Dodano: 10.04.08 - 17:15 | Dział: Godne uwagi

Powrót „premiera z Krakowa”

Każdy, kto myślał, że Jasio Marysia Rokita zerwał, na stałe, z polityką, oznacza, że nie myślał.
On nie ma innego pomysłu na życie, jak popisy aktorskie przed kamerami telewizyjnymi.
Podobnie, jak tow. Cimoszewicz – obraziÅ‚ siÄ™, poinformowaÅ‚ Naród, iż zrywa z politykÄ…, zaszyÅ‚ siÄ™, w Puszczy BiaÅ‚owieskiej, a teraz zasiada w Senacie, jako niezrzeszony.

Wróćmy jednak do Rokity. Ten wielopartyjny działacz, udek z przekonania, zmieniający sztandary partyjne w zależności od koniunktury, czyli zajęcia najdogodniejszego stanowiska dla siebie, nigdy w życiu, nigdzie nie pracował i nie myślał o Polsce, (kto, zresztą, w parlamencie, o niej myślał i myśli). Uprawiając politykę, zapisał się, w pamięci, Polaków kilkoma znamiennymi wydarzeniami, które warto przypomnieć.

Zaistniał na polskiej scenie politycznej, gdy ostro protestował przeciwko tzw. liście Macierewicza, i aktywnie uczestniczył w zamachu na rząd Olszewskiego.
Później wsÅ‚awiÅ‚ siÄ™ gorÄ…cÄ… obronÄ… recydywistów i walkÄ… o zniesienie kary Å›mierci. Identyczne stanowisko zajmowaÅ‚a jego szefowa, „nasza Hania kochana”, czyli premier Suchocka (nieusuwalna ambasador przy Watykanie), dla której Rokita byÅ‚ „wypróbowanym przyjacielem”.
Jako szef UrzÄ™du rady Ministrów, na wieść o strajkujÄ…cych robotnikach z Ursusa i proteÅ›cie pół miliona ludzi przed URM, powiedziaÅ‚, że on ich wszystkich „ciepÅ‚ym moczem poleje”.
O aborcji zaÅ› twierdzi: „Mój stosunek do ludzi uważajÄ…cych, że aborcja jest najważniejsza, jest taki, jak do ludzi w kaftanach”.
PrawicÄ™ postrzegaÅ‚, jako nurt fundamentalistyczny, który powinien być utrzymywany na obrzeżach, a referendum europejskie, jako „pomysÅ‚ szataÅ„ski”.

Ostatnio, psikusa zrobiła mu własna żona, która, za sprawą Kaczyńskich, najpierw została doradcą prezydenta, a potem posłem. Dzisiaj kompromituje PiS i polski parlament.

A Rokita myślał, myślał i wymyślił.
Ogłosił, że wspólnie z koleżkami, założył portal internetowy, oczywiście otwarty dla wszystkich, którzy chcą wypowiadać swoje polityczne myśli. Nie ma to, jednak, jego zdaniem, nic wspólnego z nową partią.
Natychmiast zlecieli się pracownicy polskojęzycznych mediów i posypały się zaproszenia do rozmaitych rozgłośni radiowych.
I tak, w trakcie wywiadu dla RMF FM, padÅ‚o pytanie: „Czy przyjÄ™cie traktatu reformujÄ…cego UE oznacza zrzeczenie siÄ™ części kompetencji paÅ„stwa?”, Rokita odpowiedziaÅ‚, że zdecydowanie tak. Zaraz potem stwierdziÅ‚, że jest zwolennikiem tego traktatu i że: „problem z traktatem polega na tym, że polscy politycy (…) Å›wiadomie oszukujÄ… opinie spoÅ‚ecznÄ…, wmawiajÄ…c, że traktat zostaÅ‚ dobrze wynegocjowany. Traktat zostaÅ‚ wynegocjowany skandalicznie i jest porażkÄ… polskiej dyplomacji”. DodaÅ‚ też, że „znaczenie Polski, w nowych procedurach europejskich, przy podejmowaniu decyzji, bÄ™dzie mniejsze”.

Czyli, jest euroentuzjastą, mimo, że doskonale wie, iż nowa konstytucja unijna, zwana traktatem, przyjęta przez polski parlament, umniejsza znaczenie Polski w strukturach UE i odbiera jej niepodległość.
Czy nie jest to jeden z objawów paraliżu umysłowego?

A. Gasik