Czwartek 25 Kwietnia 2024r. - 116 dz. roku,  Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 15.07.06 - 16:59     Czytano: [1742]

Unia Europejska to Bestia

Nieutulone w żalu sieroty po peerelu do dzisiaj mają tylko jedną pretensję do tow. Gierka – otwarcie Polski na Zachód, w latach siedemdziesiątych. Za pożyczane pieniądze, należało, ich zdaniem, umacniać socjalizm, a nie np. ułatwiać wyjazdy rodakom za granicę, by naocznie przekonali się, jak można żyć w wolności. W jakiej wolności? Przecież w Polsce też była wolność, ale też był i porządek i praca. Każdy wiedział, kto tu rządzi i co mu wolno, a czego nie.
Była to taka wolność socjalistyczna. To tak, jak z demokracją – była, w świecie, demokracja i demokracja socjalistyczna. Był też kapitalizm i zgniły kapitalizm. W tym przypadku, sam kapitalizm, to było, oczywiste zło, ale zło, które gniło i za chwilę już go miało nie być. Przypomina to pewną anegdotę.
W tamtych czasach, pewien Żyd, wielokrotnie starał się wyjechać do USA i, za każdym razem, odmawiano mu paszportu. Pewno razu, zdenerwowany urzędnik, zaprosił do siebie owego Żyda i spytał, czemu, z takim uporem, chce wyjechać do tego siedliska zła. Żyd powiedział, że chce pojechać, by zobaczyć, jak umiera ten kapitalizm. Paszport dostał i wyjechał. Po powrocie zaproszony został ponownie przez tego urzędnika, który spytał:
- No to jak Żydzie, umiera ten kapitalizm, czy nie.
Żyd odpowiedział:
- Oj, umiera, umiera, lecz co to za piękna śmierć.

Wszyscy wiedzieli, że, właściwie, przyczyną wszelkiego zła w świecie są Stany Zjednoczone. Nawet, jeśli ktoś myślał inaczej, to miał obowiązek myśleć, że myśli źle. To nie RFN, gdzie zlokalizowana była stacja RWE, nie Anglia, czy Francja, z których, obok pomocy materialnych dla rodaków w kraju, dochodziły też materiały propagandowe, antykomunistyczne i do których najczęściej uciekano z Polski. Polacy, zaczęli już bywać w wolnym świecie i widzieli, jak można żyć. Zło, to USA. Szczególnie, antyamerykańska histeria nasiliła się w schyłkowym okresie komunizmu w Europie Środkowej, w okresie prezydentury Ronalda Regana, chyba największego z prezydentów amerykańskich. Jego zdecydowana polityka gospodarcza wyniosła USA na szczyty dobrobytu; polityka wewnętrzna podniosła ducha Ameryki, zjednoczyła naród i umocniła patriotyzm, a polityka zagraniczna umocniła pozycję Stanów jako jedynego, rzeczywistego mocarstwa świata. Żaden, z jego następców nie mógł mu już dorównać. Bush senior, tylko przez jedną kadencję kierował Ameryką, jakby siłą rozpędu, po wielkim Reganie. A Stany Zjednoczone nadal były tak wielkie, że nie zdołały ich zniszczyć nawet takie kreatury, jak Clinton, najgorszy, obok Kennedyego, prezydent w historii. I także nie zdołali osłabić jej najbliżsi, europejscy sojusznicy, którzy przecież także, swój dobrobyt, zawdzięczali Ameryce.

Upadek komunizmu w Europie, którego symbolem było obalenie Muru Berlińskiego, to ukoronowanie mądrości Ronalda Regana. Wydawało się, że to upadek ostateczny, definitywny. A tymczasem, komuna, rozbita, lecz nie dobita, w popłochu zaczęła organizować się. Stara zasada leninowska- proletariusze wszystkich krajów, łączcie się- okazała się jedyną szansą dla nowych towarzyszy, którzy przemienili się teraz w socjaldemokratów. Na zrabowanym Narodowi majątku, zaczęli budować potężne imperium medialne, jako oręż w walce, najpierw o byt, o własne przetrwanie, a potem o władzę nad ogłupiałymi rodakami. Takie państwo, jak Polska, nie zdołało odebrać zagrabionych pieniędzy. Oszukany Naród, rękoma swych „styropianowych bohaterów” nieustannie okradany i perfekcyjnie okłamywany, ze zdumienia przecierał oczy i głosował na własnych, rodzimych, i tych o zmienionych nazwiskach, wrogów. To oni bardzo aktywnie włączyli się do budowy nowego, socjalistycznego imperium. To oni, z ziemi spalonej komuną, i chorych umysłów, zbudowali sobie nowe reżimowe, diabelskie centrum zła. I nadal niszczą naszą Ojczyznę. To oni, dzisiaj w Polsce, przekonują Polaków, że sami nic nie potrafimy i dlatego muszą nami rządzić obcy. I namawiają nas do wyjazdów do pracy za granicę – mamy pracować dla innych, nie dla własnego kraju.
To takie odpady narodowe stworzyły dzisiejszą Socjalistyczną Unię Europejską.
Czyżby cały wysiłek Regana poszedł na marne?

A Stany Zjednoczone AP trwają nadal pod rządami konserwatywnego prezydenta. Przy rozkręconej całej machinie zła wewnętrznego, nadal się rozwijają, jednocześnie starając się o bezpieczeństwo własne i całego świata. Dzisiaj, o wszelkie zło w USA oskarżany jest Bush. O wszystko, nawet za to, na co bezpośrednio nie ma żadnego wpływu ( np. powódź w Nowym Orleanie, czy tsunami w zupełnie innym rejonie świata). O troskę o własny, bezpieczny kraj i jedność narodową, krzewienie chrześcijaństwa poprzez obronę jego wartości (to chyba najgorsze), o sprzeciw wobec zboczeniom, walkę o każde życie i sprzeciw, wobec tych, którzy łamią prawo.

Na jawnie wrogim stosunku do Stanów Zjednoczonych, oparta jest, w większości polityka Unii Europejskiej. Polska poprawność polityczna nie pozwala nawet na migawkę z narodowych uroczystości amerykańskich, ich największego święta - Święta Niepodległości. Francuzi, czcząc swoje święto - Rewolucję Francuską - pierwsze ludobójstwo w dziejach świata, mieli swoje pięć minut w polskich mediach, przedstawiane, jako walkę z tyranem – królem, co jest oczywistym kłamstwem.

„Najwyższy Czas”, piórem Tomasza Teluka, przypomina o planowanym, przez Brukselę, zwiększeniu kontroli obywateli UE, przez wprowadzenie dokumentów, zawierających dane o niezmiennych cechach osobniczych. Mają to być paszporty z czipami, z zakodowanymi rysami twarzy, liniami papilarnymi i mapą tęczówki oka. W fazie późniejszej, bioczipy, będą przymusowo wszczepiane pod skórę na czole, bądź prawej ręce. Do odczytywania danych, służyć ma specjalny kod, zawierający „przeklętą liczbę” 666.
Greccy, ortodoksyjni chrześcijanie zaś przypominają proroctwo św. Jana, z którego jasno wynika, że należy się spodziewać rychłego przyjścia na Ziemię bestii, antychrysta. Ludzie służący bestii będą oznaczeni znakiem na czole, bądź na prawej ręce człowieka. Znakiem tym jest też liczba 666. Są oni przekonani, że Apokalipsa dokona się na ich oczach, a muzułmanie pierwsi uwierzą zwodniczej bestii. Wierzą także, że „antychryst jest już na ziemi, że już zwodzi ludzi i stara się, jak największą ilość dusz pozyskać dla piekła”. Ich zdaniem, najgorsze przyjdzie w ciągu 7 lat. Ponieważ Amerykanie pierwsze karty identyfikacyjne mają wprowadzić, podobno, za 2 lata, (Rosjanie też zamierzają), więc, niestety, antychrystem nie może być prezydent Bush. Jest za stary.
Coś w tym może jest, bowiem zachodzi pytanie: dlaczego, akurat, Bruksela, swój prefiks globalnego systemu identyfikacji zaczyna właśnie od tej apokaliptycznej liczby. Nie mogli wybrać sobie inną? A z drugiej strony, przecież spisane słowa Apokalipsy, to słowa natchnione, święte.
„Greccy chrześcijanie, nie mają wątpliwości – Bruksela to siedlisko szatana, a urzędnicy, są wykonawcami zła.” – informuje Najwyższy Czas. W pełni się z tym zgadzam.

W takiej oto sytuacji, Polska stanęła przed dylematem -stanąć u boku USA, i wspólnie walczyć ze złem, czy też sprzyjać wrogom Ameryki, przepraszać Francuzów, że ośmielamy się w ogóle być i radować się z poniżania polskiego prezydenta, przez butnych, jak zawsze, Niemców, czy też Antosia Blaira. Nie można walczyć o własną godność, bo sąsiedzi się obrażą – tak radzą nam polscy (podobno) byli ministrowie spraw zagranicznych.

W naszej historii często zdarzało się, iż Polak musiał bić się o wolność własnego kraju, na obcej ziemi. Ojczyzna nasza, przez setki lat, wymagała wiele ofiar i krwi. Nigdy nie zabrakło u nas miłości Ojczyzny i zawsze cechował nas gorący patriotyzm. Zawsze, z przelanej polskiej krwi na polskiej, czy obcej ziemi, powstawało jakieś dobro, bo taki jest Boży ład. Takie jest nasze przeznaczenie. A prawdziwa miłość jest zawsze ofiarna.

Dzisiaj, trochę nieśmiało, może z nieufnością, jesteśmy postrzegani przez Amerykę, jako najbliższy, w Europie Środkowej, jej sojusznik. Taka jest nasza dziejowa konieczność. Nie możemy tego zmarnować. Nie możemy być, dla Ameryki, mało wiarygodni, bo tylko pan Wałęsa potrafi być za, a nawet przeciw. Nie ma też, mniejszego zła. Jest zło, albo dobro. Musimy jasno określić nasze przekonania.
Najbliższa współpraca z USA, to dla nas jedyna szansa. W niej pokładamy nadzieje na rozwój gospodarczy i utrzymanie silnej, niepodległej Polski. Wierzę, że równie mocno jest o tym przekonany premier Kaczyński.

O Amerykę, przed wiekami, walczyli także Polacy i przelewali krew. Amerykanie o tym pamiętają, bardziej, niż dzisiejsza, wolna Polska.

Dzisiaj, pod rządami Busha, Ameryka żyje i nadal się rozwija. Umiera Unia Europejska.
Także z tym antychrystem jesteśmy gotowi wspólnie walczyć.

Andrzej Ruraż-Lipiński

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

25 Kwietnia 1822 roku
Urodził się Edward Dembowski, polski filozof, publicysta, działacz niepodległościowy (zm. 1846)


25 Kwietnia 1943 roku
W wyniku tzw. sprawy katyńskiej zerwano polsko-radzieckie stosunki dyplomatyczne.


Zobacz więcej