Dodano: 19.03.08 - 20:57 | Dział: Godne uwagi

Polska - Niemcy

Będzie w punktach.
Niektóre kraje (Francja, Wielka Brytania, czy, Niemcy) europejskiego, ziemskiego raju, jaki nam zgotowali panowie Kaczyńscy i nie tylko, niejako wbrew internacjonalnej jedności unijnej, wyjątkowo dbają o swą narodową pamięć historyczną.

1. Nasz zachodni sÄ…siad, protoplasta kaprala Tuska, ze szczególnÄ… determinacjÄ… powraca do gÅ‚Ä™bokiej przeszÅ‚oÅ›ci – buduje muzea, upamiÄ™tniajÄ…ce Germanów i Prusów.
Niemieckie dzieci już uczą się w nich historii swojego narodu.
Ostatnim, najgłośniejszym pomnikiem jest, powstające, pod jakąś dziwną nazwą, centrum przeciwko wypędzeniom. Mimo wcześniejszym, nieśmiałym protestom, centrum niedługo ma być uroczyście otwarte, a jej twórca, pani Steinbach, promowana jest medialnie przez szefową rządu, kanclerkę Merkel.
Niemcy nie pytają się Brukseli, tylko robią to, co uważają za słuszne. Budują swą przyszłość, patrząc w przeszłość.

2. Polska i jej minister kultury i dziedzictwa narodowego jest zdania, że należy tylko patrzeć w przyszłość i żadnego, polskiego muzeum budować nie będzie. Najwidoczniej, jego zdaniem, np. historia polskich ziem odzyskanych, to nie jest dziedzictwo narodowe. Niewarte upamiętnienia. I nie zasługuje na żadne muzeum. A przecież, przypominanie przeszłości, to najważniejszy element dziedzictwa narodowego, które minister Zdrojewski ma na sztandarach.

3. Niemcy wiedzą, że przypominanie własnej historii, to najlepsza szkoła patriotyzmu, dla młodych ludzi, procentująca, właśnie, w przyszłości.

4. Polska zabrania uczenia patriotyzmu i buduje, za własne pieniądze pomniki, upamiętniające przeszłość Żydowską, czyli Muzeum Historii Żydów Polskich.

Bez przeszłości, nie da się zbudować przyszłości.
Polski papież, już dawno wołał o zajęcie się martyrologią Polaków, czyli ich Holocaustem. Polska tego nie słyszy.
Ani prezydentowi, ani rządowi nie przychodzi do głowy pomysł wybudowania stosownego muzeum, upamiętniającego cnoty Polan oraz bohaterstwo i męczeństwo ich potomków.
Tam powinny się uczyć historii nasze dzieci. A w domach i szkołach czytać Sienkiewicza, a nie Gombrowicza.
A może to za dalekie dziedzictwo.

W historii stosunków polsko – niemieckich czÄ™sto jest tak, że to, co dla nich jest chlubÄ…, dla Polaków wyrazem mÄ™czeÅ„stwa. Ale oni nie wstydzÄ… siÄ™ i nie bojÄ… szczycić nieludzkimi dokonaniami swych przywódców, a my, tak z dobrego, tuskowego serca, nie chcemy zadrażniać stosunków z nimi, wiÄ™c o polskich ofiarach z ich rÄ™ki, nie chcemy pamiÄ™tać.
Pan premier, niestety, Tusk, kiwa głową, jak koń doroszkarski, na każde zdanie Niemca i wyczerpany przejawami miłości do wszystkich sąsiadów, zapomina o własnym kraju.
Może jednak robi to z premedytacją.

ARL