Wtorek 23 Kwietnia 2024r. - 114 dz. roku,  Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 28.03.20 - 14:09     Czytano: [1175]

Dział: FAKTY CIEKAWE LECZ MAŁO ZNANE - Marian Kałuski

Na pohybel Wam!

LIST OTWARTY

Anna Sadurska
Polish Program SBS

We wczorajszym programie została nadana rozmowa z Romanem Kuźniarem.

W krajowej „Polityce” z 23 marca 2017 roku została opublikowana rozmowa Justyny Koć z Romanem KuĹşniarem zatytułowana „Prof. KuĹşniar: Lucyfer z Ĺťoliborza i neobolszewickie szaleństwo”, w ktĂłrej na początku przedstawiono tego faceta tak: „…prof. Roman KuĹşniar, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, dyplomata, b. doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego”.

Proszę mi wybaczyć, że w swojej poniższej opinii na temat wypowiedzi Kuźniara posługiwać się będę wulgaryzmami. Niestety dzisiejsi ludzie tak schamieli, że bez używania wulgaryzmów niewiele zrozumieją co się do nich mówi. Stały się one chlebem powszednim tzw. człowieka. Używają ich wszyscy, więc i zapewne Pani jak i wszystkim innym osobom polskiego programu radiowego nie są one obce. Z pewnością ułatwią Wam zrozumieć co piszę.
I jeszcze jedna uwaga.

Nie jest tajemnicą, bo wiele razy o tym pisałem w mediach, Ĺźe z pogardą odnoszę się do WSZYSTKICH politykĂłw. Dla mnie to szatani w ludzkim ciele! To przez nich historia ludzkości odnotowuje ponad 5000 duĹźych wojen. To oni przynosili nędzę, zgliszcza i zgubę ludzkości. Jak słyszę, Ĺźe państwa Zachodu są demokratyczne, to zbiera mnie na wymioty. Sam wyraz „demokracja” (gr. demokratia) temu zaprzecza w polskich uszach. StaroĹźytna Grecja uchodzi za kolebkę demokracji. „Demos” w staroĹźytnej Grecji oznaczał obywateli - lud, a wyraz „kratos” władzę. Spolszczając albo tłumacząc grekę mamy PRAWDZIWE (w oparciu o codzienne Ĺźycie) znaczenie wyrazu „demokracja” – lud za kratkami. I TAK WŁAŚNIE JEST NA CAŁYM ŚWIECIE. Jesteśmy ludem Ĺźyjącym za kratkami jakiejkolwiek władzy. Bo my LUD – nigdy nie mieliśmy i nie mamy nic do powiedzenia. Wszyscy politycy na całym świecie kierowali i kierują naszym Ĺźyciem według swej żądzy władzy, swojej woli – swego widzi mi się. Tzw. „wybory powszechne” do parlamentu to jedno wielkie oszustwo! Zakłamanie, Ĺźe niby my ich wybieramy. A tak naprawdę, to przecieĹź oni sami siebie, czyli partia ktĂłrej przewodzą nominuje do objęcia władzy, a nam z łaski pozwala na to czy wybierzemy tego czy innego sukinsyna. Dlatego ja od kilkudziesięciu lat zazwyczaj nie biorę udziału w Ĺźadnych tzw. wyborach. Jednak anarchistą nie byłem i nie jestem. Bo zdaję sobie sprawę z tego, Ĺźe ktoś musi rządzić, bo anarchia byłaby jeszcze gorsza. Niech więc ci co chcą wybierać niech wybierają, niech się łudzą, Ĺźe mają wpływ na władzę. Ja z musu - w chwili wyjątkowej głosuję. Bowiem nie wszyscy politycy byli i są po jednej marce. ChociaĹź wszyscy są dyktatorami, to jednak są dyktatorzy lepsi i gorsi. Marszałek JĂłzef Piłsudski był dyktatorem, ale to był wielki Polak, główny odnowiciel państwa polskiego w 1918 roku i był błogosławieństwem dla międzywojennej Polski, w ktĂłrej warcholstwo ponownie podnosiło głowę w latach 1922-26. Dla mnie obrzydliwymi dyktatorami i de facto wrogami Polski i PolakĂłw byli i są WSZYSCY politycy polscy od 1989 roku, tj. od kiedy Polska stała się rzekomo demokratycznym państwem. Jednak jakbym miał do wyboru władzę Tuska czy Kaczyńskiego lub Kidawy-Błońskiej czy Dudy, to bez chwili wahania wybrałbym tych drugich. Są pod kaĹźdym względem o niebo lepsi od tych dwĂłch pierwszych. W Australii Morisson jest o wiele lepszym premierem Australii niĹź byłby nim lewak Shorten, ktĂłry przegrał z nim ostatnie wybory federalne.

Roman KuĹşniar mĂłwił o polityce zagranicznej Polski pod rządami PiS, a raczej jej braku. Trudno polemizować z tym wszystkim co powiedział. Pomimo tego, Ĺźe krew mnie zalewa na politykę wschodnią rządu PiS (Rosja, Ukraina i Litwa – szczegĂłlnie spolegliwej, tj. łatwo ustępującej i podporządkowującej się oraz za hojnej wobec bezczelnej antypolskiej polityki takich ZEROWYCH państw jak dziadowska Ukraina i będąca NIKIM Litwa; co się tyczy potężnej Rosji, to Polska, ktĂłra jest jej sąsiadem, MUSI szukać z nią jakiegoś modus vivendi; z tym, Ĺźe PiS kontynuuje wobec tych państw politykę wschodnią wszystkich swoich poprzednikĂłw), nie zgadzam się ze wszystkim tym co powiedział na ten temat KuĹşniar. Jak jeszcze mieszkałem w Polsce 55 lat temu to słyszałem takie wulgarne powiedzenie odnośnie wypowiadanych przez kogoś andronĂłw: „pier…lenie kotka za pomocą młotka”. Przepraszam, ale właśnie to powiedzenie jak ulał pasuje do określenia tego o czym bredził KuĹşniar, no i dzisiaj jest jeszcze bardziej łatwe do zrozumienia przez ogół. Australijczycy tak mĂłwią o andronach wypowiadanych przez tzw. „profesorĂłw”, a raczej profesorkĂłw, ktĂłrych dzisiaj na lewackich uniwersytetach jest całe mrowie: „another academic bullshit”, czyli: jeszcze jedno akademickie gĂłwno. KuĹşniar pluł gĂłwnem!

Stare polskie powiedzenie mĂłwi: „jaki pan, taki kram”. KuĹşniar był doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego – człowieka Platformy Obywatelskie (raczej Platformy KolesiĂłw), kolegi dzisiejszego hejtera Tuska, plugawego proniemieckiego Kaszuba – obrzydliwca nad obrzydliwcami (w moich Ĺźyłach płynie w 50% krew kaszubska, ale rodzice mojej matki byli polskimi Kaszubami!), ktĂłry BEZPRAWNIE został premierem Polski (wybrany przez głupcĂłw, co nie za dobrze świadczy o połowie PolakĂłw)! W pamięci ludzkiej pozostanie na zawsze jego prostactwo i nieuctwo Komorowskiego. ChociaĹź ukończył historię na Uniwersytecie Warszawskim to publicznie powiedział, Ĺźe polska Konstytucja 3 maja była DRUGĄ w Europie, podczas, gdy była pierwszą, ten facet po studiach składając publiczne kondolencje jako prezydent Polski napisał „w bulu” zamiast „w bĂłlu”, podczas wizyty w Tokio zachował się jak niewychowany bachor w parlamencie japońskim, a podczas oficjalnego spotkania z prezydentem Obamą mĂłwił mu jak się robi polski bigos i pouczał, Ĺźe Ĺźonę trzeba krĂłtko trzymać. Komorowski był nazywany prezydentem spod Ĺźyrandola. A wyprowadzając się z Belwederu wyniĂłsł sobie kilka rzeczy. Tego kolesia Tuska, tego prostaka i nieuka oraz „złodzieja” KuĹşniar był doradcą! I taki DUPEK (z samego wyglądu – w jego postawie i twarzy nie ma nawet cienia inteligencji; przypomina mi obecnego ambasadora RP w Canberze – taki chłopek roztropek; przedwojenni ambasadorowie wyglądali na ambasadorĂłw; dla mnie przedwojenna Polska, chociaĹź miała takĹźe minusy, była prawdziwie Polską; dzisiaj tylko niektĂłrzy politycy starają się o to, aby Polska była Polską) bredzi nam – Polakom w Australii o tym jak obecny prezydent jest do niczego, Ĺźe rządy PiS-u są rządami dyktatorskimi, Ĺźe Polska nie prowadzi mądrej polityki zagranicznej. No cóş, broni swej głupiej polityki zagranicznej (np. całkowitego podporządkowania Polski Unii Europejskiej, dla ktĂłrej mieliśmy być posłusznym pieskiem i parobkiem!).

Ale co się dziwić głupkowi i CHAMOWI. „Człowiekowi” (dla mnie człowiekiem jest ten, kto zachowuje się jak człowiek), ze współczesnym tytułem „profesora” (dawniej profesorowie byli mądrymi i inteligentnymi oraz dobrze wychowanymi osobami, a wielu dzisiejszych profesorĂłw nie tylko, Ĺźe jest mądrych inaczej, to chodzi nieogolonych i w śmierdzących dĹźinsach oraz jest zwykłymi chamami i tylko przez przekonania lewicowe zostali profesorami) , ktĂłry bez Ĺźadnego zaĹźenowania w duĹźym tygodniku krajowym nazywa Jarosław Kaczyńskiego „lucyferem i neobolszewikiem”.

Profesorem Uniwersytetu Sydneyskiego jest Wojciech Sadurski (Syn posła na Sejm PRL w latach 1965-72 i 1976-85 Franciszka Sadurskiego, czyli człowieka, ktĂłry wysługiwał się komunistom oraz, jak słyszałem, mąż Pani. A polskie porzekadło mądrze mĂłwi: niedaleko pada jabłko od jabłoni). Powinien to być dla PolakĂłw w Australii powĂłd do dumy. Ale nim nie jest, bo Wojciech Sadurski ma poglądy skrajnie lewicowe. Nie tylko walczy z PiS, ale chce powrotu do władzy Platformy Obywatelskiej, czyli powrotu do „tego co było”. A czym były rządy PO w latach 2007-15 wie kaĹźdy mądry Polak. Były to rządy liberalno-lewackie, kolesi, złodziei i skrajnie antypolskie. KuĹşniar to polityczny bliĹşniak Sadurskiego.

Jeśli jakiegokolwiek polityka polskiego moĹźna nazwać neobolszewikiem, to określenie to najbardziej pasuje do ludzi i zwolennikĂłw Platformy Obywatelskiej. Nazywając rządy PiS neobolszewickimi chcą w ten sposĂłb zakryć swĂłj bolszewizm. Stare polskie porzekadło, a one są mądrością narodĂłw, mĂłwi: kaĹźdy sądzi według siebie. Jeśli PiS ma ciągoty „bolszewickie”, to rządy Platformy Obywatelskiej były pełną bolszewią! A przede wszystkim skrajnie antypolskie, czyli działające na szkodę Polski – jej suwerenności i narodu polskiego.

Wierzę, Ĺźe niewielu moich rodakĂłw w Australii z zachwytem przyjęło to KuĹşniarowskie „pier…lenie kotka za pomocą młotka”.

Dopuściliście do głosu tego „profesorka” od siedmiu boleści. A kiedy dopuścicie do głosu drugą stronę medalu? Ludzi o innych niĹź lewackie zapatrywaniach politycznych. A przecieĹź według statutu SBS radio ma być bezstronnym przekaĹşnikiem informacji i opinii. Konstytucja sowiecka takĹźe była bardzo DEMOKRATYCZNA, a jaka była praktyka, to wszyscy bardzo dobrze wiemy. No, moĹźe nie lewacy. Mnie, prawdziwego dziennikarza, autora 30 książek i człowieka, ktĂłry zrobił kilka dobrych rzeczy dla PolakĂłw w Australii zupełnie bojkotujecie tylko dlatego, Ĺźe nie jestem lewakiem i Waszym kolesiem. Ale to mnie nigdy nie martwiło i nie martwi, bo chociaĹź słucham polskiego programu radia SBS, to znając polskie realia w Australii i wiem, Ĺźe jest on jednym wielkim ZEREM. TakĹźe dzięki Wam radiowcom.

Znając Wasze lewackie i takĹźe małopolskie – polskie inaczej zachowanie przypuszczam, Ĺźe nigdy. Bowiem polski program radia SBS jest bardzo lewacki (po owocach ich poznacie). Dodatkowo potwierdza to Wasz korespondent z Warszawy. Ten człowiek nie ma pojęcia co to jest dziennikarska bezstronność, a nauczył się tego przez czytanie „Gazety Wyborczej” i oglądanie TVN.

Regulamin radia SBS mĂłwi, Ĺźe pracownikiem jego moĹźe być osoba znająca dobrze język angielski. Tymczasem znajomość języka angielskiego, w tym takĹźe u Pani jest poniĹźej krytyki jak i u innych polskich radiowcĂłw. Najlepszym na to dowodem (a taśmy nie kłamią) jest NAGMINNE złe wymawianie nazwisk angielskich (australijskich) i australijskich nazw miejscowości. NajświeĹźszy przykład: mĂłwiliście o festiwalu Strzeleckiego w Omeo. Poprawnie po angielsku mĂłwi się „Omioł”, a dla Pani to jakieś „Omijoł”. A w ogĂłle dwie czy trzy osoby wcale nie nadają się na dziennikarzy radiowych. Czy zostali radiowcami zgodnie z powiedzeniem: na bezrybiu i rak ryba czy przez swoje lewactwo? Jesteście takĹźe leniwi, zgodnie z PRL-owskim powiedzeniem: czy się stoi czy się leĹźy dwa tysiące się naleĹźy. Polskie audycje są nadawane o 2 po południu. Macie więc duĹźo czasu, aby podawać najświeĹźsze wiadomości. Tymczasem podajecie wiadomości z poprzedniego dnia (taśmy to mogą potwierdzić).

Ale niech się Pani nie martwi tą moją krytyką. Konsulat Generalny RP w Sydney postara się o przyznanie Pani najwyĹźszego odznaczenia polskiego. A juĹź na pewno jakby powrĂłciły do władzy rządy antypolskich kolesiĂłw, ktĂłrym narĂłd słusznie dał kopniaka w d…ę w 2015 roku.
Boga i Polski w sercu nie macie!

Dlatego na pohybel Wam! Bo cóż innego można Wam życzyć?!

Marian Kałuski
Melbourne
23.3.2020

Wersja do druku

• Strona główna
• Powitanie
• Napisz artykuł
• Redakcja
• Działy
• Bannery Kworum
• Współpraca
• Linki
• Kontakt