Czwartek 25 Kwietnia 2024r. - 116 dz. roku,  Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 16.05.07 - 21:41     Czytano: [2761]

Dział: Głos Polonii

Czy Polonia jest chora?

Mieszkam w San Francisco. Obserwuję uważnie otoczenie od przynajmniej dziesięciu lat. Trochę czytam w Internecie o Polonii na całym świecie. Ostatnio zacząłem się zastanawiać, czy Polonia nie jest przypadkiem chora. Ponieważ nie zamierzam sobie uzurpować jedynie słusznego stanowiska, pytanie CZY? oraz NA CO? pozostaje otwarte. Piszę dlatego, że jestem zatroskany o los Polonii. Wszyscy wiemy, że w Polonii mogło by się dziać o wiele lepiej, że w sumie nie jest dobrze. Dalsze udawanie, że wszystko jest w jak najlepszym porządku może jedynie doprowadzić do pogłębienia kryzysu. Ten tekst jest moją próbą odpowiedzi na pytanie ”dlaczego nie jest dobrze?”.

Czy nie byłoby z pożytkiem dla Polonii i Polski, gdyby wszystkie organizacje polonijne mogły skoncentrować się na wzajemnej współpracy, wpłynięciu na lokalne społeczności tak aby zwiększyć pozytywną widoczność Polaków na świecie, zadbaniu o dobre imię Polski oraz na wyszukiwaniu możliwości współpracy ekonomicznej, społecznej i kulturalnej pomiędzy naszą Ojczyzną Polską a krajami osiedlenia? Pytanie, ktoś może powiedzieć, naiwne, ale trzeba je postawić i poszukać odpowiedzi dlaczego część Polonii koncentruje się na czymś zupełnie innym.

W wielu środowiskach polonijnych na całym świecie pojawiają się informacje o lokalnych konfliktach pomiędzy różnymi grupami. Nie mówię tu o różnicach zdań i cywilizowanym sposobie dochodzenia do modelu wspólnego działania. Różnice zdań są potrzebne. Są one motorem postępu, poszukiwania nowych rozwiązań w ciągle zmieniającym się świecie wokół nas. Gorzej, jeśli te różnice zdań przeradzają się w konflikty i znajdują finał w sądzie. Jest to bardzo kosztowne i tak naprawdę nie kładzie końca konfliktom. Czytałem o konfliktach w Kanadzie, Nowym Jorku, w Australii, a naocznie przyglądam się konfliktowi w San Francisco.

Dochodzę do wniosku, że siłą napędową tych konfliktów są pieniądze. W niektórych przypadkach jest to walka o bezpośrednie korzyści finansowe z ”działalności społecznej”, a w innych pośrednie, na przykład w postaci bycia decydentem o przyznaniu społecznych pieniędzy (donacji, stypendium, wynagrodzenia) tej czy innej osobie albo organizacji. Staje się jasne, że osoba która zaznała pewnego przywileju, nie chce go stracić. A może jest tak, że osobami aktywnymi i nieprzejednanymi w tych konfliktach są osoby, które doznały takiego przywileju korzystania z dóbr społecznych wcześniej w swoim życiu? I tutaj pomocna byłaby lustracja. W mojej skromnej ocenie, jest wysoce prawdopodobne, że osoby korzystające z „systemu” za komuny w PRL-u, są w większości tymi, którzy w różnoraki sposób, często trwoniąc pieniądze społeczne, bronią takiego status quo, które przynosi im korzyści do których się przyzwyczaili.

Do powyższego wniosku skłania mnie bezpośrednia obserwacja konfliktu w San Francisco. Aby nie być gołosłownym podam kilka faktów. Otóż konflikt w San Francisco rozgrywa się wokół Domu Polskiego. Dom ten powstał w roku 1926 z inicjatywy dwóch bratnich polonijnych organizacji ubezpieczeniowych. Studiując otrzymaną od Sekretarza Stanu Kalifornia kopię dokumentu założycielskiego, śmiem twierdzić, że przybytek ten był założony dla wszystkich Polaków. Dom zakupiony przez naszych przodków miał na celu służyć całej społeczności oraz cała społeczność miała za niego odpowiadać. Obecnie, nie dość że wyrzucono z jego progów katolicką organizację ubezpieczeniową (jedną z tych które zakładały Dom Polski), to również podmieniono prawowite Kółko Literacko Dramatyczne (co łatwo sprawdzić na stronach internetowych Sekretarza Stanu Kalifornia). We wszystkich tych działaniach przewija się to samo nazwisko, osoby która przyznała się do długoletniego członkostwa w partii komunistycznej, a to członkostwo zwykle wiązało się z wieloma przywilejami społecznymi i ekonomicznymi. Pikanterii tej sytuacji dodaje fakt, że w dokumentach założycielskich nie ma żadnego prawnego zabezpieczenia, aby majątek (obecnie [2007] wartości ok. 3 mln dolarów) nie przeszedł na inne cele, niekoniecznie społeczne.

Ludzie widzą te nieprawidłowości i odsuwają się jak najdalej od Polonii. Polonia jest chora. Najwyższy czas to zmienić. Tylko kto ma to zrobić i jak, skoro w wielu środowiskach ludzie korzystający materialnie z systemu komunistycznego a teraz polonijnego, tak się zorganizowali, że wygrywają w ”demokratycznych” wyborach. Dlatego ”demokratycznych” bo poprzez odpowiednie działanie bardzo łatwo zniechęcić ogół Polonii i otoczyć się swoimi zwolennikami. Służą temu ciągle podsycane kłótnie. Ludzie nie rozumiejąc powodów tych kłótni – odchodzą, a pozostają starzy znajomi. Można jednocześnie przypodobać się innym osobom odpowiednim rozdzieleniem stypendiów czy tytułów (wiceprezesów, kobiety roku, mężczyzny roku, itp.). Łatwo wtedy wygrać wybory skoro na przykład na zebranie w San Francisco przychodzi dwadzieścia kilka osób. Jedyna droga do naprawy to włączenie się mediów do rzetelnej debaty nad postawieniem diagnozy i pokazanie Polonii nadziei wyleczenia z choroby.

Edgar Levin
San Francisco

Wersja do druku

Waldemar Glodek - 29.07.07 7:18
Szanowni Panstwo,
Szkoda, ze tak troskliwy Edgar Levin jest osoba nie znana w SF I Pln Kalifornii. Dlaczego uzdrawiacz kryl sie tak dlugo wobec zaobserwowanej choroby? Dlaczego pomija fakt, ze Dom Polski i jego dzialacze zostali przed kilkoma laty bezpodstawnie oskarzeni przez Karola Zeruche i Edmunda Lewandowskiego. Proces sadowy przegrali narazajac swym pieniactwem na ogromne straty Polish Roman Catholic Union z Chicago oraz Dom Polski w San Francisco. Planu przechwycenia Domu Polskiego nie wykonali. Pozostalo im w odwecie znieslawianie, oczernianie, pomawianie i inwektywy, w czym bez zahamowan przejawiaja zorganizowana inicjatywe. Z aktem oskarzenia, wyrokiem sadowym itp. mozna zapoznac sie na stronie www.polishclub.org Podejmujac sie internetowego leczenie Polonii nalezy zapoznac sie z konkretami, a tych brak w artykule EL. Polonia w SF nie jest chora! Wymaga natomiast uwolnienia sie od zastraszania jej przez paru agresywnych hucpiarzy. A moze by tak popatrzec na listy przez lata biegajach do Konsulatu w LA; na drogi uzyskiwania paszportow przed i w stanie wojennym. Moze by tak polonijni detektywi zaczeli sciganie sedziow i prokuratorow stanu wojennego. To jednak nie jest popularne. Natomiast modne jest dzisiaj, jak na komende oczernianie ludzi dla rozwietki niewygodnych. Krzyki lustracyjne i machanie watpliwej wagi zaswiadczeniami to zwykla zmylka, starch przed rzeczywistym otwarciem teczek w IPN.
Waldemar Glodek, Prezes Domu Polskiego w San Francisco www.polishclub.org

Marian - 22.05.07 17:43
Tylko lustracja i odsiew a potem konsolidacja i odbudowa. Nastepnie wspólne działanie dla dobra Polski.

Colas Bregnon - 17.05.07 18:17
Panie Levin
Pan ma racje i naprawde trzeba by z tym cos zrobic.
Zapraszamy do zaprzyjaznionego z Kworum Portalu
Nudas Veritas http://www.voxpopuli.host44.pl/
ktory bardzo obszernie porusza sprawy Polonii, szczegolnie amerykanskiej i kanadyjskiej. Te dwie niestety ze wzgledu na polityke emigracyjna obu panstw sa stajniami Augiasza. Z drugiej strony cokolwiek by sie chcialo zrobic aby to naprawic trzeba zaczac od wytykania bledow, miernosci i braku solidarnosc narodowej nas emigrantow -Ameropolakow. Pozwalam sobie Panski artykul przedrukowac na lamach Nuda Veritas a sam serdecznie zapraszam do odwiedzenia naszej strony. My, jak wspomnialem, jestesmy z Kworum zaprzyjazniemi a sprawe emigracji, emigrantow i ich problemow rozpatrujemy z innego punktu widzenia. W koncu tam w Ameryce mieszkamy.
Pozdrawiam
Colas Bregnon Redaktor Naczelny NUDA VERITAS
sicfatatulere@yahoo.co.uk

Wszystkich komentarzy: (3)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

25 Kwietnia 1822 roku
Urodził się Edward Dembowski, polski filozof, publicysta, działacz niepodległościowy (zm. 1846)


25 Kwietnia 1942 roku
Urodziła się Ewa Wiśniewska, aktorka filmowa i teatralna.


Zobacz więcej