Sobota 20 Kwietnia 2024r. - 111 dz. roku,  Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 23.02.07 - 15:00     Czytano: [2993]

Kobylański story...

czyli dziennikarskie gnidy atakują

„Rzeczpospolita” w wydaniu z dnia 31 stycznia 2007 roku poinformowała, że pion śledczy IPN odmówił wszczęcia śledztwa przeciwko Janowi Kobylańskiemu, gdyż w zasobach tej instytucji nie ma żadnych dokumentów potwierdzających, iż obywatel ten był sprawcą zarzucanego mu przez media czynu. Przypomnijmy, że kilka lat temu polskie media przeprowadziły zmasowaną kampanię propagandową przeciwko Kobylańskiemu, zarzucając mu, że w czasie II wojny światowej wydał w ręce gestapo rodzinę żydowską. Z komunikatu IPN wynika jednoznacznie, że polskojęzyczne gadzinówki pomówiły niewinnego człowieka o kolaborację z gestapo, choć ani wtedy ani obecnie nie było na to żadnych dowodów!!
Wyjątkowo haniebną rolę w oczernianiu niewinnego człowieka odegrał ówczesny szef IPN, Leon Kieres. Wielokrotnie twierdził on, że IPN jest w posiadaniu jakiś dokumentów potwierdzających winę Kobylańskiego i zapowiadał wszczęcie szeroko zakrojonego śledztwa. Teraz okazuje się, że „sprawa” Kobylańskiego była chamską, prymitywną prowokacją zorganizowaną przez media, mającą skompromitować niewinnego człowieka tylko dlatego, że wspierał on finansowo radio „Maryja”, mające na pieńku z resztą mediów. Kompromitacja Kobylańskiego miała na celu pogrążenie radia „Maryja”, na zasadzie „z kim się zadajesz, takim sam się stajesz”.

W państwie prawa, wszystkie redakcje biorące udział w nagonce na Kobylańskiego (najbardziej aktywne były „Gazeta Wyborcza”. „Rzeczpospolita” i Telewizja Polska), byłyby już bankrutami. Musiałyby wypłacić panu Kobylańskiemu ogromne odszkodowania, zaś zszargana opinia pogrążyłaby je w oczach czytelników. W Polsce, państwie praworządnym inaczej, nic takiego się nie stało i nie stanie. Dziennikarskie gnidy które zorganizowały kłamliwą akcję oczerniania pana Kobylańskiego mają się dobrze, i ani im w głowie przeprosić haniebnie pomówionego człowieka. Dziennikarska hołota która moralnie zlinczowała bogu ducha winnego człowieka, będzie udawać, że nic się nie stało. Redaktorzy naczelni gazet, związki zawodowe, rady etyki zawodowej – wszyscy oni będą ślepi i głusi!

Jedną z najbardziej moralnie odrażających grup zawodowych w PRL-u byli dziennikarze. Większość z nich była gotowa wykonać dowolnie podłe zlecenie władz, licząc słusznie na ochłapy. Historia dziennikarstwa w III i IV RP dostarczyła dziesiątków dowodów na to, że ta grupa zawodowa nadal otwiera czołówkę najbardziej haniebnych profesji w niepodległej – podobno – Polsce.

Jest nikłe prawdopodobieństwo, że słowa które piszę dotrą do pana Kobylańskiego, ponieważ jednak cuda się zdarzają, więc apeluję: Szanowny panie Kobylański, „ta zniewaga krwi wymaga”. Niech Pan ciąga po sądach polskie dziennikarskie gnidy do końca świata i jeden dzień dłużej. Jeśli i tym razem tym szubrawcom się „upiecze”, to za chwilę zlinczują kogoś innego, jeśli otrzymają takie zlecenie. Te dziennikarskie kanalie trzeba siłą odsunąć od uprawiania zawodu. Możemy ten cel osiągnąć bojkotując gazety zdominowane przez te indywidua, oraz ciągając ich po sądach do upadłego, w każdym przypadku przyłapania ich na kłamstwie i dezinformacji!!!

Anthony Ivanowitz
3 luty 2007r

Wersja do druku

niedźwiadek - 04.03.07 13:58
Zaciekli judeonaziści popełnili błąd oczerniając Pana Kobylańskiego. Przeprowadzili atak osobisty wprowadzając aspekty antypolskie. Jest możliwość
zbudowania na tym zdarzeniu akcji obronnej w perspektywie międzynarodowej. Uważam, że wprowadzenie Pana Kobylańskiego do senatu
w kraju postawiło by kwestię najazdu judeonazistowskiego we właściwym świetle zarówno w kraju jak i w diasporze.

Andrzej Kostyrka z Opola - 27.02.07 16:20
cyt:

Gdyby o prezesie USOPAŁ napisały dzienniki polskie - choćby "NASZ DZIENNIK", to wówczas trzeba byłoby się nad tym zastanowić. Ale jeśli to czyni prasa żydowska (po polsku), to mogą sobie te swoje teksty wyrzucić do kosza.

-------------------------------------
Bardzo słuszna uwaga .
Nie róbmy tym gnidom żadnej reklamy ...

pozdrawiam

Andrzej Kostyrka z Opola
http://hosting.opole.pl/andruch/

Zygmunt Jan Prusiński - 23.02.07 20:43
DO PREZSA JANUSZA KOBYLAŃSKIEGO,
WITAM SERDECZNIE MÓJ PRZYJACIELU !!!

Przekazuję prostą naukę na przyszłość dla Rodaków. Proszę dokładnie przeczytać mój tekst.

Po pierwsze:
Gdyby o prezesie USOPAŁ napisały dzienniki polskie - choćby "NASZ DZIENNIK", to wówczas trzeba byłoby się nad tym zastanawić.
Ale jeśli to czyni prasa żydowska (po polsku), to mogą sobie te swoje teksty wyrzucić do kosza. Tylko analfabetom mogą oni "prać mózgi"...

Po drugie:
To samo z wyborami do sejmu i senatu, a chodzi o partie szczególnie. Jeśli wszystkie żydowskie media faworyzują Platformę Obywatelską, to oczywiście głos dajemy na Prawo i Sprawiedliwość. Gdyby było odwrotnie, że żydowska prasa jak jeden chór faworyzuje PiS, to wtedy dajemy głos na PO.
PROSTE ?

Drogi Januszu, życzę dużo zdrowia i wytrwałości od tych dzikusów. W czerwcu wydaję tom wierszy pt. "PO KAMIENIACH KU ZIELONYM HORYZONTOM" - z okazji ukończenia 80 lat mojej Matki Krystyny (17 czerwca 2007 r. Nie omieszkam Ci przesłać z dedykacją na adres domowy. Proszę pozdrowić ode mnie swoją Rodzinę i najbliższych z otoczenia Polaków.

Sprawa moich odwiedzin do Montevideo jest otwarta. Oczekuję wieści od Ciebie.


Z wyrazami szacunku
Zygmunt Jan Prusiński
Ustka. (piątek) 23 luty 2007 r.

Wszystkich komentarzy: (3)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

20 Kwietnia 1946 roku
Odział KWP pod dowództwem kpt J. Rogulki ps. "Grot" odbił 57 więźniów w Radomsku


20 Kwietnia 2007 roku
Zmarł Jan Kociniak, polski aktor filmowy i teatralny, partner Jana Kobuszewskiego w telewiz. progr. satyr. Wielokropek(ur. 1937)


Zobacz więcej