Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 05.03.17 - 12:35     Czytano: [658]

Dział: Oko Cyklopa

PERMANENTNA INWIGILACJA…(2)



OKO CYKLOPA

Sławomir M. Kozak































Aniutkowi poświęcam…


PERMANENTNA INWIGILACJA…(2)


Otóż członkowie parlamentu są arogantami i kłamcami, bo żaden z nich nie zniżył się do spytania swoich wyborców o odczucia w tej sprawie. Parlamentarzystów zresztą, czy to w Wielkiej Brytanii, tak zwanej Unii Europejskiej, czy w Polsce, w ogóle przecież nie obchodzą wyborcy. Wspomniałem o Polsce, więc czuję się zobowiązany temat rozwinąć:

„Od 2011 r. w Polsce mają być wprowadzane tzw. biometryczne dowody osobiste. Jak powiedział w środę dziennikarzom podsekretarz stanu w MSWiA Witold Drożdż trwają prace nad tym, by w dowodach tych był zawarty także elektroniczny podpis właściciela.

Znacznie wcześniej - już od 2009 r. - zniesiony ma być obowiązek meldunku.

Wydawane obecnie plastikowe dowody osobiste mają 10-letni termin ważności. "Od roku 2011 sukcesywnie będą wymieniane już na tzw. dowody biometryczne czyli dokumenty z odciskiem palca" - mówił Drożdż.

Jak dodał dowody biometryczne będą zawierać także elektroniczne czipy, w których zapisane będą wszystkie informacje. Dzięki temu będziemy mogli korzystać z dowodów w e-administracji, załatwiając różne formalności z własnego komputera.

"Warstwa elektroniczna dowodów według planów, nad którymi MSWiA obecnie pracuje, zawierać będzie także podpis elektroniczny" - mówił Witold Drożdż.

Dodał, że ministerstwo gospodarki pracuje nad nowelizacją ustawy o podpisie elektronicznym, zaś w MSWiA trwają kalkulacje dotyczące kosztów nowego dowodu biometrycznego.

Do końca roku MSWiA zamierza przygotować pakiet przepisów znoszących obowiązek meldunkowy, co nie oznacza, że dane o miejscu zamieszkania nie będą zbierane.

Dotychczasowa procedura meldunkowa ma być zastąpiona obowiązkiem zgłaszania zmiany miejsca zamieszkania (osobiście lub korespondencyjnie) w urzędzie gminy. Dane posiadane przez urząd byłby dostępne dla wszystkich instytucji, które ich będą potrzebować. Jak poinformował Drożdż, by szybka i sprawna weryfikacja i aktualizacja danych oraz dostęp do nich były możliwe w MSWiA trwa modernizacja systemu PESEL.

Zdaniem ministerstwa, zniesienie obowiązku meldunkowego będzie dużym ułatwieniem dla obywateli i umożliwi stworzenie bardziej wiarygodnego niż obecnie zasobu informacji o miejscu przebywania obywateli.

Jak poinformował Drożdż wciąż ok. 400 tys. Polaków nie ma nowych dowodów osobistych, z czego połowa złożyła wnioski i czeka na wydanie dokumentu. "Szacujemy, że gros osób, które wniosków nie złożyły, to osoby przebywające za granicą. To że minął ustawowy termin ważności dowód papierowych nie oznacza, że po 1 kwietnia wniosków składać nie można" - zaznaczył.

Jak mówił Witold Drożdż trwają pracę nad tym, by składanie wniosków o wymianę dowodu było możliwe przez internet. "Jedynie sam odbiór dokumentu wiązałby się z koniecznością wizyty w kraju" - mówił Drożdż. Dodał, że rozważane jest także rozwiązanie, by takie wnioski mogły przyjmować polskie placówki dyplomatyczne, ale to wymagałoby nakładów na organizację pracy w konsulatach i ambasadach.

W Krakowie rozpoczęła się w środę trzydniowa konferencja zorganizowana przez MSWiA oraz Małopolski Urząd Wojewódzki, na której dyskutowane są projekty zmian. W obradach uczestniczą dyrektorzy i pracownicy wydziałów spraw obywatelskich urzędów wojewódzkich z całego kraju. (PAP)(1)
.

W poprzednim rozdziale wspomniałem o tym, że wprowadzone dla wszystkich Polaków dowody wkrótce staną się bezużytecznym, plastikowym śmieciem. Nie tak dawno odbierając swój najnowszy dowód, obserwowałem dantejskie sceny w wydających je urzędach. Każdy musiał pojawić się w nich dwukrotnie, odstać swoje w długich kolejkach i oczywiście zapłacić z własnej kieszeni za tę udrękę. Tak, jakby to nam zależało na tym, żeby kilku cwaniaków zarobiło ogromny szmal za produkcję tego chłamu, który za chwilę zostanie wymieniony. Ale dzięki tej operacji, tym razem nasze dane zostaną zgromadzone w jednym miejscu, staną się kompletne, a my będziemy o kolejny krok bliżej orwellowskiego państwa. Za obrączkowanie zapłacimy z naszej kieszeni, pozwolimy się na nowo sfotografować, pobrać odciski palców i wystoimy długie godziny w koszmarnych kolejkach. Wklejone czipy będą od tej pory służyć wszystkim nowym, wprowadzonym za ciężkie pieniądze czytnikom, wszelkimi zgromadzonymi o nas danymi. Idę o zakład, że długo wcześniej niż w urzędach administracji publicznej, znajdą się w posiadaniu pospolitych bandytów i oszustów. Uczy nas tego historia wprowadzania wszelkich idealnie zabezpieczonych dokumentów i pieniędzy. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Już dzisiaj o naszej aktywności finansowej można dowiedzieć się bez naszego udziału. Wiadomo gdzie, co i za ile kupiliśmy. Bez trudu można prześledzić wszystkie połączenia telefonów stacjonarnych i komórkowych. Kamery rejestrują nasz pobyt w centrach handlowych, bankach, klinikach, na lotniskach, dworcach kolejowych, przejściach podziemnych, na ulicy i w pracy. Nie trzeba wyciągać paszportu, by ktoś, kto się uprze sprawdził dokąd i kiedy wyjeżdżaliśmy. I na jak długo. Wydruki z systemów dostępu w zakładach pracy wykażą rzeczywisty czas poświęcony firmie, odliczając minuty spędzone w toalecie, na kawie czy w stołówce. Rejestratory będą skrzętnie notowały całą naszą aktywność biologiczną. Do tego dojdą badania lekarskie, które już teraz są w dużej mierze skomputeryzowane i skatalogowane. O dostęp do tych danych już walczą firmy ubezpieczeniowe, gotowe zapłacić za nie ciężkie pieniądze. Wielu pacjentów już dziś bada swe serce za pomocą łączy telefonicznych i komputerowych. W planach są mikroczipy podskórne, których zadaniem będzie uwalnianie o odpowiednich porach, wyznaczonych dawek potrzebnego nam lekarstwa. To zresztą kolejny etap, do jakiego dojdziemy po wspomnianej wymianie dowodów. Następnej nie będzie. Będą czipy. Podskórne. Fantastyka? Nie. Pierwsze próby już podjęto. Zaczęto od nie mogących się bronić zwierząt. Potem przyszedł czas na dzieci.

„Uczniowe szkoły Hungerhill School w Edenthorpe w hrabstwie South Yorkshire poddani zostali eksperymentowi, który można uważać za przygotowanie do powszechnego wprowadzenia identyfikowania uczniów za pomocą nadajników RFID.

Jak twierdzą organizatorzy eksperymentu, jest to pierwsze tego rodzaju zastosowanie urządzeń identyfikacyjnych działających na zasadzie sygnałów radiowych RFID (Radio Frequency Identification) w szkole brytyjskiej. Mikroskopijne nadajniki RFID zostały wszyte do mundurków szkolnych i pozwalają na śledzenie każdego ruchu uczniów.

Trevor Darnborough, konstruktor nadajników a zarazem właściciel firmy Darnboro Ltd, produkującej nadajniki i lansującej technologię przekonuje, że szerokie ich zastosowanie pozwoli na zwiększenie bezpieczeństwa szkół i samych uczniów - i może być skuteczną metodą identyfikacji uczniów nie przetrzegających przepisów.

Władze szkolne miasta Doncaster wyrażają wielkie zainteresowanie systemem i mają nadzieję, że będzie on wkrótce zastosowany, a nadajniki wszyte do uniformu każdego ucznia. Firma Dornboro Ltd twierdzi, że jest gotowa do zastosowania technologii na szeroką skalę i spodziewa się wielkich zysków z rynku mundurków szkolnych, szacowanego na 300 milionów funtów rocznie. Firma twierdzi też, że władze szkolne Doncaster chciałyby zastosować technologię począwszy już od roku 2008, co pokrywa się z założeniami władz brytyjskich zmierzającymi do uruchomienia podobnego systemu z internetową bazą danych dostępną dla rodziców.

Wielkie zastrzeżenia do pomysłu znakowania i śledzenia uczniów wyrażają rodzice oraz organizacje walczące z ingerencją rządu w prywatność obywateli. David Clouter, ojciec jednego z uczniów i założyciel organizacji Leave them kids alone, sprzeciwiającej się tworzeniu bazy danych odcisków palców uczniów, mówi że: "Zamocowanie [czipu RFID] w szkolnych mundurkach, jest w gruncie rzeczy całkowitym śledzeniem dzieci. - Takie znakowanie robione jest wobec kryminalistów wypuszczonych z więzienia na przedterminowe zwolnienie [a nie wobec uczniów]"(2)
.

Wszystko to dla ich dobra. Telewizja amerykańska pokazuje idiotyczną reklamę matki opowiadającej o szczęściu, jakiego doznała z chwilą, kiedy jej dziecko otrzymało podskórny czip. Bo już jej nie zginie. Amerykański wzorzec matki! Niestety, niektórym dzieciom czipy są już wszczepiane. Bo przecież mundurek można zdjąć. Wkrótce otrzymamy je wszyscy, dla naszego wspólnego dobra. Wojsko amerykańskie już od kilku lat używa skomputeryzowanych uniformów, które używane na polu bitwy, odczytują dane medyczne żołnierzy i reagują w odpowiedni sposób w przypadku odniesienia rany lub utraty przytomności. To naprawdę nie jest science fiction! To nasza codzienność. Już wkrótce o każdym naszym kroku będzie wiedział wszystko każdy, kto zechce się tego dowiedzieć. Już wkrótce…

1.- „Dowody biometryczne za 3 lata?, http://www.wiadomosci.o2.pl, 23/04/2008.
2.- „Znakowanie dzieci czipami RFID w brytyjskich szkołach”, Patriotyczny Ruch Polski, nr 184.


CDN

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

29 Marca 1837 roku
Urodził się Władysław Sabowski, polski poeta, pisarz, dramatopisarz, dziennikarz i tłumacz (zm. 1888)


29 Marca 1937 roku
Zmarł Karol Szymanowski, polski kompozytor. Obok F. Chopina, uznawany za najwybitniejszego kompozytora (ur. 1882)


Zobacz więcej