Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 18.12.17 - 23:20     Czytano: [1448]

POLSKA I ŚWIAT – MARKETING, POLITYKA I...(11)





……………………………………………………………………

Zdzisław Wojciechowski
miesiąc grudzień 2017


……………………………………………………………………

(NOWOŚCI, CIEKAWOSTKI, A W NICH TAKŻE POLITYCZNE NIEDORZECZNOŚCI WSZELKIE, PRZEDSTAWIANE W POSTACI FAKTÓW + REWELACYJNY KĄCIK ZDROWIA)





Piosenka z filmu Gladiator: Hans Zimmer / Lisa Gerrard
„TERAZ JESTEŚMY WOLNI" - tytuł piosenki

Podobno nie da się przetłumaczyć słów tej piosenki śpiewanej przez Lisa Gerrard. Takie są informacje w Necie. Z wywiadu z Nimi (Hans Zimmer / Lisa Gerrard) wynika, że Lisa śpiewa własnym językiem, którym zwraca się bezpośrednio do Boga i przenosi nas w świat Jej z Bogiem transformacji, który Jej natchnieniem dotyka wszystkich ludzi na ziemi bez żadnych barier i bez względu na region ziemi, jego kulturę, rasę ludzką, religię bądź wyznanie. Natchnienie to wyraża ogromną siłę spokoju, który dotyka wszystkich, którzy tej piosenki słuchają, poprzez ludzki umysł, ludzkie serce i ludzką duszę. (mój tekst i moja interpretacja wspomnianego wywiadu)

Ucz się więc poniższych prawd życiowych przy niesamowitym brzmieniu muzycznym utworu stworzonego dla spokojnych, opanowanych, a jednocześnie najsilniejszych duchem i odwagą ludzi tego świata , - Gladiatorów. To jakże wymowny mój dla Ciebie dar. Buduj więc przeze mnie nim wspierany siłę Swoją przy jego akompaniamencie i siłą jego brzmienia, duchowej mocy i spokoju, pokonuj kolejne stopnie swojej wolności!. Niech Ci się szczęści już zawsze, a w chwilach jakiegokolwiek zwątpienia, wracaj do tego muzycznego arcydzieła, wraz z nim przenoś się choćby na krótką chwilę w krainę transformacji z Bogiem, czerp z niej siły do własnych działań wszelkich, ... WZACNIAJĄC UTWOREM TYM DUCHA SWOJEGO ZAWSZE WTEDY, KIEDY TYLKO JEST TO MOŻLIWE, LUB KIEDY CZUJESZ TAKĄ DUCHOWĄ POTRZEBĘ i Z W Y C I Ę Ż A J

………………………………..
……………………………….
(K-E.P.)>>>, Jeżeli zastanowisz się w sposób merytoryczny, /dotyczący istoty sprawy, o której tutaj mowa/, co możesz?, Inaczej, na co pozwala Ci państwo, - czyli jego system prawny?, - A co chciałbyś?, - Czyli, na co obecny system prawny państwa Ci nie pozwala?, - To wiesz w sposób jednoznaczny czy jesteś w miejscu, w którym być chcesz! Masz tym samym bardzo poważne zadanie do rozwiązania, co z tym problemem możesz zrobić?: Czy zmienić miejsce zamieszkania w sensie zmiany państwa, czy podjąć walkę, albo przyłączyć się do walki o jego rozwiązanie na miejscu? Wybór opcji jak zawsze należy do Ciebie.

(K – E.P.) >>> Tonący, ma tylko jedno wyjście żeby życie swoje uratować. Chwytanie się przysłowiowej brzytwy, to droga do przyśpieszonej śmierci. Nie mając wyboru, musi więc natychmiast nauczyć się pływać, co nie zawsze jest niemożliwe! Jeśli tak samo, - dosłownie identycznie, jak w przypadku natychmiastowej nauki pływania - potraktujesz swoje zadanie i umocowanie w marketingu, którym zdecydowałeś się poważnie zająć, - zmartwychwstaniesz bez wyboru(!), Budząc się RENTIEREM.

***** Usuń z głowy /z podświadomości własnej/ wszelkie limity. Zobaczysz, co znaczy namiastka prawdziwego życia. Pełen obraz prawdziwego życia, wymaga wielu innych jeszcze działań, które przy mnie osiągniesz.
...
**** Wszelkie życiowe problemy rozwiązują się same przy spełnieniu jednego tylko warunku, że będziemy o nich rozmawiać.
………………………………………..
W tumulcie, czyli w zgiełku, wrzawie i zamieszaniu, jakie w polityce panują, oraz w politycznym burdelu, czyli ogólnym bałaganie jaki wkradł się polityczną siłą bezwzględności wszelkiej w medialne informacje i medialny przekaz w 90 % przez obce w Polsce media publiczne dodatkowo manipulowany nakazem politycznych obcych i wrogich nam elit, warto mieć w pobliżu, w zasięgu / pod ręką/, dostęp do informacji i uczciwych porad, na których zawsze można polegać. Takie właśnie swoimi publikacjami wszystkim z Was gwarantuję.

……………………………….
Naród, który zapomina swoją szczególnie niepozytywną historię, sam skazuje się na ponowne jej przeżywanie, czyli na powtórkę z historii. To jest niemal identycznie jak z oblaniem egzaminu szkolnego, który możesz poprawić i uzyskać drogą poprawki, tyle, że w tym przypadku uzyskanie poprawki historycznej jest nie tylko bezsensowne, ale również niekorzystne.
………………………………
(K – E.P.) >>> W życiu, nie zawsze wygrywa najmocniejszy. Najczęściej wygrywa ten, komu bardziej zależy!
………………………..
*****, Choć nikt z łudzi od wieków nie zna swojego dnia ani godziny pisanej nam przez Stwórcę naszego, to dzisiaj doszło jeszcze niebezpieczeństwo w postaci dodatkowej niewiadomej, która powoduje, że nie wiemy czy właśnie nie znaleźliśmy się w nieodpowiednim miejscu o niewłaściwym czasie?
………………………….
(K – E.P.) >>> Lewa strona tego świata jest jego zagładą, a świat niekiedy nieświadomie, albo zdecydowanie świadomie jak czyni to chory umysłowo establishment Unii Europejskiej, zmierza zdecydowanie w stronę jego zagłady!
…………………………..
Niech każdy z nas wyobrazi sobie bardzo wyraźnie taką oto sytuację. Ginie najbliższa Ci osoba w nieokreślonych i niewyjaśnionych warunkach. Jakaś zagadkowa siła w postaci obcych, niby ludzkich, jednak mafijnych rąk, pakuje za Twoimi plecami i oczami zwłoki najbliższej Ci osoby do trumny, którą zamyka i bez podania przyczyn zabrania jej otwierać. Zmuszony dodatkowo jesteś do natychmiastowego pochówku trumny. Niby z grubsza i ogólnie rzecz biorąc, swoisty akt niby pogrzebu się odbył. Jednak Twój nasilający się brak spokoju bierze się stąd, ze nie wiesz tak naprawdę, co stanowi zawartość pogrzebanej trumny i czy jakąkolwiek zawartość zawiera w ogóle? Czy w ogóle kogokolwiek i kogo tak naprawdę pochowałeś? Dzięki jakimś szczególnym koneksyjnym układom otrzymujesz informacje, że z zawartością trumny może być różnie. I teraz dopiero zaczyna się to wszystko, z czym mają do czynienia rodziny pod smoleńskich ofiar. Lata mijają, a Ty nadal nie wiesz nic, bo wszystko, co w latach tych dzieje się w związku z Twoją osobistą tragedią, jest jedną wielką manipulacją, fałszem i kłamstwem w dodatku czynionymi z premedytacją, bo prawda o tym nieszczęściu jest fabrykowana i kolorowana. Wniosków nie wyciągam celowo. Będzie ich dziesiątki tysięcy razy więcej, aniżeli ofiar zamachu pod Smoleńskiem, ich rodzin i znajomych.
…………………………………………..
Morawiecki: Jestem rozczarowany i zaskoczony decyzją prezydenta

DoRzeczy
DoRzeczy Online 2017-07-24


© PAP / Radek Pietruszka Mateusz Morawiecki

To jak dotąd jedyna reakcja członka kierownictwa PiS na decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowaniu ustaw o SN i KRS. "Jestem rozczarowany i zaskoczony" - powiedział na antenie TVN24 wicepremier Mateusz Morawiecki.

Po ogłoszeniu przez prezydenta Andrzeja Dudę zamiaru zawetowania ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, prezes PiS Jarosław Kaczyński ograniczył się jedynie do krótkiego: "bez komentarza", natomiast marszałek Sejmu Marek Kuchciński i premier Beata Szydło w ogóle jej nie skomentowali. Jedynie wicepremier Mateusz Morawiecki przyznał, że jest i zaskoczony, i rozczarowany decyzją prezydenta Andrzeja Dudy. Tuż po wystąpieniu Andrzeja Dudy w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej zebrało się kierownictwo partii.
………………………………………….
Z.W. / Mój komentarz
Zaskoczony jest również cały Polski Naród i czy można się temu dziwić w sytuacji, w której nie wiadomo, o co chodzi? A może wiadomo…? Coś tutaj brzydko czuć.

…………………………………………………

Z.W. / Odpowiedzi na wiele pytań Komisji Sejmowej ds. Amber Gold, publicznie padły już w czerwcu 2017 i znacznie wcześniej. Dowód po niżej.

Tajne służby w aferze Amber Gold. Gmyz: Marcin P. był tylko figurantem


DoRzeczy.pl 2017-06-21© PAP / Grzegorz Jakubowski Cezary Gmyz Dziennikarz śledczy "Do Rzeczy" i korespondent
TVP w Berlinie Cezary Gmyz powiedział, że Amber Gold nie mogło funkcjonować bez udziału służb specjalnych, a skradzione Polakom pieniądze prawdopodobnie zostały wyprane i zalegalizowane.

– Sprawa Amber Gold nie mogła się dziać bez udziału służb specjalnych – czy to byłych, czy tych, które pracowały w okresie rządów PO-PSL. Mówimy tak naprawdę o przestępczości mafijnej, która nie istnieje bez "kryszy" politycznej i patologicznego związku ze służbami – mówił Gmyz w programie "Minęła 20" na antenie TVP Info.

Dziennikarz powiedział, że Marcin P. i Katarzyna P. byli tylko figurantami. – Dali swoją twarz operacji, która nie do końca była jasna. Tak naprawdę jedyną instytucją, która zadziałała ws. Amber Gold, była Komisja Nadzoru Finansowego. Problem polegał na tym, że ostrzeżenia kierowane przez KNF nie były przez nikogo słuchane, a w prokuraturze ta sprawa była wręcz zakopywana, mówiąc kolokwialnie – "skręcana" – tłumaczył Gmyz.

Dodał, że pieniądze z Amber Gold prawdopodobnie zostały zalegalizowane. – Nie po to robi się takie interesy, żeby te pieniądze później oddawać. To jest natura tej złodziejskiej mafii. Te pieniądze gdzieś są obracane zapewne, jako legalne; zostały wyprane. Trafiły do tych ludzi, do których miały trafić od samego początku. Być może zostały ulokowane w rajach podatkowych – stwierdził dziennikarz "Do Rzeczy".

– Komisja ds. Amber Gold to dla mnie najciekawsza komisja od czasów Rywina. Ta komisja przewraca mi nadzieję, że komisje śledcze mogą być rzeczywiście komisjami merytorycznymi, że Małgorzata Wassermann rzeczywiście przybliża nas do prawdy o Amber Gold. Przesłuchanie Michała Tuska i kolejnych osób pokazują, że powołanie tej komisji było potrzebne – zaznaczył Gmyz. Podkreślił, że praca, jaką wykonuje szefowa komisji ds. Amber Gold Małgorzata Wasserman, budzi jego "najgłębszy podziw”.
…………………………………
Z.W. / Mój komentarz

Ten podziw, powinien się już przekładać nie tylko na obecne Komisje Sejmowe, które wreszcie pracują, a nie manipulują. Naród Polski, usatysfakcjonowany zostanie w pełni dopiero wówczas, kiedy cały, pełny i kompletny polski system tzw. sprawiedliwości oczyszczony zostanie gęstym drucianym zgrzebłem z komunistycznego robactwa, które toczy go od dziesięcioleci kilkoma już komunistycznymi pokoleniami naszych odwiecznych zdrajców. Dopóki to nie zostanie spełnione i dokonane w sposób absolutny, nadal będziemy wszyscy pod jego mafijnym pręgieżem politycznych bestialstw, które jak do dzisiaj toczyć nas będą we wszystkich dziedzinach społecznego życia i jego ekonomiczno gospodarczych dziedzin wszelkich. Czystka tych parszywców, musi się odbyć według scenariusza bardzo dokładnie nakreślonego w projektach ustaw przedstawionych przez PIS w pierwszej oryginalnej jego wersji, przeciwko którym wystąpił publicznie obecny Prezydent Polski Andrzej Duda?, Czego naród polski nie potrafi zrozumieć i nigdy mu nie zapomni? Powroty, są, bowiem wskazane przy odwiedzaniu grobów zmarłych, jeśli na to sobie zasłużyli. Politycznie, Polska musi iść do przodu by nie zostać wsteczniakiem, co wymusza na Polsce obecny jej prezydent, który tym popełnionym już spektaklem medialnym ustawił się po stronie polskich wrogów. Czas najwyższy nazywać rzeczy po imieniu, po polsku i bardzo wyraźnie, bo tzw. polityczna poprawność wychodziła nam po roku 1989 bokami tysiące razy, by wreszcie doprowadzić do tragicznej narodowej ślepoty i głuchoty manipulacyjnej, wynikiem, której stanęliśmy na bardzo ostrym już skraju Kolejnych Polski Rozbiorów Zewnętrznych, po dokonanym już pełnym wewnętrznym Polski rozbiorze!
Czasy politycznej poprawności, od teraz przenosimy WSZYSCY do bagiennego lamusa. Nadeszła właściwa pora poprawnego i sprawiedliwego życia Polaków w swoim kraju, w Polsce, które najwyższy czas od teraz już wprowadzić. Drugi tak KORZYSTNY CZAS, może się już niezdarzyć.
POLSKA DZISIAJ, NIE MA INNEJ ALTERNATYWY I MOŻE NIGDY JUŻ JEJ NIE MIEĆ !!!


…………………………………………………….
Donald Tusk toczy swoją grę Świętem Niepodległości: "Żaden polityk w Polsce nie ma i nie będzie miał monopolu na

Zespół wPolityce.pl 11.11.2017/ 11:30

Nie chcę się rozwodzić nad szczegółami, ale w tym roku zaproszenie wydawało się bardziej serdeczne
– stwierdził Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami, brnąc w swoją grę wokół obchodów Święta Niepodległości. Jako były premier otrzymał zaproszenie od prezydenta Andrzeja Dudy, tak jak wszyscy inni byli premierzy i prezydenci. Donald Tusk nie przyjmował zaproszeń w poprzednich latach.
Jestem zobowiązany i wdzięczny prezydentowi, że też w ten sposób stara się zadbać w przededniu 100-lecia niepodległości aby to święto było świętem wspólnym, a nie osobnym. Wydaje mi się rzeczą bardzo naturalną, bo zorientowałem się wczoraj, jak dużo wrzawy i różnych komentarzy wzbudziła informacja że prezydent mnie zaprosił i że przyjąłem zaproszenie, chociaż wydaje mi się to jednak stanem dość naturalnym i chyba mniej sensacyjnym niż sytuacja w której np. jakiś były premier nigdy nie przyjmuje także i dzisiaj zaproszenia od prezydenta do wspólnego obchodzenia tej uroczystości
— stwierdził Tusk. Wyraził przy tym zdziwienie zamieszaniem, jakie wywołała jego decyzja.
Nie bardzo rozumiem skąd to zamieszanie. Co prawda sam jestem przyzwyczajony, bo jak państwo wiecie, na moją głowę spadają niemal codziennie gromy ze strony moich politycznych oponentów tutaj w Polsce, więc trzeba mieć grubą skórę. Natomiast dlaczego normalna, oczywista decyzja prezydenta wzbudziła tyle emocji w obozie szeroko pojętym obozie jego zwolenników, tego nie rozumiem
– powiedział.
To święto wszystkich Polaków. Święto niepodległości było, jest i będzie świętem wszystkich polaków, a nie jednej partii. Żaden polityk w Polsce nie ma i nie będzie miał monopolu na patriotyzm. Jestem przekonany że to święto można obchodzić z uśmiechem na ustach i radością w sercu, bo naprawdę jest z czego się cieszyć i być dumnym, a bez wrogich okrzyków i zaciśniętych pięści. Też nie mam wątpliwości, to taka nasza historyczna lekcja płynąca z 1918 roku, że kto sieje konflikt wewnętrzny, agresję, nienawiść pomiędzy Polakami, ten tak naprawdę wystawia naszą niepodległość na największe ryzyko. Dlatego przyjechałem po to, żeby powiedzieć wszystkim pozytywnie myślącym rodakom: nie jesteście sami, jest nas bardzo dużo, a wasza osobista, każdej i każdego z was osobista niepodległość jest najlepsza gwarancją niepodległości naszej ojczyzny
– stwierdził Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami

Diaboliczny krok Tuska. Ze zdziwieniem patrzę, jak gładko część prawicy przypuściła atak na prezydenta

opublikowano: godzinę temu
autor: Fratria

Muszę przyznać, że z pewnym zdziwieniem patrzę, jak gładko i bez zająknięcia się część polityków prawicy, ale również i komentatorów mediów prawicowo-liberalnych przypuściła atak na prezydenta Andrzeja Dudę. Jaki jest tego powód? Prezydentowi dostaje się za to, że zaprosił Donalda Tuska do wzięcia udziału w dzisiejszych obchodach 99. rocznicy Święta Niepodległości na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Trzeba koniecznie powiedzieć, że Andrzej Duda wysyłał zaproszenia również w dwóch poprzednich latach do wszystkich poprzednich prezydentów i premierów. To skąd inąd dobry, godny pochwały zwyczaj, świadczący mimo różnic politycznych między kolejnymi prezydentami i premierami o ciągłości państwa. Do dziś „Król Europy” te coroczne zaproszenia ignorował. Być może do tego stopnia, że nawet nie raczył na nie odpowiadać, podobnie jak zrobił to, kiedy został zaproszony na zaprzysiężenie prezydenta Andrzeja Dudę.
REKLAMA
W tym roku przyjął zaproszenie i nie omieszkał natychmiast jako pierwsze medium poinformować o tym zaprzyjaźnioną telewizję TVN. Być może zrobił to nawet przed zawiadomieniem Pałacu Prezydenckiego.
— Jak ten Duda śmiał zapraszać Tuska? – pytali niektórzy. – Co on najlepszego zrobił? – podważali słuszność zaproszenia Tuska inni.
— Co gorsza, nie sprzeciwił się prośbie Tuska, który poprosił prezydenta o możliwość złożenia wieńca na Grobie Nieznanego Żołnierza – komentowali dawni działacze „Solidarności”. Twierdzili zarazem, że poważnym błędem było zaproszenie obecnego przewodniczącego Rady Europy.
Jeden z czynnych polityków PiS ukąsił Prezydenta Dudę złośliwością. Wiedząc, że jego partia Święto Niepodległości będzie obchodzić w Krakowie, powiedział, że on też tam się znajdzie na zaproszenie śp. Lecha Kaczyńskiego ( którego ciało spoczywa na Wawelu), a Andrzej Duda woli Tuska.
Tę linię interpretacji podtrzymała też olbrzymia część internautów, którzy w działaniu prezydenta Andrzeja Dudy dopatrywali się już niemal stworzenia koalicji Dudy z Tuskiem.
Wszyscy podobnie myślący wyłączyli z tego zdarzenia Donalda Tuska.
A to przecież nie Andrzeja Dudę trzeba piętnować, lecz Donalda Tuska. Bo to on zasługuje na miano oszusta, który perfidnie wykorzystuje tak ważną datę, aby swoim przyjazdem zepsuć większości Polaków smak wielkiego narodowego święta.
W istocie diabelski to pomysł Tuska. Jak prawdziwy szarlatan próbuje wbić klin między prawicę. Miał ułatwione zadanie, bo pewien ferment między prezydentem a rządem zaczął się już wcześniej. Wychodząc ze szlachetnych pobudek bycia prezydentem wszystkich Polaków, dysonans rozpoczął się od decyzji Andrzeja Dudy o zawetowania dwóch ustaw - o Krajowej Rady Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Dla swych brudnych celów Donald Tusk zamierzał wykorzystać sytuację przedłużających się negocjacji między prezydentem a PiS w sprawie szczegółowych ustaleń ostatecznego kształtu proponowanych ustaw. Ten motyw przestał być aktywem w planach Tusk, bo w przeddzień jego pojawienia się na Placu Piłsudskiego zakończono pomyślnie negocjacje i gotowe projekty ustaw zaczną jeszcze listopadzie być procedowane w Sejmie.
Gdybym w tej sprawie miał kogoś osądzać za to, że w tak ważnym dla Polaków dniu pojawią się jakieś zgrzyty, jako rezultat cynicznej gry politycznej, to jedynego winnego upatrywałbym w makiawelicznym Donaldzie Tusku.
To jego nikczemność sprawi, że podstępny krok, jakim było przyjęcie przez niego zaproszenia może wywołać krótkotrwałe szkody w obozie prawicy. Może też, a częściowo to już się stało, niezasłużenie ściągnąć na głowę prezydenta Andrzeja Dudy bałamutne zarzuty.

CZYTAJ TAKŻE: Czy dla części prawicy nawet przyzwoitość jest skandalem? Kubeł zimnej wody dla tych, którzy dali się rozegrać Tuskowi przy okazji 11/11


autor: Jerzy Jachowicz
Dziennikarz śledczy i publicysta. W latach 1989 - 2005 pracował w Gazecie Wyborczej, później w Newsweeku i Dzienniku. Do 28 listopada 2012 współpracował z tygodnikiem "Uważam Rze". Obecnie publikuje w tygodniku "Sieci".
…………………………………
Czy dla części prawicy nawet przyzwoitość jest skandalem? Kubeł zimnej wody dla tych, którzy dali się rozegrać Tuskowi przy okazji 11/11

opublikowano: wczoraj 10.11.2017
autor: KPRP/ Grzegorz Jakubowski

Można odnieść wrażenie, że od pewnego czasu część prawicy tak dalece pogrążyła się w emocjonalnej nieufności wobec prezydenta Andrzeja Dudy, że niemal każdy jego gest odbiera jako atak. Idealnie wpisuje się tą postawą w rozgrywanie podziałów na prawym skrzydle. Właśnie to osłabienie jest celem opozycji i jej mentalnego zaplecza, doskonale przygotowanego do strategicznej manipulacji. Przyjęcie zaproszenia na obchody Święta Niepodległości to perfidna gra Donalda Tuska. Dlaczego tak wielu nie jest w stanie tego dostrzec?
REKLAMA

CZYTAJ TAKŻE: Ostre reakcje internautów na zaproszenie Tuska na obchody 11 listopada: „Prezydent Duda wstydu nie ma”

Opozycja już zaciera ręce z powodu fermentu, jaki wywołała decyzja byłego premiera. Sensacja, skandal, napuszczenie elektoratu PiS na prezydenta Dudę i mocne przyciskanie ostrza, które ma raz na zawsze przeciąć prawicę na dwie, niezdolne zrosnąć się części – oto jaki był cel operacji 11/11/17.

Prezydent Andrzej Duda wysłał zaproszenie na obchody Święta Niepodległości do wszystkich byłych prezydentów i premierów. Donald Tusk nigdy wcześniej ich nie przyjmował. Dopiero teraz, gdy uruchomiono już grę podziałami, włączył się w akcję. Perfekcyjne zagranie. Udało się na ten haczyk złapać ogromną grupę ludzi, którzy nie przebierają w oskarżeniach pod adresem prezydenta.
Ta naiwność prawicy zaczyna irytować coraz bardziej. Przecież gest prezydenta nie jest ani przełomowy ani tym bardziej oburzający. To wyraz elementarnej uczciwości, wręcz wymóg etykiety. Donald Tusk gra tym własną grę. Jeśli nie jesteśmy w stanie tego dostrzec, zachowując minimum świadomości, jak mamy dogadać się w sprawach całkowitej przebudowy państwa. Tak potężna misja, której podjęła się prawica, wymaga przytomności, mądrości i stałości. Bezrefleksyjne rzucanie się na każdą rzuconą podstępem kość niezgody, oddala zmiany, na które Polska czeka od lat. Irytujące to i niestety bardzo smutne.


autor: Marzena Nykiel
Redaktor naczelna wPolityce.pl, publicystka "Sieci", autorka książki "Pułapka gender". Była wydawcą i producentem programów tv oraz kierownikiem produkcji filmowej. Absolwentka filozofii i dziennikarstwa KUL oraz podyplomowego studium produkcji filmowej i TV w Łódzkiej Szkole Filmowej. Twitter: @MarzenaNykiel

……………………………………..
Tusk ws. zaproszenia na 11/11 gra tak czytelnie, że aż mdli. A zbyt wielu i tak daje się nabierać
opublikowano: wczoraj 10.11.2017
autor: Fot. M. Czutko

Osiem długich lat Platformy. A licząc okres 2005-2007 nawet dekada. Przez cały ten czas Donald Tusk - w roli szefa opozycji, a później szefa rządu prowadził politykę gier, zakulisowych wrzutek i rozgrywania opinii publicznej. Ale wiele osób niczego nie nauczyło się przez te wszystkie lata, a Tusk - dziś w roli przewodniczącego Rady Europejskiej - rozgrywa część prawicy jak dzieci.
REKLAMA

TYLKO U NAS. Kulisy przyjazdu Tuska do Warszawy: „Sam zgłosił się do Kancelarii Prezydenta”. To próba skłócenia obozu dobrej zmiany?

I na zaprzysiężenie prezydenta Andrzeja Dudy, i na kolejne święta Donald Tusk był zapraszany. Tak jak byli zapraszani inni byli premierzy i prezydenci. Jedni przyjmowali zaproszenia, inni nie. Tak było, jest i będzie, dopóki zasady elementarnej przyzwoitości będą obowiązywać w przestrzeni publicznej. Tusk do tej pory zaproszeń nie przyjmował.
Przyjął je w tym roku, a w świat poszła niedopowiedziana sugestia, że Andrzej Duda - w tym roku, wyjątkowo - zaprosił Donalda Tuska. Wielu prawicowych internautów, dziennikarzy i polityków dało się na to złapać, łyknęło tę wrzutkę - jak mówi młodzież - jak pelikany. A to tak czytelna i przewidywalna gra, że aż mdli.
Donald Tusk wykorzystuje dziś napięcie (realne) między Pałacem Prezydenckim a Prawem i Sprawiedliwością. I konsekwentnie gra na zaostrzenie podziału na prawicy. Wie, jakie są reakcje wyborców na klincz ws. reformy sądownictwa, doskonale ma świadomość tego, że wiele osób na prawicy ma prawdziwe i konkretne pretensje do prezydenta. Zna realne animozje między Pałacem a MON. Wie, że sygnał pt. „Duda wysyła zaproszenie do Tuska” spotęguje emocje. Zadziwiające, jak wiele rozsądnych osób daje się w tej sprawie prowadzić za nos.
Do prezydenta Andrzeja Dudy można mieć szereg rozmaitych uwag. Sam pisałem ostatnio o niedoskonałych propozycjach głowy państwa w sprawie ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości. Sporo odpowiedzialności po stronie Pałacu jest również w kwestii przeciągających się rozmów nad poprawkami do ustaw. Ale sugerowanie, że Duda gra dziś w jednej drużynie z Tuskiem, a w zasadzie to jest jego asystentem - to aberracja.

Prezydencka ruletka. Propozycja głosowania imiennego ws. KRS mogłaby otworzyć w Sejmie… gry hazardowe, a nie zapewnić pluralizm. [ANALIZA]
To nie pierwsza i daję państwu głowę, że nie ostatnia próba Tuska rozhuśtania nastrojów w Polsce, polskiej łódki. Jeszcze w lipcu Tusk próbował wciągnąć Dudę w niejasną grę, proponując spotkanie ws. „sytuacji w Polsce”. Prezydent jednoznacznie odrzucił tę propozycję, zdając sobie sprawę z tego, że to polityczna gra. I próba wciągnięcia ważnego fragmentu obozu dobrej zmiany do jakichś dziwnych negocjacji.

WIĘCEJ: Prezydent Duda odrzucił zaproszenie Tuska na spotkanie ws. sytuacji w Polsce. Szczerski: „Szef RE powinien raczej podjąć inicjatywę w Brukseli”
Ostatnie, co leży w interesie prezydenta Andrzeja Dudy to jakiekolwiek dogadywanie się z Donaldem Tuskiem. Wie o tym i głowa państwa, i jego ministrowie i doradcy. To potencjalnie jedyny rywal, który może mu zagrozić w kontekście reelekcji w roku 2020. I choćby z tego czysto pragmatycznego punktu widzenia jakikolwiek polityczny flirt na linii Duda - Tusk jest niemożliwy. A reszta to tylko emocje. Na których Tusk zna się jak mało kto. Zaskakująco łatwo spora część prawicy dała się zaprosić do tego tańca i hasa po parkiecie dokładnie tak, jak chce tego były szef Platformy. Smutne.


autor: Marcin Fijołek
Dziennikarz wPolityce.pl i tygodnika "Sieci". Twitter: @marcinfijolek
……………………………………..
Pawłowicz: Obecność Tuska tylko zatruje nam święto. O to mu właśnie chodzi

DoRzeczy.pl 11.11.2017 / 08:00

© PAP / Radek Pietruszka Krystyna Pawłowicz, PiS "Zgłaszając nagle swój udział w tym polskim, patriotycznym, najważniejszym narodowym święcie przekształci je w antypolską rozróbę" – napisała o Donaldzie Tusku Krystyna Pawłowicz z PiS. Były premier weźmie udział w sobotnich uroczystościach z okazji 11 listopada.

W swoim wpisie na Facebooku Pawłowicz podkreśliła, że Andrzej Duda "wykazał się klasą" zapraszając wszystkich byłych prezydentów i premierów "zgodnie z cywilizowanym, utrwalonym obyczajem". "Brakiem własnej klasy i nadużyciem wykazał się za to były premier D. Tusk" – stwierdziła posłanka PiS. "Obecność D. Tuska tylko zatruje nam to Święto, ale o to mu właśnie chodzi" – dodała.

Pawłowicz uważa Tuska za człowieka, który "nigdy nie odwołał swego obelżywego dla nas – „polskość to nienormalność”, który jak sęp i hiena czekał na „pomyślne” zakończenie puczu w grudniu 2015 i obalenie demokratycznych polskich władz".

"Wbrew polskiemu interesowi, a w interesie Niemiec został szefem Rady Europejskiej jako kandydat niemiecko-maltański – ten człowiek D. Tusk nie ma honoru ani wstydu. Czy weźmie ze sobą list żelazny od Niemców na wszelki wypadek...?" – pyta posłanka PiS.

Pawłowicz: Nie dajmy się podzielić
"Nie dajmy się więc w tej sytuacji podzielić, ani nabrać na kolejne nieuczciwe antypolskie zagrania, szczęśliwie byłego premiera, który sam zresztą z Polski uciekł, a wracając do nas chowa się za unijno-niemieckim glejtem" – napisała Pawłowicz.
"Prezydent Andrzej Duda – klasa; maltańsko-niemiecki urzędnik D. Tusk – to tylko niemiecko-maltański opłacony urzędnik" – podsumowała.
………………………………….
Kraj: Rzecznik Andrzeja Dudy: Zaproszenie dla Tuska to żadna sensacja
Rzecznik Andrzeja Dudy: Zaproszenie dla Tuska to żadna sensacja


tvp Konferencja prasowa rzecznika prezydenta Krzysztofa Łapińskiego / Źródło: TVP
Konferencja prasowa rzecznika prezydenta Krzysztofa Łapińskiego / Źródło: TVP

:DoRzeczy.pl

Dodano wczoraj 10.11.2017 / 13:34
Donald Tusk przyjął zaproszenie na obchody Święta Niepodległości. Poprosił o możliwość złożenia wieńca i Kancelaria Prezydenta przychyliła się do tej prośby – poinformował prezydencki rzecznik Krzysztof Łapiński. Dodał, że zaproszenie było rutynowe.

Wiem, że to może brzmi sensacyjnie, ale co roku na święta 3 maja i 11 listopada prezydent Duda zaprasza wszystkich byłych premierów i prezydentów. Zaprasza także całe prezydia Sejmu i Senatu, szefów klubów parlamentarnych oraz przedstawicieli różnych najważniejszych instytucji państwowych – tłumaczył Łapiński na konferencji prasowej w Sejmie.

Podkreślił, że takie święta jak 3 maja czy 11 listopada "powinny nas łączyć bez względu na to, z jakiej partii jesteśmy i bez względu na sympatie polityczne". – Pan prezydent robi to co roku (wysyła zaproszenia – red.), więc nie jest to ani nic sensacyjnego, ani nic, co wymaga poświęcenia temu zbyt dużo uwagi – ocenił rzecznik Andrzeja Dudy.

Poinformował, że rozmowa prezydenta z Donaldem Tuskiem nie jest planowana ze względu na napięty harmonogram obchodów Święta Niepodległości. Pytany o nieobecność prezesa PiS Jarosław Kaczyńskiego, Łapiński stwierdził, że "każdy ma prawo świętować, jak chce". Dodał, że obchody 11 listopada partia rządząca od lat organizuje w Krakowie.
………………………………
Z.W. / Moja jedynie dygresja
Ponieważ powyższy artykuł: Donald Tusk toczy swoją grę Świętem Niepodległości: ma już kilka pod nim komentarzy znanych medialnie osób, ja pozostawię go bez komentarza, choć nie tylko palce świerzbią, intelekt też.
…………………………………………
Poruszający spot IPN z okazji Dnia Niepodległości. „Nie było jej. A jest. Polska!”
Wprost
11.11.2017


© YouTube Spot IPN

IPN przygotował kolejny spot poświęcony historii Polski. W ten sposób Instytut włącza się w przygotowania do obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości.

Z okazji 99. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, Instytut Pamięci Narodowej przygotował specjalny spot. Jest on częścią akcji społecznej IPN, który włączył się w przygotowania do obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. „Nie było jej. A jest. Polska!”– to główne hasło filmu.

Jest to kolejna produkcja IPN poświęcona historii Polski. Walka Polaków od pierwszego dnia II wojny światowej aż do upadku komunizmu w Europie w 1989 roku - burzliwe dzieje naszego kraju przedstawia film animowany przygotowany przez Instytut Pamięci Narodowej, studio kreatywne Fish Ladder / Platige Image i firmę Juice. Narratorem angielskiej wersji filmu jest brytyjski aktor Sean Bean, a polskiej – Mirosław Zbrojewicz. Po raz pierwszy został został zaprezentowany po w piątek 15 września na konferencji prasowej w stołecznym Centrum Edukacyjnym IPN im. Janusza Kurtyki „Przystanek Historia”.
………………………………
Z.W. / Mój bardzo krótki komentarz
„Nie było jej. A jest. Polska!” Dla nas Ojczyzna, jedyna i najukochańsza z miłości każdego prawdziwego Polaka.

……………………………………….

Życzyła śmierci Tuskowi. Odchodzi z MŚ

Rzeczpospolita
p.mal2017-04-21

© Facebook/Beata Nowosielska

Dyrektor Departamentu Edukacji i Komunikacji w Ministerstwie Środowiska Beata Nowosielska napisała na Facebooku, że Donald Tusk powinien zostać przywitany w Polsce "kajdankami i szubienicą". Dziś pracownica MŚ zrezygnowała z pełnionych funkcji.

W związku z przyjazdem Donalda Tuska do Warszawy powstała grupa "Powitajmy Tuska tak jak na to zasługuje". Głosu w dyskusji udzieliła dyrektorka w ministerstwie sprawiedliwości. "Powitanie dla Tuska? Kajdanki i szubienica" - napisała Beata Nowosielska.

Sprawę skomentował rzecznik MŚ Paweł Mucha. "Poglądy Pani Beaty Nowosielskiej, jak i sposób ich wyrażania w portalach społecznościowych, nie są stanowiskiem Ministerstwa Środowiska. Poglądy te stanowią wyłącznie prywatną opinię Pani Nowosielskiej. Ministerstwo Środowiska wyraża dezaprobatę dla tego typu wypowiedzi w przestrzeni publicznej" - napisał w komunikacie.
Dziś ministerstwo ogłosiło, że Nowosielska złożyła rezygnację z pełnionych funkcji.

Beata Nowosielska przed rozpoczęciem pracy w resorcie Jana Szyszki była radną w dzielnicy Warszawa-Wesoła. W Radzie Dzielnicy zasiada również żona ministra Krystyna Szyszko. "Polecamy Panią Beatę jako osobę, która odzwierciedla najlepsze cechy swojego pokolenia, cenimy w niej przede wszystkim dynamiczność i upór w dążeniu do celu" - pisali Szyszkowie w swojej rekomendacji o Nowosielskiej.

Na profilach społecznościowych pracownicy ministerstwa środowiska można znaleźć wiele wpisów, w których atakuje opozycję i poprzedni rząd. "Pani Katarzyno jakieś noworoczne postanowienia? Może jakaś siłownia albo aerobik? buzia się nie mieści w kadrze" - napisała Nowosielska pod wpisem rzeczniczki Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer.

Donald Tusk w prokuraturze
Śledztwo, w którym zeznawał Tusk dotyczy przekroczenia uprawnień przez członków kierownictwa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, wskutek podjęcia współpracy ze służbą obcego państwa bez wymaganej zgody prezesa Rady Ministrów i opinii szefa MON. W grudniu 2016 r. ujawniono, że w tym śledztwie postawiono zarzuty byłym szefom SKW Januszowi Noskowi i jego następcy Piotrowi Pytlowi; trzecim podejrzanym jest Krzysztof D., były dyrektor szefa gabinetu SKW.
……………………………………….
Z.W. / Mój komentarz
Módlmy się o takich Dyrektorów Polskich Departamentów wszystkich. Jemu nikt przecież tak źle nie życzy, jemu się to po prostu to należy. On sobie to wypracował swoimi wrednymi rękoma i nie mniej wrednym Polakom i Polsce bandyckim intelektem swoim. O to też się pomodlę.

………………………………
Kaczyński: Idziemy w kierunku Polski, która jest państwem dumnym i silnym


Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas obchodów Święta Niepodległości w Warszawie / Źródło: Twitter / @pisorgpl
Dodano dzisiaj 10:30 12 3 4 109

– Dzisiaj mamy czas dobrej zmiany, odbudowy wartości, które przez lata były traktowane jako zbędne, były pomiatane. Dzisiaj odrzucamy politykę pedagogiki wstydu – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Rano polityk, wraz z delegacją PiS, złożył kwiaty pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego.

– Państwo Polskie uznane międzynarodowo istniało cały czas, i to wielkie osiągniecie – mówił Jarosław Kaczyński, odnosząc się do obchodzonego dzisiaj Święta Niepodległości, a także tych okresów w historii naszego państwa kiedy Polski nie było na mapie.

Kaczyński: Polska silna i niepodległa

Jak podkreślił prezes PiS, to co działo się z Polską przez ostatnie 99 lat to przykład walki i determinacji. – Ale to też zespół wydarzeń, przykład negatywny, przykład działań, które nie służyły Polsce i dzisiaj powinny być brane pod uwagę jako coś co powinniśmy odrzucić. Po to, aby Polska mogła się zmieniać – tłumaczył Kaczyński. – Po to, aby Polska była coraz silniejsza i lepsza dla swoich obywateli, liczącą się w Europie i na świecie – dodał polityk.

– Teraz mamy czas dobrej zmiany, idziemy w kierunku Polski, która jest państwem dumnym, niepodległym i silnym i nie zejdziemy z tej drogi – podkreślił Kaczyński.

– Ten rok, który przed nami, rok stulecia to będzie rok w którym uczynimy wiele właśnie w tym kierunku. Będziemy działać w ten sposób by świadomość społeczna, duchowość naszego narodu, poczucie siły, znaczenia, wartości nieodległości, umacniały się. Jestem przekonany, że za rok, za kilkanaście miesięcy, Polacy, Polska będą silniejsi – dodał prezes PiS.
…………………………………..
Z.W. / Mój komentarz
A ja myślałem, że my w tej dobrej zmianie w Polsce już jesteśmy. Jak to łatwo można się pomylić? No cóż. Szliśmy już 28 lat i żyjemy, (choć nie wszyscy), to może już teraz wszyscy żyć będziemy? Oczywiście z wyjątkiem tych, którzy odsieją się sami w sposób naturalny.

……………………………………
Co amery-kańscy dyplomaci lubią w Polsce najbar-dziej?
dzisiaj 11.11.2017 / 11:07

Życzenia z okazji Dnia Niepodległości Polski zamieściła na swoim koncie na Twitterze am-basada USA. W nagraniu amerykańscy dyplomaci zdradzają, co w Polsce lubią najbardziej.

Za co amerykańscy dyplomaci lubią Polskę i Polaków? "Mają cierpliwość do mojego języka polskiego" - słyszymy w nagraniu. "Uwielbiam polską kuchnię", "Pierogi są najlepsze!" - mówią dyplomaci.

Foto: Marcin Obara / PAPPaul W. Jones

Za co, poza kuchnią polską, dyplomaci lubią nasz kraj? "Mój samochód to maluch i go uwielbiam", "Lubię odwiedzać małe miejscowości", "Chodzenie po polskich górach". Usły-szeliśmy także, że "historia Polski to historia narodu, który nigdy nie stracił nadziei". Nie zabrakło także wyrazów uznania dla naszej kinematografii
…………………………………………..
Z.W. / Mój Komentarz
Akurat w tym miejscu albo się przyjaciele nie wysili, albo ten, co to pisał, był mocno wczorajszy.
………………….................

Z.W. / Moja dygresja: A debilek ma się dobrze i własnym pogrzebowym humorem się niemal dławi. Szkoda tylko, że niemal…


Śmieszniej być nie może! Schetyna nagrał orędzie na 11/11: "Jesteśmy patriotami przyszłości". Zbudujemy Polskę, która jest najlepiej zorganizowanym państwem na świecie". WIDEO
wPolityce.pl
Na widelcu 11.11.2017 / 12:00


© Twitter Grzegorz Schetyna

Platforma Obywatelska nie przestaje zaskakiwać. Po absurdalnym pomyśle rekonstrukcji gabinetu cieni, przyszedł czas na orędzie z okazji Święta Niepodległości. Grzegorz Schetyna, aspirujący jak widać już nie tylko do liderowania całej totalnej opozycji, ale i do rychłego premierowania, nagrał odezwę do rodaków na 99. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.

Patriotyzm to miłość do ojczyzny. I to nie miłość idealna, bo przecież widzimy wady tych, których kochamy. Ale patriotyzm to kwestia nie ślepego zaufania i ślepego oddania, ale kwestia przyszłości, a nie tylko historii i przeszłości. A my jesteśmy patriotami przyszłości. Jesteśmy zdecydowani, żeby zbudować Polskę, która jest najlepiej zorganizowanym państwem na świecie. I to jest dziś dla nas dzisiaj nowoczesny patriotyzm. Żeby rywalizować, żeby podejmować wyzwania, żeby razem wygrywać
— zapewnia szef partii, która przez 8 lat rządów zrobiła wszystko, aby Polska była najgorzej zorganizowanym państwem na świecie.

Grzegorz Schetyna, pogrążony w niepamięci brnie jednak dalej i zapewnia świetlaną przyszłość.
11 listopada to data, która upamiętnia odzyskanie niepodległości. Ale dzisiaj musimy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nam się wtedy udało, dlaczego udało się coś, co było niemożliwe. Dlatego, że byliśmy ze sobą, że odsunęliśmy to, co nas dzieli, a szukaliśmy i znaleźliśmy to, co nas połączyło. I dlatego odzyskaliśmy niepodległość
— mówi lider PO.

Dlatego dziś z okazji 11 listopada życzę nam wszystkim, żebyśmy potrafili zwyciężać, (…) być razem, działać wspólnie. Gdy w to głęboko uwierzymy, jestem przekonany, że Polska będzie najlepiej zorganizowanym państwem na świecie. Najlepszym krajem na świecie, w co jako patriota głęboko wierzę
— zapewnia Grzegorz Schetyna, życząc wszystkiego najlepszego na 11 listopada.
O czym mówi lider partii, której głównym działaniem jest pogłębianie podziałów, a zamiast programu politycznego woli walczyć z partią rządzącą? Osobliwe przesłanie Grzegorza Schetyny… Jak zwykle odklejone od realiów…
mall
……………………………………………………….
Z.W. / Mój komentarz
Kto odpowie, na co stać debila? Podpowiem. Żeby się nie wiem jak wysilał, to zawsze od czegoś się odklei, (choć nie żaden oryginał) i wymieniać tu można bardzo wiele i po kolei: raz, dwa, sto, tysiąc, milion, miliard, bilion i pół Polski nie można odnaleźć ni w ząb?


Brytyjski poseł wzywa Angelę Merkel do zapłacenia reparacji Polsce
oprac. Violetta Baran 09.10.2017 / 17:00

Polska doczekała się wsparcia w walce o reparacje wojenne od Niemiec. Brytyjski poseł do Izby Gmin Daniel Kawczyński wystosował w poniedziałek list otwarty do niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, wzywając rząd w Berlinie do wypłacenia Polsce reparacji wojennych.


Brytyjski poseł polskiego pochodzenia Daniel Kawczyński napisał list do kanclerz Merkel (PAP, Fot: marcin kmieciński)

"Jako brytyjski poseł i w imieniu anglo-polskiej społeczności apeluję do niemieckiego rządu o odstąpienie od opozycji wobec zapłacenia reparacji Polsce za ofiary i zniszczenia drugiej wojny światowej" - napisał Kawczyński w liście do kanclerz Angeli Merkel.

Polityk - Polak z pochodzenia - jest deputowanym z ramienia rządzącej Partii Konserwatywnej i nie zajmuje stanowiska w rządzie, ani nie zasiada w kluczowych komisjach parlamentarnych, ale stoi na czele ponadpartyjnej grupy polsko-brytyjskiej. W przeszłości był doradcą premiera Davida Camerona ds. Europy Środkowo-Wschodniej.

Kawczyński podkreślił, że "ostatnie osoby, które przeżyły tamten okropny konflikt wchodzą w coraz bardziej zaawansowany wiek i jesteśmy świadkami odchodzenia pokolenia, które przeżyło nazistowską okupację Polski". "Wkrótce będzie za późno na to, aby Niemcy podjęły działania z moralną jasnością, która pozwoli naprawić zło wyrządzone w przeszłości" - ostrzegł.

Brytyjski poseł oskarża UE: szantażujecie Polskę ws. uchodźców

Brytyjski poseł odrzucił jednocześnie argument dotyczący rezygnacji polskiego rządu w czasach PRL z reparacji, podkreślając, że "nie miał on suwerennej kontroli nad swoim terytorium i był zmuszony do podjęcia tej decyzji pod zagraniczną presją z Moskwy".

"Niezdolność komunistycznego rządu do własnego podejmowania decyzji i działania w polskim interesie sprawia, że porozumienie z sowieckich czasów jest niekonstytucyjne i nieważne" - zaznaczył polityk.

Zobacz także: Niemieckie reparacje wojenne. Co można kupić za 25 bln złotych?
Jak dodał, z kolei druga umowa z 1990 r. została podpisana w momencie, w którym "Polska była przede wszystkim zajęta rozpoczęciem transformacji ustrojowej w stronę demokracji po pięciu dekadach autorytarnych rządów komunistów".
Kawczyński przekonywał, że Polacy "poważnie ucierpieli z niemieckich rąk"; wskazał m.in. na śmierć w drugiej wojnie światowej ponad sześciu milionów Polaków, w tym 200 tys. w Powstaniu Warszawskim, które zniszczyło całą stolicę i "stało się symbolem brutalności i masowych zbrodni popełnianych przez niemieckich okupantów w pogrążonej w wojnie Europie".



Polski doradca brytyjskiego premiera: kiedyś kazano mi zmienić nazwisko, odmówiłem

Jednocześnie zaznaczył, że to cierpienie poskutkowało "44 latami po 1945 roku, w których miejsce nazistów jako okupantów zastąpili sowieci", w których Polakom "odmówiono nie tylko ich wolności politycznych, ale także możliwości uczestniczenia w gospodarczej odbudowie Europy w ramach Planu Marshalla".

Poseł zaznaczył także, że choć według Biura Analiz Sejmowych pełna wartość szkód wynosi około miliarda dolarów, to "ludzkie i polityczne koszty lat dyktatury i braku niepodległości są policzalne", a polskie oczekiwania są "dalece niższe niż pełna kwota za okres pięćdziesięciu lat od 1939 do 1989 roku".

Jak dodał, niemiecki rząd od lat uznaje swoją odpowiedzialność wobec żydowskich ofiar wojny i wypłaca odszkodowania na mocy traktatu luksemburskiego z 1952 roku, a - przypomniał - "połowa z sześciu milionów ofiar wojny na terenie Polski to polscy Żydzi".

Wzywam Panią, Pani Kanclerz Merkel, do uznania, że Niemcy mają moralny obowiązek zapłacenia za zniszczenia z okresu drugiej wojny światowej w Polsce. Niemieckie relacje z Polską i resztą Europy nie mogą być oparte na głębokich niesprawiedliwościach historycznych i upartym odrzucaniu wezwań o naprawienie błędów przeszłości" - zaapelował Kawczyński.

Deputowany Partii Konserwatywnej podkreślił, że "nadeszła pora, aby przekuć te słowa w czyny i pokazać, że Niemcy są zobowiązani do rozwijania równorzędnych relacji z sąsiadami na zasadzie wzajemnego szacunku i zrozumienia".


Pierwszy brytyjski poseł, który publicznie przyznał się do biseksualizmu

"Cokolwiek innego będzie karykaturalne dla ostatnich kilku weteranów, których całe życie było zdefiniowane przez koszmar wywołany przez Adolfa Hitlera" - zakończył Kawczyński.

List został przekazany także do wiadomości niemieckiego ministra spraw zagranicznych Sigmara Gabriela i niemieckiego ambasadora w Wielkiej Brytanii Petera Ammona.
Kawczyński urodził się w Warszawie. W latach 70. wyemigrował z matką do Wielkiej Brytanii. Jest politykiem Partii Konserwatywnej, od 2005 roku zasiada w Izbie Gmin, jest pierwszym brytyjskim parlamentarzystą urodzonym w Polsce.
W 2013 roku, dwa lata po rozwodzie z żoną, oświadczył publicznie, że jego nowym partnerem jest mężczyzna. Jest drugim brytyjskim parlamentarzystą, który oficjalnie przyznał się do tego, że jest biseksualny.
…………………………………………………………………….
Z.W. / Mój komentarz
Pierwszy tak pozytywny i jasny w zamiarach odzew na krzywdy nam Polakom wyrządzane przez obcą i wrogą nam tzw. opinię publiczną UE, a tak naprawdę, wyłącznie przez jej establishment – pomyleńców. Prawdziwego Polaka serce boleć musi, więc boli, czego kryształowym dowodem jest cały powyższy tekst. Daj nam Boże więcej takich Rodaków
.
…………………………………………….

Ziemkiewicz: Jeden prezydent sfałszował maturę, drugi dyplom, a trzeci kradł papiery i kapował


© Arek Markowicz Rafał Ziemkiewicz

– Wykorzystywanie dzieci do polityki jest obrzydliwe. Wiem, że to jest powszechne zjawisko, ale równie ohydne, co wykorzystywanie seksualne – powiedział w Telewizji Republika publicysta „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz o najnowszym spocie Platformy Obywatelskiej.

Ziemkiewicz odniósł się w „Chłodnym okiem” do słów byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, który przyznał się do ściągania na maturze. Zdaniem publicysty „Do Rzeczy” w ten sposób Komorowski stał się „honorowym patronem akcji matura to bzdura”. – W cywilizowanych krajach nie ma słowa ściągać. Tam się mówi oszukiwać, to jest przestępstwo. Po prostu się wylatuje i to nie jest kwestia anglosaskiego purytanizmu, bo w Polsce było tak samo (…) taki niby głupek a sobie poradził, a tak się wkręcił, że został prezydentem, a na koniec nie potrafił poprawnie napisać "ból" (…) Jeden prezydent sfałszował maturę, drugi dyplom, trzeci kradł papiery, kapował i mówił, że "w totolotka wygrywał", więc wzorce naszej młodzieży dostarczają świetne – dodał.

Publicysta „Do Rzeczy” odniósł się także najnowszego spotu PO, w którym partia zaprasza na Marsz Wolności. Ziemkiewicz przypomniał, że „gorszy sort” odnosił się do tych Polaków, którzy donoszą na własny kraj poza jego granicami. – Najważniejsze jest męczeństwo. To po prostu obraźliwe jest dla nich cytowanie, fotografowanie. Wykorzystywanie dzieci do polityki jest obrzydliwe. Wiem, że to jest powszechne zjawisko, ale równie ohydne, co wykorzystywanie seksualne – ocenił.
……………………………….
Z.W. / Mój komentarz
Mają Oni znacznie więcej szwindli, bestialstw i ludzkich krzywd na sumieniu. Rzecz w tym, że z sumienia oni wszyscy wyzuci są do cna.
Te PO ćwierć mózgi, nie wiedzą już, czego się chwytać. Tak kończą warchoły, kołtuny i wszyscy inni bandyci. Będą się sami wyrzynać Sikorskiego propozycją, którą na serio realizować będą w stosunku do niby swoich, a jednak niezupełnie. Ale czy to, będzie ich tak naprawdę bolało? Każdy bandyta, rżnie i nie pyta…

…………………………………………………….
Macierewicz: wyjaśnimy przyczyny katastrofy. "Oprócz Tuska dwie kluczowe osoby"

Zdaniem Macierewicza "powstanie raportu komisji Millera to obraz hańby i wstydu".
Macierewicz powiedział, że w przekazanych we wtorek prokuraturze dokumentach opisujących kształtowanie się koncepcji przekazania śledztwa smoleńskiego stronie rosyjskiej, uwagę zwracają nazwiska Donalda Tuska, ówczesnego szefa MON Bogdana Klicha oraz Cezarego Grabarczyka - "postaci trzymającej się z tyłu wydarzeń".
- Te trzy osoby odegrały kluczową rolę. Z kolei Edmund Klich, był osobą, poprzez którą działano na szkodę wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. On był tylko realizatorem decyzji - ocenił Macierewicz w rozmowie z TV Republika.

Zobacz też: 90. miesięcznica smoleńska. "Nie byłoby tego, co jest dzisiaj bez Lecha Kaczyńskiego"
Szef MON odniósł się też do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z 90. miesięcznicy katastrofy, który stwierdził, że wiosną są dwie możliwości: przedstawienie przyczyn tragedii albo otwarte stwierdzenie, że nie można ich ustalić.
- Mogę zagwarantować, że przedstawimy odpowiedź. Materiały, którymi dysponujemy, pozwalają wyjaśnić, jak doszło do tragedii smoleńskiej i kto za nią odpowiada - zapowiedział.

Tajemniczy instytut

Wyjaśnił, że chodzi o analizy lotu oraz dokumenty i dane, które pozwoliły cyfrowo odtworzyć strukturę samolotu. - Zostało to przekazane do najlepszego instytutu na świecie, który zajmuje się takimi rekonstrukcjami. To inny poziom, jeżeli chodzi o precyzję, jak i stopień naukowej wiarygodności. Te wszystkie materiały pokazywały przebieg wydarzeń, ale nie miały takiej wiarygodności jak instytut, który podjął z nami współpracę - mówił szef MON na antenie TV Republika.

Macierewicz odmówił jednak podania nazwy placówki badawczej ze względów bezpieczeństwa. Stwierdził, że wyjaśnianie okoliczności wydarzeń w Smoleńsku jest elementem walki, w której bierze udział "jedno z największych mocarstw na świecie, używające wszystkich narzędzi, by nie dopuścić do poznania prawdy".

Zaznaczył, że instytut nie miał obaw przed współpracą, bo "ta sprawa fascynuje najwybitniejszych naukowców na świecie". - Naukowcy zajmujący się tym są świadomi, że zarówno raport Anodiny i raport - nazwijmy go - grupy Donalda Tuska nie zawierają prawdy - mówił minister obrony narodowej, dodając, że tezy w nich zawarte oparto na zmanipulowanych zapisach rejestratorów lotu. Zdaniem Macierewicza "powstanie raportu komisji Millera to obraz hańby i wstydu".
Źródło: TVP Republika
…………………………..

Z.W. / Mój komentarz
Tak działała, działa i działać będzie nadal dopóki jej się nie wysadzi w powietrze i w pył nie zamieni w bardzo utajnionym miejscu, - komunistyczna - bolszewicko ubecka bandycka zgraja mafijna, na czele z Putinem szefem wszech mafii światowej i Tuskiem, szefem mafii w Polsce, podążającym tym samym, co nauczyciel śladem. W nowym 2018 już, poznawać będziemy nowe rzeczywiste prawdy i niezwykle ciekawe informacje z tego jakże makabrycznego zamachu. Pytanie jest jedno. Jak jego sprawcy zostaną potraktowani przez nowe polskie PRaWO?

……………………………………………..
Joanna Lichocka atakuje PO z sejmowej mównicy. Pretekstem jest Powstanie Wielkopolskie

Violetta Baran 11.10.2017 / 16:00

Czy jest jeszcze coś, co nie dzieli posłów PO i PiS? Okazuje się, że nawet uchwała o uczczeniu setnej rocznicy Powstania Wielkopolskiego, może wywołać ostrą wymianę zdań.

Joanna Lichocka do posłów PO: nieczęsto popieracie zrywy wymierzone w niemiecką dominację (PAP)
Posłowie PO zaproponowali, by rok 2018 ustanowić Rokiem Pamięci Powstania Wielkopolskiego. Przygotowali projekt stosownej uchwały, który przedyskutowano w sejmowej komisji kultury. Na środowym posiedzeniu Sejmu posłowie mieli wysłuchać sprawozdania komisji a potem pięciominutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół. Nikt nie spodziewał się takiego wystąpienia posłanki PiS Joanny Lichockiej.
Lichocka poinformowała, że jej klub popiera przyjęcie uchwały, której "projekt przyjął z radością". - Z radością chciałabym też zauważyć, że z taką inicjatywą wystąpili posłowie Platformy Obywatelskiej. To nieczęste, by politycy tej partii zaznaczali w swych działaniach poparcie dla zrywów powstańczych i to zrywów wymierzonych w niemiecką dominację - stwierdziła Lichocka. Jej słowa wywołały oburzenie wśród posłów Platformy.
Niezrażona posłanka PiS brnęła jednak dalej. - Czekam na kolejny projekt od państwa, tym razem upamiętniający Powstania Śląskie. Mówię o tym dlatego, że Platformie Obywatelskiej nie udaje się jakoś zdecydowanie reagować na działania podważające polskość Śląska. Polskość Śląska, o którą walczyli również powstańcy Powstania Wielkopolskiego. Dla ludzi z Powstania Wielkopolskiego polskość nie była dyskutowalna, tożsamość nie była z pogranicza, była po prostu polska. I państwo tego nie wiecie i zhańbiliście się koalicją z Ruchem Autonomii Śląska w Katowicach (RAŚ jest członkiem koalicji PO, SLD i PSL w Sejmiku Województwa Śląskiego - przy. red). Czekam na państwa uchwały w sprawie polskości Śląska. Polskość dzięki bohaterstwu Wielkopolan zwyciężyła, bo zawsze zwycięża, bez względu na wrzaski barbarzyńców - skończyła swoje przemówienie Lichocka, przekrzykiwana przez oburzonych jej wystąpieniem posłów PO.
- Jedyne powstanie o jakim pani słyszała to powstanie z kolan - słychać było okrzyki z sali.
Poseł Sławomir Nitras z sejmowej mównicy próbował się dowiedzieć, czy było to oficjalne stanowisko PiS, czy tylko "wybryk jednej niemądrej posłanki".
Posłanka Maria Małgorzata Janyska także nie kryła oburzenia słowami Lichockiej. - Rdzenni mieszkańcy Wielkopolski wiedzą jaki trud trzeba było podjąć trud powstania. Wątpliwości w tym zakresie może mieć tylko ktoś, kto w Wielkopolsce funkcjonuje w tej chwili z powodu politycznych i wyborczych korzyści. I to jest skandaliczne, by przy historii Polski i tak ważnym powstaniu, można było tak manipulować. Mam nadzieję, że zostanie to wyjaśnione w komisji etyki - oceniła wystąpienieposłanki PiS.
Jeszcze ostrzej zareagował poseł Stefan Niesiołowski z koła Unii Europejskich Demokratów, który wystąpienie posłanki Lichockiej nazwał "niesłychanym wybuchem nienawiści i idiotyzmu". - Czegoś takiego dawno ta sala nie widziała, tym bardziej, że pretekstem tego politycznego chamstwa jest Powstanie Wielkopolskie - mówił Niesiołowski.
Na zakończenie głos zabrała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, która była posłem sprawozdawcą projektu uchwały. Zapewniła, że podczas prac w sejmowej komisji kultury posłowie zachowywali należytą powagę, a projekt uchwały "łączył, a nie dzielił posłów". Dodała też, że posłanka Lichocka, w przeciwieństwie do niej, jest w Sejmie od niedawna. To sprawia, że może nie wiedzieć, że posłowie "wielokrotnie i z należytą pamięcią czcili i Powstania Śląskie, i wiele bardzo ważnych dat z naszej historii".
- A tak od siebie chciałam tylko powiedzieć, że gdyby nasze babki i prababki, dziadkowie i pradziadkowie zachowywali się w taki sposób, jak posłanka Lichocka oceniając innych ludzi, nie doszłoby ani do Powstania Wielkopolskiego, ani w 1918 roku nie udałoby się z trzech zaborów stworzyć jednego państwa. Oni wtedy potrafili unieść się nad podziałami i myśleć o Polsce jako o całości - stwierdziła Kidawa-Błońska.
………………………….
Z.W. / Mój komentarz
Brawo Pani Joanno. Ta niedorozwinięta umysłowo Tuska banda (PO +), która jak cyrkowe małpy przedrzeźniać będą zawsze już wszystko to, czego PIS zaledwie dotknie, albo jeszcze przed dotknięciem, a co dopiero tak poważne tematy. I o to właśnie chodzi, żeby nadal, z jednej strony coraz wyraźniej prezentowali narodowi polskiemu swój polityczny debilizm, a z drugiej strony, swoją wodogłowią zawziętość przed kolejnymi wyborami. Polak zawsze był mądry po szkodzie. Po ostatnich ich szkodach, już im nie odpuści, z czego tylko takie właśnie ćwierć mózgi, sprawy sobie zdać nie mogą, bo do tego, niestety, choćby odrobina normalnego rozumu jest absolutnie niezbędnie konieczna.
……………………………………..
Polacy będą mogli sprawdzić, ile zarabia sąsiad? Rządowy projekt dotyczący firm już jest

Rządzący chcą, żeby każdy Polak mógł sprawdzić, ile podatku zapłaciły największe firmy w Polsce. Organizacje pracodawców i przedsiębiorców przestrzegają przed publicznym linczem biznesmenów. Money.pl pyta z kolei, kiedy będziemy mogli w Internecie sprawdzić, ile zarabia sąsiad.


Rada Ministrów na wtorkowym posiedzeniu zdecydowała, że minister rozwoju i finansów będzie publikować informacje zawierające podstawowe dane podatkowe największych polskich firm.
Chodzi tu o grupy kapitałowe i innych podatników, u których wartość przychodu uzyskana w roku podatkowym przekroczyła równowartość 50 mln euro. Według szacunków warunki te spełnia ok. 2 tys. podmiotów. Od 2018 r. do wglądu będą ich przychody, koszty ich uzyskania, dochód albo straty, podstawa opodatkowania i wreszcie kwota należnego podatku.
Jak czytamy w komunikacie: ”proponowane przepisy powinny pośrednio skłaniać podatników do prawidłowego i rzetelnego wypełniania zobowiązań podatkowych”. Jednak przedsiębiorcy widzą to inaczej i protestują. Konfederacja Lewiatan przestrzega przed pośpiesznym i niezasłużonym publicznym linczem. BCC zwraca uwagę, że przecież nie ma niczego złego i niezgodnego z prawem w wykazywaniu podatku do zapłaty w niskiej kwocie, przy jednocześnie wysokich przychodach.

Publiczny lincz przedsiębiorców?

To o czym mówi BCC to oczywistość, ale nie dla wszystkich, jak przekonuje dr Jolanta Gałuszka, ekonomistka i autorka opracowania o jawności informacji podatkowej z Katedry Finansów UE w Katowicach.
- Pamiętajmy, że nie każdy Polak odróżnia przychód od dochodu. Dlatego nie dziwią mnie obawy firm, które boją się stanąć pod pręgierzem. Szybkie oceny wynikające z prostego zestawienia przychodów z płaconymi podatkami spowodują niepotrzebne napięcia - mówi Gałuszka.
Jak z kolei przekonuje dr Kazimierz Sedlak, dyrektor firmy doradztwa HR Sedlak & Sedlak, jawność życia społecznego to jedna z najważniejszych kwestii w państwach demokratycznych.

Idziemy w dobrą stronę?

Dla niego zamiary rządu są więc tylko kontynuacją tego co już jest, ale na co nie zwracamy zbyt dużej uwagi. - Z punktu widzenia jawności życia społecznego jest to jakiś krok do przodu. Szkoda tylko, że dotyczy on podatków a nie wszystkich działań instytucji publicznych - dodaje.
Mimo tych wątpliwości i oporu firm postanowiliśmy sprawdzić, czy ten projekt nie jest początkiem większego planu zmierzającego do pełnej jawności przychodów i majątków w Polsce. Zapytaliśmy w Ministerstwie Finansów o ewentualne plany w tym zakresie, ale do czasu opublikowania tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Gdyby jednak tak miało się stać, warto wiedzieć, że nie trzeba tu wymyślać prochu na nowo. Modelem do naśladowania może być np. Norwegia. W tym kraju, jak pisaliśmy w money.pl, w ciągu kilku minut można sprawdzić, ile zarabia sąsiad, szef czy celebryta i ile zapłacił podatku.
Norwegowie podobnie jak nasz rząd przekonują, że jest to idealna wręcz broń do walki z szarą strefą i unikaniem płacenia podatków. Broń, jak to broń, może być jednak obusieczną. Jawność ma też złe strony.
- W Norwegii rzeczywiście funkcjonuje to od lat, ale wszyscy najbardziej zamożni przenieśli się już za granice. Po prostu nie chcą, żeby te informacje były pretekstem do publicznego linczu, o którym mówi Lewiatan - przekonuje Jolanta Gałuszka.

Nie jesteśmy w Skandynawii

Badacz tego problemu zwraca uwagę na coś jeszcze, co może sprawić, że przeniesienie modelu norweskiego do Polski, nie byłoby dobrym pomysłem. Wszystko przez dużo większe niż w Skandynawii rozwarstwienie społeczne.
- Nasze społeczeństwo nie jest jeszcze na to gotowe. Powodowałby to niepotrzebne napięcia. Na jawność w takim stylu jest u nas jeszcze za wcześnie. Zbyt wielu ludzi jeszcze nie jest w stanie godnie żyć, uczciwie pracując - mówi ekspertka.
Podobnie też myśli Kazimierz Sedlak. - Jest z tym duży problem, bo obywatele nie mieli i nadal nie mają zbyt dużej możliwości kontroli wydatków publicznych i życia publicznego - mówi.
Jak przekonuje są różnice między publicznymi pieniędzmi, które są współwłasnością wszystkich, a majątkiem prywatnym. W tym pierwszym przypadku musimy godzić się z tym, że obywatele mają prawo sprawdzać co się z nimi dzieje. Trochę inaczej jest z osobami prywatnymi, które mają prawo do ochrony prywatności i nawet w Norwegii ta prywatność jest gwarantowana.

Już raz próbowaliśmy

- Państwo i obywatele mogą jedynie sprawdzić nasz PIT, czyli to ile płacimy podatków. Jest to ważna sprawa społeczna bo każdy powinien je płacić. Sprawdzając PIT polityka, ministra czy sąsiada mamy możliwość porównania jego standardu życia i jego stanu posiadania z tym, jakie płaci podatki - mówi Kazimierz Sedlak.
Dzięki temu, w jego ocenie, wszyscy stajemy się lepszymi obywatelami, bo wiemy, że łatwo jest skontrolować czy postępujemy zgodnie z prawem. Pytanie tylko czy jesteśmy na to gotowi?
W Polsce już podejmowano próby wprowadzenia jawności zarobkowej. Silny opór przed podobnymi rozwiązaniami ujawnił się już w 2013 r. kiedy OPZZ przedstawił projekt zakładający jawność płac w firmach. Jak pisaliśmy w WP pomysł ten wywołał w Polsce potężną falę dyskusji.
Zwolennicy pomysłu chcieli, żeby wysokość zarobków wreszcie przestała być tajemnicą, przeciwnicy przekonywali, że to informacje poufne. Ich ujawnienie byłoby prezentem dla przestępców, którzy mieliby dostęp do informacji, kogo warto okradać.
………………………………………
Z.W. / Mój komentarz
Pomysł jest dobry. Czy znajdzie się jednak pełne poparcie dla jego faktycznej realizacji, to już inna sprawa? Nie będzie łatwo, bo to przecież kolejna „okropna faszystowska ” inicjatywa PIS, które znowu poszukuje kradzionych dotychczas pieniędzy, a na to przecież zgody ćwierć mózgów nie ma. Oto, co niewłaściwy i nieuczciwy, bo przestępczy pieniądz, może powyczyniać w nieodpowiednich środowiskach. Szczególnie rządowo parlamentarnych.

…………………………………………….
Wiemy, co naprawdę Niemcy myślą o Polsce i Polakach

Julia Szyndzielorz 12.10.2017 / 18:00

© PAP
Cenią nas i nasz kraj za umiejętność improwizacji, doceniają – uwaga – umiarkowaną biurokrację i miłe na co dzień sąsiedztwo. Nowy raport Instytutu Spraw Publicznych o Niemcach żyjących w Polsce pokazuje naszą ojczyznę w dobrym świetle. I tylko media publiczne i polityczna atmosfera burzą te odczucia.

Instytut Spraw Publicznych, znany do tej pory z cyklu badań „Barometr Polska-Niemcy“, który mierzy nastroje pomiędzy naszymi narodami, wziął pod lupę żyjących w Polsce Niemców.
W ramach badania jakościowego „Między nami – unijni obywatele w Polsce”, przeprowadzono wywiady z czternastoma Niemcami i Niemkami z Wrocławia, Szczecina, Warszawy i Krakowa. Autorka raportu, Agnieszka Łada, wybrała ich tak, by najlepiej pokazali spektrum podejść do naszego kraju.
Dlaczego przybyli do Polski? Najczęstszym powodem przyjazdu było oddelegowanie przez pracodawcę, drugim miłość do Polki, a trzecim zainteresowanie Polską.

Polska to kraj przyjaznych urzędników i małej biurokracji

Większość z rozmówców autorki raportu pozytywnie wypowiada się o Polsce. – Lubię tu ludzi, lubię nowoczesną dynamikę. Warszawa jest miastem, które ma wystarczająco dużo charakteru, aby być interesujące, i jest wystarczająco międzynarodowa, żeby tu żyć. Więc dobrze mi tu – mówił jeden z mężczyzn uczestniczących w badaniu. – Życie tu jest easy, bo każdy zna angielski – dodał.
Do wygodnego życia przyczynia się też aspekt finansowy, bo, jak zauważa autorka raportu, zarabiając lub otrzymując emeryturę lub wypłatę w euro, w Polsce można sobie pozwolić na życie na lepszym poziomie.
Niemcy są również mile zaskoczeniem brakiem biurokracji w Polsce. Ci mieszkający w Warszawie mają też bardzo pozytywne doświadczenia przy załatwianiu formalności związanych z zakupem mieszkania. Przedsiębiorca mieszkający w stolicy komentuje: – Sprawy urzędowe przebiegły niesamowicie gładko. Nikt mi w domu nie wierzył, jak szybko i skutecznie to tu poszło. Od wyciągnięcia numerku do załatwienia całej sprawy urzędowej upłynęło dwanaście minut, w tym czas oczekiwania! [...] Całe kraje upadają i zmieniają system polityczny, zanim w Niemczech dostaniesz nowy odpis z księgi wieczystej”. Mężczyzna dodał też, że nawet gdy próbował dać w podziękowaniu za szybkie załatwienie sprawy pieniądze, to nikt nie chciał ich wziąć i wywołał tym jedynie zdziwienie. Nikt z ankietowanych nie narzekał też na funkcjonowanie urzędów skarbowych.

Niemiec niech nie krytykuje

Niemcy zauważają też różnice w sposobie pracy Polaków i Niemców. Według nich, Niemcy planują z większym wyprzedzeniem i wcześniej zabierają się do pracy. – Polacy są bardziej chaotyczni i trzeba ich pogonić, żeby coś zrobili. Ale za to doskonale umieją improwizować. Jak coś się wali, to Niemiec załamuje ręce, a Polacy sobie jakoś radzą – powiedział jeden z rozmówców autorki raportu. Według niej, spontaniczność i dar improwizacji bardzo imponują Niemcom i są cenione. Żeby zadania zostały wykonane na czas, dają oni jednak Polakom inny termin i mówią, że coś musi zostać wykonane wcześniej.
Nie obywa się też bez drobnych starć w miejscu pracy. Jak zauważyli niektórzy Niemcy, krytyka padająca z ich ust jest źle odbierana, bo pada z ust Niemca. – Dają mi odczuć, że nie podoba im się, że Niemiec ich krytykuje. Jak krytyka pada z ust Polaka, reagują inaczej – mówił jeden z uczestników raportu. Inny z kolei miał na to wytłumaczenie: – Mamy trochę taką opinię mądrali. I nie do końca niezasłużenie – mówił.
………………………………………………………
Z.W. / Mój komentarz
Pozwoliłem sobie przywołać ten artykuł, by wykazać autopsją własną jak jest w swojej części zasadniczej nieprawdziwy, bez względu na cele, jakim ma służyć, autorce niczego nie ujmując i nie odbierając. Po prostu przyjęła uzyskane od przypadkowych Niemców informacje bez możliwości skonfrontowanie ich z rzeczywistością, czyli z faktami, co niniejszym czynię. W Niemczech byłem trzy lata na saksach, choć nie za chlebem. Zaprowadził mnie tam Marketing, o którym w Polsce nikt wtedy jeszcze (1988- 91r) nie słyszał, -a interesujący mnie materiał marketingowy skądś brać musiałem, - a że z czegoś żyć również trzeba było, zatrudniłem się w największej kamieniarskiej firmie na tamtym terenie „ Bauman Rottingen”, oczywiście na czarno. Dwa wyjaśnienia. Kamieniarska, oznacza w tym niemieckim przypadku firmę zajmująca się wszechstronną obróbką marmuru. Pracowałem w grupie około 50 Niemców i szybko się zaaklimatyzowałem, mimo iż w sztuce władania tamtym językiem, byłem na poziomie przedszkolnego adepta tej sztuki. Dobrze mi szło, więc szybko awansowałem, mimo iż staż pracujących w firmie Niemców wahał się w ilości 3 do 30 lat w niej przepracowanej. Autopsją własnej tam pracy stwierdzam, co następuje, a co od poważnej treści powyższego artykułu różni się znacznie.
Niemcy zadowoleni są nie z naszej improwizacji, ale rzeczowości. Skąd taki akurat wybór Niemców do tego artykułu, jaką drogą był dokonany, to ci akurat wybrańcy, najlepiej pokazali spektrum podejść do naszego kraju. Zainteresowania Polską, opinię ogólna o Polsce, Warszawie i Polakach przyjmuję. Do korzystniejszej sytuacji w sensie relacji finansowej euro do złotego, uwag nie wnoszę.
Polskie wszelkie relacje urzędowe z ich klientem przemilczę? Ale co do różnic w ocenie pracy Polaków i Niemców, moje, kolegów i znajomych w różnych stronach Niemiec i w różnym czasie tam pracujących zdanie, jest różne, a nawet przeciwstawne. Nie zdarzyło się nam Polakom, być w Niemczech do pracy poganianym, albo być określanymi chaotycznością? Z tych powodów nie bylibyśmy zapewne cenieni jak dalej Autorka pisze. Nie prawdą jest też, że jesteśmy wolniejsi od Niemców, co wszyscy Polacy tam pracujący, których znam, mówią zgodnie jednym głosem. W każdym calu i w każdym zakresie działań jesteśmy od Niemców znacznie szybsi, dokładniejsi i stawiani rodowitym Niemcom za przykład. Nie bez kozery jest obdarzanie nas Polaków, trudniejszymi od Niemców odcinkami pracy. Nie bez kozery jest też wynagradzanie Polaków, wyższe lub znacznie wyższe od wynagrodzenia Niemców i albo jednoznacznie głośno uzasadniane im przez szefów firm, albo przez nich zatajane, by nie wzbudzać wewnętrznych zazdrości i zwykłych ludzkich nieporozumień. Może śmieszne, może trochę nawet niedorzeczne, ale nic nie poradzę na to, że autentyczne i prawdziwe.
Zgadzam się natomiast absolutnie, że mamy bardziej aniżeli trochę opinię mądrali, nie do końca niezasłużoną, ale w najpozytywniejszym słowa mądrali znaczeniu. I tyle.
………………………………………..
Nowe Piramidy Finansowe już pokazują swoje wnętrza
09.11.2017, godz. 14:38

Foreksowi naciągacze pod lupą prokuratury. Śledczy zareagowali na teksty money.pl


Poszkodowani twierdzą, że do strat byli prowadzeni przez doradców za rękę. Nie mieli świadomości, ile mogą stracić FOT. PIXABAY.COM/DOMENA PUBLICZNA

Poszkodowani twierdzą, że do strat byli prowadzeni przez doradców za rękę. Nie mieli świadomości, ile mogą stracić. Dodatkowy prokurator, do tego nowi funkcjonariusze z policji i zapowiedź walki z foreksowymi naciągaczami - to efekt publikacji money.pl o problemach prokuratury w jednej z większych afer finansowych z ostatnich lat. Śledczy nie zgadzają się jednak z tezą, że nic nie ustalili. Chwalą się osiągnięciami. Tłumaczymy więc, dlaczego te sukcesy niewiele wnoszą do sprawy.

Wczoraj informowaliśmy, że stowarzyszenie 13 tys. inwestorów prosi Zbigniewa Ziobrę o pilną interwencję w sprawie jednej z większych afer finansowych ostatnich lat. Fundacja Trading Jam zareagowała na cykl naszych publikacji. Chodzi m.in. o głośny materiał pt. "Warszawskie kotłownie". O wsparcie ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego prosili też sami poszkodowani.

Kilka godzin później otrzymaliśmy informację od Prokuratury Okręgowej w Warszawie, że do sprawy przydzielono dwóch dodatkowych funkcjonariuszy policji z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą oraz drugiego prokuratora. Nie ma wątpliwości, że to efekt naszych materiałów.
O co chodzi?

Chodzi o firmę Alpha Finex i jej polskich pośredników. To broker z egzotycznej Dominiki (pomiędzy Martyniką a Gwadelupą, nie ma nic wspólnego z Dominikaną), który przez pewien czas działał w Polsce.

Poszkodowani twierdzą, że firma przywłaszczyła sobie kilkadziesiąt milionów złotych. W jaki sposób? Przez informacje od doradców i opiekunów klienta. Mieli oni kierować inwestorami tak, by szybko tracili pieniądze. I ci w rzeczywistości tracili je błyskawicznie. Doradcy mieli podpowiadać błędne pomysły na inwestycje. A po stratach naciągali na kolejne dopłaty. Od półtora roku trwa w tej sprawie śledztwo.

"Pokrzywdzona została zapewniona, iż inwestycje na platformie Alpha Finex nie mogą doprowadzić do strat. Pokrzywdzona została poinformowana, że nie musi posiadać wiedzy ani doświadczenia z zakresu inwestycji, gdyż będzie prowadzona przez doradców wydających jej polecenia i rekomendacje odnośnie zawierania wskazanych transakcji" - czytamy w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa. O technikach wciągania w inwestycje pisaliśmy w materiale pt. "Mój wujek jest miliarderem, a ja pomogę panu zarabiać".

W ostatnich latach zaroiło się w Polsce od egzotycznych firm, które namawiają na ryzykowne inwestycje. Źródłem finansowego powodzenia ma być rynek forex lub debiuty giełdowe znanych spółek. Na czym w skrócie polega forex? Gracze obstawiają, w jakim kierunku będą zmieniać się pary walutowe, czyli np. czy dolar będzie się umacniał do euro albo frank do złotego. Jeżeli obstawią trafnie, zarabiają. Przeciwny wynik przynosi stratę. Dla wielu klientów reguły gry na tym rynku w zasadzie nie miały znaczenia. Przekonują, że byli prowadzeni za rękę wprost do strat. Nie znali się na systemach, nie wiedzieli w zasadzie, w co wkładają pieniądze. Słuchali poleceń przekazywanych przez telefon.

Przez ponad rok sprawą zajmowały się dwie osoby. Jedna pani prokurator, jedna pani policjantka. Na kilka dni przed publikacją naszego pierwszego tekstu o problemach śledczych, prokuratura przyznawała, że tylko rozważa dołożenie do sprawy jednego nowego policjanta. Wtedy była to zaledwie możliwość. Po niecałych dwóch tygodniach zespół powiększył się z 2 do 5 osób. To efekt naszych publikacji.
"Sukcesy" prokuratury

Warszawska prokuratura nie zgadza się jednak z naszą tezą, że nic nie ustaliła. Krok po kroku wyjaśniamy, więc prokuraturze i czytelnikom, dlaczego osiągnięcia śledczych dalekie są - naszym zdaniem - od ideału. Prokuratura przypomina, że sprawę przejęła od śledczych z Gdańska 24 sierpnia 2016 roku. Pieniądze z rachunków ostatnich klientów wyparowały miesiąc później. A to dokładnie pokazuje, że ani prokuratura w Gdańsku, ani prokuratura w Warszawie w żaden sposób nie ostrzegły klientów przed zagrożeniem. Z tego śledczy się już nie tłumaczą.

Znów warto zerknąć w dokumenty. To fragment zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Kolejna ofiara naciągaczy, tym razem pokrzywdzony. "Należy do tej grupy klientów, którym w dniu 23 września o godzinie 3:21 rano zablokowany dostęp do rachunku, samowolnie wyksięgowano wszystkie środki, a następnie usunięto dane informatyczne, rejestry i dzienniki transakcji. Strata - 286 tys. zł.

Mało tego, o tej sprawie Komisja Nadzoru Finansowego dowiedziała się od money.pl. Przyznawał to wprost na nieoficjalnym spotkaniu jeden z dyrektorów KNF. Wspominał, że prokuratura rzadko korzysta z uprawnień, by poinformować Komisję o śledztwie i prosić o wpisanie daną spółkę na listę ostrzeżeń publicznych. Choć ma takie uprawnienia. Tym bardziej wiedzieć powinni o tym prokuratorzy, którzy mają walczyć z nieprawidłowościami na takich rynkach.

Prokuratura informuje, że w toku śledztwa przesłuchano ponad 300 osób, w tym 270 pokrzywdzonych. To oznacza, że tylko trochę ponad 30 osób stanowią pracownicy i byli pracownicy firmy oraz jej kilku pośredników. Dlaczego uważamy, że to mało? Mniej więcej tyle osób pracowało w głównym biurze Alpha Finex przy ulicy Grójeckiej w Warszawie. Adres ujawniliśmy w naszym materiale sprzed roku. Przypadkiem wygadał go jeden ze sprzedawców, gdy zapraszał nas na spotkanie.

Z kolei w pozostałych firmach, organizujących call-center (i oskarżanych przez klientów o doradztwo prowadzące do strat), pracowało w jednym czasie przynajmniej po 100 osób. Do tego rotacja była ogromna. Dwie takie firmy działały w Warszawie, jedna we Wrocławiu. A to tylko część, do których money.pl udało się dotrzeć. Mogło być ich więcej.

To pokazuje, że prokuratura przesłuchała tylko garstkę osób. Mało tego, z informacji money.pl wynika, że pytań śledczych nie usłyszeli ludzie wymienieni z imienia i nazwiska w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa. Prokuratura nie przesłuchała istotnych dla biznesu osób. Przecież za bieżącą działalność nie odpowiadał obywatel Izraela, który nie zna języka polskiego. Miał od tego ludzi. Niektórzy wyjechali, niektórzy zostali w tej samej branży. Do tego prokuratura już się nie odnosi.
Co ma prokuratura?

Prokuratura zaznacza, że udało jej się uzyskać obszerną dokumentację bankową oraz historię kilkudziesięciu rachunków bankowych, na które pokrzywdzeniu wpłacali pieniądze. Czy naprawdę tak podstawowe działania możemy uznawać za sukces? Warto też dodać, że prokuratura zleciła sporządzenie analizy transferów pieniężnych z tych rachunków. Ma być w tym miesiącu. Po prawie półtora roku od rozpoczęcia śledztwa.

Prokuratura zaznacza, że do tej pory dokonano zabezpieczeń majątkowych na łączną kwotę ponad 1 mln zł. Klienci, do których dotarła prokuratura z kolei stracili 17 mln zł. Do tego dochodzą osoby, z którymi prokuratura jeszcze nie ma kontaktu. Sama przyznaje, że wciąż ustala kolejnych poszkodowanych.

Prokuratura chwali się, że dokonała szczegółowych ustaleń o Alpha Finex i firmach z nią współpracujących. Powiązania warszawskich firm i osoby odpowiedzialne za ten biznes opisaliśmy rok temu. Cieszymy się, że nasze publikacje mogły w tym pomóc.

Śledczy wyjaśniają też, że opracowali wniosek o pomoc prawną do Wielkiej Brytanii. Cieszy, że w ciągu kilkunastu miesięcy śledztwa udało się opracować wniosek. Kiedy w takim razie nadejdzie odpowiedź z Wielkiej Brytanii?

Prokuratura informuje, że akta sprawy liczą już 57 tomów dokumentów (a każdy tom to 200 kart). To przesądza to jednak wcale, o jakości zebranego materiału.

"Praktyki oszukańczych inwestycji, spotykają się ze stanowczą reakcją prokuratorów" - przekonuje biuro prasowe prokuratury. Na pewno tej sprawie będziemy się dalej przyglądać
…………………………………………………
Z.W. / Mój komentarz
Nic nowego. To tylko kolejna finansowa piramida, do których nas przyzwyczajają, bo będzie, do czego. Miejsce dalszego mojego komentarza niech wypełnią tytuły i wycinki poniższych kilku artykułów. Z daleka od nich czuć to, co śmierdzi nam już od dawna. Tusk i jego banda nie dość, że skutecznie i bardzo boleśnie nas Polaków okradli, to jeszcze równie skutecznie nam obrzydzili i zasmrodzili to, czego rozkraść im się nie udało. I myślę tutaj oczywiście o wszechstronnych i niczym innym niemożliwych do zastąpienia wszechstronnych i wspaniałych zaletach Marketingu.

……………………………………………………………………….
Money.plArchiwum


8.11.2017

13 tys. inwestorów prosi Zbigniewa Ziobrę o pomoc. To reakcja na materiał money.pl
Organizacja zrzeszająca 13 tys. inwestorów prosi ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę o pilną interwencję. Boi się, że sprawa po prostu umrze. To pokłosie materiałów money.pl o śledztwie dotyczącym firmy Alpha Finex. Jej klienci twierdzą, że stracili kilkadziesiąt milionów złotych przez podejrzane praktyki spółki. Od ponad roku prokuratura niewiele ustaliła. Sprawę prowadzą dwie osoby. Śledczy nie zbadali kilku wątków, nie przesłuchali kluczowych świadków. Zarzuty usłyszała tylko jedna osoba.

7.11.2017
1,15 mld zł czeka na polskich przedsiębiorców. Pieniądze mogą wydać na innowacyjne produkty i usługi
Nawet 20 mln zł - tyle mogą otrzymać przedsiębiorcy z całej Polski na wdrożenie wyników badań w swoim biznesie. Masz w planach nowy, lepszy produkt lub usługę? Możesz skorzystać z dofinansowania.

7.11.2017
"Panama Papers" to porażka śledczych. Świat żyje nową aferą, a polscy prokuratorzy bez sukcesów
Trzy komunikaty. To jedyny widoczny efekty pracy zespołu prokuratorów, agentów śledczych i przedstawicieli fiskusa, którzy razem mieli wyjaśnić polskie wątki w aferze finansowej "Panama Papers". Pierwsze szczegółowe informacje o efektach pracy kilkunastu osób miały się pojawić we wrześniu... ubiegłego roku. Eksperci podatkowi, już w pierwszych dniach tworzenia zespołu, zwiastowali mu porażkę. Świat żyje nową aferą finansową, a śledztwo prowadzone w Polsce odchodzi w ciszy.

6.11.2017
Tak wyglądało seminarium o kryptowalutach. Reklamowały je gwiazdy z telewizji. Mamy nagranie
Miały być gwiazdy telewizji, miały być ciepłe posiłki. Tak wyglądała reklama "seminarium dotyczącego kryptowalut" w Warszawie. Impreza została zorganizowana z ogromnym rozmachem. Byli tancerze, śpiewała też Cleo (znana z piosenki o Słowianach). Jednak zamiast seminarium naukowego, była reklama firmy tworzącej "alternatywę dla BitCoina". Eksperci z branży od dawna alarmują, że może to być kolejna piramida finansowa. Pokazujemy wam, jak wyglądała impreza od środka.

6.11.2017
Maciej Dowbor wkręcony w reklamowanie kryptowalut. Zareagował na publikację money.pl
Maciej Dowbor wekręcony w promowanie podejrzanych kryptowalut. Materiał z jego udziałem pokazany był na seminarium reklamowym jednej z firm o wątpliwej reputacji. Sam zainteresowany właśnie zabrał głos w sprawie. Zapowiada kroki prawne przeciwko organizatorom. I twierdzi, że film został opublikowany bez jego zgody, a on sam nie wiedział jak zostanie wykorzystany.

5.11.2017
Miał być Ibisz i Maserak. Polskie gwiazdy wykorzystano do promocji podejrzanych inwestycji
Góry pieniędzy najpierw Polakom miał przynosić forex. Większość straciła. Teraz zyski mają robić na krytowalutach. Ofensywa naganiaczy na nowy sposób zarabiania właśnie ruszyła. W sobotę w Warszawie odbyło się seminarium o wirtualnych pieniądzach. Wydarzenie reklamowały gwiazdy, organizator zapewniał posiłki. I ściągnął pełną salę słuchaczy. Byłem na tej imprezie - pisze Mateusz Ratajczak z money.pl.

2.11.2017
Pieniądze za walkę w błocie, nieustanna impreza. To ciąg dalszy pracy w "polskich kotłowniach"
- Na jednej z imprez firmowych dziewczyny za pieniądze biły się w basenie z błotem. Tak się bawi w tej branży - pisze do mnie Damian. Za wideo chce 2 tys. zł. Od kilku dni nieustannie piszecie o tym, jak wam pracowało się w "boiler roomach". Niektórzy opowiadają, jak wyglądała rekrutacja. Wyniki miały przychodzić jako… zaproszenie na imprezę firmową. To kolejna odsłona naszego materiału o "polskich kotłowniach".

31.10.2017
"Takie mamy państwo", "studenci udają panów świata", "ta praca czyni z człowieka potwora". Reakcja czytelników na naszą publikację
- Takie mamy państwo. Bezradnie rozkłada ręce w przypadku afer - pisze jeden z internautów. Materiał o praktykach w polskich "kotłowniach" wywołał lawinę komentarzy. Rozmawiacie nie tylko o zachowaniu dziewczyny, która za pieniądze przeszła się nago po firmie. Przede wszystkim komentujecie to, w jaki sposób te firmy działają. I dlaczego przez lata nikt się nimi nie zajął.

31.10.2017
Reportaż money.pl: Warszawskie "kotłownie". Wyciągną ostatni grosz od inwalidy i wyśmieją straty klientów
Tu pracownik dla pieniędzy zrobi wszystko. Za 10 tys. zł rozbierze się i przejdzie nago przez biuro lub namówi inwalidę do zastawienia wózka inwalidzkiego. Dla premii. Tu klientem trzeba gardzić. Gdy straci cały majątek, najlepiej go wyśmiać. W money.pl ujawniamy, jak bawią się szefowie warszawskich firm finansowych. W centrum, w elengackich budynkach. To tak zwane "kotłownie". Gotują się od emocji, byle wyciągnąc od naiwnych kasę. Przez lata rosły bez kontroli. Teraz służby mają problem z ich zamykaniem.

30.10.2017
Dziesiątki wiadomości, setki komentarzy, niewiarygodne historie. Tak zareagowaliście na nasz materiał o polskim "Wilku z Wall Street"
"Wilk z Wall Street" mógłby być nagrywany w Warszawie. W poniedziałek ujawniliśmy, jakie zabawy mają pracownicy jednej z warszawskich firm finansowych. Jedna z pracownic za pieniądze się rozebrała i nago przeszła przez całe biuro. Reszta pracowników jej wiwatowała. W ciągu kilku godzin dostaliśmy od was wiele wiadomości. Opowiadacie, co dzieje się w waszych - często z pozoru zwykłych - korporacjach. Piszcie do nas. Czekamy na wasze historie.

30.10.2017
"Wilk z Wall Street" w Polsce. Ujawniamy, jak się bawią pracownicy "kotłowni"
Wszyscy się gapili. Cieszyli. Nagrywali. Tak się bawi w polski "boiler roomach". To call-center, które mają jedno zadanie: wcisnąć klientowi ryzykowną inwestycję. Najpewniej taką, na której straci. To miejsca, które każdego dnia starają się odtwarzać sceny z "Wilka z Wall Street". Dla zabawy. Tylko że robią to w Warszawie, w biznesowych dzielnicach. I nie jest to wcale film. Dotarliśmy do nagrania, które było hitem w jednej z takich spółek. I pokazuje jak na dłoni patologię, która rosła przez lata.
…………………………………………………….
Z.W. Teraz pozostało nam poszukać gdzieś dalej choć trochę świeżego powietrza, by złapać większy oddech przed tym, co będzie następować raczej cyklicznie.
……………………………………………………..
Znany działacz PO odchodzi. "Nie chcę uczestniczyć w tym, co się dzieje"

© PAP / Maciej Kulczyński Grzegorz Schetyna - 16.10.2017 / 18:00

Był wicemarszałkiem województwa świętokrzyskiego i starosta kielecki Zdzisław Wrzałka zrezygnował z członkostwa w PO.

Wrzałka współtworzył Platformę Obywatelską w regionie, a przez kilkanaście lat szefował strukturom partii w powiecie kieleckim. – Moja decyzja wynika z tego, że nie chcę uczestniczyć w tym, co się dzieje w świętokrzyskiej Platformie Obywatelskiej. Znowu słyszę o jakichś próbach buntu, spiskach, plotkach. W tej chwil nie widzę szans na powrót do normalności. Nie chcę obciążać komisarza Pawła Zalewskiego tym, co się dzieje obecnie, ale jest grupa ludzi, która choć powinna ustąpić, cały czas próbuje mieszać – wyjaśnia.
Jutro do województwa świętokrzyskiego przyjeżdżają parlamentarzyści Platformy. W planie są spotkania w każdym powiecie.
…………………………………
Z.W. / Mój komentarz
Rzeź się zaczęła. Choć czarno ją postrzegam, nas ona tym razem nie dotyczy. Rżną się, bowiem nasi wrogowie, oby tylko między sobą i oby wyrżnęli się do cna jak najprędzej. Mnie żadna poprawność polityczna nigdy nie dotyczyła i nigdy dotyczyć nie będzie. Jestem jej otwartym jak widać wrogiem i na zawsze nim, albo kimś gorszym jeszcze w stosunku do niej pozostanę.

…………………………………..

oprac. Magdalena Nałęcz
24.10.2017. / 18:30

Komisja Millera ukrywała wybuch na pokładzie tupolewa? Nowe tezy "Gazety Polskiej" ws. katastrofy w Smoleńsku

Do serii awarii na pokładzie prezydenckiego tupolewa doszło po "gwałtownym" i niewytłumaczalnym wzroście ciepła na czujniku temperatury - pisze w najnowszym wydaniu "Gazeta Polska". Tę informację odkryto po odczytaniu liczącego 4,5 s zapisu, który miał zostać wcześniej wycięty przez komisję Millera.


Uczestnicy wrześniowej miesięcznicy smoleńskiej w Warszawie (Agencja Gazeta, Fot: Agata Grzybowska)
Minister obrony Antoni Macierewicz na niedawnym zjeździe szefów klubów Gazety Polskiej w Spale, odpowiadając na pytanie o aktualne ustalenia ws. katastrofy smoleńskiej, powiedział: "Moment eksplozji został zidentyfikowany, znaleźliśmy go w zapisie jednego z rejestratorów". Szef MON przypomniał ustalenia działającej przy MON podkomisji. Jego słowa potwierdziła podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy.

W komunikacie komisji - który przypomina "GP" - napisano, że prowadzi ona badania oraz szczegółowe analizy zapisów wszystkich rejestratorów lotu samolotu Tu-154M z dnia 10 kwietnia 2010 r.
"W wyniku tych analiz stwierdzono, że zapisy jednego z nich zawierają parametry, wskazujące na gwałtowne zjawiska towarzyszące ostatnim sekundom lotu. Zapisy tych parametrów nie były analizowane dotychczas przez żadną z powołanych wcześniej komisji. Należy też dodać, że wspomniane parametry mogły być wynikiem oddziaływania na samolot bardzo dużej energii. Dalsze prace podkomisji mają na celu zbadanie i przeanalizowanie wszystkich hipotetycznych zdarzeń oraz zjawisk, które mogły wygenerować taki zapis" – stwierdzono.

Katastrofa smoleńska. Szokujące wyniki ekshumacji

Według informacji tygodnika, wskazujące na eksplozję "gwałtowne zjawiska towarzyszące ostatnim sekundom lotu" to nagły, niewytłumaczalny wzrost ciepła na czujniku temperatury samolotu; czujniku zamontowanym na zewnątrz tupolewa.
"Olbrzymi skok temperatury trudno racjonalnie wytłumaczyć jakimikolwiek innymi przyczynami niż eksplozja, zwłaszcza że zapoczątkował on serię awarii zarejestrowanych na urządzeniach pokładowych. Awarie te wystąpiły zaś wtedy, gdy odnotowano ostatni alarm TAWS (system ostrzegania przed zbliżaniem się do ziemi), zwany też TAWS 38. A zatem gwałtowny, niewyjaśniony wzrost temperatury nie był skutkiem, lecz przyczyną przerwania pracy wszystkich najważniejszych urządzeń pokładowych w Tu-154" - napisała "GP".

Rosjanie sugerują wycięcie fragmentów zapisu

"Po ujawnieniu w Spale przez Antoniego Macierewicza informacji o prawdopodobnym "momencie eksplozji" Maciej Lasek – były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL) - gdybał na łamach oko.press, że ministrowi obrony mogło chodzić o zarejestrowanie odgłosu wybuchu na rejestratorze rozmów z kokpitu (CVR). I stawiając taką tezę – wygodną dla siebie – obalił ją na użytek antyrządowych dziennikarzy. Tymczasem chodzi – jak wspominaliśmy – nie o dźwięk, lecz o nagły skok temperatury, zarejestrowany, rzecz jasna, nie przez CVR, lecz przez inną czarną skrzynkę" - informuje tygodnik.

To będzie największa porażka PiS? Nawet Kaczyński przygotowuje ludzi na niepowodzenie

Według jego dziennikarzy to odkrycie nastąpiło dzięki odnalezieniu w materiałach PKBWL wyciętego przez tzw. komisję Millera fragmentu zapisu z polskiej czarnej skrzynki ATM. "To właśnie na tym fragmencie – po analizie dokonanej przez podkomisję – znaleziono frapujący skok wskaźnika ciepła" - czytamy w "GP".
Według informacji "GP" odnaleziony w materiałach PKWBL zapis liczył 4,5 sekundy. "Wiemy zaś, że parametrami lotu zarejestrowanymi na polskiej czarnej skrzynce ATM od samego początku bardzo interesowali się Rosjanie. To oni zasugerowali komisji Millera, by usunąć z niej część zapisu. W nieznanym do niedawna dokumencie z 25 października 2010 r., sygnowanym przez Stanisława Żurkowskiego, członka komisji Millera, i zatytułowanym "Sprawozdanie z wyjazdu", ekspert ten odnotował, iż Rosjanie prosili, "aby zwrócić uwagę, że na QAR nie ma ostatnich 2,5 s lotu, a we wcześniejszych 2 s zapis ma nieprawidłowości". I to właśnie ów usunięty na życzenie Moskwy 4,5-sekundowy fragment – z zapisem gwałtownego wzrostu temperatury – odnaleziono w materiałach PKBWL" - czytamy w tygodniku.
Pełny tekst ukaże się w środowym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska"
………………………………..
KOMENTARZE – (SKOPIOWAŁEM PONIŻEJ WYŁĄCZNIE SWÓJ KOMENTARZ)
126
I wreszcie. Każda prawda ujrzy światło dzienne, choć najczęściej jej przebicie się, wiąże się z czasem. Tym razem nie trwało to aż tak długo. Teraz już pójdzie znacznie szybciej i oby tak się stało. Więzienia czekają na psubratów, zdrajców, mafiosów. I znowu konieczna byłaby dla winnych państwowej zdrady i ludobójstwa polskich elit szczególnych, kara śmierci – Zdzisław

………………………………………

Z.W. / Zbliża się koniec roku. Wielu z nas wraca bardzo refleksyjnie do wspomnień – o tym, co się w nim wydarzyło?. Jaki był dla nas i czy mógł być lepszy? To bardzo ważne. Takie merytoryczne rozważania indywidualne i właściwe wnioski z nich wyciągane, pozwalają wielu na nie powracanie do tych samych popełnionych poprzednio błędów. To bardzo ważne, by do nich nie dopuścić. To podstawa naszego życia, nieustanna walka z błędami, których popełniamy, co nie miara. Każdy z nas wie, że człowiek uczy się na błędach i najlepiej na swoich, bo te bolą bardziej, te pamięta się najmocniej i najdłużej. To jeden z tych naszych życiowych procesów, który zawsze i w każdych warunkach uczy, nie tylko poprawnego myślenia, ale również ważniejszego o wiele procesu wyciągania z niego właściwych wniosków, np. takiego, żeby nie powtarzać tego, co kiedyś już okazało się błędem. Tak czyni każdy normalny człowiek bez względu na faktyczny stan poziomu edukacji, który w procesie tym ważniejszej roli nie odgrywa. Po prostu, każdy z nas rozumie, że to było złe i nie wolno dopuścić żeby mogło się kiedykolwiek powtórzyć. Piszę takie niby banały, by wykazać, jak w prosty sposób życie swoje niezmiernie krótkie, najszybciej poprawiać. Bardzo szczegółowa analiza indywidualna każdego naszego życiowego potknięcia, czy upadku, prowokuje jednocześnie do odnalezienia ich prawdziwej przyczyny. Proste jasne, czytelne, łatwe do zastosowania, niewymagające niczyjej pomocy i żadnych nakładów z wyjątkiem tych myślowych. Te przecież nie bolą, ale wyłącznie uczą! Np., Jeżeli się pierwszy raz oparzysz, bezpośredniego ognia więcej dotykać nie będziesz. Jeżeli przez swoją zwyczajną nieostrożność zarżniesz się ostrym nożem, to nie będziesz szukał do dokończenia zaczętej czynności noża tępego, bo zadania nim przecież nie wykonasz. Jednak kolejny raz, wiesz jak użyć tego samego ostrego noża, by się nim nie skaleczyć. Jeżeli pierwszy raz wsiadłeś za kierownicę samochodu zimą przy złych atmosferycznych warunkach i rozwalisz auto, - na przyszłość, w tych samych warunkach atmosferycznych będziesz musiał(!) umieć znaleźć sposób, by do kolejnej kraksy nie dopuścić. Jeżeli skoczysz ze zbyt dużej wysokości i złamiesz nogę, albo rękę, to czy po ich wyleczeniu powtórzysz tę samą czynność? Jeżeli podskoczysz raz komuś, kto jakimiś warunkami znacznie Cię przerasta i sprawił ci manto, to przy kolejnym jego spotkaniu powtórzysz niekorzystne w skutkach zachowanie swoje, czy go ominiesz? Czy przechodząc beztrosko, nieuważnie, nonszalancko przez jezdnię 99 razy, kiedy za setnym razem doznasz wypadku spowodowanego przez przejeżdżający samochód, to po wyleczeniu już urazów, za 101 razem ją przechodząc nadal będziesz nieostrożny, nieuważny i nonszalancki?
Powyższe wydarzenia, ale też setki innych i wyciągnięte z nich wnioski, zapewne każdego normalnego człowieka, którego dotknęły, nauczyły ich unikania na przyszłość!!! To właśnie jest skuteczny sposób nauki na błędach własnych.

Kiedy jednak powyższe, ale o wiele bardziej poważniejsze w skutkach polityczne wydarzenia i działania, - bo dotyczące przecież wszystkich społeczeństw ziemskiego globu, - przełożymy na poczynania politycznych tzw. elit tego świata i ich życiowe efekty, których niesłusznie doświadczamy właśnie my, przeciętniaki, dochodzimy do wniosków odwrotnych, dla każdego normalnego człowieka w ogóle niezrozumiałych nawet czasami?(!) To jakaś niebywała w śród nas normalnych ludzi ich paranoja, która nie ma prawa się powtarzać w formie sprawdzonej i nie do przyjęcia.

Tymczasem w innej zupełnie od powyższej kolejności, stwierdzamy naszą codziennością, co następuje.
- To ogólnie pojęta polityka tego świata prowokuje, dzieli, jątrzy, odbiera, pozbawia i zabrania, lecz nie tego, co powinna?
- To polityka tego świata, czyli tzw. polityczne elity odpowiadają za każdy rodzaj indywidualnie ludzkiej, ale też ogólnie społecznej niesprawiedliwości, krzywd i bestialstw?
- To polityka tego świata czyni wszelkie na tym świecie zło i nieszczęścia
- To polityka tego świata przy udziale wszelkich politycznych tzw. elit, doprowadza swymi nieodpowiedzialnymi absolutnie zachowaniami i działaniami do wszelkich wojen, masakr, ludobójstw i rzezi, a nam tłumaczą, że robią to w obronie ich naprawiania, bądź walki z ich unikaniem czy ich likwidacji
- To polityka tego świata i ich polityczne mafie parlamentarne i rządowe, zlikwidowały, - za pomocą tzw. niezawisłych, równie mafijnych sądów i innych organów tzw. sprawiedliwości, - karę śmierci dla bandytów, morderców, ludobójców i mafijnych aferzystów, by mogli cieszyć się bezkarnością, bo inne tzw. wyroki są dla nich zabawą w kotka i myszkę, albo ciągłą gonitwą za uciekającym królikiem, którego złapać nie są w stanie, - takie to trudne. Nie dla nas zlikwidowano karę śmierci i stosuje się to całe mafijne prawo, bo nas one ogólnie nie dotyczą, z wyjątkiem przypadków, które zawsze zdarzyć się mogą. Nas, którzy z mafią nic wspólnego nie mieli, nie mają i nigdy mieć nie będą. Do tego, bowiem trzeba mieć sk.rwysyński charakter, w który Stwórca nas normalnych przeciętniaków nie wyposażył
To nie wszystko jednak, co dotyczy polityki tego świata i jej tzw. elit. Tuta, da się zmieścić absolutnie wszystko to, co każdy z nas przeciętniaków dostrzega najgorszego i nienormalnego.

- To polityka, bowiem sama stwarza problemy, które niby rozwiązuje latami, albo w ogóle nie rozwiązuje, tłumacząc nam, jak bardzo są trudne, a ja przy tej okazji zapytam:, kto ma jakikolwiek pomysł, bądź doświadczenia na polityczne pozytywy, niech je upubliczni, może wzbogacą mnie w tajemną wiedzą, której dotychczas nie poznałem i której nie znam na prawdę? Wszyscy wiedzą od lat nastu, albo dłużej, że jestem wyłączną chodzącą prawdą. Posłucham, więc owych politycznych pozytywów z ogromnym zaciekawieniem i chętnie się do nich ustosunkuję, jeżeli na moje zdanie zasłużą rzeczywiście w sposób, co najmniej tak prawdziwy, jak moje o polityce wyżej przedstawione nie do podważenia negatywy.

Pytam, więc, po co światu polityka i polityczne tzw. elity, które stwarzają, prowokują, jątrzą, zaogniają, krzywdzą i mordują, nie dając w zamian nic, na, co narody tego świata oczekują od setek lat bezowocnie?

Pytam, więc, po co temu światu polityczne tzw. elity, które nie potrafią naprawiać popełnionych i popełnianych nadal tzw. Błędów np. w prawie przywrócenia oczekiwanej prze nas wszystkich kary śmierci, ale potrafią w zamian bardzo skutecznie sprowadzać na nas bardziej jeszcze w śmiertelnych skutkach skuteczny, śmiertelny dla nas Islam?

Pytam, więc, po co nam polityczne tzw. elity i polityka w ogóle, które bezwzględnie rozbijają podstawy istnienia naszego świata całego, normalne, naturalne ludzkie rodziny, bestialsko oddzielając od nich ich własne dzieci, a tworząc sztuczne twory odwiecznej naturze nieznane, jakimi są wszelkiego typu tzw. „małżeństwa homo”, które bezprawnie obdarzają odebranymi nam bestialsko dziećmi naszymi?

Pytam, także, po co normalnemu światu polityczne ingerencje w odwieczny świat pozytywnej i trwałej natury, której żadne, choćby najbardziej wściekłe dotychczasowe kataklizmy ziemskie nie zniszczyły, a co cała światowa polityka, - najgorszy ze wszystkich ziemskich kataklizmów, bo sztucznie stworzony, - niszczy skutecznie i zdecydowanie w sposób już nieodwracalny.

Pytam również o tysiące innych spraw dla nas życiowych i niezbędnych, we wszystkich swoich publikacjach, których polityczne tzw. elity zapewnić nie potrafiły nam dotychczas, nadal nie potrafią i nie potrafią ich zapewnić nam już nigdy. O obecnych polskich elitach PIS zdania nie wypowiadam jeszcze, bo rzeczywistość musi ich inność, - jeżeli taką mają, - potwierdzić. Najbliższa przyszłość zapowiada się jednak znacznie lepiej od poprzedniej, tylko, ze ta najbliższa niczego nam na przyszłość nie zapewni. Dajmy im, więc czas, trzymajmy za nich kciuki i módlmy się, by w dobrym, pozytywnym i pożytecznym wreszcie, potrafili się sprawdzać i trwale realizować już zawsze. To nasza wola, a ich, niczym innym nie do zastąpienia zadanie absolutne.

My Polacy, wytrzymaliśmy w niewyobrażalnych wprost trudach i znojach całe stulecia. Wytrzymamy kolejne nawet dziesięciolecia w musie, w jakim dotychczas to czyniliśmy. Nasza polska wiara i słowiańska nieugiętość przed wszelkimi epokowymi trudami, doprowadziła nas do chwili obecnej, która niekoniecznie trwać musi nadal w tej złej dotychczasowej nieskończoności, choć błysnęła mocno i błyszczy nada, już nie iskierka, ale iskra oczekiwanej od tak dawna zmiany. Autentycznej zmiany, w kierunku ogólnie lepszego nie tylko jutra, ale każdego dnia kolejnego. Oby to oświecenie, jakim obdarzył nas tak nagle i niespodziewanie obecny rząd PIS, przy pomocy Najwyższego, zamieniło się w światło wieczne już dla wszystkich nas Polaków i kraju naszego odwiecznie ukochanego, Ojczyzny naszej, - POLSKI.

Nie potrafię nie wrócić do bardzo bliskich i choć już wspomnień, to jednak przez Naród Polski ciągle jeszcze doświadczanych krzywdami wyrządzonymi nam przez poprzedników, bandyckie rządy SLD i PO –PSL, których to następstwa krzywd, potrwają po wielekroć dłużej, aniżeli owe rządy trwały.

Jak bardzo bestialsko chory intelektualnie był system owych poprzedników niech zaświadczy fakt, że ten wyłącznie mafijno – aferalno – gangstersko morderczy system już dwa lata wcześniej (2015) wysadzony z rządowego siodła, do dzisiaj (końcówka 2017) marzy jeszcze o prezydenckiej walce hochsztaplera mafioso Tuska Donalda, z obecnym Prezydentem Polski Andrzejem Dudą, w której tej szalbierczy i bestialski pies niemiecki Tusk, zdeptany zostanie znacznie gorzej od warcholskiego kołtuna Komorowskiego, o którego warcholstwie, oficjalnie wiedziało niewielu Polaków, bo kto miał im o tym powiedzieć skoro skutecznie docieram do tak niewielu? O mafijnych przestępstwach, aferach i bestialstwach Tuska Donalda, wie już szeroka opinia i nie tylko polska. Bestiom typu Tuska i jemu podobnym gangsterom, to w niczym jednak nie przeszkadza. Podobnie jak świni, której gdy w ryj ktoś splunie, to kwiczy, że deszcz pada. On i jemu podobni, nie zdają sobie sprawy, że nie tylko im samym, ale n-tym ich pokoleniom nikt z prawdziwych Polaków owych bestialstw nie zapomni. Sam Tusk, to największy i najgorszej parszywej maści mafioso, gangster, bandyta, morderca i ludobójca, jakiego święta ziemia polska kiedykolwiek nosiła! To także ZDRAJCA, nie tylko Polaków, ale także wszelkich polskich interesów i ideałów na całej międzynarodowej światowej arenie. To zdrajca nie tylko wszelkich polskich ideałów i polityczno gospodarczych spaw wszelkich. To zdrajca także wszelkich naturalnych i genetycznych ludzkich zachowań. Hitler, to pestka w stosunku do Tuska, tyle, że tamta bestia ludzka trafiła na odpowiednie miejsce we właściwym czasie, a ta nieludzka bestia, minęła się z nimi zdecydowanie, bo byłaby tragedia większa aniżeli za Hitlera. Stąd jego tak bardzo zażyłe konszachty z A. Merkel, publicznie uznawaną za Córkę tamtej ludzkiej bestii. Nie wyszło im zdecydowanie, bo, co bardziej roztropne narody tego świata, ich zamiary przed czasem zdemaskowały. Niech zaraza pochłonie tą bestię Homo Sapiens, która z człowiekiem ma bardzo nie wiele wspólnego. Poznali się już na nim nawet kumple z UE i chcą go z obecnego stołka wysadzić i puścić w kanał szamba. Swoją drogą warto przypatrzeć się wielu innym parszywym psom ze świecznika PO. Kolejnym, który nawet nie udaje, że nim nie jest, jest Hanna Gronkiewicz Waltz, dla której jak dla Tuska, żadne prawo nie istnieje. Ci Parszywi Obłąkańcy, na świeczniku PO, obrodzili wyjątkowo obficie. O wielu innych, - nie koniecznie z samej wierchuszki PO, - będzie słychać niebawem i znacznie dłużej jeszcze.

Czy istnieje takie polskie prawo, które ma moc, aby te kpiny z prawa w Polsce, które publicznie medialnie uskutecznia w perfidny sposób HGW, - niby polski obywatel, - przerwać, a winnych jego łamania albo posadzić na bardzo długo, jeżeli właściwa komisja lekarska tak zdecyduje, albo dożywotnio zamknąć w bardzo szczelnym domu wariatów, kiedy zdecyduje inaczej. Innej alternatywy nie ma! Zasadne, więc pytanie jest natomiast takie:, „kiedy to się stanie”? Nie możemy się dziwić, - w tej wariackiej wprost sytuacji, - że praworządność w Polsce, spojrzeniem zewnętrznym, stoi pod zdechłym azorkiem.

Inna sprawa, choć mocno z poprzednimi powiązana. U podstaw ataków establishmentu UE na Polskę jest zdecydowana odmowa przez Polskę przyjęcia narzucanych nam przez nich tzw. uchodźców, podczas kiedy jesteśmy najlepiej wywiązującym z tego obowiązku krajem, ze wszystkich krajów w jej skład z wchodzących, tyle, że nie w stosunku do tych, do których jesteśmy zmuszani, choć na ich państwowych terenach czynimy to nadzwyczaj prawidłowo, nadzwyczaj łaskawie i wyjątkowo skutecznie. W dodatku nie ma chyba człowieka, który nie wiedziałby o tym, że przyczyną tych europejskich nieszczęść w tym zakresie, jest niby jednoosobowa decyzja A. Merkel, podjęta po wcześniejszym jej uzgodnieniu z Tuskiem, - zapraszająca uchodźców do Europy, by zniszczyć Polskę. U bram Europy stoi obecnie grubo ponad dziesięć ich milionów(!!!) w większości nowych bandytów, z ponad stu krajów świata!!! W tym właśnie tkwi ten wyjątkowo aferalny, bandycki i ludobójczy podstęp i przekręt skierowany przeciwko nam, Polakom, dzięki zdrajcy Tuskowi. Polska prezydentura wyjdzie mu jednak nie bokami, ale jego wrednymi oczami. Tylko, że taka mafijna figura nie bierze faktu tego w ogóle pod uwagę. A może to ja nie mam racji(?), bo przecież polityką udławiło się już bardzo wielu.
…………………………………………………….
I jeszcze obowiązkowy - REWELACYJNY KĄCIK ZDROWIA

..Ja wiem,pisze Łukasz D. King, redaktor wydawanego jeden raz w każdym kalendarzowym miesiącu Biuletynu Mapy Zdrowia, - że wiele rzeczy, które piszę, może się komuś nie podobać. Ale jeżeli ktoś szuka tych informacji, które będą się mu podobały, a niepotwierdzonych naukowo, czyli zgodnych z faktami, powinien czytać blogi i oglądać filmiki na You Tube...

Z.W. / Oto ta „prawda”, która produkuje miliony nieświadomych nie tylko polskich głupców, nikogo zupełnie nie obrażając.

- Każdy człowiek ażeby mógł się zajmować czymkolwiek i solidnie z zajęcia tego się wywiązywać, najpierw musi być w pełni zdrowy, później być w pełni przekonany, że chce to robić, a następnie musi doświadczyć swej pracy wstępny, ale jednak pozytywny namacalny rezultat. Dopiero tak przygotowany indywidualny program działań, przynieść może pożądane, spodziewane, ale też oczekiwane pozytywne wyniki własnych działań. Moim, nie zupełnie skromnym zdaniem, właściwym wzorem owych działań, jest Mapa Zdrowia.
Od jakiegoś niedługiego czasu poświęcam nie mało miejsca tej absolutnie najważniejszej i pierwszoplanowej życiowej sprawie, jaką jest nasze zdrowie, promując jednocześnie jedną tylko firmę: >>> Mapa Zdrowia, która całością naszego zdrowia zajmuje się od lat na tyle merytorycznie, że potwierdzam jej w tym zakresie fachowe kompetencje i działania autopsją własną, które w znacznym stopniu pozwoliły mi polepszyć kiepski ogólny stan zdrowia mojego po wyjściu ze śmiertelnego uścisku bardzo złośliwego raka lewego migdału, przebytych dwóch zawałach i wstawionych stentach, a także po przebytych w końcu roku 2011 najpierw wylewie krwi do mózgu i zaraz po nim udarze mózgu, po przebyciu których wróciłem do otaczającej mnie rzeczywistości, co nawet w grupie angielskich specjalistów medycznych tej branży budziło, wyłącznie zdziwienie i niedowierzanie. Żeby wszystko było w pełni jasne, co do promowania firmy Mapa Zdrowia, którą Państwu nie pierwszy już raz polecam, zaręczam, że czynię to do tego stopnia bezinteresownie, iż ze strony firmy tej nie otrzymałem żadnego słowa podziękowania za propagowanie ich skutecznych umiejętności w leczeniu mniej lub bardziej nadszarpniętego różnymi przyczynami zdrowia naszego, co nie przeszkadza mi zupełnie w tym, co piszę i reklamy firmy, która w pełni bardzo rzetelnie na nią zasługuje. Może nawet nie wie o tym, że to robię? Przedstawiam poniżej kolejny wybrany przeze mnie materiał w temacie możliwości prozdrowotnych firmy Mapa Zdrowia. Nie znam drugiej tak kompetentnej i tematycznie merytorycznej firmy, co potwierdzam własnym w niej udziałem wieloletniego klienta z bardzo pozytywnym tego udziału rezultatem naprawy zdrowia mojego własnego..

Najlepszą, najwyższą i najbardziej skuteczna formą leczenia jest profilaktyka. Bohaterem NR.1 tego kącika jest właśnie ona, - PROFILAKTYKA, w światowym, najbardziej medycznie fachowym wykonaniu Mapy Zdrowia..

Stąd mój obecny pomysł na redakcję tego właśnie kącika, którego faktycznym przewodnikiem jest właśnie medyczna profilaktyka, obok innych form przekazu tej niemającej precedensu zupełnie nowej, jakości i wartości medycznej wiedzy, której nawet świat osób tzw. medycznych nie tylko jeszcze nie posiadł w olbrzymiej jej wielkości i wielości, ale bardzo długo jeszcze tego nie zrealizuje i nie osiągnie.

Oto wybrany przeze mnie materiał publikowany w Biuletynach Zdrowia - Mapy Zdrowia, który sam sobą firmę skutecznie reklamuje, który ja dodatkowo tylko upowszechniam wśród swoich czytelników., bo naprawdę warto by każdy z Was drodzy Państwo miał do tych prozdrowotnych materiałów dostęp, z nich skorzystał i korzystał zawsze wtedy, jeżeli znajdzie indywidualną taką właśnie potrzebę i kiedy tak właśnie postanowi.

Poniżej kopie fragmentów kilku tematów z kolejnych kilku Biuletynów Zdrowia i myślę, że każdy z Państwa znajdzie w nich interesujący, często niezbędny prozdrowotny materiał edukacyjny dla siebie, którego od nikogo innego, a od polskiej tzw. służby zdrowia tym bardziej nie otrzyma. Poniżej tytuły i cytaty wyjęte z Biuletynowych materiałów:

DMSO: UZDROWICIEL Z NATURY (32)
Właściwości terapeutyczne DMSO, – czyli, w jaki sposób ten preparat pomaga
Jak stosować DMSO, aby:
- Uśmierzyć bóle!
- Poprawić krążenie!
- Odnowić organizm!
- Zwalczać choroby i chronić się przed nimi!
Powyżej przedstawiłem fragmentarycznie zaledwie ujęty zarys niewielu spraw? Przedstawionych w kolejnym, albo kolejnych Biuletynach Zdrowia i w niewielkiej skali, co oznacza dokładnie, że w olbrzymim skrócie tematycznym, gdzie faktycznie każdy ze wspomnianych i innych poruszanych w nich tematów, zajmuje średnio 1 -10 stron, a objętość jednego Biuletynu Zdrowia, wynosi średnio 30 stron. Jest to, więc olbrzymi zakres wiedzy prozdrowotnej medycznie wszechstronnej, w tak bardzo prostej i łatwej do przyjęcia formie, nieprzedstawiana w żadnym innym tego typu wybitnie fachowym medycznym rodzinnym poradniku domowym, bo takiego wydania jeszcze nie spotkałem, choć nie twierdzę, że spotkać musiałem wszystko.


Teraz już sami musicie zdecydować czy i w jakim zakresie publikowana przez Mapę Zdrowia, niespotykana gdzie indziej wiedza prozdrowotna dla wszystkich, w tym dla Was szczególnie przydatna będzie również. Pozdrawiam i tym pozdrowieniem życzę zdrowia, jednak nie takiego, które mnie deptało wielokrotnie, ale tego, które Mapa Zdrowia przywróciła mi w stopniu oczywiście dla mnie możliwym, - dla lekarzy specjalistów do dzisiaj stanowiącym NIE ZROZUMIAŁĄ DLA NICH ZAGADKĘ i niech tak zostanie.

Znajdziecie, więc Państwo tutaj bardzo ciekawie podaną wiedzę medyczną także i w szczególnej jej wielkości wiedzę niekonwencjonalną, w olbrzymiej przewadze popartą wiarygodnymi pracami naukowymi, czasem popartej praktyką własną Autora jej prezentacji Łukasza D. Kinga, w nadzwyczajnej, bo niepraktykowanej dotychczas formie fachowego, absolutnie merytorycznego jej przekazu codziennym dziennikiem oraz w każdym miesiącu kalendarzowym nowym Biuletynem Zdrowia, wydawanym drukiem, dostarczanym zwykłą pocztą i drogą internetowej poczty mailowej.

Znacznie więcej, bo bardzo obszerną ilość tej niespotykanej nigdzie indziej i w tak fachowym medycznie, praktycznym rozmiarze podanej wiedzy z tego zakresu, redagowanej przez Łukasza D. King – redaktora biuletynu Mapy Zdrowia, w którą możecie się zaopatrzyć, czy wyposażyć, znajdziecie Państwo: •- dzwoniąc pod nr (22) 123995 (prawdopodobnie konieczne będzie kilkakrotne wykręcenie numeru, - takie jest nasilenie jego używalności)
- lub poprzez stronę internetową: www.biuletynzdrowia.pl (i dziesiątki dowolnych do otwarcia plików)
………………..
Krótka informacja na zakończenie: W kolejnych moich publikacjach prezentował będę w ciągu dalszym powyższy REWELACYJNY KĄCIK ZDROWIA, dla indywidualnego wykorzystania zawartych w nich medycznych informacji, gdzie indziej niemożliwych do osiągnięcia, łącznie z prawdą, o którą w nich walczy Łukasz D. King

To identycznie niemal jak z moim MARKETINGIEM, choć marketing w jego straszliwym zakłamaniu, oszustwach i manipulacjach nim samym i wokoło niego, umiaru nie zna, nadal niestety umiaru nie ma i chyba długo jeszcze tak pozostanie. W obecnym, więc jego zakłamaniu jest nie do przebicia ilością kłamstw, którymi jest niesłusznie obarczany.
Faktycznie, bowiem MARKETING = prawda, a ich obu i Marketingu i prawdy na trwałe polityka i jej elity się wyzbyły i na zawsze już będą przed nimi drżały do końca świata tego, a może nawet jeden dzień dłużej.!
…………………………………………………..
I już zupełnie na koniec – uzasadnienie rozszerzenia autorskiej Stopki


(K – E.P.) >>> KYOKUSHIN – ekstremum prawdy

(Z.W.)
Autentyczne życiowe prawdy mają składowe oparte na największych i najwyższych ziemskich tajemnicach, czasem wykraczających poza obszar Globu Ziemskiego i czasem dotykających Kosmosu - Wszechświata. W śród swoich publikacji piszę o nich wielokrotnie, często z rezerwą, jeżeli nie znajduję dla nich 101% (stu jedno procentowego) potwierdzenia ich rzeczywistością autopsji własnej, - ekstremum prawdy – rzeczywistości, - ponieważ Nauka, nie zawsze, a nawet coraz rzadziej ten rodzaj prawdy zawiera. Inaczej mówiąc. Chociaż Nauka bardzo często jest jedynym potwierdzeniem okolicznościowych ziemskich życiowych zdarzeń /innych po prostu nie ma, albo nie zostały stwierdzone i zapisane/, to nie koniecznie można jej ufać. Wszędzie też w swoich publikacjach staram się podawać znane autentyczne źródło potwierdzenia jakiegoś zjawiska, zdarzenia, tematu czy zagadnienia, czemu sam jednak pełnej wiary nie daję, ponieważ własną autopsją jej nie potwierdziłem. Zagadek nie rozwiązanych, w jakości ekstremum prawdy, nadal jest coraz więcej. Świadczy to jedynie o niezupełnej ich prawdzie, choć o nieprawdzie, - jako nieudowodnionej, - mówić również nie można. Systemy tego świata w taki sposób sprzedają informacje publiczne, - które jakimś wyjątkowym zbiegiem wielu okoliczności / przypadkowo/ wyłaniają się z mroku osnuwających je tajemnic, - żeby nadal ogromna większość nasza, normalnych ludzi / w znaczeniu ludzi zdrowych umysłowo/ absolutnie nie dowiedziała się tego, o czym wiedzieć nie powinna z rożnych względów, których w tym miejscu w pełni rozwijał nie będę, choć nadmienię, iż na przykładzie Masonerii, prawdziwe cele tej organizacji poznaje mniej niż 1% ogółu członków masonerii. Do najwyższej wtajemniczonych należą wybrani z wybranych, a ponad 99% do końca życia nie zna i nie pozna prawdziwych celów masonerii, są bowiem trzymani w całkowitej nieświadomości, podobnie jak w nieświadomości trzymany jest cały świat gminu, - tutaj użytego w sensie: niższa warstwa społeczna; lud, pospólstwo; potocznie: tłum, rzesza, - choć może nie w aż tak ogromnie tajemniczym zakresie dzięki namiastce mediów właściwych, czyli garstce tych dziennikarzy mediów publicznych, które faktyczny obowiązek dziennikarski pisania i przekazu prawdy obiektywnej, przedkładają nad wszelkie inne jego formy i uzależnienia!

Od długiego już czasu nie znajdowałem jednoznacznego rozwiązania dla jasnego, ściśle oznaczonego jednym wyrazem, albo skrótem przekazu ekstremum prawdy, którą w swoich pracach wielokrotnie objawiam, a które wychodzą daleko poza ramy ogólnie przyjętych określeń dla bardzo krótkich form wyjątkowych zamkniętych w jednym, lub dwu co najwyżej prostych zdaniach, czyli wszystko to co zawarte jest w autorskiej stopce. Choć moja stopka autorska rozbudowana jest w sposób wyjątkowo szeroki, to i tak nie znalazłem w niej dotychczas miejsca dla tych form odcinków moich publikacji, które znacznie szerzej muszą traktować o odcinku tekstu, aniżeli narzucony dotychczasowy dziennikarski porządek i jego ramy, a są jednocześnie w całości najwyższym rodzajem prawdy absolutnej – jedynej – najwyższej.

Przy okazji poznawania i przygotowywania do publikacji artykułu o MASONERII spotkałem się z jednowyrazowym określeniem japońskim Kyokushin, na które dotąd nie zwróciłem należnej mu uwagi, a które w swym zapisie sobą zawiera kilka składowych określeń własnych, które stały się jednocześnie rozwiązaniem mojej sprawy, o której wspominam wyżej: „ekstremum prawdy” , w odniesieniu do tego rodzaju spraw, które w publikacjach swoich prezentuję.

KYOKUSHIN – stanowi, bowiem najwyższy rangą rodzaj prawdy, której używał będę dla określenia jakiegoś zjawiska, zdarzenia, tematu czy zagadnienia, które potwierdziłem autopsją własnego ich namacalnego dotyku, a które znacznie wykraczają poza ramy dotychczasowego ich określania umieszczanego w autorskiej stopce.

Etymologia nazwy Kyokushin:
* kyoku
– biegun, ekstremum, najwyższa ranga
* shin - prawda, prawdziwość, rzeczywistość,
które tłumaczymy jako ekstremum prawdy, które to używać będę wszędzie tam, gdzie moja faktyczna autopsja własna będzie miała zastosowanie, w dowolnie szerokim materiale wycinkowym.
Wkomponują je skrótowym symbolowym zapisem w treści moich publikacji (K – E.P.) >>> i umieszczonym wyjaśnieniem w autorskiej stopce, w której dotychczas miejsca dla Kyokushin w niej nie było.
Mój (K – E.P.) >>> - to skrót od słów Kyokushin, Ekstremum Prawdy.
Żeby było jeszcze ciekawiej dodam dalej za Wikipedią, że Kyokushin (jap. 極真 kyokushin?) – to pełno kontaktowa sztuka walki, rodzaj karate, stworzona przez Masutatsu Ōyamę. Jest to także sport walki, którą to sztukę Wikipedia rozwija dość szeroko, do której poznania zapraszam wpisując hasło: Wikipedia – Kyokushin
…………………………………………
AUTORSKIE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE



Poniższe życzenia ślę wszystkim czytelnikom Redakcji GI KWORUM i współpracownikom, w szczególności moim czytelnikom
……………………………………………………………………………………………………………………………..
Jak stary obyczaj każe, według dziadów naszych wiary,
Nowy Rok powitać trzeba, serdecznie żegnając Stary.
Trzeba też złożyć życzenia: zdrowia, szczęścia, pomyślności,
w dniach Bożego Narodzenia. W sercach niech radość zagości
i niech Gwiazdka Betlejemska świecąca niebawem o zmroku,
doprowadzi nas do szczęścia, pomyślności w Nowym Roku.
Byśmy zawsze zdrowi byli, byśmy bez problemów żyli,
byśmy wiedli znakomicie, spokojne, dostatnie życie.

Życzę każdemu z Was również, aby czas świąt był okazją do wspomnień i zadumy, ale także wypełniał Nasze serca nową nadzieją i wiarą, oraz dodawał nam nowych sił, byśmy mogli skutecznie realizować wszystkie nasze wspólne i jak indywidualne każdego z nas zarówno Nowo Roczne i ale też późniejsze całoroczne zamierzenia.


TAK NAM WSZYSTKIM DOPOPMÓŻ BÓG.
…………………………….
Krótkie zatrzymanie …
W lutym 2018 Roku, ukarze się mój wyjątkowy artykuł 2/2018, niemal w całości poświęcony tematowi zasadniczemu moich prac i publikacji, którym jest MARKETING, który ma przygotować tych z Was, którzy chcieliby się prawdziwym Marketingiem zająć bardzo poważnie. Po nim, ukarze się Dodatek Specjalny również jeszcze w lutym, poświęcony najlepszemu w dzisiejszym świecie przedsięwzięciu finansowemu – Marketingowi, który pozwala nam żyć w zupełnie nowych warunkach codziennych, pozbawionych CHEMII, która jest największym i najbardziej zdradliwym wrogiem ludzkości. Dla aprobatów tej najzdrowszej formy naszego życia, udostępniam możliwość przystąpienia do programu marketingowego „Żyjemy zdrowo bez chemii”, - mój dla Was Noworoczny Prezent, - który to Marketing, pozwala jego uczestnikom prowadzić znacznie zdrowsze życie, ale także oszczędzać na zakupach bez chemicznych produktów w każdym domu niezbędnych i także zarabiać zupełnie dodatkowe przyzwoite i uczciwe pieniądze, a dla niektórych stanowić ich niezwykle pasjonującą pod wieloma względami pracę podstawową, o której Dodatek Specjalny będzie szczegółowo traktował.

…………………………

……………………………….
Autorska stopka:
(ZW) – skrót inicjałów Autora – zaznaczony tekst własny
(K – E.P.) >>> - to skrót od słów Kyokushin - Ekstremum Prawdy – najwyż-szy stopień prawdy potwierdzony autopsją własną Autora artykułu używany dla treści bar-dziej obszernych od poniżej określonych


* / ** - Autorskie ciekawe myśli, po-wiedzenia. Inspirujące myśli złote
*** / **** - Autorskie sentencje, afo-ryzmy; maksymy
**** - Autorskie Apogeum: określenie momentu szczytowego, wartości maksymalnej. Najwyższe możliwe do osiągnięcia jakości, do których należy dążyć.*

Wszelkie pytania, dzielenie się wszechstronnymi uwagami i spostrzeżeniami, także Twoimi propozycjami dotyczącymi moich publikacji, - jeżeli nie odpowiada Ci droga poniższego komentarza, - kieruj proszę bezpośrednio na mój adres mailowy: intermarkbis@wp.pl

Autor artykułu Zdzisław Wojciechowski / art. nr. 11 - m-c grudzień 2017

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

29 Marca 1983 roku
Uruchomiono pierwszy komputer typu laptop


29 Marca 1865 roku
Urodził się Antoni Listowski, polski dowódca wojskowy, gen. dywizji, pełniący obowiązki Naczelnego Wodza wiosną 1920 (zm. 1927


Zobacz więcej