Dodano: 01.02.12 - 16:39 | Dział: Kworum poetów

Łza (Władysław Panasiuk)





To nie łza - to tęsknoty kropelka wciska się do oka.
To przeszłości zagubiona gdzieś nuta. Cień smutku,
który czas zostawił w przydrożnej wiklinie.
Ten nadwiślański poranek nigdy się nie skończy
i noc, co usnęła przy drewnianym młynie
- zbudzić się nie zdoła.

To nie łza - to mgły odrobina błądzącej nad łąką,
która w soczystą zieleń się wplątała i obraz
zamazuje, który utkwił w głowie. Mgła, którą Bóg
zapomniał – ale ja nie mogę, bo nad moją łąką
owa mgła wisiała i wychodziła jak matka na drogę,
i tkaną wiatrem chustą osłaniała.

To nie łza - to kropla deszczu z ojczystego nieba,
który co piękne nawilżał i rosił i bzy błękitne
jak niebo rozwijał i jak listonosz swe krople roznosił.
Moczył głowy, koszule i zwiewne sukienki
i zmywał kurz złoty z polnych, krętych dróg.
Mazurki Chopina wygrywał na blasze…

To nie tęsknota, nie mgły odrobina,
nie kropla deszczu do oka się wciska…
…To łza miłości - pod powieką skryta,
czasem na policzku rodzi się, zabłyska,
znika na chwilę, po czym znów się rodzi.
- Bo tęsknota po sercu całe życie chodzi
i łzą się objawia
i sumienie dręczy…

Władysław Panasiuk