Dodano: 22.08.10 - 11:29 | Dział: Prosto z mostu

SIERPIEŃ 1980 – SIERPIEŃ 2010

TrzydzieÅ›ci lat temu, pomimo uÅ›mierzenia buntu Grudnia ‘70, stoczniowcy nadal podtrzymywali żądanie budowy pomnika dla polegÅ‚ych kolegów. Z poczÄ…tku wÅ‚adze PRL obiecywaÅ‚y zgodÄ™ na umieszczenie przy Bramie nr 2 tablicy, ale po kilku miesiÄ…cach „konsultacji” tajna policja przystÄ…piÅ‚a do represjonowania osób gÅ‚oÅ›no domagajÄ…cych siÄ™ upamiÄ™tnienia ofiar. SB wraz z dyrekcjÄ… organizowaÅ‚y akcje usuwania kwiatów i zniczy spod murów stoczni przez „aktyw spoÅ‚eczny”, a wszystkie osoby skÅ‚adajÄ…ce hoÅ‚d polegÅ‚ym zostaÅ‚y poddane inwigilacji. TW „Bolek” skrupulatnie donosiÅ‚, którzy z kolegów tkwiÄ… w oporze.

Represje okazaÅ‚y siÄ™ skuteczne. WÅ‚adze PRL zapewniÅ‚y sobie spokój na 10 lat. Dopiero 18 sierpnia 1980 r. Tadeusz SzczudÅ‚owski, dziaÅ‚acz ROPCiO, który wÅ‚aÅ›nie wyszedÅ‚ z wiÄ™zienia za zorganizowanie manifestacji w rocznicÄ™ 3 Maja, namówiÅ‚ stoczniowych cieÅ›li, by zmontowali wielki drewniany krzyż i ustawiÅ‚ go na placu przed StoczniÄ…. MiaÅ‚em zaszczyt mu w tym pomagać, ponieważ Tadeusz sÅ‚usznie obawiaÅ‚ siÄ™, że w trakcie trudnej operacji kopania doÅ‚u i zabetonowywania podstawy krzyża może dojść do „spontanicznych protestów” ze strony tych mieszkaÅ„ców GdaÅ„ska, a może i funkcjonariuszy z Warszawy, którzy uważajÄ…, że miejsce krzyża jest w koÅ›ciele, a nie na terenie miejskim.

Zaraz potem pojawił się w Sali BHP projekt (zresztą już wcześniej przygotowywany) pomnika Poległych Stoczniowców. Żądanie wybudowania pomnika złożonego z wielkich krzyży stało się niezbywalnym warunkiem zakończenia strajku.

I, oczywiÅ›cie, rozpoczęły siÄ™ nowe „konsultacje”. Najwybitniejsze autorytety artystyczne i architektoniczne zaangażowaÅ‚y siÄ™ w argumentowanie, że lepsza bÄ™dzie tablica, bo pomnik może szpecić sylwetkÄ™ miasta. Pytano, dlaczego wÅ‚aÅ›ciwie krzyż ma być znakiem pamiÄ™ci dla ludzi niewierzÄ…cych. W koÅ„cu uznano, że jeÅ›li już musi być pomnik, to niewysoki, ponieważ grunt jest niestabilny i krzyże mogÄ… siÄ™ przewrócić… A w ogóle, to powinien to być pomnik pojednania narodowego, bo przecież ginÄ™li nie tylko stoczniowcy, ale i milicjanci.

CzÅ‚onkowie SpoÅ‚ecznego Komitetu Budowy Pomnika PolegÅ‚ych Stoczniowców oraz przewodniczÄ…cy NSZZ „Solidarność” Lech WaÅ‚Ä™sa i KoÅ›ciół zgodzili siÄ™ na pomnik Pojednania z tablicÄ… na cokole: „Ofiarom Grudnia – SpoÅ‚eczeÅ„stwo”. Ale wtedy pojawiÅ‚a siÄ™ na scenie strażniczka pamiÄ™ci narodowej – Anna Walentynowicz i powiedziaÅ‚a: „W tej sprawie WaÅ‚Ä™sa nie ma nic do gadania” (Ten i nastÄ™pne cytaty za książkÄ… SÅ‚awomira Cenckiewicza „Anna Solidarność – życie i dziaÅ‚alność Anny Walentynowicz na tle epoki”).

Ks. Henryk Jankowski przekazywaÅ‚ SB, że WaÅ‚Ä™sa uznaÅ‚ interwencjÄ™ Walentynowicz w sprawie pomnika za „nieodpowiedzialne awanturnictwo” i że „jak bÄ™dzie miaÅ‚ sprzyjajÄ…ce okolicznoÅ›ci”, to „skorzysta z okazji, aby rozprawić siÄ™ z tÄ… babÄ…” . Dalej w tym meldunku czytamy: „Ks. H [enryk] Jankowski w sposób ostry zwróciÅ‚ jej uwagÄ™ na nieodpowiedzialne poczynania i powodowanie konfliktów w ramach »SolidarnoÅ›ci«. ZaleciÅ‚ jej, aby zaniechaÅ‚a inspiracji i dziaÅ‚aÅ„ zmierzajÄ…cych do zmiany ustalonego już napisu na pomniku ofiar grudniowych w GdaÅ„sku. Tego samego dnia […] Lech WaÅ‚Ä™sa zwoÅ‚aÅ‚ zebranie przedstawicieli ZakÅ‚adowych Komitetów SolidarnoÅ›ci zapraszajÄ…c też B [ogdana] Borusewicza […] postawiÅ‚ sprawÄ™ dziaÅ‚alnoÅ›ci Walentynowicz w kwestii zmiany napisu, żądajÄ…c od zebranych, aby opowiedzieli siÄ™ za jego stanowiskiem lub Walentynowicz. Wszyscy opowiedzieli siÄ™ za L [echem] WaÅ‚Ä™sÄ…” .

A jednak miliony ludzi z całego świata składają hołd narodowi polskiemu pod złożonym z trzech gigantycznych krzyży pomnikiem Poległych Stoczniowców. Nic to, że Walentynowicz na jego poświęcenie nie została zaproszona.

Dzisiaj grupa kobiet i mężczyzn czyni dzieÅ‚o podobne do tego, którego dokonaÅ‚a Anna Solidarność. ModlÄ… siÄ™ pod krzyżem upamiÄ™tniajÄ…cym również Jej Å›mierć i domagajÄ… siÄ™ pomnika. I tak jak 30 lat temu wszyscy – wÅ‚adze, KoÅ›ciół, komitet harcerski i WaÅ‚Ä™sa – chcÄ…, by zaniechali inspiracji i dziaÅ‚aÅ„ powodujÄ…cych konflikty. Premier III RP, dla którego „polskość to nienormalność”, znieważanie krzyża oraz bicie i upokarzanie jego obroÅ„ców nazywa „happeningiem” i „osobliwym Hyde Parkiem”, który „jeÅ›li nawet dla niektórych nieprzyjemny, nie jest dla miasta jakoÅ› szczególnie groźny”.

Zniknął już Gierek, Babiuch i Kania. Nie ma już PZPR i SB. Ale gdy na Zamku Jaruzelski ściska się z Komorowskim w towarzystwie Tuska, Wałęsy, Kwaśniewskiego i Millera, to znaczy, że przed Polakami nadal stoi to samo zadanie, którego niegdyś tak pięknie dokonała Anna Solidarność.

Krzysztof Wyszkowski