Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 16.02.20 - 22:58     Czytano: [967]

Wróg wewnętrzny


Szanowni Państwo!



Wrogów mamy licznych. Prócz tradycyjnego przymierza niemiecko-rosyjskiego, licznych folksdojczów działających na naszą zgubę w kraju i na unijnych forach. Dlatego powinniśmy być bardzo stanowczy w ochronie naszej suwerenności.

Knucie przeciw Polsce wcale nie wymaga intelektualnej sprawności, co udowadniają przedstawiciele opozycji (targowicy) totalnej. Zastanówmy się co proponuje swoim wyborcom Koalicja Obywatelska? Odsunięcie PiS-u od władzy, a potem się zobaczy. W praktyce oznacza to powrót Polski do pozycji uległego wasala w Unii Europejskiej. Gdyby nawet znalazł się w tej partii uczciwy i sprawny umysłowo kandydat na prezydenta, to żadnego programu przecież nie ma, bo kto i po co miałby go robić? Dlatego lepsza jest kandydatka, która nie wie co mówi, uśmiecha się i obłapia przechodniów w miłosnym uścisku. Takim przekazem trafia zapewne do elektoratu działającego wyłącznie pod wpływem emocji. Obecny przewodniczący tej formacji politycznej posłużył się sfabrykowanym „dowodem” na nieczułość Państwa wobec chorego dziecka. I co? I nic. Oczywiste kłamstwa są gładko łykane przez ludzi, dla których „prawda nie istnieje”. Dorwanie się do władzy i czerpanie z niej tylko dla siebie jest jedynym celem, poza który wyobraźnia tych osobników już nie sięga.

Pochwała i usprawiedliwianie wszelkiego draństwa, to stara komunistyczna sztuczka, która nic nie traci na swym powabie. Dlatego jestem pełna obaw odnośnie do wyborów prezydenckich. Fakt, że żaden z kandydatów (może z jednym wyjątkiem) nie dorównuje intelektualnie obecnemu prezydentowi mógłby być argumentem, ale nie koniecznie nim jest. Patryk Jaki przegrał wybory w Warszawie z Rafałem Trzaskowskim, bo chyba był za mądry dla elektoratu.

Jeśli chcemy żeby Polska była Polską, to nie eksperymentujmy i wybierzmy naszego prezydenta na drugą kadencję i to za pierwszym zamachem.

Pozdrawiam i do następnej soboty,
Małgorzata Todd

KOMENTARZ DO FELIETONU

Ad. Medycyna i polityka 6/2020 (449)

Szanowna Pani Małgorzato

Wychodzi na to, że obsadzenie lekarza na trzecim co do ważności stołku w państwie, nie wyjdzie nam na zdrowie. Najwyraźniej ów lekarz minął się z powołaniem i dopiero teraz rozwija skrzydła. Dokazuje przy tym ile wlezie, bo nie czuje oporu materii. Nasze państwo wobec tego typu harcowników okazuje się zupełnie bezradne, mało tego musi się ciągle tłumaczyć przed władzą zwierzchnią czyli kierownictwem Unii Europejskiej ze swoich wobec nich poczynań. To niezbicie dowodzi, ze jesteśmy państwem „w pełni niepodległym”. Tak to już jest, jeżeli wstępuje się do klubu na warunkach, które ulegają w czasie ciągłym zmianom – zmianom, które krok po kroku uszczuplają niezależność członków tego klubu. To co się dzisiaj dzieje w Polsce – parafrazując określenie medyczne – jest wewnętrznym objawem zewnętrznej choroby. Jeżeli krąg tych nietykalnych harcowników w naszym kraju będzie się ciągle poszerzał, to mamy anarchię jak malowanie. Przecież w taki sposób państwo, nawet tak mocno okrojone ze swoich prerogatyw jak nasze, nie może normalnie funkcjonować. Czyżby realizował się na naszych oczach scenariusz pt. Europa dwóch prędkości? Prawdopodobnie – TAK. Jest on koniecznością dziejową dla państw „starej unii”. To tworzenie w krajach Europy Środkowej zwłaszcza Polsce (bo jest największa w regionie), źródła taniej siły roboczej, rynku zbytu dla towarów gorszej jakości i eksploatacji ekonomicznej realizowanej po najniższych kosztach. Oni bez tworzenia sobie takich nowych kolonii dłużej raczej nie pociągną – nie utrzymają tak wysokiego poziomu życia swoich obywateli – mocno rozpieszczanych socjalnie przez dziesiątki ostatnich lat. Każde odebranie tym obywatelom choćby kawałka dobrobytu od razu budzi bunt (patrz bunt „żółtych kamizelek" we Francji). Tak na marginesie, kto to widział by prezydent obcego państwa przyjechał w gości i pouczał gospodarza o stanie jego domowych porządków. Gdzie się podziała ta Francja-elegancja? Czy można sobie wyobrazić sytuację odwrotną? Prezydent Duda jedzie z rewizytą i tam na miejscu poucza Francuzów, że nie wolno w tak niegodny sposób traktować uczestników rewolty żółtych kamizelek z pouczeniem : „takie zachowania państwa francuskiego nie spełniają standardów demokracji europejskiej". Wynika z tego niezbicie, że ten klub pt. UE tworzą równi i równiejsi. Szkoda, że nasz rodzimy harcownik – urzędnik nr 3 w państwie, mając tytuł profesora, tego nie zauważa. Czy to brak spostrzegawczości? Czy może inna gorsza przypadłość, która na długie tradycje w Rzeczypospolitej – zwana potocznie zespołem Targowicy („zespołem” używając nomenklatury medycznej).

Serdecznie Panią pozdrawiam - Ewa Działa-Szczepańczyk


.....................................................................................................
.....................................................................................................


Małgorzata Todd zaprasza na łamy kolejnego wydania KABARETU INTERNETOWEGO, gdzie możecie Państwo przeczytać i obejrzeć całość. A jest to wielka uczta dla ducha i kompendium wiedzy z wielu dziedzin życia, nie tylko POLITYKI: Apele, Petycje, Audiobooki, Ciekawe filmy na You Tube, Gościnne występy, Kącik Muzyczny, Zaułek Sztuki, Ogłoszenia ITD…

15 lutego 2020 r. | Nr 7/2020 (450)

Wersja do druku

Lubomir - 18.02.20 20:23
Wygląda na to, że Francja to jedno z ostatnich państw europejskich, w którym nie dokonano dekolonizacji. I nie chodzi wyłącznie o fizyczną zależność od Francji np. Gujany Francuskiej. Francuzi najwyraźniej nie wyzbyli się kolonialnej mentalności i stąd najwyraźniej te próby intelektualnej kolonizacji Polaków i Polski. Pan Macron chyba nie zna creda epoki napoleońskiej, o wolności, równości i braterstwie. Chociaż według atakowanych przez Napoleona Sycylijczyków czy Hiszpanów, to we francuskim wydaniu, już wtedy było to: zniewalanie, budowanie dysproporcji i sianie nienawiści. Francja to od dawna państwo po swoistej desakralizacji. Trudno zatem znaleźć we Francji idealnych przywódców czy obywateli. Na ateistycznym betonie - nie rodzą się święci! Nietrudno na nim o figurantów i politycznych aktorów!

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

19 Kwietnia 1934 roku
Urodził się Jan Kobuszewski, wybitny polski aktor teatralny, telewizyjny i filmowy, artysta kabaretowy (zmarł w 2019r.)


19 Kwietnia 1999 roku
Parlament Niemiec został przeniesiony do Berlina.


Zobacz więcej