Dodano: 21.07.10 - 17:35 | Dział: Kworum poetów

Tryptyk Grunwaldzki




Grunwald

Tuman kurzu opadał na pobojowisko,
oddech udręczonych i jęk konających.
W tej światowej krucjacie brała udział przyszłość,
użyźniała się ziemia truchłami zaborcy.

To krzyżackie rozstanie z Bogiem i z rozumem
kładło się okrucieństwem na lechickie ziemie,
Polak wydarł to ostrze, okrył je całunem
i jak łany kąkoli wrzucił je w płomienie.

Pycha, buta niemiecka legła na tym polu!
UjawniÅ‚a siÄ™ wola – Boża nie czÅ‚owiecza,
- to przestroga płynąca w cierpieniu i w bólu,
że gdy mieczem nawracasz – to zginiesz od miecza.

Europejskie chorągwie legły u stóp króla,
gdy on klęczał w modlitwie przed krwawym ołtarzem.
Wywyższona pokora, poniżona duma.
Król JagieÅ‚Å‚o wyszeptaÅ‚: „Tak Bóg pysznych karze!”

Z kolan wstaje ponownie – straszy cieÅ„ Ulricha;
żądza władzy teutońskiej potokiem trucizny!
Znów nad ziemią słowiańską dłoń drapieżna czyha
na Wschód prących germańskich zaborców ojczyzny.

Dzisiaj Krzyżak przed nami nie zdejmie przyłbicy,
- zagarniajÄ…c nam ziemiÄ™, czyniÄ…c gest przyjazny -
on w tej wojnie podstępnej na Boga nie liczy,
bo miast krzyża na pÅ‚aszczu bÅ‚Ä™kitnym – ma gwiazdy.

Lusia Ogińska, 15 VII 2010r.



Matka Boża Malborska

Wizerunek Twój święty na rozstajnych drogach
chronił przed nagłą śmiercią, przed pogańskim gniewem.
Tobie Å›lemy modlitwy – Rodzicielko Boga,
Drogowskazie tułaczy, Latarnio przed niebem!

Matko! Ziemia Słowianów Ciebie znała wcześniej,
zanim komtur krzyżacki przyłbicy uchylił,
by nam gardło rozerwać, godzić w polskie serce,
by postawić tu Malbork – zamek z naszej gliny!

Krzyżak mieczem ogłosił wyłączność na wiarę,
tu podpalał osady, gniazda pokrwawione.
Falkenberga wołanie tu się stało ciałem,
pierwszy krzyk: – „Polonorum exterminationem!”

Ty nas Matko obronisz, do Ciebie idziemy!
PókiÅ› Polski KrólowÄ… – póty my żyjemy!

Lusia Ogińska, 15 VII 2010r.



Oblężenie Malborka

Proporzec z orłem lechickim powiewał
- zaległo polskie rycerstwo na trawie.
W czeluściach twierdzy lęk się rozpościerał ,
a zamek milczał, jak zgarbiony starzec!

Mnich zwyciężony darł swe szaty białe,
w głębinie lochów, w ponurej gardzieli.
Duchem już martwy – jeszcze żyw byÅ‚ ciaÅ‚em.
Wciąż pragnął rządzić i ciągle chciał dzielić!

Klęska ciężarem dusiła mu piersi,
gdy sprawiedliwy grot w pancerz go trafił
- wciąż się szamotał, jak w agonii rzęził,
bo nie mógł skonać, a żyć nie potrafił!

Bóg mu pozwolił zostać ku przestrodze,
gdyż pomnik pychy ma gliniane serce,
jeśli go wznosi człek bez łaski bożej,
to dzieło takie przyniesie nieszczęście!

Słowa Bismarcka ciągle powracały
że: caÅ‚a „Polska to jest stan przejÅ›ciowy”!
A dziś w komnatach i w Malborku całym
rozbrzmiewa echo dźwiękiem polskiej mowy.

Poeta słowa kreśli własną ręką
- ona zastygnie i w mogile zgnije,
lecz w jego słowach zmartwychwstaje wielkość
zwyciÄ™stwa Polski – która tutaj żyje!

Lusia Ogińska, 15 VII 2010r.