Czwartek 18 Kwietnia 2024r. - 109 dz. roku,  Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 15.08.18 - 9:38     Czytano: [858]

Dział: Godne uwagi

Za cud Papieża i cud nad Wisłą





Powstające na polach Bitwy Warszawskiej sanktuarium św. Jana Pawła II będzie wyjątkowym miejscem. I choć z pędzącej autostrady widać już mury nowej świątyni, to do ukończenia budowy jest jeszcze długa droga

W sierpniu 1920 r. wydawało się, że nadciągający na Warszawę bolszewicy o mały włos nie dostaną się „na Zachód – przez trupa Polski do serca Europy”. Tak komunistyczne strategiczne plany określił szef rosyjskiego rządu Włodzimierz Lenin. Jednak starcie Wojska Polskiego z Armią Czerwoną i zwycięska Bitwa Warszawska, dowodzona przez marszałka Józefa Piłsudskiego, ocaliły polską niepodległość.

Dziś w Radzyminie, w miejscu Cudu nad Wisłą, uświęconym krwią Polaków, powstaje wotum wdzięczności za życie i pontyfikat św. Jana Pawła II oraz zwycięską bitwę.

100 lat od urodzin Papieża Polaka i Bitwy Warszawskiej

Świątynię budują darczyńcy z całej Polski i wierni z parafii św. Jana Pawła II. Poświęcenie kościoła zaplanowano na 2020 r. To nieprzypadkowy czas. Wtedy będziemy obchodzić 100. rocznicę urodzin Papieża Polaka oraz 100. rocznicę Bitwy Warszawskiej.

Do erygowanej w 2011 r. przez abp. Henryka Hosera parafii w Radzyminie przyjeżdżają rzesze wiernych, nie tylko mieszkańcy Radzymina i okolic. W kaplicy obok powstającej świątyni doświadczają szczególnego wstawiennictwa św. Jana Pawła II. Modlą się przed relikwiami krwi Papieża Polaka, które w 2011 r. ofiarował kard. Stanisław Dziwisz. Przy powstającej świątyni znajdują się dwie izby pamięci. Jedna z nich poświęcona jest Bitwie Warszawskiej, druga – Papieżowi Polakowi. Można zobaczyć tutaj pamiątki po św. Janie Pawle II, m.in. jego buty, stułę czy piuskę, a także dary ofiarowywane Ojcu Świętemu podczas wizyt apostolskich oraz od pielgrzymów przybywających do Rzymu. Pamiątki przekazała parafii Watykańska Fundacja Jana Pawła II.

Zmowa milczenia

Papież Polak diecezję warszawsko-praską szczególnie zobowiązał do upamiętniania Bitwy Warszawskiej z 1920 r., która ocaliła Europę i świat przed zalewem bolszewizmu. Św. Jan Paweł II w homilii wygłoszonej w 1999 r. na warszawskiej Pradze podkreślił, że Radzymin to miejsce szczególnie ważne w naszej narodowej historii. „O wielkim Cudzie nad Wisłą przez dziesiątki lat trwała zmowa milczenia. (...)

Na nową diecezję warszawsko-praską Opatrzność Boża niejako nakłada dzisiaj obowiązek podtrzymywania pamięci tego wielkiego wydarzenia w dziejach naszego narodu i całej Europy, które miało miejsce po wschodniej stronie Warszawy” – powiedział Ojciec Święty.

Proboszcz parafii św. Jana Pawła II w Radzyminie ks. Krzysztof Ziółkowski w rozmowie z „Niedzielą” wspomina wizytę Papieża Polaka w czerwcu 1999 r. na Cmentarzu Poległych w Bitwie Warszawskiej. – Ojciec Święty spotkał się wówczas z kombatantami, żyjącymi jeszcze weteranami Bitwy Warszawskiej. Modlił się na grobach poległych. Powiedział, że składa hołd wdzięczności weteranom za to, że on mógł wzrastać w wolnej Polsce – opowiada ks. Ziółkowski.

Bitwa Warszawska, która ochroniła Polskę i Europę przed zalewem bolszewizmu, poprzedzona była żarliwą modlitwą narodu. W czerwcu 1920 r. Episkopat Polski na Jasnej Górze poświęcił cały naród Najświętszemu Sercu Jezusa i oddał go w opiekę Maryi Królowej Polski. Od pierwszych dni sierpnia odmawiano specjalne modlitwy w intencji polskiego zwycięstwa, a przed świętem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w formie nowenny podjęto ogólnopolską krucjatę modlitewną w intencji ojczyzny.

Modlący się naród doświadczył szczególnego wstawiennictwa Matki Bożej – wyprosił zwycięski Cud nad Wisłą. Dziś wierni na polach bitwy, w powstającym sanktuarium św. Jana Pawła II, także doświadczają wielu owoców modlitwy.

Wymodlili łaskę zdrowia

Doświadczają uzdrowienia – zarówno fizycznego, jak i duchowego. Wiele osób za wstawiennictwem św. Jana Pawła II wyprosiło tutaj łaskę zdrowia. – Pewna pani cierpiąca na nowotwór piersi przed operacją prosiła o modlitwę za wstawiennictwem Papieża Polaka. Uczestniczyła we Mszy św. z adoracją Najświętszego Sakramentu, Litanią do św. Jana Pawła II i ucałowaniem relikwii tego świętego. Odbyła również spowiedź z całego życia – opowiada ks. Ziółkowski. W ostatnim czasie przyjechała do parafii prosto ze szpitala onkologicznego na Ursynowie, aby podzielić się radosną informacją o tym, że nie ma komórek rakowych.

To jeden z wielu przykładów łaski fizycznego uzdrowienia za wstawiennictwem św. Jana Pawła II. Rodzina Marty Piwko również doświadczyła interwencji tego wielkiego świętego Polaka. – Pan Bóg postawił na naszej drodze osobę, która podała mi numer do proboszcza powstającego w naszym rodzinnym mieście sanktuarium św. Jana Pawła II – opowiada kobieta. U jej męża zdiagnozowano nowotwór skóry. Lekarze mówili, że są przerzuty do węzłów chłonnych, a jego stan zdrowia jest ciężki. Potrzebna była operacja.

Małżeństwo uczestniczyło w adoracji Najświętszego Sakramentu i relikwii św. Jana Pawła II w radzymińskiej kaplicy. – Czułam bliskość Pana Jezusa wołającego o to, abyśmy Jemu powierzyli nasze życie i wszystko, czego doświadczamy – opowiada pani Marta. – Mąż, przytulając relikwie św. Jana Pawła II do swojego serca, prosił o ratunek. Ta modlitwa mocno nas podbudowała. Wróciliśmy do domu pełni nadziei, chociaż strach pozostawał. Wiedzieliśmy, że to, co nas spotyka, jest po to, aby zbliżyć się do Boga i w Nim szukać ratunku – relacjonuje kobieta.

Operacja przebiegła bez powikłań. Dwa tygodnie pobytu męża pani Marty w szpitalu były czasem nieustającej modlitwy całej rodziny, która doświadczyła wielu owoców zawierzenia się Bogu. W dniu operacji męża pani Marty jeden z kuzynów po wielu latach przystąpił do spowiedzi. – Dziś potrafimy cieszyć się każdą chwilą, kiedyś zastanawialiśmy się nad tym, co będzie za rok czy dwa. Dziękujemy Bogu za wszystko. Codziennie odmawiamy Różaniec i nie możemy się doczekać wspólnego świętowania niedzieli oraz uczestniczenia tego dnia całą rodziną we Mszy św. – opowiada pani Marta.

Magdalena Kowalewska
Tyg. Niedziela

Wersja do druku

Ania - 24.08.18 21:06
Ciekawe jak nas wojsko obroni przed pułapką zadłużeniową i balonową gospodarką.

Jan Orawicz - 23.08.18 15:15
Pani Aniu świętym obobowiązkiem każdego narodu jest
dbałość o swoją obronę przed bandyckim napadem obcych.
Z tej oczywistej przyczyny i Polska zawsze miała swoje wojsko
i ma. Gdyby nie posiadała własnej obrony dawno zniknęłaby
z powierzchni.

Ania - 22.08.18 21:46
Panie Janie religia chrześcijańska zabrania być pracownikiem czyli pobierać pieniądze za produkowanie środków do mordowania ludzi i to bez względu na to jak to mordowanie naświetlają nam spece od propagandy.

Jan Orawicz - 22.08.18 18:02
Droga Pani Magdaleno osobiście przeżyłem w młodym wieku
kilka zjawisk nadprzyrodzonych.Jedno z tych niezwykłych przeżyć
spotkało mnie jednego dnia na stanowisku pracy w Wytwórni
Materiałów wybuchowych pod Bydgoszczą. W dużym reaktorze
produkcji trotylu nastąpiło wyfukniecie ognia,co spowodowało
ucieczkę obsługi reaktorów.Ja zostałem sam, nie objęty trwogą,
gasząc gaśnicami ogień w reaktorze.I w taki sposób uratowałem
duży budynek produkcujny z całą jego - bardzo drogą aparaturą
produkcyjną. 3 lata przed tym zdarzeniem taki sam obiekt
wyleciał wyrzucony w powietrze,po którym został olbrzymi dół zalany
wodą.Z uciekającej obłsugi kilku pracowników zginęło,a reszta
została poraniona w różnym stopniu. Za uratowanie owego budynku produkcyjnego otrzymałem z rąk dyrektora zakładu nagrodę pieniężną!
Odznaczenia nie otrzymałem,bo odmówiłem przynależności do PZPR
No i oczywiście uratowałem przed kalectwem i śmiercią moich kolegów,
którzy biegiem opuścili ten zagrożony wybuchem obiekt.To niezwykłe
wydarzenie - jako katolik potraktowałem zjawiskiem niezwykłym,a
ściślej nadprzyrodzonym! Całą załogę opanował okropny ztrach,
co skłoniło ludzi do ucieczki.A ja nie czułem trwogi tylko gaśnicami CO2
ratowałem reaktor, tłumiąc w nim ogień.I w taki sposób wsad reaktora
nie osiagnął temperatury wybuchu.Zawiadomioną straż pożarna --
także została uratowana przed kalectwem i śmiercią.I ktoś powie,że
nie był to cud! No cóż, kto zna materiały wybuchowe w tym bardzo silny
TNT, czyli trójnitrotoluen,a jeszcie jaśniej trotyl ten wie,że jest to bardzo
silny materiał wybuchowy kruszący,stosowany do wypełniania ,
pocisków artyleryjskich,granatów itp. I kto mi powie,że nad człowiekiem
nie ma Opatrzności Bożej!! Serdecznie pozdrawiam!

Wszystkich komentarzy: (4)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

18 Kwietnia 1946 roku
W Genewie podczas posiedzenia Ligi Narodów dokonano samorozwiązania i przekazano spuściznę ONZ.


18 Kwietnia 1947 roku
Urodził się Jerzy Stuhr polski aktor teatralny i filmowy


Zobacz więcej