Dodano: 08.03.12 - 18:13 | Dział: Godne uwagi

Kobiety wojen

Od wieków korygowano kalendarz, bo ciągle coś w nim nie pasowało, aż wreszcie funkcjonuje niemal bez zastrzeżeń. Tylko czasami ktoś wykreśli z niego jakieś święto, a w to miejsce wstawi nowe.
Tak wykreślono wiele świąt komunistycznych, a narzucono inne rodem prosto z Ameryki. Tamte pochodziły ze wschodu, a więc już sam kierunek wskazywał ich kwestionowaną jakość. Najlepiej gdyby zniknęły wszystkie kalendarze, wszak według nich musimy postępować, to one obok zegara napędzają nasz bieg. Zapełniamy zapiskami każdą kartkę danego dnia, która już jutro staje się historią skracającą nasz żywot.

Nie chciałbym się zbytnio rozwodzić nad wieloma świętami min. nad 22 lipca, czy 1 maja, ale na chwilę zatrzymać się przy 8 marca. Międzynarodowy Dzień Kobiet – skoro tak, to jak można wytłumaczyć jego „zniknięcie” z naszych kartek kalendarza. Czy już nie należymy do narodów? Czy nasze kobiety są inne od Czeszek, Rosjanek, Niemek? Na pewno piękniejsze i subtelniejsze, ale czy inne? Czy nie zasługują na odrobinę uwagi? Znowu nie mówmy, że każdego dnia o nich pamiętamy, mówimy kocham i obsypujemy kwiatami. Jeden dzień w roku może należeć do najpiękniejszych z tych pozostałych. Każda kobieta chciałaby być najpiękniejsza, wszystkie lubią się stroić, ale czy każdą na to stać! Wyobraźmy sobie kobietę oglądającą rozdanie Oskarów, gdzie suknie kosztowały majątek, a jej nie stać na leki. Czy to sprawiedliwe?

Trudno dzisiaj o porównania, wszak już w wielu krajach uchodzących za bogate wkrada się bieda. Kto by uwierzył, że w USA żyje w ubóstwie miliony ludzi. Wcale nie lepiej sytuacja ma się w bogatej Europie. Bieda należy do chorób zakaźnych i rozszerza się z szybkością światła. Nawet w takich miastach jak LasVegas, Nowy Jork czy Waszyngton widziałem jej niemało. Czym większe miasta, tym więcej biedy.

Są jednak jeszcze straszniejsze miejsca na Ziemi, miejsca, na których toczą się boje pozostawiając po sobie zgliszcza i spaloną glebę. Tam strach zadomowił się na dobre. Każda minuta życia jest dodatkowym darem od Boga, ale to nie On zabiera ludziom najcenniejsze skarby, czyni to drugi człowiek. Nikt dotychczas nie wyjaśnił prawdziwych przyczyn wojen.
Często one przewijają się w moich publikacjach, a to tylko dlatego, że jestem zdrowo myślącym człowiekiem. Tylko tacy ludzie potrafią zauważyć krzywdy innych spowodowane zwyczajnymi grymasami. Większość z nas przechodzi obok takich tematów obojętnie, uważając, iż jeśli mnie coś nie dotyczy – nie zabieram głosu. Wystarczy, że mi się dobrze powodzi, co tam inni! Można i tak, ale „tornada” nie zawsze grasują w tym samym miejscu. Kilka dni temu przeszło takowe przez nasz stan z siłą wiatru 250 km/godz., który zdmuchnął setki domów z powierzchni ziemi. Coraz częściej trzęsie naszym stanem, czego wcześniej nie notowano. Jaką gwarancję mamy, że współczucie i pomoc innych nie będzie nam kiedyś potrzebna. Jeśli chcemy nazywać się pisarzami, tego tematu nie wolno nam pomijać, ludzie liczą na nasze ostre pióra. Kto, jeśli nie my! Świat należy postrzegać jaki jest, nic to, że upiększamy go w wierszach. Wszyscy pisarze żyli w ciekawych czasach, ale i trudnych. Wielu z nich postrzegało dobro, ale przy tym nie pomijało zła, które obok dobra się narodziło. Pisarz podobny kierowcy musi mieć oczy dookoła głowy. Kobiety kochają lirykę, dlatego powinniśmy zwracać uwagę na ich dramaty. By upajać się poezją, do tego potrzebny jest pokój i spokój. Każdy mężczyzna nie zależnie od światopoglądu i rasy powinien się ująć za pokrzywdzoną kobietą. Chciałoby się krzyknąć „gdzie te chłopy!” Nie naprawię całego zła, ale rzucę małe światełko, by ktoś je zauważył. Wiele zakątków świata boryka się z biedą i wojnami, tam też mieszkają kobiety podobne do naszych. Ominęło ich szczęście, nawiedziła tragedia. Pozostały całkowicie same, niekiedy z małymi dziećmi czy starymi rodzicami. Pozostawione na pastwę losu muszą sobie radzić same. Większość z nich straciła mężów i synów, często i nadzieję, a bez niej życie traci sens. Płaczą na ile wystarcza im łez, ale i one się kończą, a jeśli już nie można płakać, to jak żyć! Łzy są cząstką życia, które wyrażają smutek, czy bez nich może być smutno? Nic w życiu ziemi i człowieka nie jest zbędne: potrzebna jest woda, pożywienie, powietrze, uśmiech i łzy. To wszystko składa się na egzystencję człowieka. Jest też strach przed zwierzyną i kataklizmami, ale największy przed drugim człowiekiem. To on napędza koło, którego zatrzymanie nie należy do łatwych spraw.
Kobiety wojen, bohaterki życia, nie mają znikąd wsparcia, kobiety, które zapomniały uśmiechu. Ich dniem codziennym cierpienie i trwoga, zdolne udźwignąć ciężar, mężczyźnie zupełnie nieznany. Irackie, Afgańskie, kobiety Egipskie i Syryjskie im należy się pokłon i współczucie. Niewinne nic nikomu, o nich nikt nie mówi, nikt ich nie wysłucha, nikt im nie pomaga. Żyją wieloma problemami, mało kto pisze o ich losie, żyją i umierają z godnością jak przystało na prawdziwe matki i żony. Są też zabijane wraz z dziećmi przez zuchwałych żołnierzy, których nie wiedzieć czemu broniły (na falach radiowych) nasze kobiety. Kim jesteśmy, by tak postępować!

Pokrzywdzone kobiety…
Ich świętem są imiona zamieszczone w szarym kalendarzu, ich bohaterstwo zapisane na błękitnym niebie. Nikt nie przynosi im kwiatów, nie mówi kocham, choć one kochają. Gdybyśmy nasze „pisarskie talenty”, choć w części poświęcili zapomnianym przez ludzi kobietom wojen, zacietrzewienie zamienili w miłość, a upór w dobro. Gdyby nasze pióra wykorzystać umiejętniej, z pożytkiem nie tylko na własne uwielbienie. Zauważamy nikomu niepotrzebne błahostki, wypisujemy anonimowe „tragedie” na Internecie. Najwyraźniej wstydzimy się własnych nazwisk i zamysłów. Nie zadawajmy nikomu pytań, na które sami nie znamy odpowiedzi, by oceniać – trzeba wiedzieć!

Jest tak wiele nieporuszonych tematów, a my strzępimy się na obrzydliwej polityce, której nie pojmują sami rządzący. Od tego są etatowi dyżurni, geniusze nowego wieku.
Wałkujemy te same poglądy, ale mało kto odważy się sprzeciwić wojnom i współczuć ich ofiarom. Staramy się żyć tylko dla siebie, a jeśli ktoś się nawinie musimy mu dołożyć z byle jakiego powodu, w tym jesteśmy mistrzami. Bądźmy patriotami, katolikami, ale też i ludźmi, gdyż najczęściej o tym właśnie zapominamy. Na żadnym kalendarzu, na żadnym zegarze nie znajdziesz wskazówek na życie. Jeśli tak często używamy słowa „kocham”, to musimy znać jego dogłębne znaczenie. W nim również mieści się współczucie i pomoc. Miłość nie kończy się na naszym podwórku, sięga znacznie dalej jak Damaszek, mieszka nawet w tak zimnym i nieludzkim miejscu jak Kołyma. Przechadza się obok zła i tragedii ludzkich, niekiedy trafia nawet do granitowych serc i je kruszy. Najwięcej miłości Bóg umieścił w sercach kobiet, by obdzielały nią całą rodzinę. Gdybyśmy prawdziwie kochali, nie byłoby żadnych wojen, nie byłoby płaczących kobiet i tylu „młodych mogił”. Grymas człowieka zatacza coraz większe koła i nawet nadzieja staje się towarem reglamentowanym. Nikogo nie wolno pozbawiać nadziei, może to wszystko co mu zostało.

Władysław Panasiuk