Bożej z Dzieciątkiem. Ponadto wyróżnieni wieńcami zostali: Stanisław Boduch, Piotr Oleksy , Jan Longosz, Jan Bator, Maria Pacyna, Stanisław Magnuszewski, Danuta Czajkowska , Zygmunt Łata , długoletni członkowie, zaangażowani w życie ZKP.

Wieńcami, wiechą lub sercem lasowiackim przygotowane przez „Rzepichę” obdarowano gości z Polski według staropolskiego powiedzenia: „czym chata bogata tym rada”, wraz z życzeniami serdeczności. W śród wyróżnionych znaleźli się: Starosta Dąbrowy Tarnowskiej Tadeusz Kwiatkowski, otrzymał wieniec, wiechę, a jego żona serce z owsa na szczęście, oraz Almanachem ZLP im. Jana Pawła II Sursum Corda.
Serca lasowiackie otrzymali: Minister Maciej Klimczak , Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta, Pan Robert Rusiecki, zastępca konsula generalnego, który został obdarowany sercem lasowiackim i Almanachem od ZLP im. Jana Pawła II „Sursum Corda”

Również sercem Lasowiackim zostali obdarowani przedstawiciele prasy w Chicago za wspaniałą współpracę. W tym gronie znaleźli się : Andrzej Barania Dziennik Związkowy, Andrzej Brach Super-Exsprea Bogdan Dola Tv internetowa otrzymał wiechę.

Teatr „Rzepicha” przygotował wiele niespodzianek, dziękując sercami lasowiackimi: prezesowi Tadeusz Czajkowski, Krystyna Sanakiewicz kierowniczce zespołu „Wawel” za występ, Eugeniuszowi Balarin dyrygentowi chóru Chopena za piękną oprawę muzyczno – wokalną Mszy Św. dyrygentowi choru Ignacego Paderewskiego.

Ponadto wiechami uhonorowano: Zespół Tatry działający przy Fundacji Tatrzańskiej w Chicago, którego prezesem jest Bogdan Ogórek, dziękując za piękny występ zespołu pieśni i tańca „Tatry”, a tym samym uświetnienie uroczystości dożynkowej.

Wśród wyróżnionych znalazła się Maria Lipska, długoletnia członkini teatru „Rzepicha, która od lat szyje i haftuje ubranka dla wiech, pomaga przy wykonywani dekoracji dożynkowej . Marysia Lipska to prawa ręka szefowej „Rzepichy”. Przy dożynkach nie mogło zabraknąć wyróżnienia dla ułanów im. Tadeusza Kościuszki, którzy zawsze służą przy wielu uroczystościach polonijnych, upamiętniających narodowe i ważne rocznice państwowe. Na ręce jednego z Panów ułanów prowadząca „Rzepicha”, przekazała serce lasowieckie, oraz przepióreczki z żyta z podziękowanie za wszelkie dobro. Należy to dodać, że dla wszystkich wyróżnionych były dedykacje . Lista jak wyżej bardzo długa wymienię tylko wykonawców. W tej części większość pieśni śpiewał teatr „Rzepicha”, napisane na tą okazję dla polonii przez Alinę, ponadto śpiewali: duet dziewcząt, oraz grupa „Wawel” z piosenkami i tańcami Beskidu Śląskiego przy akompaniamencie Kamili – skrzypce , Bogusi – akordeon.

W części wieńcowej „Rzepicha” odśpiewała przepiękną staropolską pieśń „Zahuczały góry, zaszumiały lasy” dziękując wszystkim wiankowym i wyróżnionym, pomagał znakomity tenor Eugeniusz Balarin. Na zakończenie części obrzędowej kierowniczka „Rzepichy” przedstawiła występujący w widowisku obrzędowym „Gość w Dom , Bóg w Dom” i w części patriotycznej „Do Ciebie Polsko mówimy” .
Prezentacja rozpoczęła się od najmłodszych:
6 letniej Martynce Lipskiej, Wiktorii Stankiewicz, Nikoli Leśniak – tegorocznej przodownicy, obie recytujące oracje do chleba, wieńca, z życzeniami dla gospodarza i z wieńcem . Celinie Stankiewicz i Teresie Leśniak, Grażynie Maksimowicz, Antoniemu Bosak- poecie, śpiewającemu partie solowe , Basia i Wojtek Nowickim. Od siedmiu lat występującym: Marii Lipskiej, Marii Czerwonka, Janowi Zbroja i Jerzemu Wąsik śpiewających partie solowe. Teatr „Rzepicha” przygrywała jak zawsze niezastąpiona długoletnia akompaniatorka zespołu „Wici” Jadwiga Preger i Roman Panko. Przy przygotowaniu dekoracji do ołtarza pomagały: Teresa Grzasko, Kasia Kurek i Elżbieta.

Po części wieńcowej odbył się występ zespołu pieśni i tańca „Tatry”, którzy zatańczyli suita tańców góralskich. Wystąpił chór im Ignacego Jana Paderewskiego z dyrygentem Bolesławem Rusnak.
Scenariusz i reżyseria dożynek prowadząca , autorka relacji.

Alina Szymczyk
Chicago 26 sierpnia 2012


.........................................................................................................................

Za chlebem

„…każdego stołu jesteś ozdobą
choć inni błyszczą w srebrze i złocie,
tobie dorównać nikt nie potrafi,
bo twoje piękno leży w prostocie”

Chleb symbol życia, urodzaju i hojności Boga. Nim się wita młodożeńców i dożynkowych gospodarzy. Witanie chlebem i solą znane jest od dawna. Przed rozkrojeniem bochna chleba stawia się nań znak krzyża, a opuszczoną kruszynę, całuje dla uszanowania. Gdyby każdy człowiek poznał trud rolnika, zrozumiałby bardziej wartość chleba. Od wrzucenia ziarna w ziemię do zapachu gotowego chleba, prowadzi długa i mozolna droga. Moje pokolenie doskonale pamięta jak ciężko na chleb trzeba pracować. Dzisiejsza wieś bardziej przypomina miasto, a w niektórych przypadkach nawet je przerasta. Na pytanie skąd bierze się chleb, większość odpowiedzi wskazuje na sklep czy też piekarnię. Ci co bezpośrednio są zaangażowani w narodziny chleba wiedzą co znaczy pot, choć każdy ciężko pracujący zna smak słonej kropli spadającej z czoła. Statystyki mówią, że w 88 państwach panuje głód. Nie będę jednak wszystkich wymieniał zaznaczę tylko, że w Stanach żyje w ubóstwie przeszło 30 mil. ludzi, w Polsce jest ich ponad 3 mil., a na Wyspach Brytyjskich głoduje 4 mil, dzieci Nie istnieje na ziemi kraj gdzie głód nie dociera.. Głód, to nie tylko Afryka, on rozprzestrzenił się wszędzie. Bieda krok w krok podąża za bogactwem. Z siedmiu miliardów żyjących ludzi na świecie, ponad miliard głoduje. Chleba tak naprawdę nie brakuje, głód powoduje drożyzna. Dzisiejsi poeci mało wierszy piszą o chlebie, a o Norwidzie już zapomniano. Kto przywiązuje tak wielką wagę do chleba jak dawniej. Karmimy nim szczury, wyrzucamy, bo niezbyt świeży… Coraz lepiej się ludziom powodzi, dlatego i pamięć mają ulotną. Wiele czysto ludzkich odruchów zanika, wypycha je moda i technika, przynajmniej tak sobie wmawiamy.

Kiedy myślą powrócę do łanów srebrzystych, falujących na wietrze jak łodzie na morzu. Upojony zapachem pieczonego chleba, przebiegam dróżką wijącą wśród pól. Tak wiele piękna znajduje się w zbożu; w pszenicy złocistej, w wąsatym jęczmieniu. A żyta srebro rozlewa się wszędzie niczym staw, co łączy rozerwane brzegi, po którym długie kłosy jak
szyje łabędzie pną się do nieba
A to wszystko na chwałę dla chleba, dla chleba.
Zanikły łany i te ciężkie kłosy, zanika szacunek do tej kromki chleba, którą Bóg darował
potomkowi Ewy i która pochodzi nie z ziemi lecz nieba.

Chleb jest podstawą w codziennym żywieniu i nikomu nie powinno go zabraknąć jak wody i powietrza. Ale nie wszystkim na tym zależy, ignorujemy dary niebios.
Był czas, kiedy ludzie ze wsi uciekali do miast, dzisiaj jest zupełnie odwrotnie, a może to zapowiedź nadziei na lepsze jutro?

Tak o chlebie pisał i śpiewał Marek Grechuta

Kobieta niesie chleb nie w siatce lecz na głowie
Na wasz zdziwiony wzrok w ogóle nie odpowie
Ciężki jest chleb jak sen jej wygłodzonych dzieci
Niesie go byś widział jak pięknie w słońcu świeci

Tatusiu co to jest
Syn pyta – ojciec powie
„to samo co i ja mam co dzień na swej głowie”
Czemu ty zdejmujesz kapelusz i się kłaniasz
Skąd ty ją znasz - odpowiedz „ z codziennego wstawania”


Spróbujesz kiedyś ty prostej sztuki bo człowiek
Codziennie musi wstać z ciężkim chlebem na głowie
Zobaczysz jaki wtedy zrobisz się silny trzmielu
I jak widząc ten chleb - uchylisz swój kapelusz

Chleb jeśli jest spożywamy codziennie, a jeśli go zabraknie w kraju, wyjeżdżamy za chlebem i choć obcy mniej smakuje kosztujemy go długo, często za długo. W Polsce chleba nie brakuje, ale też jest za drogi, by każdy mógł go jeść. Rządzący od dłuższego czasu nie potrafią równomiernie rozdzielać, by stało dla każdego.


Nasza kultura ludowa jest bardzo bogata choć nie wszyscy ją znamy. Alina Szymczyk ze swoim Teatrem Rzepicha kultywuje stare tradycje i tylko dzięki Niej w Chicago możemy oglądać dożynki i dzielenie chleba. Jeśli zaginą tradycje, cóż bez nich naród znaczy. Jeśli Polak nie będzie znał narodzin chleba, to co będzie znał? Nie wszyscy musimy być nowocześni, kto gardzi wsią, gardzi również chlebem i człowiekiem. Kiedyś śmiano się ze wsi, a z niej wyrosło najwięcej wspaniałych Polaków. Zresztą każdy z nas pochodzi ze wsi wszak miasta z nich powstawały i rosnąc wchłaniały pobliskie wsie i osady. To łatwo znaleźć w historii.

Wracając do sobotniego wieczoru w JOM i wystawionych tam dożynek, powróciliśmy do naszej Polski, „do tych pól malowanych, zbożem rozmaitem, wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem”. Do krajobrazu, co szybko się zmienia, przepięknie malowanego łanami jęczmienia i tych rzek, co płyną prosto do Bałtyku, gdzie mewy się kłębią w zwariowanym krzyku. I do Tatr wysokich gdzie świerków tysiące z owcami się pasą na góralskiej łące. Tam nasze korzenie gdzie dziadów mogiły i nasze stopy wyciśnięte w trawie.

Lubię się zapędzić w nadwiślańskie sady i gapić się godzinami na gniazda bocianie, bo zawsze do kraju tak tęskno mi Panie…
Dożynki mówiące o narodzinach chleba, o mozole ludzi, o tradycjach z nimi związanych. Były piękne wiersze, piosenki, a na końcu dużo humoru „był sobie dziad i baba” Były też piękne wieńce, którymi Alina Szymczyk udekorowała o. superiora Stanisława Czarneckiego, panią Helenę Ziółkowską i o. Jerzego Karpińskiego. Były też serduszka i dużo podziękowań za wszelkie dobro. Serduszka lasowiackie na szczęście otrzymali: Zofia Bukowska, Marianna Soroborska, Jan Żółtek i W. Panasiuk.

W teatrze są nowe twarze i co bardzo ważne dzieci i młodzież, to wielka nadzieja na przyszłość. Przysłuchiwałem się uważnie wszystkim tekstom, były nowe i starannie dobrane. Sporo czasu teatr poświęcił Matce Boskiej Siewnej wszak czas był po temu. Wiersze recytowali dorośli, ale najpiękniejsze wypływały z ust dzieci i ten dziecięcy śpiew…
Warto przypomnieć sobie te tradycje, bo to właśnie z nich wyrośliśmy i nimi żyjemy. Miejsca widowni wypełniły się do ostatniego krzesła. Chciałbym serdecznie podziękować za trud i poświęcenie Alinie Szymczyk i wszystkim malutkim, większym i dorosłym aktorom. Nie każdy chce i może poświęcić swój cenny czas dla innych ludzi. Wszystko wymaga wyrzeczeń i wysiłku. Pracować dla innych, to tak jakby pracować podwójnie. Oto bohaterowie tego niezapomnianego wieczoru: Maria Lipska, Barbara Nowicka, Barbara Żubrowska, Grażyna Maksymowicz i Alina Szymczyk realizatorka całego przedsięwzięcia.
Mamy z córkami: Viktoria i Teresa Stankiewicz, Nikola i Teresa Leśniak, Martynka Lipska 6 lat.
Panowie: Jan Zbroja, Antoni Bosak, Wojciech Nowicki, Jerzy Wąsik,
Oprawa muzyczna: Jadwiga Preger.

Władysław Panasiuk
Chicago 8 września 2012