Dodano: 11.07.11 - 22:18 | Dział: Zakamarki historii

Lipcowe ludobójstwo

nacjonalistyczna partia Swoboda wezwała do niszczenia na Ukrainie tablic upamiętniających polskie ofiary UPA


Kolejne odsłony antypolonizmu



Zamazywana zagłada Kresów i próby jej upamiętnienia natrafiają na coraz bezczelniejszy opór nie tylko w Polsce, ale również w ojczyźnie banderowców. Politycy Swobody nawołują do usuwania tablic upamiętniających polskie ofiary.


Jak pisze Ewa Siemaszko:
11 lipca 1943 r. OUN-UPA przystąpiła do likwidacji Polaków na ogromnym obszarze wchodzącym w skład powiatów horochowskiego i włodzimierskiego oraz na skrawku powiatu kowelskiego. Była to największa akcja ludobójcza przeprowadzona na Wołyniu w 1943 roku. Masowe mordy trwały w tym rejonie do 18 lipca. Niestety, ofiary zbrodni OUN-UPA są dla niepodległego państwa polskiego nieistotne. Zgłoszony przez PSL projekt Uchwały o ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian spadł z porządku obrad Sejmu.
…..
Do zbiorowych mordów ludności polskiej Organizacja Nacjonalistów Ukraińskich (OUN) Stepana Bandery przystąpiła w lutym 1943 r., chociaż pojedyncze osoby, małe grupki (rodziny) były mordowane już w 1942 r. i w styczniu 1943 roku. Do depolonizacji Wołynia, a później także pozostałych terenów wspólnie zamieszkanych przez Polaków i Ukraińców, OUN przygotowywała się bardzo długo. Koncepcję państwa ukraińskiego, w którym nie ma miejsca dla nie-Ukraińców, a przede wszystkim dla Polaków jako narodu, który u końca I wojny światowej wskrzesił państwowość polską, również na części przedrozbiorowego terytorium, gdzie żyli Ukraińcy, OUN sformułowała już na założycielskim kongresie w 1929 roku. Późniejsze programowo-organizacyjne zjazdy OUN i powstające w ich rezultacie postanowienia potwierdzały tę koncepcję i wytyczały sposób realizacji, tj. w odpowiednim momencie bezwzględne, bezlitosne wyniszczenie żywiołu polskiego i innych tzw. zajmańców ukraińskiej ziemi, do której prawo mieli mieć wyłącznie Ukraińcy. W tym celu od początku istnienia OUN prowadziła rozbudowę organizacji, szowinistyczne kształtowanie członków i indoktrynację społeczeństwa ukraińskiego powodującą stopniowe rozszerzanie się wrogich antypolskich nastrojów. II wojna światowa jawiła się nacjonalistycznym przywódcom jako okazja pozbycia się Polaków i utworzenia niepodległego państwa ukraińskiego. W 1942 r. na Wołyniu rozpoczęto tworzenie zbrojnych oddziałów ukraińskich, zasilonych w marcu 1943 r. przez kilka tysięcy ukraińskich policjantów zbiegłych na polecenie OUN ze służby u Niemców, z bronią i amunicją, już wcześniej prześladujących ludność polską. Zostały one nazwane Ukraińską Armią Powstańczą (UPA).

Ofiary lepsze i gorsze
Gehenna kresowych Polaków, ofiar zbrodni wołyńsko-małopolskiej, w której ludobójcze akcje pochłonęły na całym obszarze ich dokonywania przez OUN-UPA, nie tylko na Wołyniu, 130 tys. śmiertelnych ofiar, tysiące sierot, ludzi okaleczonych fizycznie i psychicznie, zmarłych z ran i w wyniku nieludzkich warunków spowodowanych przez nacjonalistów ukraińskich - nadal nie jest odpowiednio traktowana przez państwo polskie. Wciąż mamy "gorsze" i "lepsze" ofiary zbrodniczych ideologii. Po kilkudziesięciu latach należytego miejsca w narodowej pamięci słusznie doczekały się ofiary katyńskie. Niestety, ofiary zbrodni OUN-UPA są dla niepodległego państwa polskiego nieistotne. Zgłoszony przez PSL projekt Uchwały o ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian spadł z porządku obrad Sejmu. Nasuwają się pytania: z kim solidaryzuje się polski Sejm - z ofiarami czy z katami i ich ideowymi spadkobiercami, co z sumieniami przedstawicieli polskiego Narodu i gdzie się podziała zwykła ludzka przyzwoitość?

Niestety, dla pogrobowców banderowców z partii Swoboda o Polakach nie tylko należy zapomnieć, nawet tablice upamiętniające ofiary należy zniszczyć. Jak pisze Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów:

W przeddzień 68. rocznicy "krwawej niedzieli" - największych masowych mordów dokonanych przez Ukraińców na Polakach z Wołynia - nacjonalistyczna partia Swoboda wezwała do niszczenia na Ukrainie tablic upamiętniających polskie ofiary UPA.

Deputowany do Rady Obwodu Wołyńskiego (ROW) z ramienia Swobody Oleś Byk zaapelował do władz wykonawczych Wołynia i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), aby zakończyły działalność polskich organizacji, które na terenie Wołynia próbują upamiętnić polskie ofiary mordów. Radny Byk przekonywał, że stawianie tablic i pomników odbywa się poza kontrolą władz centralnych i regionalnych. Jest to nieprawda, ponieważ takie uroczystości są organizowane z udziałem polskich i ukraińskich władz. Oleś Byk zarzucał też Polakom, że tablice są instalowane bez uwzględnienia ukraińskiego punktu widzenia na wydarzenia z lat 1943-1944. Radny z tego powodu domagał się usunięcia tablic zwłaszcza z rejonów: włodzimierskiego, lubomelskiego, kostopolskiego i horochowskiego, gdzie doszło do największych zbrodni właśnie 11 lipca 1943 roku. Byk domagał się też od ukraińskich resortów siłowych, aby wzmocniły kontrolę Polaków przybywających na Ukrainie w celu uczczenia ofiar Wołynia.

Swoboda, którą od początku uznaje się za ugrupowanie antypolskie, jest teraz hojnie finansowana nawet przez część oligarchów, gdyż ma ona duże szanse, aby znaleźć się w parlamencie podczas następnej kadencji. Z tego też powodu prawdopodobnie korzysta także ze wsparcia rządzącej Partii Regionów Ukrainy. Przychylność władz przejawia się i w tym, że wszystkie centralne i lokalne kanały telewizyjne chętnie zapraszają działaczy Swobody do udziału w audycjach, podczas których mogą głosić także antypolskie hasła.
Cytaty za: Nasz Dziennik

SejsmoAntypolonizmu

............................................................................................................

O Åš W I A D C Z E N I E

W sprawie upamiętnienia ofiar ludobójstwa dokonanego na Wołyniu przez zbrodniarzy z UPA.


11 lipca 1943 roku ukraińscy nacjonaliści spod znaku OUN-UPA wraz z opętaną nienawiścią miejscową ludnością ukraińską dokonali na Wołyniu zaplanowanej i skoordynowanej zbrodni ludobójstwa, której ofiarą padła polska ludność zamieszkująca te tereny. Tylko jednego dnia, w bestialski sposób wymordowano ok. 17 000 bezbronnych ludzi, obywateli II Rzeczypospolitej Polskiej, których zabijano przy pomocy wideł, kos, siekier, nabijano ich na pale, zakopywano lub palono żywcem. Obłąkani z nienawiści mordercy nie mieli litości nawet dla starców, kobiet i dzieci.
Wszyscy zginÄ™li tylko i wyÅ‚Ä…cznie z tego powodu, że byli Polakami. GinÄ™li także UkraiÅ„cy, którzy mieli małżonka innej narodowoÅ›ci lub próbujÄ…cy ratować swoich sÄ…siadów. Ten dzieÅ„, znany jako „Krwawa Niedziela” nie byÅ‚ niestety jedynym, kiedy poÅ‚udniowe obszary naszych Kresów Wschodnich zaczerwieniÅ‚y siÄ™ od polskiej krwi. Akcje wymierzone w Polaków mieszkajÄ…cych na terenach mieszanych etnicznie trwaÅ‚y w latach 1939-47 i w nowych granicach powojennej Polski zakoÅ„czyÅ‚a je dopiero akcja „WisÅ‚a”. W tym czasie na WoÅ‚yniu i w MaÅ‚opolsce Wschodniej wymordowano ok. 100 000 Polaków i kilka tysiÄ™cy UkraiÅ„ców. Jednak ze wzglÄ™du na ogrom okrucieÅ„stwa, to wÅ‚aÅ›nie „Krwawa Niedziela” staÅ‚a siÄ™ dniem symbolicznym dla tych wydarzeÅ„.

Obecnie rzÄ…dy Polski i Ukrainy prowadzÄ… dziwnÄ… grÄ™, której efektem jest zacieranie pamiÄ™ci o tej ohydnej zbrodni. Na Zachodniej Ukrainie stojÄ… setki pomników upamiÄ™tniajÄ…cych morderców z UkraiÅ„skiej PowstaÅ„czej Armii, stawia siÄ™ monumenty Stepanowi Banderze i Romanowi Szuchewyczowi - głównym winowajcom tego ludobójstwa. We Lwowie obok polskiego Cmentarza ObroÅ„ców Lwowa postawiono pomnik 14 Dywizji SS „Galizien”, która również mordowaÅ‚a polskÄ… ludność, a skÅ‚adaÅ‚a siÄ™ z ukraiÅ„skich ochotników. Prezydent Janukowycz wielokrotnie wyrażaÅ‚ swój negatywny stosunek do UPA i jej apologetów. Jednak brak mu konsekwencji w dziaÅ‚aniu przeciwko faÅ‚szowaniu historii jego kraju przez elementy neonazistowskie promujÄ…ce tÄ™ zbrodniczÄ… organizacjÄ™. Natomiast każdy kolejny rzÄ…d polski nie ma na tyle odwagi, aby potÄ™pić dziaÅ‚ania naszych wschodnich sÄ…siadów, majÄ…c zapewne faÅ‚szywÄ… nadziejÄ™ na strategiczne partnerstwo. Tym sposobem handluje siÄ™ pamiÄ™ciÄ… o pomordowanych i wykazuje siÄ™ wielkÄ… naiwność, gdyż jedynie zwiÄ…zki budowane na prawdzie mogÄ… przetrwać, a mówienie prawdy, choćby najbardziej bolesnej, może doprowadzić do szczerego i autentycznego pojednania
między narodami - polskim i ukraińskim.

Liga Obrony SuwerennoÅ›ci od poczÄ…tku swojego istnienia stoi na stanowisku rozgraniczenia bieżących interesów politycznych od prawdy historycznej. Dlatego stanowczo sprzeciwia siÄ™ przemilczaniu przez polskie wÅ‚adze zbrodni dokonanej na mieszkaÅ„cach dawnych Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej. Wzywamy ukraiÅ„skich „partnerów” do rozliczenia siÄ™ z trudnÄ… przeszÅ‚oÅ›ciÄ…, gdyż tylko prawda może otworzyć nowy rozdziaÅ‚ w naszych wzajemnych stosunkach. Wzywamy ponadto rzÄ…d polski do podjÄ™cia dziaÅ‚aÅ„ zapobiegajÄ…cych zatarciu prawdy o ludobójstwie woÅ‚yÅ„skim oraz do nawiÄ…zania współpracy z rzÄ…dem ukraiÅ„skim, w celu doprowadzenia do ostatecznego potÄ™pienia zbrodniarzy z UPA. Historia pokazuje, że zapomnienie i brak potÄ™pienia bratobójczych walk, prowadzÄ… do nowych waÅ›ni i konfliktów na tle narodowoÅ›ciowym, czego przykÅ‚adem może być los byÅ‚ej JugosÅ‚awii. Domagamy siÄ™ również od polskich wÅ‚adz podjÄ™cia dziaÅ‚aÅ„ majÄ…cych na celu stworzenie naszego wÅ‚asnego odpowiednika tytuÅ‚u „Sprawiedliwy wÅ›ród Narodów Åšwiata”, który byÅ‚by przyznawany osobom ratujÄ…cym Polaków w czasie ostatniej wojny. Jedynie pamięć i nagradzanie pozytywnych zachowaÅ„ mogÄ… nas uchronić przed podobnymi okrucieÅ„stwami w przyszÅ‚oÅ›ci.

Gdańsk, dnia 5 lipca 2011 roku.
PrzewodniczÄ…cy
Ligi Obrony Suwerenności
Wojciech Podjacki