Dodano: 25.02.12 - 16:30 | Dział: Nasze zdrowie

Doktorzy Mengele w akcji

Ostatnio zaniedbywałem wrzucania na stronę nie tylko artykułów, ale i krótkich komentarzy, a to dlatego, że byłem niezdrów. Zresztą, co z tego, że człowiek pisze te różne teksty, skoro i tak sytuacja w Polsce staje się z dnia na dzień coraz gorsza.

Jak kiedyś pisałem, mimo, że poszedłem zarejestrować się do Urzędu Pracy, to jednak obawiam się pójść do medyka, a to dlatego, żeby mi nie dosolili jakichś z księżyca wziętych kosztów, jakie to niby służba zdrowia ponosi z tego powodu, że ktoś udał się do medyka, a składki za niego nie opłacał ani on sam, oni pracodawca, ani urząd pracy. Dostałem bowiem ze wspomnianego urzędu, aż dwa pisma: w jednym napisali, że zostałem zarejestrowany, a w drugim, z późniejszą datą, że zostałem wykreślony spośród osób bezrobotnych. Pozostało mi więc leczenie się w sposób tradycyjny. Jeszcze trochę i w razie choroby zacznę odwiedzać owczarza, żeby mi choroby zamówił, tak jak czynili ludzie sto, dwieście i pięćset lat temu. Nie ma co, w Unii Europejskiej postęp przybiera zastraszające rozmiary! Proponuję, żeby urząd pracy zatrudnił jeszcze więcej nierobów do przekładania kartek z lewej strony na prawą, a z prawej na lewą, dzięki czemu może dostałbym i trzecie pismo, które by mi w końcu coś wyjaśniło. A w dodatku bezrobocie by się zmniejszyło. Ale mniejsza z tym.

Bo tak wÅ‚aÅ›ciwie, to co mi da to, że pójdÄ™ do medyka? OczywiÅ›cie, że nic. Bo jaki interes ma lekarz, albo lekarka w tym, żeby mnie wyleczyć? Naturalnie, że żaden. PensjÄ™ dostajÄ… niezależnie od tego czy mnie wyleczÄ… czy ukatrupiÄ…. Odwiedzenie wiÄ™c medyka niczego nie gwarantuje. A swojÄ… drogÄ… podobno Rzecznik Paw Pacjenta, czy jakaÅ› inna cholera pasÄ…ca siÄ™ za nasze podatki, dostaje mnóstwo skarg od pacjentów, że lekarze sÄ… gburowaci, burczÄ… coÅ› sobie pod nochalami i niczego nie można siÄ™ od nich dowiedzieć o swoim stanie zdrowia. Wiem, że takie przypadki zdarzajÄ… siÄ™, bo sam siÄ™ z tym kiedyÅ› spotkaÅ‚em. PrzeglÄ…daÅ‚em też kiedyÅ› regulamin jednego ze szpitali zbudowanego za „pieniÄ…dze Unii Europejskiej” i wynikaÅ‚o z niego, że lekarz nie ma obowiÄ…zku informować pacjenta o jego stanie zdrowia, no chyba, że pacjent ma szczęście mieć mniej niż 18, czy 16 lat! A gdzie wybór lekarza, a gdzie prawo do konsultacji z innym lekarzem, a gdzie prawo do wyboru kuracji?! Widać wiÄ™c, że dla urzÄ™dników nasze zdrowie przestaÅ‚o być naszÄ… sprawÄ…. Najgorsze, że nie wiadomo, czy urzÄ™dnik z NFZ pozwala takie, a takie przypadki leczyć, czy tylko nakazuje zachować pozory leczenia, aby delikwent bez oporów, zbÄ™dnego zamieszania, estetycznie, bez krzyków i dramatycznych scen a przede wszystkim tanio zszedÅ‚ z tego Å›wiata. ZupeÅ‚nie tak jak w Auschwitz, gdzie staÅ‚ na bocznicy kolejowej esesman i nie pytajÄ…c nikogo o nic rozdzielaÅ‚, kto nadaje siÄ™ do pracy (czyli na kim paÅ„stwo może jeszcze zarobić), a kogo należy szybko i tanio zabić, bo do pracy siÄ™ nie nadaje. I aby zachować dużą „wydajność” w mordowaniu ludzi esesmani stwarzali pozory, że komory gazowe to tylko Å‚aźnie.

A tymczasem ta kreatura co porasta Å‚ojem w fotelu rzecznika praw pacjenta wymyÅ›liÅ‚a w swoim skromnym umyÅ›le, że trzeba na studiach medycznych dodać zajÄ™cia, na których przyszli medycy uczyliby siÄ™ rozmawiać z pacjentem! Tak krawiec kraje jak mu materii staje – mówi przysÅ‚owie. Ten caÅ‚y rzecznik pewnie nie wie, że gdy siÄ™ przyjdzie z tzw. prywatnÄ… wizytÄ…, to lekarze od razu sÄ… uÅ›miechniÄ™ci, kompetentni, komunikatywni i nawet w kolejce nie trzeba czekać! KiedyÅ› zÅ‚amaÅ‚ mi siÄ™ zÄ…b. ByÅ‚em przyjÄ™ty przez dentystkÄ™ pewnie godzinÄ™ po rozmowie telefonicznej z dentystkÄ… i po kilku, kilkunastu minutach po przyjÅ›ciu do poczekalni, bez rejestrowania siÄ™, bez zaÅ›wiadczeÅ„, bez bab w okienku, bez patrzenia na mnie jak na kogoÅ›, kto jest intruzem i przeszkadza w pracy. ZapÅ‚aciÅ‚em oczywiÅ›cie za wizytÄ™. ZÄ…b trzyma siÄ™ dzielnie do dziÅ›.

I szczerze mówiÄ…c, gdybym ponownie zachorzaÅ‚ to wolaÅ‚bym zapÅ‚acić, żeby lekarka (bo majÄ…c wybór wybraÅ‚bym lekarkÄ™ niż lekarza!) przyjechaÅ‚a do mnie do domu, zbadaÅ‚a mnie, przepisaÅ‚a medykamenty niż przedzierać siÄ™ przez upokarzajÄ…ce „procedury” „nieodpÅ‚atnej sÅ‚użby zdrowia”: najpierw trzeba siÄ™ zarejestrować, oczywiÅ›cie można zostać przyjÄ™tym dopiero za dwa lub trzy dni od rejestracji. Podobno można wyżebrać wczeÅ›niejsze przyjÄ™cie, ale nie mam zwyczaju żebrać u gówniary, która tam robi nie wiem za kogo, pielÄ™gniarkÄ™, urzÄ™dniczkÄ™, babÄ™ do zbywania pacjentów czy plotkarÄ™? Później trzeba pomimo mrozu, wiatru, dowlec siÄ™ do tzw. oÅ›rodka zdrowia, czekać na dziadowskim korytarzyku wÅ›ród innych chorych (dziÄ™kujÄ™, mam już swoje przeziÄ™bienie, grypÄ™ czy coÅ› tam, nowego choróbska nie potrzebujÄ™), a jak bym miaÅ‚ np. syfilis to zaraz dziÄ™ki tym babom co tam zawiadujÄ… kartotekÄ…, wiedziaÅ‚oby o tym pół mieÅ›ciny. A medycy jak to medycy, pÅ‚aci im NFZ czy coÅ› podobnego, a nie pacjent wiÄ™c jeÅ›li starajÄ… siÄ™ leczyć ludzi to chyba z przyzwoitoÅ›ci, współczucia, albo nudów. Ale sÄ… też tacy, którzy pytajÄ… pacjenta jakie lekarstwo przepisać, a pacjentowi, który nie wie na co jest chory trudno odgadnąć jaki medykament mu pomoże. To niestety autentyczny przypadek z mieÅ›ciny, w której mieszkam. Jak wiÄ™c widać wizyta u lekarza, któremu nie pÅ‚aci pacjent, ale np. NFZ wcale nie gwarantuje, że zaproponowana przez niego kuracja bÄ™dzie bardziej skuteczna niż np. czosnek, wódka, albo nacieranie siÄ™ maÅ›ciÄ… z psa, bo lekarz nie ma żadnego interesu w wyleczeniu pacjenta! Dlatego dziÄ™kujÄ™ tym wszystkim lekarzom, którzy leczÄ… ludzi, zamiast dla żartu wszystkim chorym przepisywać np. codzienne zażywanie doustne kilograma maÅ›ci na odciski.

Władze zadbały, żeby ludzie nie mieli tak dobrze, jakby chcieli. Bo kto to widział, żeby pacjenci płacili lekarzom za leczenie zamiast korzystać z dobrodziejstw państwowej służba zdrowia! Centrum im Smitha opublikowało kiedyś raport, z którego wynikało, że stopień zamożności bądź biedy zależy tylko od jednego czynnika: od obowiązującego prawa. Więc za tą biedę, w której żyjemy, w środku Unii Europejskiej, możemy podziękować rządzącym. Władze dbają, żeby ludzie nie mieli za dużo pieniędzy, jak ten żydowski bankier z Ziemi obiecanej Władysława Reymonta - Grosglik, który pracownikom proszącym o podwyżkę wyjaśnił, że jak będą zarabiać więcej pieniędzy to nic dobrego to nie przyniesie, jeden straci pieniądze na loterii, drugi kupi kapelusz żonie itd., więc podwyżki im nie dał. Co więcej, kazał swoim pracownikom płacić za gaz, który zużywali w godzinach pracy na gotowanie herbaty. Więc niestety, raczej nie stać mnie na tzw. prywatne wizyty medyków.

Wniosek z tego wszystkiego jest taki, że ta cała służba zdrowia, szpitale, lista leków refundowanych, ośrodki zdrowia, NFZ, rzecznik praw pacjentów, ministerstwo zdrowia itd. itd., są po to, żeby pod pretekstem leczenia wydusić z nas pieniądze. Gdyby było inaczej, to np. urzędników w NFZ byłoby jak na lekarstwo i tak często nie słyszelibyśmy o zbiórkach pieniędzy, aby sfinansować dla chorego kurację, której finansowania doktorzy Mengele, czyli urzędnicy NFZ, nie uważają za potrzebną, oczywiście w przeciwieństwie do pacjenta, który przez pół życia płacił składki zdrowotne. Ale już pisałem, że Żydów w niemieckim obozie Auschwitz o zdanie nikt nie pytał, tak jak i nas w III RP nikt o zdanie nie pyta.

I stąd prośba o wsparcie finansowe dla kilkunastoletniej dziewczyny, która straciła w wypadku nogi. NFZ nie przewiduje dla niej porządnych protez w przeciwieństwie do pensji i premii dla urzędników NFZ, ministerstwa zdrowia, rzecznika praw pacjenta i stada nierobów zatrudnianych przez ten urząd i tak dalej i tak dalej. W telewizorze mówili, że w zbiórkę pieniędzy zaangażował się m. in. fan club FC Liverpool. Fan club na swojej stronie zamieścił link do strony za pośrednictwem której można wpłacić pieniądze (www.siepomaga.pl/r/lfcpolskadlaewy). Proszę informacje tam zawarte potraktować jako dodatkowe wiadomości o potrzebującej i nieszczęściu, zaznaczam, że nie reklamuję tego serwisu, ani też nie biorę odpowiedzialności za jego uczciwość. Siedziałem chwilę przy komputerze i nie znalazłem sposobu przekazania pieniędzy tak, aby cała wpłacona suma została spożytkowana na potrzeby poszkodowanej. Może jednak ktoś obmyśli jakiś fortel, a może warto poświęcić część sumy, w końcu każda wpłata to ryzyko, kto wie, co się z tymi pieniędzmi później dzieje. W tej całej tak bardzo reklamowanej Wielkiej Orkiestrze Owsiaka też czasem zbierający dobierają się do skarbonek, ale ludzi to nie zniechęca do przekazywania datków. Trzeba próbować sobie nawzajem pomagać, bo przecież oni nam nie pomogą.

Michał Pluta