Dodano: 09.02.12 - 11:08 | Dział: Co w prasie piszczy

Szybciej z dowodami

- Prokuratura wojskowa może wreszcie robić to, czego albo gen. Krzysztof Parulski nie robił, albo jego prośby nie były wysłuchiwane, starać się jednak angażować poprzez prokuratora generalnego najwyższe organy państwowe - myślę tutaj o ministrze sprawiedliwości, o MSZ, z prośbą o konkretną pomoc, dyplomatyczną w kwestii śledztwa - wskazuje mec. Piotr Pszczółkowski, pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego. - My nie mamy do tej pory żadnych bezpośrednich dowodów na miejscu - zaznacza.
- Wielokrotnie już mówiłem, że prokuratura sama z siebie od Rosjan niczego nie dostanie. Takich śledztw, gdzie Rosjanie mogliby udzielać pomocy prawnej, jest kilkadziesiąt, i zawsze to przebiega niesprawnie, a mówimy tutaj o drobnych sprawach, pospolitych przestępstwach, a nie wielkiej katastrofie lotniczej - mówi adwokat.
Dodaje, że ma nadzieję, iż płk Jerzy Artymiak będzie "wiercił dziurę", żeby tę współpracę w zakresie pozyskania dowodów zintensyfikować.
Również mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik kilku rodzin smoleńskich, widzi konieczność intensyfikacji działań prokuratury w kwestii pozyskiwania kolejnych materiałów z Rosji. - Jeśli chodzi o współpracę z rosyjskimi prokuratorami, na szczeblu osobistym, to wygląda ona dobrze - ocenia. - Natomiast jeżeli już zestawiamy dwie instytucje dwu różnych państw, to wygląda to źle, dlatego bardziej skutecznie należy prosić o pomoc ten czynnik polityczny, premiera, prezydenta - wskazuje mec. Rogalski.
- Nie widziałem żadnej aktywności Parulskiego, która by się przełożyła na to śledztwo, więc oczekuję, że będzie lepiej, w moim przekonaniu zmiana na stanowisku szefa NPW jest bardzo potrzebna - stwierdza mec. Pszczółkowski. Oczekuje także zmiany stosunku do pozyskiwania materiałów z różnych źródeł. - Może mieć inny stosunek do współpracy z międzynarodowymi organizacjami, a także może mieć inny stosunek co do możliwości pozyskiwania informacji, w taki sposób, jak to zarzucają panu prokuratorowi Pasionkowi - mówi adwokat. - Oczekiwałbym pewnego rodzaju otwartości na pozyskiwanie tego rodzaju materiału i wzmożenia wysiłku, żeby ten materiał był - dodaje.
- Jest bardzo wiele wątków, którym można by się przyjrzeć w trybie nadzoru - ocenia mec. Rogalski. - Tutaj nie chodzi o to, że to śledztwo jest źle prowadzone, ale pewne czynności trwają rzeczywiście długo - dodaje. Jako przykład podaje sprawę prawidłowości przeprowadzenia sekcji i ustalenia, czy w ogóle zostały one wykonane. - Ten wątek jest niebywale długo niewyjaśniany, powinien być zdecydowanie przyspieszony, ponieważ rodziny muszą w końcu dowiedzieć się tego - mówi adwokat. - Nie można tutaj trzymać rodzin w niepewności, a wyjaśnienie tego bardzo się przeciąga, zdecydowana większość osób nie ma w ogóle żadnych ekspertyz lekarskich. Co więcej, one będą sugerować jeszcze w bardzo wielu przypadkach przeprowadzenie ekshumacji - uważa mec. Rafał Rogalski.
- Dla mnie najważniejsze jest to, żeby ci prokuratorzy mogli swobodnie pracować. Chciałbym, żeby zaszły zmiany w tym zespole poprzez jego poszerzenie. Prokuratorzy referenci nie mogą być pozbawieni pracy w tym zespole, ponieważ mają zbyt dużą wiedzę i doświadczenie - uważa z kolei inny pełnomocnik rodzin mec. Bartosz Kownacki. - Prokuratorzy referenci prowadzą dobrze postępowanie, ale pewnym wątkom można się przyjrzeć - dodaje mec. Rafał Rogalski.
- Najważniejsze jest to, żeby ci prokuratorzy, którzy prowadzą śledztwo, nie byli naciskani, również przez prokuratora generalnego. Wiele wypowiedzi Seremeta odbierałem jako pośredni nacisk - mówi mec. Kownacki.

Zenon Baranowski
Nasz Dziennik