Dodano: 28.05.11 - 17:26 | Dział: Oceny-Poglądy-Analizy

Zamach na polską spółdzielczość

Rozszalała tłuszcza chce niszczyć Polskę. Podpuszczeni i opłaceni przez prowodyrów opoje i nieroby rzucili się na rozwalanie jednej z polskich spółdzielni mieszkaniowych. Stworzyli oni oś z posłem-wywrotowcem, który węszy co w Warszawie ustalają anty-spółdzielczy sabotażyści i momentalnie opracowuje z lokalnymi bojówkarzami formę zadymy, zmierzającą do zniszczenia spółdzielni na miejscu.

Wg naocznych świadków podczas wyboru władz spółdzielni ekipa profesjonalnych zamachowców kupowała głosy za 30, 40 i 50 złotych. Jak nisko można upaść by niszczyć braci?. Jaką kanalią trzeba być, by rujnować własne Państwo i własny Naród?. Całość zamachu na lokalną społeczność kontrolował szef lokalnej Straży Miejskiej. Dziwnym trafem członek miejscowego Zarządu od czterech kadencji. To człowiek dwulicowy, bezkręgowiec o mentalności Chilona i Sanderusa. To koń trojański. Osobnik planujący z ludżmi z sąsiedniej Spółdzielni zamach na własną małą ojczyznę. Jak taka osoba może pełnić funkcję publiczną. Przecież notoryczna zdrada najbliższego otoczenia, nie ma nic wspólnego z lokalnym patriotyzmem. Nic dziwnego, że za jego kadencji osiedla miasta toną w psich odchodach i śmieciach. Nic dziwnego, że osiedla dewastowane są przez zdziczałych wyrostków. Pan Komendant zajęty jest układaniem intryg w całkiem innym obszarze niż porządek publiczny. Renegat to nabywca płatnej miłości. Tacy w chwilach próby najcięższej dobrowolnie, z własnej woli podpisywali Volkslistę i wrzeszczeli: 'Tu jest Oberschlesien, Kattowitz, Sosnowitz, Myslowitz ...Polacy wynocha!'.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego powinna dla celów porównawczych spojrzeć na sprawnie działającą spółdzielczość duńską, włoską, czeską i m.in. francuską. I nie chodzi tu wyłącznie o mieszkalnictwo ale o wszystkie sektory ludzkiej działalności. W w/w państwach nikomu nie znudziła się spółdzielczość. Tam nikt nie myśli o jej likwidacji ale usiłuje wciąż modernizować tą formę własności i zarządzania. Spółdzielczość nie może zatem cierpieć na kompleks niższości, skoro ma obywatelstwo w Wolnym Świecie. Spółdzielczość to nie wymysł Marksa czy Lenina. To sposób na ratowanie się ludzi w czasach najtrudniejszych dla ziem polskich, m.in. w czasach rozbiorów.

W świecie dodatkowej, internetowej rzeczywistości można tworzyć internetową przestrzeń artystyczną, kulturalną i obyczajową. Można tworzyć nową więź lokalną. 'Dzielnica-on line' to propozycja dla wielu mało aktywnych dzielnic miast. To przestrzeń dla zaistnienia ludzi ambitnych, dynamicznych, odkrywczych i twórczych. Rzecz jasna temu powinny patronować spółdzielnie mieszkaniowe. Trzeba wciąż nawiązywać do pięknych źródeł spółdzielczości a nie zohydzać jej drobiazgami spowodowanymi ludzką zachłannością czy marginalną niekompetencją.

10 mln Polaków mieszka w dobrze zarządzanych lokalach spółdzielczych. To niemal 44 procent mieszkań w Polsce. W województwie śląskim działa około 200 spółdzielni mieszkaniowych, zamieszkiwanych przez 1,5 mln osób. Zamachowcy na polską spółdzielczość chcą zmiany szyldu i dostępu do wielopokoleniowego dorobku Polaków. To banda kolejnych łupieżców, którym marzy się rola oligarchów, baronów i latyfundystów tzw wspólnot. Co zrobili podobni do nich ze spółdzielczością rolniczą na polskich Kresach Zachodnich i Północnych, to zauważył już chyba każdy Polak. Zostało po nich jedno gruzowisko i wszechobecna nędza. Nawet Czesi nie ugorują swojego areału ale mądrze gospodarują w swoich 'Jednotach'. Zamachowcy w większości reprezentują zerowe przygotowanie merytoryczne. Ich kwalifikacje moralne również są w większości na poziomie zerowym. A przecież szyld o który toczą podstępne boje jest najmniej istotny. Mało ważne czy wspólne dobro nazwiemy 'Spółdzielnią', Wspólnotą', 'Korporacją', 'Stowarzyszeniem' czy 'Kooperatywą'. Liczy się idea i troska o dobro wspólne.

Lubomir