Czwartek 18 Kwietnia 2024r. - 109 dz. roku,  Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 22.11.20 - 10:46     Czytano: [615]

„Nocna zmiana”


By w pełni zrozumieć życie, trzeba przez nie przejść. Rozmaite toczymy żywoty, jednym ledwo migną przed oczyma, innym ogromnie się dłużą. Moje pokolenie nie miało czasu na nudę. Wojna pozostawiła po sobie sterty gruzu, które trzeba było jak najszybciej usunąć. Wtedy pojawiły się nowe hasła: każdy kłos na wagę złota, proletariusze wszystkich krajów… itp. Znikały pobojowiska, a na ich miejsce powracało życie. Rosły nowe domy i fabryki, a my wzrastaliśmy wraz z nimi. Murarskie piątki budowały stolicę, przodownicy podwajali normy, a to wszystko dla dobra socjalizmu i sąsiednich stosunków. Wtedy częściej mówiono o stosunkach choć nie było LGBT i edukacji o tym w przedszkolach. Życiem pisaliśmy nową historię, a co złe zacierała pamięć. Tyle już wojen przeszło przez naszą ziemię, że nie sposób zliczyć mogił. Każda pozostawia po sobie ruiny, a pod nimi groby, które po pewnym czasie wymazuje pamięć. Nasze wojska biły się niemal na całym świecie szukając tam wolności, czy ją znalazły? nie wiem. Wolność nie przychodzi sama, nikt nie daje jej w prezencie, trzeba ciągle o nią walczyć. Wszystkie rządy zawsze mają się dobrze, nie muszą się bić o nic, a zwyczajny człowiek o wszystko, nawet o przetrwanie. Politycy wymyślają różne rzeczy, a żołnierz musi zaspokoić ich kaprysy. „A najdzielniej biją króle, a najgęściej giną chłopy” pisała Konopnicka. Minęły złe czasy dla dowodzących, którzy stawiali czoła pierwsi, dzisiaj prowadzą wojny zza biurka lecz nie zmieniła się rola szarego żołnierza. Zawsze najgęściej giną chłopy. Skończyły się boje, odszedł generał ostatniej wojny z własnym narodem i o dziwo za swe zasługi zagrały mu „surmy zbrojne” zaścielono Powązki kwiatami. „Jakie życie taka śmierć – nie dziwi nic”. Jesteśmy katolikami, przebaczać trzeba.

Na wieczne warty odchodzą ostatni żołnierze świadkowie zwycięskich walk i klęsk. Zbiegło się wiele ważnych rocznic: I WŚ, mordu katyńskiego, wielu bitew i powstań. Odchodzą ludzie pozostawiając cenną historię, którą obecnie usiłuje się na różne sposoby zacierać. Nawet stawia się pod rozwagę czy słuszną decyzją był wybuch powstania warszawskiego. Słyszy się tu i ówdzie, że to my rozpętaliśmy II W.ś. Historie wojen sięgają odległych czasów i zrodziły się wraz z pierwszymi ludźmi. Ich cel jest wciąż ten sam – zabijanie, niszczenie i grabież mienia. Już od rzymskich czasów zapłatą za wojaczkę były zagrabione łupy, wtedy jedyne wynagrodzenie żołnierza. Nie ma historii bez wojen, człowiek z natury jest chciwy i drapieżny, a władcom wciąż czegoś brakuje. Zwyczajowo, kiedy skarbiec stawał się pusty szykowano się do wojny, by tym sposobem powrócić do rozpustnego dworskiego życia jakie i teraz ma miejsce. Tańce, hulanki, swawola oto codzienność carów, faraonów, królów i wszelkiej maści władców. Tradycje niezmienne i wciąż żywe jak sam Lenin. Tak jest nawet w najbiedniejszych zakątkach świata, które często posiadają więcej bogactw ukrytych w ziemi niż te najbogatsze. A co z ludźmi? – przeżyją. Gdyby każdy człowiek poznał nieco więcej historii nie opowiadałby głupot jakie mamy okazje często słyszeć. Eksperci mnożą się jako te grzyby po deszczu. Bez znajomości historii pozostajemy nadal dziećmi. Historię piszą zwycięzcy, a więc zacierają niewygodne dla siebie dzieje chcąc w ten sposób przypodobać się swoim mocodawcom. Każdy bowiem rząd komuś podlega, ma swojego sponsora, który go wybrał i pozwala jakiś czas rządzić |czytaj bogacić się|. Suwerenność jest zarezerwowana dla wielkich mocarstw i kto inaczej myśli jest w błędzie. Nie jest tajemnicą, że zmieniliśmy „prowadzącego” zawsze łatwiej iść pod rękę z partnerem. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do podejmowania samodzielnych decyzji bo od czego są przyjaciele i media.

Zbyt długo tkwiliśmy w komunistycznym marazmie aż doczekaliśmy się dobrej zmiany, która położyła kres wszelkiemu złu; surowo rozprawiła się z winnymi tamtego zbrodniczego systemu. Każdy dostał to , na co zasłużył- jedni zostali ministrami drugich oddelegowano do Unii, jak kara, to kara. Przywrócono czy też przewrócono porządek w sądownictwie, zdegradowano znienawidzonych generałów, ukarano sprawców afer amber goold i innych. Rozprawiono się z aferzystką HGW. Nawet sam biskup podnosił ją do godności i wychwalał na rozmaite sposoby wyliczając jej zasługi na odchodne z ratusza. Sprawiedliwość to nie tylko człon w nazwie zgromadzenia. Porządek musi być. Aż miło popatrzeć kiedy nikt w rządzie nie wyciąga rąk po cudze. Hasło „wystarczy nie kraść”, oszczędne państwo, służba dla narodu itp. wpisały się trwale i przyświecają urzędującym niemal na każdym szczeblu. Wystarczą im skromne wynagrodzenia / czasami z małym dodatkiem wartości samochodu/, przecież do rządu nie idzie się po pieniądze - grzmiał prezes. Zrezygnowali nawet z podwyżek jakie chciała im wcisnąć na siłę totalna opozycja. Rząd to służba narodowi, a co!

Dopadła nas pandemia, ale największy i najdroższy samolot świata /załadowany do połowy/ przywiózł maski i respiratory zakupione jak zwykle okazyjnie, no może nieco wadliwe i przestarzałe, ale jak to się mówi: lepszy rydz jak nic. Zrobiono jeszcze kilka drobnych zakupów dla dobra narażonego na chorobę społeczeństwa. Dołożono wszelkich starań by przygotować się na jesienny powrót wirusa, ważniejszych spraw nie było. Doskonale przemyślana gospodarność sprawia, że nie wydaje się zbędnych pieniędzy na jakieś fanaberie, nawet oszczędzano na wyborach prezydenckich, a z dugiej strony szkoda było każdej złotówki skoro jest ten sam. Przy tej okazji wydrukowano” parę kartek wyborczych” za bagatela kilkadziesiąt milionów, a co tam! Oszczędne państwo przyświeca wszystkim, tylko czasami jakiś marszałek poleci na zakupy czy do salonu uciech rządowym samolotem, ale tamci też latali - nawet więcej. Należy też dbać o wizerunek i bezpieczeństwo, szaleńców nigdzie nie brakuje. Warto wydać kilka tysięcy dziennie by chronić nieomylnego wodza i jak się niebawem okazało oblubieńca narodu.
Wreszcie zniknęła propaganda, telewizja mówi prawdę i tylko prawdę, czy to sen? Choć to kosztuje miliardy, ale warto. Nawet w nagrodę za zasługi rządzący asystowali „młodej parze” prezesa TV w Łagiewnikach, ach co to był za ślub. Kto bogatemu zabroni, może się żenić ile razy chce i unieważniać poprzednie śluby. “co Bóg złączył człowiek niech nie rozłącza”, a jednak! Zamilczały autorytety i hierarchowie, wody do ust nabrali obrońcy wiary, bo o co drzeć szaty… Normalka jak mówią młodzi, spoko. Nie takie rzeczy się robiło i nie takie przemilczało.
Nikt nie próżnuje, sejm pracuje na nocną zmianę, tyle jest zaległości i zaniedbań w produkcji ustaw, że dnia mało. Nie tylko troska o ludzi, ale też o zwierzaki, które mają mieć wydzielony własny pokój w domu gospodarza. Do czego ten dobrobyt doprowadził.
Aż radość bierze kiedy słucha się obrad sejmu: marszałkowie starannie dobranymi słowy odnoszą się do posłów, nie wyłączają mikrofonów, żadnej buty, arogancji. Wszystko to zasługa ojca dyrektora, z którym rządzący często pląsają w nowo otwartych obiektach. Tylko wredna opozycja czasami zakłóci spokój i sejm obraca w cyrk. Grunt to obycie i kultura. Aż się wierzyć nie chce, że poprzednicy byli chamscy, złośliwi i bezmyślni trwoniąc bez konsultacji z narodem państwowy grosz. Podzielili społeczeństwo i namawiali do obalenia władzy.
Mówią, że uczciwość i wiara przenosi góry, oby ta nie przeniosła nas w czasy średniowiecza. Kupieni wyborcy darmowym groszem zagłosują na każdego nie zważając na rosnące miliardowe zadłużenie. Pożyczony grosz staje się łatwiejszy do rozdania. W zamian za niedogodności naród otrzymał tanie mieszkania i w końcu ciągnący się od wojny ów kryzys został raz na zawsze zażegnany. Mało tego, teraz pilnują nas amerykańscy wojownicy więc zamieniliśmy dzidy na prawdziwe armaty. Aż dziw, że tyle ważnych spraw spadło na jednego posła. To on za małą podpowiedzią sojuszników rozgryza te twarde orzechy a skorupy rozrzuca wyborcom. Jak to miło, że biedoty już nie ma, nikt nie pracuje /czytaj zap...la/ za miskę ryżu jak prorokował premier. Demografia poszybowała mocno w górę i ludziom się żyje jak w raju. Tylko oszczędność może nas doprowadzić do pełnego sukcesu I dobrobytu, który się wprawdzie zaczął już od ery Gierka i wciąż się ciągnie. To chyba najodpowiedniejsze słowo.
Nie od razu Kraków zbudowali, to dopiero pięć lat. Dobrze, że nadzieja ostatnia umiera, a w demokracji ciche marzenia może mieć każdy. Kiedyś nasi u boku francuskiego wodza popili Napoleona i bezmyślnie ruszyli na Moskwę. Co zainspirowało rolników, później kobiety i młodzież idących tłumnie na Warszawę?

Władysław Panasiuk

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

18 Kwietnia 1946 roku
W Genewie podczas posiedzenia Ligi Narodów dokonano samorozwiązania i przekazano spuściznę ONZ.


18 Kwietnia 1906 roku
W San Francisco miał miejsce pożar i wielkie trzęsienie ziemi.


Zobacz więcej