Dodano: 08.08.09 - 11:26 | Dział: Oceny-Poglądy-Analizy
Agenturalna Bruksela?
Stolica Królestwa Belgii stała się miejscem spotkań globalnych agentur. Tych oficjalnych i tych nieformalnych. Każdy patrzy ugrać jak najwięcej dla swojego narodu i państwa.
Polska musi zacząć grać na własny rachunek. Musi zacząć zabezpieczać dyplomatycznie i wojskowo swoje interesy gospodarcze np. obecność gospodarczą na Litwie i Łotwie oraz stan realizacji ropociągu Odessa-Brody-Płock-Gdańsk i realizacji polsko-ukraińskiego przedsięwzięcia Euro-2012.
Już wypróbowane polsko-litewskie i polsko-ukraińskie oddziały szybkiego reagowania nadają się idealnie do tych celów. Sojusze partnerskie to system doskonale funkcjonujący pomiędzy narodowymi liniami lotniczymi. Mogą one również sprawdzać się w relacjach związanych z narodową obronnością. Warto podejmować próby w tym kierunku. Polska potrzebuje realnych a nie papierowych więzi.
Oczywiście tych relacji nie wykreują gadające głowy i sceniczni kuglarze, u których w obrębie głów nie stwierdzono obecności mózgów...Tu muszą włączyć się tytani myśli i ducha. Jest wiele organizacji pozarządowych i inicjatyw obywatelskich, które mają ogromną siłę intelektualnej prokreacji. Na nie można liczyć.
Jedną z nich jest z pewnością 'Wspólnota Polska'. Może nieco osłabiona po odejściu profesora Stelmachowskiego ale zawsze idąca do przodu i zawsze budująca klimat przyjazny Polsce i Polakom. Szkoda, że obumarł nieco dynamizm Kongresu Polonii Amerykańskiej i Kongresu Polonii Kanadyjskiej. Wciąż jednak mamy mężny USOPAŁ, z walecznym panem Janem Kobylańskim. Polska musi mieć własny scenariusz na wypadek rozpadu brukselskiego molocha. Losu Polski nie można powierzać miłosierdziu Berlina. Za przyszłość Polski muszą brać odpowiedzialność Polacy.
Lubomir