Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 29.12.19 - 22:40     Czytano: [829]

Boże Narodzenie w czasach zaborów


Święta pełne patriotyzmu

Mimo, że w czasach zaborów, od wielu lat nie istnieliśmy na mapach Europy jako wolne państwo, to nigdy nie zatraciliśmy swoich wartości ideologicznych i obyczajowych. Od kiedy tylko trzy ościenne orły bestialsko wkroczyły na naszą ziemię, gromko podkreślaliśmy skąd nasz ród i jakie wartości reprezentujemy, ale najlepszym do tego okresem były Bożonarodzeniowe święta.

U Jana Kołodzieja


W regionie świętokrzyskim, mieszkał w wieku XIX Jan Kołodziej herbu Trąby, który widząc biedę i niedolę okolicznej ludności, zapraszał ich zawsze na tak zwaną wigilią sienną Co roku w wigilijny wieczór, do domu Kołodzieja przybywały rzesze ubogich ludzi, by dostać od swojego pana zacny poczęstunek. A były tam smaczne pączki lukrowane, baby rodzynkowe, chleby przaśne podpiekane i smaczne postne pierogi. Ale nie tylko o poczęstunek chodziło panu Janowi. Przede wszystkim uczył on zgromadzonych u siebie ludzi, patriotyzmu i miłości do utrudzonej zaborami ojczyzny. Gdy obdzielił on już wszystkich należycie, wszyscy śpiewali patriotyczne piosenki, nie bacząc na to, że w każdej chwili mógł się w progu domostwa Kołodziejów zjawić patrol kozacki. Tak uraczeni ludzie, nasyceni byli Ojczyzną, która tak naprawdę istniała jedynie w sercach swoich wiernych synów.

Na Pomorzu

Na terenie dzisiejszego województwa pomorskiego, mieszkał niegdyś uczciwy, ale posiadający żelazne zasady dobrego wychowania Mściwej Doboszewski. Ten to człowiek, na długie tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia, wyrabiał tłuste salcesony i kiełbasy, aby następnie obdzielić nimi okoliczną młodzież. Ale niestety, za darmo nic nie było. Każdy, musiał popisać się u Doboszewskiego odpowiednią wiedzą na temat swojej Ojczyzny i historii, jaką ona przeżyła. Wszyscy musieli umieć śpiewać pieśni patriotyczne, a także musieli orientować się w temacie konfederacji barskiej, powstań ojczyźnianych jak również wszyscy musieli znać nazwiska bohaterów narodowych.

Końskie i okolice

W regionie koneckim, mieszkała niegdyś zacna rodzina Tarnowskich. W ich domu, odbywały się rok rocznie bale wigilijne, mające na celu podnoszenie w ludziach wiary w rychłe odzyskanie swojej wolności. Na centralnym miejscu sali balowej, udekorowana była w motywy biało-czerwone olbrzymia choinka, która symbolizowała ukochaną przez wszystkich ojczyznę. Bawiąc się przy takiej choince, nie było końca śpiewom, które miały podnosić morale wszystkich zebranych u Tarnowskich gości.

Trzeci dyktator powstania styczniowego

Jak podają nam liczne źródła historyczne, trzeci dyktator powstania styczniowego Romuald Traugutt, po rozbiciu jego ostatnich oddziałów powstańczych dostał się do rosyjskiej niewoli. Przetrzymywany był on w X pawilonie Cytadeli Warszawskiej. Trudne warunki bytowe, starach przed tym, co przyniesie jutrzejszy dzień, tworzyły dla Romualda codzienność jego egzystencji. Gdy mimo wielu próśb o jego ułaskawienie wysyłanych sukcesywnie do cara, skazano go na śmierć, Rosjanie z tego faktu chcieli zrobić śmieszne widowisko dla zgromadzonych przed stokami cytadeli więźniów. Wszyscy więźniowie, mieli ręce skute do tyłu, a ponad to byli skuci do stojących obok kolegów. Tak więc, żaden ruch ze strony zgromadzonych na placu egzekucyjnym ludzi, nie wchodził w grę. Gdy Romualda Traugutta wyprowadzono na miejsce kaźni, chciał on sobie przetrzeć okrągłe okulary połami swojego surduta. Gdy przetarte chciał sobie z powrotem nałożyć na nos, zrozumiał, że nie będą mu już one nigdy potrzebne. Okulary te, wrzucił on zatem w zebrany tłum więźniów i mimo wszelkich zakazów posiadania jakichkolwiek rzeczy po powstańczym dyktatorze, w niezrozumiały dotąd sposób, ktoś rzucone okulary złapał, a mimo niekończących się rewizji, nigdy nie zostały one znalezione. Dopiero po odzyskaniu niepodległości, rodzina więźnia cytadeli, który przechowywał ową pamiątkę po dyktatorze przekazała ją jednemu z warszawskich muzeów. W chwili obecnej są one dodatkowo owiane dziwną legendą. Otóż w noc wigilijną zobaczyć w szkiełkach tych okularów można, uśmiechniętą twarz Romualda Traugutta.

EWA MICHAŁOWSKA – WALKIEWICZ

Wersja do druku

Ciotka Felka z Krynek - 31.12.19 17:51
Dużo sie można nauczyć

Witek - 30.12.19 19:48
Bardzo mi się tekst podoba

Ireneusz - 30.12.19 17:39
Przepiękny i interesujący tekst

Wszystkich komentarzy: (3)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

19 Kwietnia 1899 roku
Zmarł Stanisław Kierbedź, konstruktor mostów (ur. 1810)


19 Kwietnia 1999 roku
Parlament Niemiec został przeniesiony do Berlina.


Zobacz więcej