Dodano: 04.02.12 - 12:46 | Dział: W kręgu wydarzeń

Jan Kobylański kontra minister Sikorski





Internetowe sprawozdanie
z procesu sądowego i pikiety w dniu 2 lutego 2012 r. w Warszawie



Proces rozpoczął się o godzinie 11.40 w sali nr 236, do której przeniesiono rozprawę z sali 232 przy Al. Solidarności 127 w budynku Sądów.

W imieniu pozwanego Radka Sikorskiego wystąpił adwokat Łukasz Rędziniak. Radek Sikorski był nieobecny. W imieniu Jana Kobylańskiego występował mecenas Zbigniew Cichoń z Krakowa, były senator z PiS.
Sala była pełna publiczności, w tym ze znaczniejszych osób: Kpt. Zbigniew Sulatycki, były poseł Bogusław Kowalski, red. Lech Niekrasz, inż. Jan Strzeżek, Płk. Ludwik Wasiak. Kpt. Skatulski, gen. Jan Grudniewski, Marek Chrapan, z grupy obrońców Krzyża Darek Komorowski i Małgorzata Kamińska, Mec. Marian Barański, Andrzej Kozieł i inni, w tym redaktor Polskiej Agencji Prasowej.

Transparenty i stoisko pikiety chcieliśmy rozstawiać, ale na mrozie minus 18 stopni łamały się plastiki i wycofaliśmy się z tego, przenosząc pikietę i ulotki przed Salę Sądową, a ustawiliśmy samochód obok Sądu na parkingu aby tam zaprosić uczestników procesu po rozprawie na kawę i herbatkę.
Policja przydzielona do nas przygotowała się jakoś specjalnie włącznie z tym, że przed salą sądową było kilku antyterrorystów z psem policyjnym, jak na procesie gangsterów.

Sąd udzielił głosu naszemu adwokatowi mec. Cichoniowi, który dobitnie przedstawił, że świadkowie Sikorskiego: Lizut, Gugała i jeszcze dwóch inaczej zeznawało w tej sprawie przed sądem karnym a inaczej przed sądem cywilnym w tej sprawie. To świadczy o ich niewiarygodności i mogą być odrzuceni jako świadkowie.

Mecenas Sikorskiego, Łukasz Rędziniak zwrócił się do Sądu, żeby oddalić pozew, bo to co Sikorski napisał nie jest obraźliwe dla Kobylańskiego i należy zakończyć proces. Posądził też stronę składająca pozew, że usiłuje przedłużać proces. Nastąpił spór między adwokatami, w którym Mec. Cichoń był lepszy i konkretniejszy.

Sędzina prowadząca proces nie ingerowała w spory i ogłosiła, że odracza proces do 19 czerwca, ale adwokaci ponownie zareagowali i zmieniła termin odroczenia na 14 marca 2012 r. godz. 12 sala 614. Do tego czasu Sąd sprowadzi akta karne poprzedniej sprawy z Sądu Mokotowskiego, aby adwokat Cichoń zapoznał się i porównał zeznania Lizuta i Gugały przed obydwoma sądami.

Sąd dla siebie sprowadzi akta z IPN i sam oceni te informacje. Powtórnie zapytałem się o termin kolejnej rozprawy i sędzina potwierdziła, że odracza do 14 marca 2012 r. godzina 12-00 sala 614 Sąd Okręgowy w Warszawie ul. Solidarności 127. Na tym rozprawę zakończono.

Nagraliśmy przed salą sądową kilka filmików z relacjami i zaprosiliśmy uczestników na gorąca herbatkę z dobrej jakości dodatkiem dla nie kierujących pojazdami. Przy samochodzie pikiety zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Mimo dokuczliwego mrozu rozpamiętując wydarzenia procesowe siląc się kiełbasą, serkiem i herbatką z gwoździem wymieniliśmy poglądy i wieści z różnych stron Polski. Zrobiliśmy sobie zdjęcia pamiątkowe przy banerach Stronnictwa Narodowego, Obozu Wielkiej Polski i innych organizacji. Nie mogliśmy przedłużać, bo siarczysty mróz zniechęcał do dalszej towarzyskiej dysputy.

Przesyłam pozdrowienia dla Prezesa USOPAŁ Jana Kobylańskiego, Biura USOPAŁu i dla wszystkich uczestników pikiety i procesu sądowego.

Gen. PDS Jan G. Grudniewski