Dodano: 12.11.11 - 10:41 | Dział: Oceny-Poglądy-Analizy

Mińsk w Warszawie

Jeszcze trochę a drugi Budapeszt będziemy mogli sobie tylko narysować, a w Warszawie będzie drugi Mińsk. Nie dość, że w niedługim czasie wejdzie w życie ustawa de facto cenzurująca działalność blogosfery, że obecnie Polska jest tym krajem Unii Europejskiej, w którym obywatele są najczęściej podsłuchiwani przez służby rządowe, to jeszcze teraz szykuje się zaostrzenie przepisów o zgromadzeniach.

Oto premier Donald Tusk zapowiedział zaostrzenie prawa po zamieszkach, do jakich doszło 11 listopada podczas Marszu Niepodległości, rozpoczętych przez tzw. lewicowych antyfaszystĂłw z Polski i Niemiec, bijących ludzi za noszenie przez nich białoczerwonych flag i takich szalikĂłw,. Prezydent Bronisław Komorowski nie pozostaje w tyle i domaga się wprowadzenia przepisĂłw umoĹźliwiających przerywanie agresywnych demonstracji. Czy niedługo za „agresywną demonstrację” nie zostanie uznany comiesięczny Marsz Pamięci ku czci ofiar tragedii smoleńskiej? Furtka moĹźe być przecieĹź bardzo szeroka.

-Chcę wyrazić ogromny żal, ból, że w tym szczególnym dniu doszło do zjawisk, które stoją w jaskrawej sprzeczności ze świętowaniem polskiej niepodległości - oświadczył 11 listopada prezydent Bronisław Komorowski.

Kto jest winien? Rzecz jasna organizatorzy Marszu Niepodległości, z m.in. MłodzieĹźy Wszechpolskiej, ktĂłrzy są faszystami, w odróşnieniu od lewackich antyfaszystĂłw, ktĂłrzy byli na swojej imprezie spokojni jak baranki i niewinni jak białe lilie. Kto jednak blokował legalną manifestację patriotyczną? Gdyby nie to – prawicowcy przeszliby spokojnie pod pomnik Dmowskiego i nie byłoby Ĺźadnych zadym.

Ci tak zwani antyfaszyści z awangardy postępu „Gazety Wyborczej” i „Krytyki Politycznej” wraz z desantem z Niemiec polowali na ludzi od samego rana zaczepiając i bijąc na Trakcie KrĂłlewskim przechodniĂłw z biało-czerwonymi chorągiewkami bądĹş szalikami w barwach narodowych. To wystarczyło. Zaatakowali teĹź jedną z grup rekonstrukcyjnych w mundurach z czasĂłw Księstwa Warszawskiego.

Oczywiście „Gazeta Wyborcza” widziała to co chciała i z relacji na jej portalu wynikało, Ĺźe „policja wyłapuje ludzi z „Krytyki Politycznej”. To juĹź przyjmujemy z dobrodziejstwem inwentarza, chociaĹź naleĹźałoby się ze strony „GW” przynajmniej zdawkowe „dziękuję” pod adresem władz miasta i słuĹźb porządkowych, ktĂłre jednak do tej sytuacji, konkretnie do blokady Marszu Niepodległości dopuściły. Gdyby nie to, to – jak wyĹźej – prawdopodobnie byłby spokĂłj i nie byłoby tematu „agresywnych prawicowych ekstremistĂłw”. Podobnie prezydent i premier nie zyskaliby pretekstu do występowania z inicjatywą zaostrzania przepisĂłw o zgromadzeniach.

Wrogość lewicy do barw narodowych, ktĂłrą reprezentują tak zwani antyfaszyści, jest jedynie kolejną odsłoną walki z polskim patriotyzmem. W II Rzeczpospolitej komuniści z agenturalnej KPP pod hasłami walki z „panami” dążyli do likwidacji niepodległości państwa i uczynienia z Polski kolejnej republiki sowieckiej. Podobne cele stawiali sobie podczas wojny towarzysze z PPR, zrzuceni na spadochronach z Moskwy, a po 1944 roku „władza ludowa” z nadania Stalina rozpoczęła likwidowanie tak zwanych faszystĂłw. Czyli członkĂłw AK, NSZ i drugiej konspiracji, walczących z „czerwoną zarazą”.

Dziś ta sama ideologia ma inne oblicze – europejskie (walka z krzyĹźem, uprzywilejowanie mniejszości seksualnych), a środowisko „GW” jest jej naturalnym spadkobiercą. JuĹź mniejsza z tym jakiej konkretnie tradycji i z jakim bytem politycznym związanej, kaĹźde dziecko o tym wie. Inna rzecz, Ĺźe musi to być sprawa wstydliwa, bo nazywanie pewnych rzeczy po imieniu kończy się najpierw furią na Czerskiej, a następnie na sali sądowej.

Rząd Platformy Obywatelskiej, ktĂłry szykuje nam drugą Białoruś, idzie z duchem postępu, to jest pod rękę z tropicielami faszyzmu, ciemnogrodu i ksenofobii. Ciekawe jaki będzie finał kolejnej wojny z kibicami, tym razem o orła w koronie. Reprezentacja Polski, jak zdecydował PZPN i jego prezes Grzegorz Lato (w latach 2001-2005 senator z SLD), występuje juĹź w koszulkach bez godła narodowego, takie teĹź stroje ma zaprezentować na Euro 2012. Kibice na meczu Polska – Włochy 11 listopada skandowali „gdzie jest godło”. No, no, Ĺźeby nie skończyło się tak jak przed wyborami, gdy za antyrządowe hasła premier pod pretekstem chuligaństwa nakazał zamykać stadiony, zaś za „Donald matole, twĂłj rząd obalą kibole” policja zatrzymywała lub karała mandatami.

Julia M. JaskĂłlska
Piotr Jakucki