Sobota 20 Kwietnia 2024r. - 111 dz. roku,  Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 25.07.06 - 12:01     Czytano: [1651]

Bolesław Prus - nacjonalista

W dniu wczorajszym, wracałem z Michałowic do Warszawy WKD, czyli Warszawską Koleją Dojazdową. Ostatni raz jechałem nią jakieś 25 lat temu. Nie ma konduktora. Zupełnie inne automaty do kasowania biletów, niż w środkach komunikacji miejskiej, sprawiały mi niejaką trudność. Obok siedziało kilku młodych, trzydziestolatków i jeden z nich mówi, do swojego kolegi: No pomóż starszemu panu, widzisz, że się męczy. Zawsze kiedyś musi być ten pierwszy raz w życiu – właśnie, po raz pierwszy, powiedziano o mnie, przy mnie, „starszy pan”!
Nie, nie zderwowałem się, choć zmusiło to mie do pewnej refleksji. Do osiągnięcia wieku emerytalnego zostało mi jeszcze parę lat. Za mną masa zdobytych doświadczeń, na różnych stanowiskach, w tym, jako wysokiego urzędnika państwowego, które dzisiaj, nikomu nie są potrzebne. Od kilku lat jestem bezrobotnym. Zawsze, w całym świecie, starsi ludzie otaczani są czcią ( w domu są głową rodziny), a posiadane zawodowe doświadczenie predestynuje ich, oczywiście obok innych przymiotów, do najwyższych, najbardziej odpowiedzialnych stanowisk. Decyduje rozwaga, roztropność, mądrość i właśnie doświadczenie, a mniej wykształcenie. To taki człowiek jest autorytetem, który podkreśla swą nienaganną postawą, godnością, niezłomnymi zasadami, kulturą i manierami. Całe jego jestestwo, zgodne z prawem naturalnym, oparte jest na zdrowych korzeniach, na prawdzie, którą zawsze głoszą. I, choć może nie każdy rozumie jego decyzje, to wszystko sprawia, że je szanuje i każdy mu ufa. Największym „państwem” świata, Kościołem Katolickim, kierują często papieże, którzy, choć ciało mają już mdłe, lecz rozum światły. I, dla świata, są zawsze autorytetem.
Przywódcami mądrych państw i narodów są właśnie tacy ludzie.

Dzisiaj znajdują pracę, na odpowiedzialnych stanowiskach państwowych także, trzydziestolatkowie, znający np.5 języków obcych i mający piętnastoletnie doświadczenie (niby, jakim cudem).Ci wszyscy wcześniej urodzeni są niepotrzebni, choć potencjał ich jest nadal ogromny. Jak mogą przewodzić państwu (te młodziaki) i jakimi oni mogą być, dla Polaków, autorytetami?
Ci zaś, którzy znają tylko np. trzy języki obce (i nie mają żadnej protekcji), obok tych, którzy znają tylko polski, mają jeszcze szansę na godne i dostatnie życie poza krajem, do czego, ci wszyscy oświeceni euroentuzjaści, namawiają rodaków. Szanse na obczyźnie. Czy to oznacza, że im więcej Polaków wyjedzie, tym lepiej? Lepiej, dla kogo?

Ci wcześniej urodzeni są już bez szans. W Holandii wiedzą, co z takimi robić.

Polskie media każą się cieszyć – kolejne państwo unijne otworzyło swój rynek pracy dla Polaków. Donald Tusk, ten wróg państwa polskiego, oczywiście się cieszy, ale także, w nowym rządzie PiS-oskim, młody minister finansów odtrąbił już pierwszy sukces. Te ogromne rzesze Polaków, wyjeżdżające, w większości na poniewierkę, do pracy, mogą już nie płacić w kraju podatków. Zapłacą je w kraju, w którym i dla którego pracują. Innymi słowy, polskie „elity polityczne” namawiały Polaków do pracy poza granicami państwa, aby ci przyczyniali się do rozwoju np. Wielkiej Brytanii. Polska traci siłę roboczą, a podatki od tych zarobków wpływać będą do budżetu Antosia Blaira. Czyli Anglia zyskuje, Polska traci. W kraju już brakuje np. pielęgniarek, czy, lekarzy (wykształconych w Polsce), żyzna polska ziemia leży odłogiem, a rodacy godzą się na pracę w zagranicznych obozach, za marne grosze. Godzą się na poniżenia, wręcz upodlenia, i zapominając o własnej godności i przyczyniają się do poniżania Polski.

Tygodnik Głos przypomina, że, chyba w 2000 roku, korespondentka TVP1 Dorota Warakomska z entuzjazmem informowała ze Stanów Zjednoczonych, że tam „Polacy nie muszą się martwić, gdyż są poszukiwani do ciężkich fizycznych robót budowlanych oraz do pracy pomocy domowych”.

Warto tu przypomnieć jednego z ministrów rządu Buzka – pan Wąsacz, bardzo z siebie zadowolony do dzisiaj, jak zresztą jego szef, tak widział przyszłość Polaków: „Polacy albo będą grzebać w śmietnikach, albo pracować u obcych”. Ot, taki wizjoner europejczyk!
Widać, Wąsacz wiedział, co mówi. Jesteśmy w Unii i czeka nas świetlana przyszłość. Jak pisze T. Bąbel – praca na czarno na niemieckich budowach, zmywanie talerzy we francuskich restauracjach,, porcelany angielskich kibli, podłóg supermarketów i praca służących we włoskich willach. Oto wielki świat, który, dla Polaków, stoi otworem. Oto droga do niszczenia i poniżania narodu.

Wielki Bolesław Prus, tak wyjaśnia przyczyny „ubożenia mieszania się, a nawet znikania narodów”:
„Rzeczywistym dochodem narodu są jego wytwory. A więc zboże, które zbiera, bydło, które hoduje na rzeż, minerały, które wydobywa z ziemi, wreszcie tkaniny, odzież, sprzęty. Suma tych rzeczy jest dochodem. Ale źródłem narodowych dochodów są:
-Ziemia rodząca zboże kryjąca w sobie minerały.,
- Ludzie, których praca i rozum przerabiają materiał surowy.,
- Na koniec, motory i machiny, bez pomocy których praca ludzka byłaby bezsilna.”
I jeszcze jedno. Prus przypomina wypowiedź autora broszury, którego nazwiska nie pamięta. Powiedział on:
„Naród, chcący istnieć, powinien sprzedawać cudzoziemcom tylko swoje dochody, nigdy zaś źródeł dochodów. Innymi słowy: naród może sprzedawać tkaniny, ale musi zachować u siebie machiny parowe i warsztaty tkackie. Może sprzedawać pszenicę, ale musi zachować ziemię. (…) Od chwili, gdy zaczniemy sprzedawać ziemię, stracimy grunt pod nogami. Cudzoziemiec stanie się właścicielem karmiącej nas ziemi, dachu, który nam zasłania głowę, łóżka, na którym śpimy, nam zaś pozostanie z dwojga jedno: albo zostać sługami nowego pana ziemi, albo wynosić się z kraju.”
Ach ten Prus! Typowy nacjonalista. Straszne.

Sięgnijmy wcześniej. W 1679 roku, jeden z pamiętnikarzy francuskich, widząc upadającą Polskę i przewidując jej utratę suwerenności, rozkład polityczny, moralny i ekonomiczny, zapisał, że Polacy nie są „dobrymi gospodarzami i nie zadają sobie trudu, by powiększać dochody”, więc dają się wykorzystywać przez cudzoziemców (za tygodnikiem Głos).

To prawda. Polacy współcześni nie zadają sobie nawet trudu, by myśleć. Myśli za nich Gazeta Wyborcza, a chcąc powspominać, czytają Trybunę. Interesują się aktualnymi partnerkami jakiegoś mięśniaka z popularnych brukowców, skandalistami typu Wojewódzki, a „białe kołnierzyki”, przed jakimś party poczytają o polityce w Tygodniku Katolickim, by przejąć argumenty ks.Bonieckiego (jemu polityką zajmować się wolno) przeciwko ojcu Rydzykowi (jemu nie wolno).

Kiedy wszystko chyli się upadkowi, jak tu budować nową Polskę?
Czytajmy Prusa, nie Koszerną.

Straszną odpowiedzialność wziął na siebie premier Kaczyński.

Andrzej Ruraż-Lipiński

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

20 Kwietnia 1873 roku
Urodził sie Wojciech Korfanty, polityk, działacz ruchu narodowościowego na Śląsku (zm. 1939)


20 Kwietnia roku
Międzynarodowy Dzień Wolnej Prasy


Zobacz więcej