Dodano: 28.05.08 - 13:09 | Dział: Godne uwagi

Za piÄ…tym razem

Po ogłoszeniu wyroku, ojciec Grzegorza, nie krył wzruszenia, lecz chwilę później stwierdził, że ukarano tylko miecz a nie rękę.

Jak informuje Polskie Radio, Ireneusz K., jeden z byłych milicjantów oskarżony o śmiertelne pobicie Grzegorza Przemyka 12 maja 1983 roku, został uznany za winnego zarzucanego mu czynu. Sąd Okręgowy w Warszawie wymierzył mu wyrok 8 lat więzienia, na mocy amnestii zmniejszony do 4 lat pozbawienia wolności. Oskarżonego nie było na sali.

Proces Ireneusza K. toczył się już po raz piąty. Dotychczas sądy cztery razy uniewinniły Ireneusza K. od stawianego mu zarzutu, ale w wyniku decyzji wyższych instancji, również Sądu Najwyższego, sprawa wracała na wokandę sądową. Obecny, piąty już proces, toczył się od 2004 roku.

W połowie ubiegłego roku ujawniono kilkanaście zdjęć z komisariatu na Jezuickiej, pokazujących, według oskarżyciela posiłkowego rodziny Przemyka, "nieformalną wizję lokalną", która miała służyć przygotowaniu milicjantów do zeznawania w śledztwie dotyczącym śmierci chłopca.

Ireneusz K., 20-letni wówczas ZOMO-wiec, do niedawna pracował w policji w Biłgoraju. Teraz korzysta z mundurowej emerytury.

OczywiÅ›cie, obroÅ„ca już zapowiedziaÅ‚ apelacjÄ™, a zważywszy na wielokrotnie pojawiajÄ…ce siÄ™ w III RP „dziwne wyroki” i decyzje „niezawisÅ‚ego sÄ…du”, w rozprawach dotyczÄ…cych terroru, w okresie wojny jaruzelskiej, z koÅ„cowÄ… opiniÄ… należy siÄ™ jeszcze wstrzymać, aż do wyczerpania ciernistej drogi, sÄ…dowej ekwilibrystyki.

(ZS)