Dodano: 23.01.23 - 12:31 | Dział: W kręgu wydarzeń

KÅ‚amstwa za pieniÄ…dze


Często zastanawiałem się jak to jest, że totalni opozycjoniści polskiej sceny politycznej, wraz ze swoimi wyznawcami, nie bacząc na swój wizerunek i opinię, wyzbywają się wstydu i honoru i bezczelnie kłamią w żywe oczy, aż się niedobrze robi. Kłamią w telewizyjnych i radiowych programach publicystycznych, pomimo wypuszczanych fragmentów wcześniejszych ich wypowiedzi, jak również oficjalnych danych instytucji zaufania publicznego.
Do tego stopnia to wszystko postawione jest na głowie, że co niektórzy nawet za pomocą sądów chcą wymusić zakaz publicznego wspominania ich wcześniejszych wypowiedzi. Jak to możliwe, że ludzie w końcu jakoś wykształceni, czyli chodząca inteligencja, tak nisko upadają i dla doraźnych (czyt. partyjnych) korzyści ośmieszają się na oczach milionów widzów.
Owszem, pamiętamy dobre rady doradców PO, żeby jedno kłamstwo natychmiast przykrywać drugim kłamstwem, aby nie było czasu na interwencje i tłumaczenie, że się nie jest wielbłądem, ale to działanie już wcześniej zostało obnażone i skompromitowane w publicznych mediach. Jak widać, nic to nie dało. Dalej jesteśmy zasypywani setkami nowych kłamstw i przeinaczeń, a nasilenie tego procederu w roku wyborczym, jakby wzrosło.

Interesujący jest też wątek Polaków nie będących bezpośrednio w polityce, ale zaślepionych przeciwników rządzącej w Polsce Zjednoczonej Prawicy, nie tylko mieszkających w kraju ale i na obczyźnie. Trudno zrozumieć np. dalsze powielanie zasłyszanych kłamstw, pomimo wielokrotnego ich wyjaśnienia, czy też publikowania nieprawdziwych informacji, a przecież żyjemy w czasach wszechobecnego internetu, można więc wszystkie informacje natychmiast zweryfikować. Ale nie, nienawiść przysłania rozum i pozwala na kompromitację. Niektórzy twierdzą z uporem maniaka, że w Polsce jest coraz większa bieda i zacofanie, że brak jest praworządności, nie liczymy się na arenie międzynarodowej itd., itd., nie będę wchodził w szczegóły, wystarczy stwierdzić, że jest całkiem odwrotnie. Wielokrotnie o tym była mowa. Jeden podstawowy wniosek z tego wynika, że jak się ogląda tylko wrogie Polsce stacje i czyta antypolskie gazety i portale to nie może być inaczej. I rada, aby wznieść się ponad podziały i widzieć problem merytorycznie bez uprzedzeń.

Ale to nie jest taki wielki problem, żeby dłużej się nad tym rozwodzić, malkontenci i tzw. pożyteczni idioci zawsze się znajdą i nic na to nie poradzimy, teraz chodzi o coś ważniejszego, o korupcję w UE, o kupowanie opinii, ustaw, czy też rezolucji szkalujących Polskę na arenie międzynarodowej.
Z pomocą zrozumienia tej sytuacji przyszły nam nieoczekiwanie w ostatnich dniach służby specjalne Belgii, które wykryły gigantyczną aferę korupcyjno-szpiegowską wśród europarlamentarzystów, gdzie brano grube miliony za wyrażanie na sesjach parlamentu europejskiego opinii w różnych tematach. Co niektórzy np. w samych superlatywach wyrażali się o władzach Kataru, chwalili przestrzeganie tam praw człowieka, pomimo dramatycznych sygnałów o zgonach w trakcie budowy stadionów na Mundial, czy też forsowano temat Sahary Zachodniej, aby ta trafiła pod skrzydła Maroka. I tak się dziwnie składa, że ci sami oskarżeni w aferze "Katargate" bardzo aktywnie od wielu lat zajmowali się szkalowaniem Polski.

Od wielu lat Polska przedstawiana jest w UE w krzywym zwierciadle, jako kraj niedemokratyczny, zacofany i niepraworządny a to przede wszystkim za sprawą wybranych w Polsce europosłów, którzy nie tylko głosują "za", ale również wielokrotnie przygotowywali treści do rezolucji szkalujących własny kraj. W obliczu ostatnich wiadomości o korupcji w Brukseli nasuwa się pytanie czy i za to wręczano łapówki i skąd pochodziły grube miliony, czy tylko z Maroka i Kataru, a może przede wszystkim z Rosji? A jeśli tak, to jaką misję do spełnienia mieli polscy europosłowie? Czekamy na dalszy rozwój wypadków. Trzeba wierzyć, że tym razem władze unijne nie zamiotą kolejnej afery pod dywan, bo jak wynika z doniesień o aferze nie znajdą tak wielkiego dywanu.

I kończąc, pragnę oznajmić, iż nadal uważam, że Donald Tusk jest tylko "zającem" w najbliższych wyborach parlamentarnych, tak jak pisałem na jesieni ub. roku w felietonie zatytułowanym Donald na Kajmany i dlatego idzie na całość, kłamie, wygłupia się, nie pokazuje programu, forsuje jedną listę na opozycji, co jest niemożliwe i udaje że chce być premierem. Uważam, że PO chce powtórzyć numer z "najlepszą prezydent Kidawą" z 2020 roku i na chwilę przed wyborami wyciągną z kapelusza mało zużytego politycznie Rafała Trzaskowskiego, który spokojnie, żeby się nie przemęczyć, powie co mu napiszą na kartce i naiwniacy wraz z młodzieżą z wielkich miast pobiegną i zagłosują. Pilnujmy Polski, jak to wówczas napisałem. Nie dajmy się oszwabić!

Zbigniew Skowroński