Czwartek 18 Kwietnia 2024r. - 109 dz. roku,  Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 19.07.06 - 09:00     Czytano: [1899]

Ostatni Mohikanin

Słowa: komunista, socjalista, marksista, lewak, w uszach doświadczonego, samodzielnie myślącego Polaka, zatroskanego o własne państwo i naród, mają zdecydowanie negatywne skojarzenia. Tak, właśnie zatroskanego, bowiem, szczególnie dzisiaj, o własne państwo trzeba się troszczyć, wręcz walczyć. Do tych wszystkich określeń, trzeba też dodać słowo: liberał. Zdecydowana większość Polaków nie zaprzeczy, nie zapyta, dlaczego. Jedni, dlatego, że to oczywiste, a inni, bo żyją już tylko siłą woli i jest im wszystko jedno. Są oczywiście tacy, którzy będą protestować, ale z tymi teraz szkoda czasu na polemikę. Teraz w ogóle jest czas tylko na działanie, nie na polemiki.

„Ja jestem stary marksista”. Nawet w dzisiejszych czasach, tego rodzaju deklaracja musi budzić zdziwienie. Wypowiedział je zupełnie wyjątkowy człowiek, profesor filozofii Bogusław Wolniewicz, w wywiadzie udzielonym Naszemu Dziennikowi.

Słuchając „gadających głów się” w telewizorni, czy radiu, największe dyrdymały wygłaszają ci dyżurni, skorumpowani profesorowie. I, najbardziej mącą ludziom w głowach. Już niemal odruchowo rozglądamy się za pilotem, by to wyłączyć. Słuchać się nie da. Wolniewicz, na początku, przypomina panią Gilowską, która wystąpiła z propozycją, zniesienia przywilejów podatkowych dla tzw. twórców. Profesorowie podnieśli straszny lament. „O żadną rzecz, naprawdę w Polce ważną, z taką energią nie upominali się, z takim świętym ogniem, jak wtedy, kiedy mieli trochę dostać po kieszeni”. Zdaniem profesora, te święte krowy, to kompromitacja polskiej inteligencji. To kompromitacja, ale także groźne narzędzie w rękach różowego salonu i układu, o którym niżej. Dlaczego, lepiej od innych, mają mieć właśnie oni, a wśród nich, wielu tych, którzy, w trudnych momentach dla Narodu, zachowywali się, co najmniej niegodnie?
Wśród tej ogromnej rzeszy naukowców, (z jakiej racji zajmującej się polityką, bądź administrowaniem państwa?), można także znaleźć takich (np. zgrupowani w Polskim Lobby Przemysłowym), którzy sami mówią, że ogromnym nieszczęściem, dla kraju, są właśnie dzisiejsi profesorowie, kreowani na autorytety wspomagające lewicowych szkodników politycznych. Są rzetelni, uczciwi i odpowiedzialni. Takim jest prof. Wolniewicz – zupełnie wyjątkowy marksista, który, np. nie zawaha się, z „najwyższym uznaniem i podziwem” mówić o spotkaniu słuchaczy Radia Maryja w Częstochowie i księżach, uczestniczących w celebrze.
Mówi również o sytuacji politycznej Polski, po przejęciu, przez Jarosława Kaczyńskiego, fotela premiera. I to mówi z życzliwością – nie chodzi mu wcale o sympatię do tego polityka, tylko o dobro państwa.

Zdaniem Wolniewicza i nie tylko jego, jednym, z najistotniejszych elementów budowy nowego państwa jest rozbicie tzw. służb tworzących pewien układ. Zaciętość, jaką przejawiają wszyscy obrońcy WSI, jest tego najlepszym dowodem. Jakich służb? Przecież tzw. służby, „są tylko instrumentem”, a układ tworzą Kwaśniewski i Wałęsa. To w nich bezpośrednio trzeba uderzyć, to oni reprezentują ten układ. W jaki sposób?
Trzeba komunizm uznać za organizację przestępcą.
„Trzeba zdelegalizować SLD i wszystkie jego przybudówki”, którego zbrojnym ramieniem są właśnie owe tajne służby”.
Trzeba odebrać, zagrabione Polsce, przez komunistów, majątki i nie zezwolić już nikomu na zapropagowanie nienawiści do chrześcijaństwa, a zwłaszcza do Kościoła katolickiego. Bo Kościół jest nierozerwalnie związany z Polską i polskim Narodem.
Trzeba krzewić tradycję narodową i dumę z tego, że jesteśmy Polakami. „A oni tej dumy nie mają i nie mają poparcia w masach w kraju, więc liczą, jedynie, na poparcie Zachodu”.
Trzeba bronić dobrego imienia Polaka i imienia Polski, zdecydowanie i szybko reagować na wszelkie, nawet najdrobniejsze, objawy poniżania nas w świecie. Tym bardziej, przez własnych reprezentantów.

Trudno, nie wspomnieć tu o postawie (powiedzmy) polskich reprezentantów w Brukseli. Nie można nie reagować na ośmieszanie, krytykowanie polskiego prezydenta, także przez byłych ministrów spraw zagranicznych. To są Polacy? Dlaczego do tej pory, stosowne władze nie wyciągnęły konsekwencji wobec tych profesorów? Dlaczego ich nie ukarano? Tego rodzaju postawy ośmielają, coraz bardziej, środowiska szkalujące Polskę w świecie, przez wrogie nam organizacje żydowskie i takich pseudo pisarzy, jak Tomasz Gross, z którego tylko u nas robi się wielkiego uczonego. „A inteligencja krakowska siedzi (na jego wykładzie) jak na nabożeństwie i tego hochsztaplera wysłuchuje”.
Trzeba też pamiętać o wypowiedzi niejakiego Davida Pelega, ambasadora Izraela w Polsce. Otóż pan ambasador, w suwerennym kraju, jakim jest Polska, poucza nasz rząd, „co mają robić jego ministrowie” i kto ma organizować podróże młodzieży żydowskiej do miejsc Holokaustu. A pan premier Marcinkiewicz, „zamiast mu powiedzieć: panie Peleg, jutro pan wyjeżdża z Polski, pan jest tutaj persona non grata” mówi, że sprawy marszu oświęcimskiego przeniesiemy do innego ministerstwa (z MEN-u) tzn., nie kierowanego przez Giertycha. Żeby tylko nie drażnić pana ambasadora Izraela. (Przy okazji pytanie: dlaczego to polscy podatnicy mają organizować Żydom wycieczki w Polsce?) A co robi Giertych – wicepremier rządu, niestety? Premier Giertych – podobno narodowiec- natychmiast, rządowym helikopterem, leci do Jedwabnego, by umizgiwać się i przepraszać ambasadora, a ten w ogóle go nawet nie zauważa.
Tylko mieszkańcy Jedwabnego zachowali się z godnością. Od nich, panowie politycy prawicowi, uczcie się, jak z godnością być Polakiem!

„Uroczystości w Jedwabnem, obchody w Kielcach, to jest robota czysto polityczna, żerowanie na ofiarach. W Jedwabnem rozumieją, a ci inteligenci krakowscy, którzy polecieli słuchać antypolskich oszczerstw Grossa, nie”. Pana prezydenta w Jedwabnem nie było. I słusznie. Ale dlatego nie było go w Kielcach na obchodach pogromu żydowskiego, prowokacji ubeckiej, o którą do tej pory oskarżani są Polacy, a panowie Geremek, czy Rossati, jako przedstawiciele rządu, wcześniej już przepraszali? Była znakomita okazja, „żeby powiedzieć Narodowi, co o tej operacji należy sądzić i co o niej myśli prezydent Rzeczypospolitej Polskiej”. Można było to powiedzieć i trzeba było, nawet z bolącym brzuszkiem. W imieniu prezydenta, mówiła pani Ewa Junczyk-Ziomecka, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta. I nie koniecznie tak, jak oczekiwaliśmy.
Pani minister Junczyk-Ziomecka, była dyrektor projektu budowy Centrum Historii Żydów Polskich w Warszawie, olbrzymiego kompleksu, wielkości Muzeum Narodowego, przy ul Karmelickiej, organizowała „multimedialne centrum antypolskiej propagandy i jątrzenia stosunków między Polakami a Żydami”, za pieniądze polskich podatników, oczywiście. Centrum to ma przedstawiać, jej zdaniem, historię polskich Żydów do 1968 r., „to znaczy, do roku, w którym, według jej pobratymców, Polacy dokończyli dzieła Hitlera.” Za swoje dokonania, została awansowana przez prezydenta i w jego imieniu, już jako minister, wystąpiła w Kielcach. Jak można o tym nie mówić i nie pytać?

Profesor Wolniewicz stwierdza, że „oni ( obecna, polska najwyższa władza) myślą, że podlizując się środowiskom żydowskim zdobędą sobie ich przychylność. Niech to powiedzą Narodowi Polskiemu.(…) Jeżeli ktoś myśli, że nieustępliwość tamtej strony zmiękczy się ustępliwością własną, to popełnia zasadniczy błąd – i psychologiczny i polityczny. Tu trzeba stanąć twardo przy swoim; my was szanujemy; wy jesteście Żydzi i pilnujecie interesów żydowskich, no bo jakich innych mielibyście pilnować. Ale my jesteśmy Polakami i pilnujemy interesów nie żydowskich tylko polskich.” Toż to przecież polityczny alfabet każdej władzy państwowej, która myśli o dobru państwa, którym kieruje. O tym wie każdy, nawet ten, który w ogóle nie interesuje się polityką, a do którego, raz na cztery lata, umizguje się kandydat na polityka z prawa, czy lewa. A do kogo umizgiwał się pan premier Marcinkiewicz, gdy Żydom w Nowym Jorku obiecywał, jeszcze tym roku, 3 mld. dolarów jakiś odszkodowań, jakby nie wiedział, że taka ustępliwość, to zachęta do dalszych, nieuzasadnionych roszczeń? Też do swoich wyborców? I za to także wylewnie dziękowali mu Kaczyńscy!

Trudno sobie wyobrazić, jakiekolwiek państwo Zachodu, w którym buduje się centrum, propagandowo wymierzone przeciwko temu państwu. Nie jest to możliwe, z pewnością, także w Izraelu. Można, przy okazji, jeszcze zapytać, dlaczego, w Kancelarii Prezydenta, w randze ministra funkcjonuje urzędnik, zajmujący się sprawami żydowskimi, a nie jest przewidziane żadne, stosowne, wysokie stanowisko, koordynujące skomplikowaną problematykę Polonii. Tych około 20 milionów Polaków, rozsianych po całym świecie, potrzebujących kontaktów z macierzystym krajem, potrzebujących jego pomocy, czujących jego opiekę i dających chętnie z siebie, wszystko, co możliwe, dla kraju swych przodków. Polonię, w szczególności, boli wszystko, co jest poniżające dla Polski. Oni to boleśnie przeżywają. Odczuwają na sobie. Przedstawiciel Polonii Świata, pan Bonifacy. Pisarek rozmawiał w tej sprawie z szefem Klubu Parlamentarnego PiS, J. Gosiewskim, który miał doprowadzić do spotkania z prezydentem już kilka miesięcy temu. Do dzisiaj nic się nie dzieje. Dlaczego tak jest?

„W Polsce trzeba wiele zrobić i są potrzebne wyrzeczenia – czego nie rozumie ta profesura, która rozdarła szaty, jak jej mieli zabrać parę złotych – ale Naród by to zrozumiał. Tylko trzeba mu to uczciwie powiedzieć”.
Właśnie o to chodzi. Nie da się w Polsce nic zbudować, ani naprawić, bez akceptacji Narodu. Naród musi wspierać działania rządu, a rząd musi pracować dla Narodu.
Tak uważa profesor marksista. Który prawicowiec potrafi tak mówić, a który potrafi tak działać? Który ma odwagę?

Andrzej Ruraż-Lipiński

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

18 Kwietnia 1955 roku
Zmarł Albert Einstein, niemiecki fizyk pochodzenia żydowskiego, laureat Nagrody Nobla (ur. 1879)


18 Kwietnia 1927 roku
Urodził się Tadeusz Mazowiecki, polski polityk, dziennikarz. Na mocy porozumień okrągłostołowych, pierwszy premier III RP (zm. 2013 r.)


Zobacz więcej