Dodano: 05.07.12 - 9:35 | Dział: Kworum poetów

Poznański czwartek (Jan Orawicz)

czerwcowy



Poznański czwartek
Czerwcowy rok 1956
Zrzucał sowieckie okowy
Co chciały go zgnieść
Błękitne niebo stało
Nad WartÄ…
U Cegielskiego brama
Otwarta
Ruszył w ulice
Lud roboczy
By pachołkom krasnego cara
Spojrzeć prosto w oczy
Pokazać z serc
Wyjętą treść
My chcemy Boga
My chcemy jeść
My chcemy Polski
Pod polskim niebem
Ze swojÄ… solÄ…
I swoim chlebem
Odmowa padła
Nie chleb nie sól
A krasna buta
I serie kul
Wśród nawałnicy
Lud się bronił
Chwytając broń
Z wroga dłoni
Ale ruszyły
Z każdej flanki
Rozdygotane
Znad Wołgi tanki
Dudnił pod nimi
Poznański bruk
Sunął otyły pancerzem
Wróg
Padły szturmówki biało-czerwone
Na martwe ciała
Jeszcze Polska nie zginęła
Ulica zagrzmiała
Pod jedną taką szturmówką
Romek Strzałkowski padł
Zostawił chłopiec po sobie
Na chorągiewce czerwony ślad
Na jego grobie
Nawet kwiat
Wadził ubekom
Przez wiele lat

Jan Orawicz