Dodano: 27.03.11 - 22:02 | Dział: Zakamarki historii

PiÄ…ta kolumna atakuje!

My Polacy żyjący za granicą, (urodziłem się w Czechosłowacji na Zaolziu), po zakończonej II wojnie światowej byliśmy dumni z tego, że jesteśmy cząstką wspaniałego, bohaterskiego i moralnego narodu Polaków. Wszak w czasie wojny, kiedy wszystkie narody Europy godziły się na status niewolników III Rzeszy Hitlera, jedynie Polacy, (i Serbowie) mimo straszliwego terroru, nie złożyli broni wobec straszliwego najeźdźcy i podjęli z nim nierówną walkę.

Walczyli z nim mimo, że za jednego zabitego Niemca najeźdźca rozstrzeliwał 100 niewinnych Polaków;

Ratowali Å»ydów mimo, że za drobnÄ… pomoc dla któregoÅ› z nich Niemcy karali Å›mierciÄ… caÅ‚Ä… rodzinÄ™, a nieraz caÅ‚Ä… wioskÄ™. I niech choć jeden z tych uratowanych przez Polaka Å»ydów, np. J.T.Gross, spróbuje sobie wyobrazić czy sam byÅ‚by w stanie, wiedzÄ…c o czekajÄ…cej go karze Å›mierci wraz z rodzinÄ…, przyjąć do mieszkania obcych (obcego). Czy żyjÄ…c poniżej minimum biologicznego swej rodziny (Ze wzglÄ™du na przydziaÅ‚ żywnoÅ›ci na kartki), gotów byÅ‚by pomagać obcemu kosztem życia (zdrowia) swoich dzieci), a jeÅ›li znalazÅ‚by w sobie okruch czÅ‚owieczeÅ„stwa, to na ile dni by wystarczyÅ‚a? Dwa dni?, TydzieÅ„? A co w przypadku koniecznoÅ›ci utrzymania obcego (obcych) przez miesiÄ…ce i lata? Czy byÅ‚by gotów prać po tych obcych brudy i tak je suszyć, żeby sÄ…siedzi nie widzieli?. Czy w czasie choroby ukrywanych zabezpieczyÅ‚by poradÄ™ lekarskÄ…, zakupiÅ‚ dla nich lekarstwa? Jak tych obcych uciszać w czasie ich rodzinnych sporów, lub potrzeby modlitwy? Przyzna pan panie Gross, że palcem by pan nie kiwnÄ…Å‚ w odwrotnej sytuacji, gdyby trzeba by byÅ‚o ratować Polaka! PróbkÄ™ takiej postawy dali paÅ„scy rodacy na Wschodzie po wkroczeniu wojsk radzieckich 17, wrzeÅ›nia 1939r. Pisze o tych zachowaniach A. Siwak w książce „Bez Strachu”. Mordowali, gwaÅ‚cili żony i córki Polaków, grabili ich majÄ…tki i wysyÅ‚ali w czasie wielkiego mrozu w nieogrzewanych, bydlÄ™cych wagonach na Sybir. ByÅ‚o tych Polaków ok. 2 mln. Wielu z nich nie dojechaÅ‚o do celu i ci, którzy znaleźli siÄ™ w obozach na tej nieludzkiej ziemi umierali z gÅ‚odu, wycieÅ„czenia i zimna. A przecież za pomoc Polakowi nikt z Sowietów nie karaÅ‚ waszych rodaków karÄ… Å›mierci!

Polacy nie szczędzili sił by ratować więźniów przed ich zagładą, przedstawicieli innych narodowości (jeńców wojennych, prześladowanych partyzantów, dając im schronienie, wyżywienie, lekarstwa, ubrania ale i broń.

W czasie, kiedy Polacy mężczyźni walczyli z okupantem lub konali w obozach jenieckich (Katyń), ich żony i dzieci stworzyły front pomagający wszystkim potrzebującym i pozbawionym żywiciela rodzinom i licznym obcym wśród których pierwsze miejsce zajmowali Żydzi.

Nasz naród strasznie okaleczony w tej ostatniej wojnie wyszedÅ‚ z niej z podniesionym czoÅ‚em. ByliÅ›my dumni z naszej Armii Krajowej, z bohaterstwa powstaÅ„ców warszawskich, z naszych matematyków, których rozwiÄ…zanie tajemnicy „Enigmy” wpÅ‚ynęło na losy wojny, ByliÅ›my dumni z naszych pilotów, którzy wspólnie z Anglikamii dali Å‚upnia Luftwaffe. ByliÅ›my dumni z naszych Armii i ich zwyciÄ™stw w Tobruku, pod Monte Cassino, Na Wale Pomorskim i z zatkniÄ™cia naszej flagi na Reichstagu w Berlinie.

Pamiętam, zaraz po wojnie, ugrzecznionych w stosunku do nas Niemców, jeszcze niedawno butnych nadludzi; pamiętam przymilających się na Śląsku i Pomorzu do Polaków tzw. Volsdeutchów, którzy zdradziwszy swój polski naród pewni byli kary. Pamiętam życzliwość Czechów, Słowaków, Węgrów i innych obcokrajowców za naszą postawę w czasie wojny. A potem władzę zaczęli przejmować bolszewicy, przedstawiciele różnych mniejszości (Ukraincy, Żydzi, Volksdeutche, Białorusini, Litwini tworząc solidarną wobec siebie i nieprzyjazną dla miejscowych Polaków tzw. grupę władzy.

Zaczęto likwidować przywódców narodu, wsączać w młodzież fałszywą historię, tępić patriotyzm i dumę Polaków podmywając korzenie ich tożsamości, tradycji i zakorzenione wartości moralne. Po śmierci Stalina, a zwłaszcza protektora naszych powojennych władców Berii, część nie zniszczonej polskiej, zwłaszcza lewicowej inteligencji weszła, do struktur władzy i wyhamowała destrukcyjne działania rządzących nami bolszewików z nadania Berii.

Jednakże grupa scementowana przywilejami, już jako piąta kolumna, zaczęła walczyć podstępem, przy pomocy ich zagranicznych przyjaciół, i masonerii do odzyskania utraconej nad Polakami władzy.
Dzieci owych pierwszych stalinowskich władców, wychowane w pogardzie dla rządzonych, zaprzyjaźnione z sobą przez wspólną szkołę, wspólne imprezy, wspólne przyjęcia, wyjazdy turystyczne i wspólne wczasy tworzyły nieformalną więź, która w późniejszym okresie przyjęła nazwę komandosów. W tej grupie wychowanej w nienawiści do Polaków wyrastali Kuroń, Modzelewski, Michnik, Lityński, Gross i wielu innych.

W ostatnim czasie „katolickie” wydawnictwo „Znak” wydaÅ‚o kolejnÄ… książkÄ™ J.T Grossa pt. „ZÅ‚ote Å»niwa”. Jej treść przedstawia ubogÄ… ludność wiejskÄ… jako zbiorowisko morderców i cmentarnych hien. Te godne potÄ™pienia cechy w swych wypowiedziach rozszerza na ogół Polaków.
Książka ta, podobnie jak poprzednia tego autora pt. „SÄ…siedzi”, wydana w jÄ™zyku angielskim a tÅ‚umaczona na inne jÄ™zyki, wsparta znacznymi finansami, rozpowszechniana wÅ›ród wielu narodów Å›wiata, sprawia, że dotychczasowy wizerunek polskiego narodu traci swój blask, a gasnÄ…c wyzwala na Å›wiecie niechęć, pogardÄ™ a nawet nienawiść. Zniszczenie takiej zbrodniczej zbiorowoÅ›ci może być pretekstem, by żandarm ponadnarodowy (Rada BezpieczeÅ„stwa ONZ) podjÄ…Å‚ kroki do jego eliminacji i zastÄ…pienia tego narodu ludźmi bardziej odpowiednimi.

DzieÅ‚a Grossa wpisujÄ… siÄ™ w szerszy i nasilajÄ…cy siÄ™ w czasie strumieÅ„ propagandy zmierzajÄ…cej do zniszczenia wizerunku piÄ™knej, bohaterskiej postawy naszego narodu i przyprawienia Polakom „gÄ™by” ludzi nikczemnych, bezwzglÄ™dnych, tÄ™pych, pozbawionych moralnoÅ›ci i wyższych wartoÅ›ci.

Rodzi się pytanie jaka jest przyczyna tej podjętej wobec nas wojny propagandowej i psychologicznej?

W życiu czÄ™sto spotykamy niechęć, a nawet nienawiść do swoich wierzycieli lub dobroczyÅ„ców. Psychologowie mogliby wyjaÅ›nić dlaczego tak siÄ™ dzieje, że Å›wiadczone komuÅ› dobro, miast wdziÄ™cznoÅ›ci i chÄ™ci wyrównania rachunku, u niektórych, zwÅ‚aszcza zdemoralizowanych osobników, rodzi zÅ‚o i chęć zniszczenia swego dobroczyÅ„cy. Z takim przypadkiem mamy do czynienia jeÅ›li chodzi o Grossa. Przecież ten facet żyje, i dobrze mu siÄ™ powodzi tylko dlatego, że Polacy uratowali jego rodzinÄ™ w czasie hitlerowskiej okupacji. Inny czynnik wytwarzajÄ…cy jad w jego „pale” to przynależność po wojnie do rodziny wybraÅ„ców Berii. obdarzonej wszelkimi przywilejami i z zadaniem niszczenia polskich przywódców. Kiedy w 1968 r. część tych przywilejów zostaÅ‚a przez nowe wÅ‚adze anulowana, rodzina i dorastajÄ…cy wÅ›ród podobnej sobie „bananowej mÅ‚odzieży” Gross poczuÅ‚, że mimo swego nazwiska maleje i to pewnie bardzo go rozzÅ‚oÅ›ciÅ‚o. WyjechaÅ‚ wraz z rodzinÄ… do Ameryki o czym marzyÅ‚ w tamtym siermiężnym czasie niejeden z Polaków. Ci, którzy chcieli swe marzenia realizować ginÄ™li, bo straż graniczna strzelaÅ‚a do takich „uciekinierów” jak do kaczek. Tym czasem rodzina Grossa mogÅ‚a (choć nie musiaÅ‚a) wraz ze sporym majÄ…tkiem wyjechać sobie legalnie do Stanów Zjednoczonych, gdzie tamtejsza gmina żydowska przygotowaÅ‚a dla niej komfortowe warunki do rozpoczÄ™cia życia na nowej ziemi.

Niechęć, a nawet nienawiść do swych wojennych i powojennych dobroczyńców Polaków być może nie była aż tak wielka, by z nimi rozpocząć walkę, lecz dostateczna by środowiska żydowskie prące do wzbogacenia się kosztem wymordowanych przez Niemców ziomków, przygarnęły bolszewickiego uchodźcę ze Wschodu i wskazały mu ścieżkę działań mogących przynieść jemu i ich organizacji spore materialne korzyści. Na prędce zrobiono go profesorem, wskazano specjalizację i już w gronie całego sztabu propagandystów i specjalistów od wojny psychologicznej włączono do batalionu z zadaniem niszczenia polskości.

Tak wiÄ™c osobiste predyspozycje i przydatność dla sztabu przedsiÄ™biorstwa nazwanego przez Finkelszteina „przedsiÄ™biorstwem Holokaust” sprawiÅ‚y, że uczestniczy w kampanii przeciwko Polakom i Polsce.

Jego dziaÅ‚anie mogÅ‚o być niezauważalne (jak wiele tego rodzaju paszkwili) gdyby nie wsparcie zainstalowanej w kraju jego napaÅ›ci „piÄ…tej kolumny” tj. dawnych przyjaciół z grupy tzw. ‘komandosów”.

Wpierw trzeba byÅ‚o znaleźć wydawcÄ™ książki o nazwie budzÄ…cej zaufanie wÅ›ród miejscowej ludnoÅ›ci. Do takiej współpracy od dawna byÅ‚y przygotowywane pewne koÅ‚a podszywajÄ…ce siÄ™ pod pojÄ™cie „katolickie”. Toteż bez trudu pan Gross znalazÅ‚ w Polsce wydawnictwo okreÅ›lane przez pewne antynarodowe koÅ‚a koÅ›cielne (masoneriÄ™) jako katolickie, które upowszechniajÄ…c treÅ›ci religijne przemyca miÄ™dzy nimi również siejÄ…ce zamÄ™t w wierze i antynarodowe. Znanym z takiej niegodziwej dziaÅ‚alnoÅ›ci jest nazywane katolickim wydawnictwo Znak. KorzystajÄ…c z swej nazwy i wsparcia szerzÄ…cej siÄ™ w kraju masonerii „zabÅ‚ysnęło odwagÄ…” i wydaÅ‚o grossów paszkwil opluwajÄ…cy polski, chrzeÅ›cijaÅ„ski naród, czyli plujÄ…cy nam w twarz.

Po wydaniu w języku polskim tej zakłamanej, antypolskiej książki nastąpiła wszechstronna jej promocja zarówno w prasie jak i telewizji. W gorliwości jej propagowania wyróżniała się (i wyróżnia) TVN i TVN-24.) Rzadko które wartościowe dzieło doczekało się takiego nagłośnienia.

W tej niespotykanej na takÄ… skale promocji książki Grossa wykorzystano wszystkie możliwe chwyty marketingowe. ZabraÅ‚y w niej gÅ‚os wykreowane po wojnie przez „piÄ…tÄ… kolumnÄ™” autorytety. ZabraÅ‚a gÅ‚os u Moniki Olejnik reżyser Holland, chwalÄ…ca szczerość i prawdÄ™ ujawnionÄ… przez autora a jednoczeÅ›nie i Polaków, którzy przyjmujÄ…c jÄ…, mogÄ… stać siÄ™ lepsi. Zorganizowano panel dyskusyjny z udziaÅ‚em kilku ozdobionych w tytuÅ‚y naukowe „pieszczochów stalinizmu” prawdopodobnie z grona tzw. „komandosów”, którzy darzyli hochsztaplera Grossa wielkim szacunkiem, podkreÅ›lajÄ…c jego autorytet naukowy. Ci panowie (i pani) w dyskusji nad paszkwilem zgÅ‚osili kilka mniej znaczÄ…cych uwag dotyczÄ…cych pracy po to, by pan Gross mógÅ‚ odpowiedzieć ze swadÄ… i rzucić w twarz milionom widzów telewizyjnych, że ich dziadkowie mordowali w czasie wojny Å»ydów, grabili ich majÄ…tek, a po wojnie przeszukiwali nawet ziemiÄ™ na terenach obozów koncentracyjnych w poszukiwaniu zÅ‚ota i innych kosztownoÅ›ci, które mogÅ‚y tam zostać po zamordowanych Å»ydach.

Autor w swym zapale oskarżyciela Polaków zapomniał, że obozami koncentracyjnymi zarządzali Niemcy, którzy w swoistym poczuciu higieny kazali przyszłym ofiarom zdać swe ubrania i wdziać pasiaki. Zaś oddaną przez więźniów odzieżą zajęły się służby obozowe, zobowiązane, znalezione wszelkie kosztowności, przekazać za pośrednictwem swych zwierzchników do skarbca Rzeszy. Być może owi Niemcy zajęci przeszukiwaniem odzieży ofiar zdołali coś ukryć dla siebie. Nie mniej uciekając następnie przed Sowietami na pewno władze obozu jak i Niemcy niższych stopni obsługi nie biegali po terenie obozowiska i nie rozrzucali zrabowanych po nim, skradzionych Żydom, kosztowności. Więc co to za bajki pan opisuje panie Gross?
Wejście na teren obozu ludności wiejskiej, po jego zajęciu go przez Sowietów, mogło mieć miejsce jedynie za zgoda nowych okupacyjnych władz.
Te mogły nawet się zgodzić na przejęcie przez miejscową ludność rzeczy zgromadzonych przez Niemców w magazynach obozowych jak np. obuwia, odzieży, skarpetek, prześcieradeł, co oczywiście w tamtych czasach niesamowitej biedy mogło sprawić, że niektórzy z tych wieśniaków stali się w stosunku do otaczającej biedoty bogaczami.

W opisywanym przeze mnie wyżej telewizyjnym widowisku w tle pokazano i salę wypełnioną ludnością (prawdopodobnie zaproszonych antypolskich mniejszości, sądząc według jej reakcji na rzucane Polakom obelgi). Nie było tam Polaków, którzy mieliby odwagę zedrzeć z łajdaka szatę kłamstw i obłudy. Dla mądrych, wykształconych Polaków, gotowych do obrony swego narodu, nie ma miejsca ani w prasie, ani w radiu, a już zupełnie nie w telewizji. Środki przekazu już od dawna znajdują się w obcych rękach.

„Nasi” przywódcy co raz zapewniajÄ… nas, że po 1989 r wywalczyliÅ›my dla siÄ™ wolność i Polska staÅ‚a siÄ™ niepodlegÅ‚a. Dlaczego wiÄ™c milczy prokuratura i pozwala na szerzenie nienawiÅ›ci do Polaków w ich wÅ‚asnym kraju? Dlaczego daje takiemu Å‚obuzowi wizÄ™ nasze przedstawicielstwo zagraniczne? Co robi w tej sprawie minister spraw zagranicznych? Dlaczego milczy? Kto daje pozwolenie na zgromadzenia antypolskie w centrum naszej stolicy? Czy pani prezydent Waltz o tym nie sÅ‚yszy? Kto wreszcie wynajmuje sale dla tak oczywistej antypolskiej dziaÅ‚alnoÅ›ci w czasie, kiedy odmawia siÄ™ pozwolenia na naukowe spotkanie i udzielenie sali dotyczÄ…ce zagrożeÅ„ dla naszego narodu i naszej paÅ„stwowoÅ›ci (Uniwersytet wrocÅ‚awski i szereg innych instytucji odmawiajÄ…cych sali dla spotkaÅ„ z prof., Jerzym Robertem Nowakiem).

W jakim kraju my żyjemy?! W kraju w którym przepojony nienawiścią do Polaków, były bolszewik, może pluć im w twarz, zaś oplutym nie pozwala się nawet na odpowiednie środki obrony! Czy to jest jeszcze Polska? Czy rządy nad nią są już w obcych rękach?

OÅšWIADCZENIE

Klub Inteligencji Polskiej przy SFPNP protestuje wobec bierności władz, zwłaszcza prokuratury, na nasilający się proces antypolonizmu, na próby zmiany opinii społeczności światowej co do roli Polaków w najnowszej historii ludów Europy ale i świata (walka z bolszewizmem i faszyzmem). W próbie tworzenia wizerunku ludności polskiej nie jako bohaterskiej, prawej, gotowej z narażeniem życia do ratowania obcych (np. Żydów) lecz jako ludności podłej, współwinnej śmierci innych (Holocaustu), ograbiającej sąsiadów a nawet ich zwłoki.

Klub Inteligencji Polskiej wyraża jednoczeÅ›nie zdziwienie, że rzÄ…d polski godzi siÄ™ i wspomaga dziaÅ‚alność różnych mniejszoÅ›ci zamieszkaÅ‚ych w kraju, do badaÅ„ i publikacji godzÄ…cych w dobre imiÄ™ naszego narodu (Instytut Å»ydowski, czasopisma i inne Å›rodki oddziaÅ‚ywania (pomniki) pogrobowców OUN – UPA, lub volksdeuczów na ÅšlÄ…sku), zaÅ› nie podejmuje w imiÄ™ prawdy historycznej badaÅ„ nad stosunkiem w/w mniejszoÅ›ci do pozbawionych obrony Polaków w czasie ostatniej wojny i po wojnie pod wÅ‚adzÄ… stalinowców.(DziaÅ‚alnoÅ›ci OUN- UPA, Å»ydów po wejÅ›ciu na terenie wschodnie Polski po 17. IX. 1939 r. Sowietów, dziaÅ‚alnoÅ›ci i stosunku do Polaków byÅ‚ych tzw. volksdeuczów). Godzimy siÄ™ na rzetelne badania postaw różnych grup naszej ludnoÅ›ci w stosunku do innych lecz domagamy siÄ™ co najmniej wzajemnoÅ›ci tj. wyjaÅ›niania stosunku w/w mniejszoÅ›ci do Polaków w czasie ich hegemonii nad nami w czasie wojny i po wojnie.

Doc. Dr Rudolf Jaworek
PrzewodniczÄ…cy Klubu Inteligencji Polskiej przy SFPNP