Sobota 20 Kwietnia 2024r. - 111 dz. roku,  Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 19.12.16 - 12:40     Czytano: [977]

UWAGA – decyzja zapadła…


Najważniejszy wniosek z ostatnich dni jest prosty i oczywisty: opozycja chce obalić rząd. Jak najszybciej, bez względu na koszty, wszystkimi dostępnymi środkami. Decyzja o przeprowadzeniu u nas jakiejś lokalnej mutacji Majdanu zapadła. Tu nie może być żadnych wątpliwości.

W piątek się nie udało się, bo po zablokowaniu mównicy większość sejmowa znalazła sposób, by przeprowadzić głosowania. Okupacja sali - która miała być główną osią całej akcji - jest kontynuowana, ale ma już marginalne znaczenie. Przynajmniej do czasu, gdy PO i Nowoczesnej nie uda się wprowadzić do budynku działaczy KOD, co będzie wstępem do zajęcia całego Sejmu.

Wiemy, że opozycja, jej media i jej zaplecze nie szanują żadnych, najbardziej nawet podstawowych reguł. Są gotowi okupować, szturmować, ściągać tłumy i bojówki Antify, zachęcać je do agresji, pochwalać agresję, urządzać jawne prowokacje.

To nie przypadek, że właściwie nie pracują merytorycznie. Zdecydowano, że nie można czekać 3 lata, bo rząd zmienia Polskę, bo esbecy tracą emerytury, bo walka z korupcją trwa. Rząd ma upaść szybko, jak najszybciej.

Co z tego wynika dla obozu niepodległościowego?

Wiemy już, że dobry i racjonalny kurs na normalne sprawowanie władzy, na spokojne przekonywanie Polaków do swoich racji, na konsekwentne realizowanie obietnic wyborczych, to za mało, by obronić wolę wyborców.

Zagrożenie wynikające z istnienia bezwzględnej i coraz brutalniejszej opozycji opozycji, flirtującej z myślą o rozwiązaniach siłowych, musi na stałe zostać wpisane w analizy strony rządzącej. Stare recepty na nic się zdadzą. Trzeba zakładać, że od drugiej strony nie można oczekiwać przestrzegania jakichkolwiek reguł i standardów. Tak odnoszących się do słów, jak i do czynów.

Nie oznacza to, broń Boże, by samemu łamać jakiekolwiek standardy demokratyczne. Trzeba działać tak, by każdy ruch opozycji rozpatrywać w scenariuszach do tej pory niewyobrażalnych. Do tego założenia trzeba dostosowywać zarówno plany, i jak i reakcje na wydarzenia. To musi być nieustanny stan podwyższonej gotowości. Żółte światło alarmu nie może już gasnąć.

Wreszcie, trzeba przystąpić do zmiany w tych dziedzinach, bez których czekanie na udany Majdan będzie tylko kwestią czasu. Należy do nich rażąca asymetria między społecznym poparciem dla rządzących, a sytuacją na rynku mediów. Np. fakt, że media publiczne wciąż nie mają choćby przyzwoitego finansowania jest po prostu skandalem.

I jednak trzeba organizować ludzi, którzy popierają zmiany w Polsce. Jest ich zdecydowanie więcej niż zwolenników „tego, co było”, ale są bardziej rozproszeni, mieszkają częściej na prowincji niż na Ursynowie. Ale nie mogą milczeć, muszą mówić. Trzeba szukać sposobów, by mogli to robić.

Jacek Karnowski
wPolityce

Wersja do druku

Lubomir - 21.12.16 17:31
W Berlinie też miało być ostro i antypolsko. Niemiecka prasa zakomunikowała światu o zamachu dokonanym przez polskiego kierowcę. Dopiero kolejne komunikaty zaczęły kojarzyć zamach z jakimś islamistą. Można odnieść wrażenie, że wykonawca zmienił planowany wcześniej scenariusz, z powodu nieprzewidzianego oporu Polaka, a że to właśnie niczego nieświadomy Polak - miał być wrobiony na autora zamachu terrorystycznego na berlińczyków i ich gości. Postronne osoby miały odnieść wrażenie, że to polski kierowca wjechał w tłum. Coś a la prowokacja gliwicka. Klasyczny zamachowiec islamski ginie jednak na miejscu. Ten oddalił się o własnych siłach. Te 'klocki' nie pasują do dotychczasowych islamskich reguł. Polska nie stanie się kozłem ofiarnym niemieckiej polityki zaczepnej.

adamajtis - 21.12.16 11:23
O co może chodzić Platformie Oszustów, Nowoczesnej Targowicy czy SB-ecji KODziarskiej. Sekretarza POP PZPR Rzeplińskiego już nie ma, Jest nowy prezes p.o. prezesa TK i trybunał pracuje, zaplanowano rozmowy z przedstawicielami mediów w kwestiach udziału mediów w relacjonowaniu obrad parlamentu, odbyły się w innym miejscu - sali kolumnowej ostatnie posiedzenia Sejmu na których zgodnie z prawem przegłosowano ustawy w tym dezubekizacyjną.

Więc o co chodzi z tą okupacja sali obrad Sejmu przez "dziołchy i chłoptasiów" odsuniętych od tzw. "koryta". Brak argumentów bo te zostały im całkowicie wytrącone.
Jedynymi argumentami tych przegranych cymbałów są jedynie pokrzykiwania typu "precz z kaczyzmem", "precz z kaczodyktaturą", "PiS jest brzydki", pokazywanie palców na wzór V (victory), wymachiwanie książeczką z tekstem konstytucji, rozpaczliwe nawoływanie do nieposłuszeństwa.
Jakoś nikt nie spieszy im na pomoc. Nie widać Tuska na białym koniu, nie widać Angeli w wytwornym mercedesie, Frans Timermans nie za bardzo krzepi się na wiejską, a rozczochrany Guy Verhofstadt schował się głęboko w czeluściach okrągłego budynku w Brukseli. Nie popiera też ich włoska komunistka, szefowa dyplomacji UE Mogherini.
Takich to polskie lewactwo ma sprzymierzeńców w UE.
O co im chodzi wyjaśniła dość dawno pani reżyserowa A. Holland.
Na jednej z KODziarskich hucp powiedziała:
Protestujemy "żeby wszystko było tak jak było".
No i wszystko jasne. Nie ma sensu wylewać na ten temat potoku zdań i słów.
Naród wybrał nową władzę w celu "żeby wszytko NIE było tak jak było" szanowna pani reżyserowo, szanowni "chłoptasie i dziołchy" z PO, N i KOD.
Pokrzykiwaniami nie zmienicie woli narodu. Musicie cierpliwie poczekać do następnych wyborów. A jak Wam się nie podoba to weźcie kredyt i zmieńcie pracę i pospłacajcie alimenty.
Najlepiej żebyście wsiedli do pociągu bylejakiego i poszukiwali innych przygód zamiast burzyć porządek społeczny, dokonywać przestępstw i wzywać obce siły do interwencji w Polsce.

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

20 Kwietnia 1889 roku
Urodził się Adolf Hitler, malarz, dyktator III Rzeszy Niemieckiej, kanclerz i prezydent Niemiec, ludobójca, prawdopodobnie zmarł śmiercią samobójczą w 1945


20 Kwietnia 2007 roku
Zmarł Jan Kociniak, polski aktor filmowy i teatralny, partner Jana Kobuszewskiego w telewiz. progr. satyr. Wielokropek(ur. 1937)


Zobacz więcej