Dodano: 22.02.12 - 11:58 | Dział: Oceny-Poglądy-Analizy

Kara śmierci

Współczesność przynosi informacje o coraz częstszych i coraz bardziej okrutnych morderstwach. Morderstwach popełnianych z zimną krwią na bliskich, z błahych powodów, jak również na osobach przypadkowych, bez przyczyny, lub dla zabawy. (Ostatnio krajem wstrząsnęło morderstwo studentki, przypadkowo wybranej, dla uczczenia urodzin jednego z morderców!).

Społeczeństwo, od lat usypiane przez różnych, nieraz ozdobionych w tytuły, obrońców zbrodniarzy, budzi się w przerażeniu, że dopuściło do takich zwyrodnień. Przeszło jego 80% jest zdania, że dla tych największych zwyrodnialców trzeba przywrócić karę śmierci. Na szczęście w parlamencie znaleźli się jego przedstawiciele, gotowi bronić opinii swych wyborców.

Najbardziej zdecydowanymi bronić ludzi uczciwych przed ich mordercami jest partia PiS, która złożyła odpowiedni projekt do laski marszałkowskiej.
Odrzucam beÅ‚kot byÅ‚ych bolszewików i współczesnych „dupowÅ‚azów”. Przodkowie pierwszych byli twórcami i realizatorami kary Å›mierci nie dla bandytów, lecz przeciwników politycznych, czyli zdrowej części spoÅ‚eczeÅ„stwa. Kiedy dziÅ› sÅ‚yszÄ™ ich potomków z jakim zapaÅ‚em broniÄ… życia zbrodniarzy, powoÅ‚ujÄ…c siÄ™ na naukÄ™ KoÅ›cioÅ‚a i Ojca ÅšwiÄ™tego, to „nóż w kieszeni siÄ™ otwiera”! Dlaczego z równym zapaÅ‚em nie broniÅ‚y ich rodziny życia ludzi uczciwych, patriotów, wspaniaÅ‚ych postaci naszej powojennej inteligencji, mordowanej masowo przez ich ziomków?!

Drudzy, o ograniczonym umyśle, tak bardzo chcą uchodzić za ludzi inteligentnych, akceptowanych przez tzw. Europejczyków, że zapomnieli, że o inteligencji świadczy samodzielne myślenie, jego logika, a nie upodabnianie się do innych. Wszak każdy kraj stwarza inne warunki rozwoju społeczeństwa, a stąd i inną skalę zagrożeń jego rozwoju.

W naszym kraju, od lat demoralizowanym przez nasÅ‚ane do rzÄ…dzenia nim „elity” stopieÅ„ zagrożenia spoÅ‚eczeÅ„stwa przekroczyÅ‚ już dopuszczalne granice. StÄ…d trzeba powiedzieć twardo „nie” dla wszelkich zbrodniarzy i zboczeÅ„ców! O istniejÄ…cych absurdach obowiÄ…zujÄ…cego dziÅ› w sprawie morderstw prawa niech Å›wiadczy kilka spostrzeżeÅ„:

Morderca przygotowując zbrodnię przyznaje sobie prawo do zamordowania innej osoby zakładając, że nawet ujawnienie jego morderstwa nie spowoduje dlań takiej samej kary, jaką on wymierzył swej ofierze, gdyż społeczeństwo, poprzez ustanowione wcześniej prawo, na to nie zezwoli.

• Skazanie mordercy na dożywotnie wiÄ™zienie pociÄ…ga za sobÄ… zobowiÄ…zanie jego dożywotniego utrzymania przez spoÅ‚eczeÅ„stwo (w tym i boleÅ›nie skrzywdzonych bliskich ofiary). ZdjÄ™cie z mordercy troski o utrzymanie, opiekÄ™ zdrowotnÄ…, rozrywkÄ™ (telewizja i inne zajÄ™cia) i dach nad gÅ‚owÄ… jest w jaskrawej dysproporcji do sytuacji ludzi uczciwych, pożytecznych, zepchniÄ™tych przez system do nÄ™dzy, pozbawionych nieraz opieki lekarskiej (koszty), a nawet pozbawianych dachu nad gÅ‚owÄ… (wyrzucanych na bruk), nie mówiÄ…c już o rozrywkach.

Mordercy, szykujący morderstwo z premedytacją, mając w perspektywie, w razie ujęcia, możliwość pozbawienia ich życia, często nie podejmują ryzyka. Wykonane wyroki śmierci za mordy najbardziej ohydne, odstraszają innych dewiantów, a jednocześnie chronią społeczeństwo przed zbrodniarzami zbiegłymi lub wypuszczonymi ewentualnie na wolność. Według św. pam. L. Kaczyńskiego "jedna śmierć zbrodniarza zapobiega kilku, a nawet kilkunastu morderstwom uczciwych obywateli".
Odejście przez byłych bolszewików od ideologii zabijania, w imię realizacji swej wizji świata, jest godne pochwały. Jednak razi nas ich brak konsekwencji w tym ich nowym podejściu do problematyki życia. Bo jak tłumaczyć ich żarliwą obronę życia pojedynczych morderców, a zupełną obojętność wobec masowych mordów dokonywanych we współcześnie prowadzonych wojnach? Dziesiątki, setki, a nawet tysiące mordowanych niewinnych cywilów przez umundurowanych chłopców z powietrza nie budzi odrazy, natomiast kara śmierci dla zwyrodniałego mordercy budzi powszechne oburzenie. I gdzie tu konsekwencja ?!


Zabijanie

SpotkaÅ‚em w pewnym towarzystwie emerytowanego puÅ‚kownika. W rozmowie powiedziaÅ‚: Mnie caÅ‚e dorosÅ‚e życie uczono zabijania. W tym, myÅ›lÄ™, że jestem ekspertem. Zimny dreszcz przebiegÅ‚ mym krÄ™gosÅ‚upem. MyÅ›laÅ‚em potem ilu takich „ekspertów” żyje w naszym kraju? Na pewno żoÅ‚nierze zawodowi, znaczna część policji, straży granicznej, czÅ‚onków agencji ochrony, i innych jednostek siÅ‚owych utajnionych lub jawnych; może do tej grupy należaÅ‚oby doliczyć zawody zwiÄ…zane z zabijaniem zwierzÄ…t jak np. myÅ›liwi, rzeźnicy, kÅ‚usownicy itp. BÄ™dzie tych „specjalistów” od zabijania na pewno grubo ponad milion. JeÅ›li do tej grupy dodamy caÅ‚Ä… ludność mÄ™skÄ…, która przeszÅ‚a obowiÄ…zkowe szkolenie wojskowe i rosnÄ…cÄ… grupÄ™ dziewczyn, zgÅ‚aszajÄ…cych siÄ™ dobrowolnie do nauki zabijania (wojska), otrzymamy liczbÄ™ zdolnych do zadawania Å›mierci budzÄ…cÄ… przerażenie.

Każda z tych osób zdolna jest zabić drugiego człowieka, trzeba tylko stworzyć sprzyjające temu warunki: rozbudzić nienawiść do jednostki, grupy osób, narodu, religii, bogatych, biednych itp.

W czasie globalizacji informacji, osiągnięć w dziedzinie wojen psychologicznych (dezinformacji, prowokacji, kłamstwa), możliwość wyzwolenia olbrzymich sił samozagłady staje się realna (pogląd o nieuchronności zderzenia dwóch cywilizacji przynosi już swój zatruty owoc na Bliskim i Dalekim Wschodzie). Zagłada zwierząt odbywa się już na niespotykaną skalę przy niewyobrażalnym okrucieństwie jakie temu towarzyszy (przemysłowa hodowla zwierząt, ich transport i ubój ).

Cywilizacja chyba goni w piętkę, skoro kara za śmierć jednego człowieka pociąga za sobą zaangażowanie w poszukiwanie mordercy setki policjantów, zaangażowanie sędziów, prokuratorów, adwokatów. Tymczasem zabijanie z np. samolotów dziesiątków tysięcy ludzi, przeważnie niewinnych, oglądamy w telewizorze jak pokaz sztucznych ogni (bombardowania Jugosławii, Afganistanu, Iraku) zaś sprawcy tych morderstw pokazywani są nam w galowych mundurach i zdobieni krzyżami zasługi.

Inspiratorzy, którzy popchnęli masy wykonawców, do realizacji owych masowych morderstw, pokazywani są nam jako wspaniali, nieraz wręcz genialni politycy i dowódcy.

Zachodzi więc pytanie czy zabijanie człowieka przez człowieka jest konieczne, a jeśli tak, to jakich sytuacji ono dotyczy. Nasza cywilizacja ustaliła że:
• Można zabijać w obronie koniecznej;
• Można zabijać w przypadku zagrożenia życia rodziny;
• Można zabijać by uchronić spoÅ‚eczność przed aktem terroru;
• Można zabijać w obronie swej ojczyzny (narodu, paÅ„stwa);
• Lecz czy można zabijać „na wszelki wypadek”, żeby uprzedzić ewentualnego zabójcÄ™? (indywidualnÄ… osobÄ™, naród, paÅ„stwo);

SpotkaÅ‚em starego ‘bolszewika” przekonanego o koniecznoÅ›ci zabijania. ZapytaÅ‚em: nie żal panu tych setek tysiÄ™cy, a może milionów ludzi zamordowanych przez paÅ„skich towarzyszy? OdpowiedziaÅ‚: Nie. Oni by nigdy nie oddali wÅ‚adzy, a korzystajÄ…c z niej przywÅ‚aszczyli dla siebie ogromne bogactwa kosztem wiÄ™kszoÅ›ci spoÅ‚eczeÅ„stwa. Czy pan zadaÅ‚ sobie trud policzenia ile milionów dzieci umarÅ‚o z gÅ‚odu, chorób lub niedożywienia, ile starców, dla których zabrakÅ‚o dachu nad gÅ‚owÄ…, chleba, a co dopiero lekarstw? Ile ludzi mÅ‚odych okaleczono, lub straciÅ‚o życie na skutek nieludzkich warunków niewolniczej pracy do której ów system ich zmuszaÅ‚? Ile zginęło na wojnach mÅ‚odzieży siÅ‚Ä… wyrwanej z domów by walczyć w interesie np. rosyjskiego cara?
Dlaczego liczycie tylko zbrodnie bolszewików a pomijacie milczeniem zbrodnie na ludach Ameryki, Afryki i Azji ? Dlaczego w waszym rachunku nie ma zabitych w czasie licznych wojen wywoływanych jedynie dla zdobycia od innych bogactw?
My bolszewicy nie byliśmy święci lecz partnerzy z świata kapitalistycznego też nie mają się czym chwalić. Po prostu gatunek ludzki jest niedoskonały i wbrew własnym interesom próbuje doprowadzić siebie do samozagłady. Odpowiedziałem:
Może tak się wydawać, lecz widocznie w człowieku więcej jest dobra aniżeli zła. Dowodem jest rozwój naszego gatunku i to od niepamiętnych czasów. Gdyby zło przeważało, ludzkość już dawno by wyginęła.


Wojsko

Skoro już jesteÅ›my przy problematyce zabijania zastanówmy siÄ™ nad najbardziej powszechnym jego narzÄ™dziem jakim jest wojsko. PoczÄ…tków jego powstania należy szukać w funkcji obrony swej rodziny, osiedla, plemienia, narodu, a także w zdobywaniu od innych (rodzin, osiedli, plemion, narodów) ich bogactw. Funkcje te speÅ‚niaÅ‚y bÄ…dź to caÅ‚e zbiorowoÅ›ci (np. caÅ‚y naród w czasie jego zagrożenia) lub też wyspecjalizowane w rzemioÅ›le zabijania struktury (np. wojska zaciężne). W historii naszego narodu spotykamy obie struktury w zależnoÅ›ci od zmieniajÄ…cych siÄ™ warunków form i celów walki. Å»e tak jest przytoczÄ™ pewien fragment naszej historii, dość odlegÅ‚ej, bo siÄ™gajÄ…cej czasów panowania w Polsce Kazimierza JagielloÅ„czyka (1454 – 1492). CytujÄ™ za MichaÅ‚em BobrzyÅ„skim „ Dzieje Polski w Zarysie”: ...”rozpoczęła siÄ™ ostatnia, trzynastoletnia z Zakonem walka...ZmieniaÅ‚ siÄ™ wÅ‚aÅ›nie w caÅ‚ej Europie system prowadzenia wojny. Wyprowadzanie ogromnych zastÄ™pów rycerstwa okazywaÅ‚o siÄ™ rzeczÄ… nie wiodÄ…cÄ… do celu, albowiem rycerstwo to, zmuszone wÅ‚asnymi Å›rodkami siÄ™ żywić, nie mogÅ‚o w polu wytrwać dÅ‚użej nad kilka miesiÄ™cy, a wyczerpawszy swoje zapasy nieraz w chwili rozstrzygajÄ…cej wracaÅ‚o do domu, w czym go już żadna siÅ‚a nie byÅ‚a w stanie powstrzymać. Daleko lepszych wyników można byÅ‚o siÄ™ wiÄ™c spodziewać od zastÄ™pów zaciężnych, które szczuplejsze znacznie liczbÄ…, ale lepiej w sztukÄ™ wojskowÄ… wprawione, wytrwaÅ‚y na stanowisku, dopóki żoÅ‚d otrzymywaÅ‚y...Zwrócili siÄ™ wiÄ™c i Polacy do zaciężnego żoÅ‚nierza, a wynik caÅ‚ej wojny zawisÅ‚ teraz od tego, która strona zdoÅ‚a z wiÄ™kszymi sumami wystÄ…pić, która drugÄ… przetrzyma. MyÅ›my przetrzymali i zwyciężyli. Ulryk Czerwonka, naczelny wódz zwerbowanych przez Zakon przeważnie czeskich zastÄ™pów, gdy mu Zakon z zapÅ‚atÄ… żoÅ‚du zalegÅ‚, za 46000 czerwonych zÅ‚otych przeszedÅ‚ z wojskiem swym na stronÄ™ milszych mu Polaków i stolicÄ™ Zakonu Malbork w rÄ™ce ich wydaÅ‚...”

W dzisiejszych czasach wracamy do idei wojska zawodowego lecz w jakże innych warunkach! Technika stosowana w machinie zabijania tak się rozwinęła, że trzeba nieraz wieloletnich studiów, by stać się fachowcem w tej branży, Zmieniły się również motywacje funkcjonowania wojska. W miarę jak politycy osiągają postępy w niszczeniu państw narodowych, motywacja obrony współziomków i ich własności traci na znaczeniu. Wróg ustanawiany jest przez ośrodki odległe geograficznie, nieraz i kulturowo, a wojsko wykorzystywane jest nieraz w dalekich krajach, w interesie grup lub lobby mających wpływ na politykę globalną, przeciw krajom, społecznościom, ugrupowaniom stojącym na przeszkodzie realizacji celów elit rządzących (lub dążących do rządzenia) światem.
Szlachetne zrywy i bohaterstwo żołnierza podyktowane chęcią poświęcenia się dla bliskich (rodziny, narodu) tracą na znaczeniu. Motorem zaangażowania w procesie zabijania staje się pieniądz, jak w owych dawnych, cytowanych wyżej czasach. Aż strach pomyśleć jaki byłby świat, gdyby obecnie zwalczani terroryści zgromadzili więcej kapitałów od państw, które dziś ich zwalczają?! Czy nie warto więc wrócić do owych prostych zasad organizowania wojska dla obrony swych rodzin, swego narodu lub państwa ?

Rudolf Jaworek