Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 09.02.17 - 11:17     Czytano: [1546]

Sierpomłotowe dzieciny (Jan Orawicz)


Sierpomłotowe dzieciny
Wciąż mają nadęte miny!
Stracili żłoby z czubkiem,
Bo każdy był tęgim bubkiem!
Dziedzicząc krasne znamię,
Po tacie i po mamie,
A był to glejt jakich mało!!
I nagle mu się spłowiało!!
Z rozpaczy drepcą po ulicach i placach,
Rykowiskami lecząc swego kaca!
A kac to stworzenie uparte
I na swych wrogów zażarte!!
Z pierwszego planu zejść nie chce!
Tylko jak pałą się go połechce!
Lecz wciąż brak rąk do pał!!
Stąd sierpomłotowców szał!
Jeden z nich towarzysz Boni,
Już ryknął raz: Do broni!!!
Że jego "gnat" mądrzejszy od niego,
Więc wyszły nici z okrzyku tego!!
I tak po sobie złożył uszy,
Bohater Armii faryzeuszy!!
A ściślej, jak coś znosek UB!
Co teraz gada, że nie!!!
Chciałby przeczyścić lufę pistola,
A tu masz nagle: hola! hola! hola!
I klapnął na zad strzelec sierpomłotowy,
Tak bardzo mocno w bój gotowy!!
Kiedyś zgrywał solidarnościowca,
Ale wychynęła z niego czarna owca!
I nie ma rady na tę owcę -
Stwierdzili f a c h o w c e !!!
I zabeczała, tak jak jej wypada
Z tego sierpomłotowego stada!!


Jan Orawicz

Wersja do druku

Jan Orawicz - 24.09.17 5:28
Do Bywalca. Gratuluję tych wierszy - jak łza czystych i takich w swej treści
oczywistych. Szczerze pozdrawiam! Jan Orawicz

Bywalec - 13.02.17 18:00
Kto pisał to prawo Warszawo?

Pierwszy raz w Warszawie, byłem bardzo młody.
Grójecka - Żelazna tam był wtedy dworzec.
Przy ulicy Złotej 56 tam chodziłem do szkoły.
Gdzieniegdzie ruiny a pod nimi grobowiec.

Do śródmieścia tramwajem, dwie przecznice.
Kołysał się na szynach, obdzwaniał przystanki.
Obok mknęły auta, warszawy, moskwicze.
Przy krzyżówce Rotunda podobna do szklanki.

Najwyższa budowla, jej iglica w chmurach.
Wtedy dla mieszkańców to był wielki cud.
Przeminęły szybko lata, zmienna koniunktura.
Dziś Pałac Kultury jak na dupie wrzód.

Wczas nieodległy wspomnieniem powrócę.
Kto w Polsce przebywał cegiełkę kupował.
Wszędzie hasła rozwieszano,,Budujmy stolicę''
Więc każdy mieszkaniec kraju stolicę budował.

Chcę tylko zapytać, może ktoś odpowie.
Dlaczego cwaniaki tak reprywatyzują.
Można się domyślać że są w cichej zmowie.
Pisząc sobie prawa, wśród swoich handlują.


Taki sen zmora...

Już płynie obiecana zielona wyspa.
Opływa Anglię po prawej stronie.
Między Szwecję i Danię się wciska.
Skagerrak rozszerzył się w porodzie.

Przed nią potężna fala wzburzona.
Ze strachu cofa się poczciwa Wisła.
Dobrobyt, ludziom partia obiecała.
W końcu przypływa zielona wyspa.

Słychać wszędzie dzwony kościelne.
W Krakowie Zygmunt też głośno bije.
W każdym mieście rynki ludzi pełne.
Ciekawość z ramion wyciąga im szyje.

Ta już tak dawno obiecana wyspa,
przybywa, bo ludzie długo czekali.
Umieśćmy ją gdzieś koło Pułtuska,
niech się nie waży popłynąć dalej.

Można się bawić...

Protestując w sejmie, to w Wigilię było.
Między dwojga z jednej partii cosik zaiskrzyło.
W dzień na plaży Madery, opalają ciała.
Wieczorem w pokoju, każde z nich się stara.
Kiedy wyjazd internauci wszystkim ujawnili.
To dla reszty ogłupionych bajkę wymyślili.
Więc z tej przypowiastki wyszedł taki morał.
Ze ta partia w moralności już od dawna chora.


A było...

Łyżkę dziegciu wlano w pełną beczkę miodu.
Ludzie żyli w spokoju w świecie w Europie.
Zaprosiła uchodźców bez zgody narodów.
Zamiast kobiet i dzieci idzie chłop przy chłopie.

Dzisiaj w pełnym pogotowiu policja i służby.
By zapewnić ludziom bezpieczeństwo, spokój.
Czyżby się spełniały przepowiednie, wróżby.
Że islam chrześcijaństwu będzie solą w oku.

Było nie wkładać kija w gniazdo złym szerszeniom.
Irak, Afganistan, Libia, żyli w swoich państwach.
Wiadomo było że zemstę po świecie rozplenią.
Już teraz przykład mamy okrutnego draństwa.

A było nie burzyć spokój w tamtych państwach.


Rugi

Nie przyjdą z mieczem nie ten wiek.
Nie wjadą czołgiem tylko pługiem.
Historia toczy swój nowy bieg.
Lecz jest i ten stary, to są ,, rugi''.

Kiedy oczy otworzysz rodaku drogi.
Może czas zdjąć z oczu szkiełka zielone .
Przecież się zaczęły w kraju nowe ,,rugi''.
Bo tysiące pozwów w sądach są złożone.

Zaczął się chocholi taniec w moim kraju.
Szpicle i szubrawcy korowód prowadzą.
W swoich hasłach ciemny zamysł mają.
Gdyby cel swój osiągnęli kraj zdradzą.

Już krajem rządzili osiem lat z okładem.
Obiecanka o wyspie tak jak bańka prysła.
Polska nie istnieje, to będzie przykładem.
Potrzebny opór tym ciemnym zamysłom.


Moja Ojczyzna

Od Tatrzańskich wierchów po Bałtyku fale.
W granicach Ojczyzny Bug i Odra płynie.
A królowa rzek Wisła przemierza kraj cały.
To urodą kobiet w świecie kraj mój słynie.

W mojej Ojczyźnie wiatr faluje zboża.
Strumienie i rzeki niosą wody czyste.
Lasy a w nich dużo dzikiego zwierza.
W sadach drzewka z owocem soczystym.

Moja Ojczyzna to mój własny dom.
A w nim rodzina, spokój miłująca.
Przed domem kasztan i wysoki klon.
Na nich stado ptaków śpiewających.

Czerwone zorze ponad lasem płoną.
One zwiastują codzienny wschód słońca.
Kościelne dzwony na mszę ranną dzwonią.
By wierny lud zmówił choć cząstkę różańca.

Moja Ojczyzna a w niej pracowity lud,
który jest opoką dla naszego kraju.
Musi czasem wyprać z ubrań kurz i brud.
Którymi w podróżach często nasiąkają.

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1943 roku
Oddział Jędrusiów wspólnie z grupą AK rozbił więzienie niemieckie w Mielcu i uwolnił 126 więźniów


29 Marca 1848 roku
We Włoszech z inicjatywy Adama Mickiewicza został podpisany akt zawiązania legionu polskiego.


Zobacz więcej