Czwartek 18 Kwietnia 2024r. - 109 dz. roku,  Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 15.01.17 - 16:11     Czytano: [618]

Dział: Oko Cyklopa

SZATAŃSKIE NASIONA…(8)



OKO CYKLOPA

Sławomir M. Kozak































Aniutkowi poświęcam…


SZATAŃSKIE NASIONA…(8)


Koalicja walczy z służalczym stosunkiem naszych polityków wobec korporacyjnych zakusów na ogromny polski rynek. Zbiera podpisy pod petycjami, organizuje spotkania, wysyła alarmujące listy do wszystkich decydentów. W lipcu 2008 roku członkowie Koalicji napisali do Prezydenta RP(1) list, w którym domagają się nie dopuszczenia do przyjęcia przedłożonych przez Rząd RP zmian do ustawy o paszach, które mogłyby spowodować odsunięcie w czasie wejście w życie zakazu stosowania genetycznie modyfikowanych surowców paszowych. Znalazł się w nim akapit mówiący: „Nie ulega wątpliwości, że poprzez rabunkową prywatyzację sektora zaopatrzenia i produkcji pasz organy państwa całkowicie pozbawiły się kontroli nad prawidłowością jego działania, a w konsekwencji nad bezpieczeństwem żywnościowym Narodu.” To już nie jest kwestia ekonomii, realizacji wiernopoddańczych zobowiązań, czy uwarunkowań politycznych. To kwestia bytu Polaków.

Mimo ogromnej ilości wysłanej do Prezydenta korespondencji, ustawa została podpisana 25 lipca 2008 roku i skierowana do Parlamentu. Jeszcze 27 lipca minister odpowiedzialny za kontakty z przedstawicielami Koalicji umówił się z nimi na spotkanie w tej sprawie, wiedząc że ustawa jest już podpisana. Członkowie Koalicji dowiedzieli się o tym kilka dni później. Skierowali zatem do Rządu swoje stanowisko, w którym żądając odrzucenia projektu przedłożonego pod obrady Parlamentu, zarzucają mu kilkakrotne naruszenie Konstytucji RP(2). Czy ten Parlament, pełen posłów z różnych frakcji, w których roi się od koterii i różnic interesów podejmie właściwszą dla Polski decyzję, aniżeli Prezydent Prawa i Sprawiedliwości?

Podnoszone przez wielu wątpliwości, czy jesteśmy w stanie produkować pasze ze składników niemodyfikowanych, rozwiał profesor Wiąckowski, wskazując na przykład Rosji.

Działania wielkich koncernów biotechnologicznych dążą do opanowania światowej produkcji żywności i podporządkowania sobie i swoim komercyjnym celom rolników, także polskich.


Groźna soja GM

Największe zyski przemysł biotechnologiczny uzyskuje z produkcji soi GM, która wyparła wiele do niedawna ważnych działów rolnictwa, np. produkcję bydła, mleka i nabiału, zbóż, a także sady i różne działy ogrodnictwa. Towarzyszyły temu masowe dramaty społeczne, bankructwo mniejszych farm i gospodarstw. Setki tysięcy rolników musiały przenieść się do slumsów wielkich miast. Jeśli z kolei popyt na soję na świecie się załamie, a jest to więcej niż prawdopodobne, dla USA, Argentyny, Brazylii czy Paragwaju będzie to oznaczało prawdziwą katastrofę. Jest to spowodowane m.in.: niskimi cenami na rynkach międzynarodowych, stałym wzrostem kosztów produkcji, transportu i energii, suszą, pojawieniem się chorób grzybicowych, masowym rozwojem superchwastów i superszkodników. Nic więc dziwnego, że zainteresowane zbytem soi GM kraje wywierają wielkie naciski na UE.


Naciski na UE

Używa się tu wielu nieprawdziwych argumentów, takich jak trudności w zakupach droższej soi niemodyfikowanej, zagrożenie dla hodowców zwierząt przy braku tak cennego składnika pasz, jak soja - grozi to, ich zdaniem, likwidacją zwierząt. Istnieją też obawy, że soi może zabraknąć, bo wykupią ją Chiny. Są to argumenty nieprawdziwe. Soja genetycznie modyfikowana wciąż jest i można ją bez trudu kupować. Paragwaj ma jej 20%, a Brazylia -60%. Chiny wprawdzie importują soję, ale na pasze, a nie dla upraw. Od 2003 r., wyczuwając wielką koniunkturę na soję niemodyfikowaną, planują jej produkcję na bardzo wielką skalę. Przy niskich kosztach robocizny w Chinach będzie ona z pewnością tańsza od produkowanej w Amerykach. Jeszcze niższe powinny być ceny soi produkowanej np. na Ukrainie czy w krajach UE o cieplejszych klimatach, jak Rumunia czy Grecja, ze względu na o wiele niższe koszty transportu.


Zysk przed etyką?

Powszechnie słyszy się argument o braku badań, które uzasadniałyby konieczność trzymania się z daleka od GMO. Za jakość swoich produktów odpowiada producent, a nie konsument. Jednak największy gigant biotechnologiczny Monsanto, którego wartość ocenia się na ponad 73 mld dolarów, twierdzi, że jego celem jest zysk, a nie etyka, i z tego względu zaniedbał obowiązujące go badana, ograniczając je do swoistych badań pilotażowych, których w żadnym wypadku nie można uznać za wystarczające. Równocześnie firma ta wydaje olbrzymie środki na korumpowanie polityków i urzędników z najwyższej półki. Zamyka tym samym usta wszystkim, którzy chcieliby, w wyniku własnych badań, informować społeczeństwo o zagrożeniach, jakie rośliny GM stwarzają dla zdrowia ludzi, zwierząt i dla środowiska. W samej tylko Indonezji Monsanto wydało ok. 700 tys. dolarów na łapówki dla urzędników, a po ujawnieniu tego skandalu i procesie sądowym musiało zapłacić milion

dolarów za łamanie ustawy antykorupcyjnej. Pomimo oszczędzania na badaniach przemysł był niezwykle rozrzutny, wydawano bowiem ogromne środki na korumpowanie potrzebnych sobie ludzi, uniemożliwiając wszelkie publikacje niekorzystne dla interesów wielkich koncernów.
W ten sposób całkowicie utracił wiarygodność.

Badania podjęły z własnej inicjatywy instytucje i niezależni naukowcy, pomimo braku na to specjalnych środków finansowych. We Włoszech w latach 2002-2005 Manuela Malatesta i jej współpracownicy po 2-letnich solidnych badaniach wykazali, że GM soja podawana myszom spowodowała poważne zmiany w komórkach wątroby, trzustki i jąder. Podobne wyniki w przypadku szczurów karmionych GM soją uzyskiwali też inni autorzy. W latach 2005-2006 naukowcy z Rosyjskiej Akademii Nauk poinformowali, że szczury karmione genetycznie zmodyfikowaną soją wydały na świat nadmierną liczbę skarłowaciałego potomstwa. Ponad połowa z nich zdechła w ciągu trzech tygodni, natomiast te, które przeżyły, były całkowicie bezpłodne. Toksyczne działanie na nerki i wątrobę forsowanej w Europie i w Polsce kukurydzy MON863 niedawno udowodnił zespół wybitnych biotechnologów francuskich pod kierunkiem prof. Seraliniego. Oprócz wspomnianych już solidnych i wieloletnich badań wymienić należy słynny panel londyński, podpisany przez 600 naukowców z całego świata, oraz książki Jeffreya Smitha „Nasiona kłamstwa" czy „Genetyczna ruletka", zawierające bardzo bogate piśmiennictwo cytujące setki pozycji publikacji o negatywnych skutkach dla zdrowia ludzi, zwierząt i dla środowiska, wywołanych przez rośliny GM. Kto tych prac nie czytał, nie powinien zabierać głosu na ten temat.


Świat broni się przed GMO

W związku z takimi informacjami zainteresowanie soją GM na świecie znacznie się zmniejsza. Coraz większa liczba krajów rezygnuje z GM soi. Wiele włoskich i francuskich producentów serów poszukuje pasz zwierzęcych wolnych od GMO. W Austrii i Holandii obserwuje się podobne działania producentów mleka i mięsa wołowego. W Wielkiej Brytanii drób dostarczany do hipermarketów jest specjalnie oznakowany jako wolny od GMO. Od września 2006 r. również Polska importuje soję mającą certyfikat „wolny od GMO", przeznaczoną na pasze dla trzody chlewnej w zakładach zajmujących się przetwórstwem i eksportem na rynek niemiecki. W odpowiedzi na informacje o toksycznym działaniu kukurydzy MON863, Rosja praktycznie zamknęła rynek Federacji Rosyjskiej także na soję GM. W ubiegłym roku najwięksi rosyjscy importerzy i przetwórcy soi - firmy „Sodruzhestwo" i „Rybflotoprom" złożyli deklarację handlu wolnego od GMO. Podważa to twierdzenie polskich wytwórców pasz, że ich produkcja na bazie składników niemodyfikowanych jest niemożliwa.


1.- Kopia listu znajduje się w rozdziale ZAŁĄCZNIKI – nr 9.
2.- Kopia stanowiska Koalicji znajduje się w rozdziale ZAŁĄCZNIKI – nr 10.

CDN

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

18 Kwietnia 1947 roku
Urodził się Jerzy Stuhr polski aktor teatralny i filmowy


18 Kwietnia 1955 roku
Zmarł Albert Einstein, niemiecki fizyk pochodzenia żydowskiego, laureat Nagrody Nobla (ur. 1879)


Zobacz więcej