Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 22.01.20 - 12:34     Czytano: [515]

Opium dla mas


Szanowni Państwo!



Komuniści zwykli byli mawiać, że religia to „opium dla mas” i próbowali to „opium” jakoś tak zastąpić, aby pozbawić masy wszelkiej nadziei na normalne życie. Aż przyszły wreszcie czasy, kiedy prawdziwe narkotyki na tyle potaniały, że masy mogą mieć do nich szeroki dostęp, co się przekłada na bełkot przedstawicieli lewackich mas w sejmie oraz wielu samorządach lokalnych. Doczekaliśmy się zatem wielu małych za to prawdziwych związków radzieckich, radzących o bzdurach klimatyczno genderowych. Lewactwo nie musi już zawstydzać katolików nazywając religię „opium dla mas”. Narkotyki potaniały i można je dostarczać bezpośrednio do szkół, zamiast podróbki, jaką zdaniem lewaków jest religia chrześcijańska. Inne religie, szczególnie islam, oczywiście żadnym „opium” nie są i nigdy nie były.

Rewolucję w Rosji komuniści rozpoczęli od tego samego co teraz jest w modzie, czyli od wyuzdania seksualnego. Stalin zajęty mordowaniem wszystkich potencjalnych przeciwników, a zwłaszcza Polaków, którzy znaleźli się w jego zasięgu, zorientował się wreszcie, że zaraz nie będzie miał kim rządzić, bo dzieci przestały się rodzić. Był zmuszony zmienić politykę i zaniechać dalszego promowania rozwiązłości.

Czasy się zmieniły i narkotyki stały się dostępne dla mas, co widać po niektórych przedstawicielach ludu w sejmie. Trudno sobie wyobrazić, że wygłaszanie piramidalnych bzdur byłoby możliwe bez odpowiednich dopalaczy. Nie zmieniła się tylko istota komunizmu - zawsze apeluje on do ukierunkowanej nienawiści. Dawniej proponował nienawidzić każdego, kto ma coś, czego tobie brak. Po nachapaniu się czerwona burżuazja nie zrezygnuje jednak z nienawiści, jako siły przewodniej całej ideologii.

Na szczęście dla siebie mogła wrócić do starych wypróbowanych metod. W Polsce ostała się przecież religia i na niej, jako „opium dla mas” skupia się ciągle nienawiść tych demokratycznych „światłych elit”.

Pozdrawiam i do następnej soboty,
Małgorzata Todd

KOMENTARZ DO FELIETONU

Ad. Tolerancja totalna 2/2020 (445)

Szanowna Pani Małgorzato

Tolerancja to w uproszczeniu przyzwolenie na coś (to „coś” w naszym systemie etycznym jest konkretnie zdefiniowane i oznacza określone postawy i zachowania). Została ona wypracowana w naszym kręgu cywilizacyjnym na bazie doświadczeń setek pokoleń i jest gwarantem prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa. Dla wielu z nas wydaje się to oczywistą oczywistością. Ale dla ŚWIATOWYCH DESTRUKTORÓW, tych mających ambicję zarządzać światem po swojemu, tolerancja oparta na etyce chrześcijańskiej, jest dużą przeszkodą. Dlatego forsują tolerancję nowego typu. Oznacza ona przyzwolenie na stan lub działanie, które docelowo mają rozmontować struktury społeczne (np. rodzinę). Ta nowa tolerancja jest promowana np. poprzez sowite finansowanie i siłowo wdrażana poprzez terror poprawności politycznej, „marsz przez instytucje” i system prawa. Szkoda, że większość z nas tego niebezpiecznego zjawiska – transformacji tolerancji jednej w drugą, nie dostrzega. Mamy skłonność do wiary w to, że nowa tolerancja to coś przełomowego w dziejach ludzkości i że popycha jej rozwój do przodu. Uważamy, że wiele „nakazów” nowej tolerancji to zupełne novum. Pytam więc – czy etyka chrześcijańska nakazuje tolerować dyskryminację ze względu na płeć i rasę, czy nakazuje przemoc wobec dzieci, kobiet, inwalidów, chorych i tych nieszczęśliwych ludzi, którym los zgotował złe samopoczucie związane z przynależnością do określonej płci? Nic podobnego, wręcz przeciwnie, potępia dyskryminację wobec takich osób, mało tego, nakazuje by wyciągnąć do nich pomocną dłoń. Wielu z nas nie zauważa również faktu, że pod osłoną szczytnych haseł (choć zupełnie nienowych), przemyca się nie tylko tolerancję, ale wręcz afirmację dla wszelkiego rodzaju dysfunkcji z zakresu zachowań seksualnych, po to, by uczynić z nich normę. Niektóre z tych dysfunkcji, rodzą patologie społeczne, bo muszą. Dlaczego? Ponieważ społeczeństwo jako cząstka natury, rządzi się jej prawami. Dla przykładu – jeżeli niektórzy panowie o skłonnościach homoseksualnych kojarzą się w pary – jako ludzie wolni – mają do tego prawo. W końcu to ich życie, są dorośli i świadomi swoich decyzji, zgodnie z zasadą „każdy kowalem swojego losu”. Jednak adopcja dzieci przez takie pary to zupełnie inna „bajka”. Ci panowie chcąc posiadać dzieci muszą korzystać z „usług” ludzi hetero. Inaczej ujmując problem – ktoś musi dla nich je „wyprodukować” (tu pojawia się wspomniana patologia czyli całe spektrum różnych nadużyć, handlu dziećmi, wynajmowanie kobiet do rodzenia itp.). Słowem, nowo wykreowana norma „homo” musi wspierać się na „starej" normie „hetero”. Pytanie – czy mogą istnieć dwie normy dotyczące tego samego zjawiska? Jak zawsze, w tego typu ideologicznych wymysłach – logiki brak. Ale mniejsza o nią. Najważniejsze – co z prawami dziecka? Przecież małe dziecko jest istotą zupełnie bezbronną i zależną od decyzji dorosłych. Czy, w związku z tym iż „nie ma prawa głosu” to można je traktować jak przedmiot i zabawkę? Czy liczy się wyłącznie „radocha” z jego posiadania? Te adopcje są siłowymi rozwiązaniami, które kompletnie nie uwzględniają dobra dziecka. Jednak w sensie prawa i obyczajowości przestają nimi być w momencie, gdy para homo staje się taką samą normą jak para hetero i temu właśnie służy zmasowana kampania ideologiczno-propagandowa prowadzona na rzecz przeforsowania takiego stanu rzeczy (w wielu krajach już się to dokonało). Oczywiście, obyczajowość można zmienić, prawo również, tylko jednego nie da się zmienić na pewno (i nagiąć do forsowanej na siłę ideologii) – działania praw natury. Takie eksperymenty mocno igrają z prawami natury, a ta nie ma poczucia humoru.

Serdecznie Panią pozdrawiam - Ewa Działa-Szczepańczyk


.....................................................................................................
.....................................................................................................


Małgorzata Todd zaprasza na łamy kolejnego wydania KABARETU INTERNETOWEGO, gdzie możecie Państwo przeczytać i obejrzeć całość. A jest to wielka uczta dla ducha i kompendium wiedzy z wielu dziedzin życia, nie tylko POLITYKI: Apele, Petycje, Audiobooki, Ciekawe filmy na You Tube, Gościnne występy, Kącik Muzyczny, Zaułek Sztuki, Ogłoszenia ITD…

18 stycznia 2020 r. | Nr 3/2020 (446)

Wersja do druku

Lubomir - 23.01.20 16:06
Trwa tzw. napuszczanie pijanego na płot. Tym napuszczanym mamy być najwyraźniej my, Polacy. Od stuleci niezmiennie trwający przy swoich wartościach i nazewnictwie. Tymczasem 'płot' ulega genetycznej modyfikacji. Sowietów zastępują Rosjanie, Żydów - Izraelczycy a Niemców - Naziści. Ci ostatni, to naród bliżej nieokreślony. Prawdopodobnie są to jacyś przybysze z Kosmosu. Jakaś nacja bez skazy i bardzo pokojowo nastawiona do wszystkich.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

19 Kwietnia 1632 roku
Zmarł Zygmunt III Waza, król Polski i Szwecji (ur. 1566)


19 Kwietnia 1934 roku
Urodził się Jan Kobuszewski, wybitny polski aktor teatralny, telewizyjny i filmowy, artysta kabaretowy (zmarł w 2019r.)


Zobacz więcej