Dodano: 19.12.09 - 23:54 | Dział: FAKTY CIEKAWE LECZ MAŁO ZNANE - Marian Kałuski

Nielegalni fikcyjni członkowie PO

Tygodnik „Wprost” z 5 grudnia 2009 roku pisze, że wraca słynny problem „pompowania kół” w Platformie Obywatelskiej. Tygodnik pisze, że politycy PO za jednym zamachem chcieli zapisać do partii 4,5 tys. fikcyjnych członków! (PO ma niewiele ponad 30 tys. członków). Próbę ostatecznie udaremniły władze Platformy. Z ustaleń tygodnika "Wprost" wynika jednak, że część struktur i tak została solidnie podpompowana.

Pompowanie kół oznacza dopisywanie fikcyjnych członków. Do procederu dochodzi zawsze przed partyjnymi wyborami, podczas których podpompowane struktury mają większa liczbę delegatów a więc i większy wpływ na podejmowane decyzje. Jak to możliwe? Władze PO postanowiły, że liczba delegatów m.in. na majowe wybory szefa PO ma być odzwierciedleniem stanu osobowego ugrupowania z 9 października. Reakcja lokalnych struktur była natychmiastowa - krajowe biuro partii zostało zasypane wnioskami o dopisanie łącznie 5 tys. dodatkowych członków. Z ustaleń „Wprost” wynika, że władze partii pozytywnie zweryfikowały tylko 500 osób. Oznacza to, że próbowano podpompować partię o 4,5 tys. fikcyjnych członków!

Do najbardziej drastycznych prób doszło w Krakowie, gdzie chciano dopompować 700 osób. Natomiast w Gorzowie Wielkopolskim chciano dopompować 500 fikcyjnych członków.
Z ustaleń tygodnika wynika jednak, że wiele struktur i tak zostało podpompowanych. Władze partii nie weryfikowały bowiem członków dopisanych przed 9 października. I tak, łódzkie Koło Aktywności, które podlega posłance Hannie Zdanowskiej, liczy aż 470 osób (dla porównania inne łódzkie koła mają po 80-100 członków). - To bardzo prężna i aktywna organizacja - zapewnia Zdanowska. Jej partyjni koledzy są jednak przekonani, że koło zostało sztucznie podpompowane.

Widać, że PO jest zdegenerowana do szpiku kości!