Wtorek 23 Kwietnia 2024r. - 114 dz. roku,  Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 03.11.16 - 23:04     Czytano: [944]

Wszystkie poranki naszego świata


Tomasz myślał: śmierć jest straszna – obejmuje ciało w czasie odpowiednim dla wszystkich ludzi na świecie swą bladością, zesztywnieniem i trupią niemocą. Potem ziemią zasypią, krzyż postawią i koniec.

Tomasz, gdy usłyszał, że na świecie wybuchła kolejna wojna krwawa – podczas której bezsensownie ginęli ludzie, a przede wszystkim dzieci niewinne i kobiety urodziwe jak pączki wiosennych kwiatów, których strzały snajperów i wybuchy min zdradliwych zmieniały w ziemiste trupy – marszczył krzaczaste brwi i mruczał pod nosem pretensje swoje wielkie do Pana Boga. Albo, gdy przeczytał w gazecie, iż olbrzymi samolot z dziewięćdziesięcioma sześcioma osobami zacnymi, które pielgrzymowały, aby oddać cześć pomordowanym rodakom w ludobójczym akcie dokonanym przez barbarzyńców – runął na ziemię, jak uderzona piorunem gałąź drzewa, kiwał zrezygnowany siwą głową i krzyczał rozjuszony: „A czy Bóg wtedy zasnął?!”. I rozpaczał w swej duszy: Dlaczego Pan Bóg wszechmogący nie odzywa się w przypadkach takich gromkim, jak ziemi trzęsienie głosem zza chmur ołowianych: Ludzie przestańcie się zabijać! Czemu siły nadprzyrodzone Stwórcy Świata nie ochroniły samolotu… Złego nie sparaliżowały? Przecież On mógłby, nie ma Odeń silniejszego na świecie naszym powszednim.

Tomasz myślał: śmierć jest straszna – obejmuje ciało w czasie odpowiednim dla wszystkich ludzi na świecie swą bladością, zesztywnieniem i trupią niemocą. Potem ziemią zasypią, krzyż postawią i koniec. Mówią, że to początek poranka życia wiecznego w innym świecie. Królestwie nie z tego świata. Ale kto Tomaszowi to potwierdzi? Kto Tomaszowi rozgoryczonemu zrządzeniami losu to pokaże. Nikt. Dlatego miał Tomasz ogromną pretensję do Boga o brak ochrony miłosiernej nad wszystkimi, którzy przedwcześnie ginęli w wojnach brutalnych, zamachach wyrafinowanych, w wypadkach tragicznych, od chorób nieuleczalnych… I niech nikt mu nie mówi, że wobec każdego człowieka Bóg w Trójcy Jedyny, a to: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty – Wielkość nad Wielkościami i Absolut najdoskonalszy w miłowaniu, ma wobec każdego człowieka plan dokładny i bezwzględny. I tak często śmierć niosący w kwiecie wieku, albo jego sile.

Nadszedł dzień, gdy dowiedział się Tomasz, że jego syn jedyny zginął w wypadku samochodowym. Nie mógł nawet spojrzeć w oczy ojcu swoim wzrokiem gasnącym. „Po co ta ofiara straszna?”- krzyczał Tomasz zrozpaczony. „Boga nie ma!”- zawodził jak zwierz raniony i wygrażał niebu ściśniętą jak kamień, spracowaną dłonią.

Nie widział już Tomasz dla siebie sensu życia. Przywiązał do gałęzi sznur konopny, a na jego drugim końcu skręcił pętlę. Już sam chciał, aby jego ciało zbladło, zesztywniało i niemocą trupią zaszło. A dusza? Nieśmiertelna dusza. Co tam dusza, skoro Bóg zasnął i Go nie widać! Ustawił kamień polny. Stał na nim, pętla śmiertelna spływała z pęczniejącej wiosennymi sokami jabłoni i otaczała skwapliwie szyję mężczyzny. Mężczyzna jeszcze raz spojrzał na wiosenne, kwietniowe, bez jednej chmurki niebo. „Ach, szkoda rannych zórz będzie” – westchnął. „A czy pamiętasz o Niedzieli Palmowej?”- zaszumiały bazie. „A o męce i drodze krzyżowej Jezusa z Nazaretu?” – sypnęła wymówką polna droga. „A o Krzyżu? – zaskrzypiał krzyż na rozstajach dróg…” A Wielkanoc tuż, tuż i gdzie ciebie znajdzie?”- zabębniły krople wiosennego deszczu. „A o życiu, które ciągle się rodzi na ziemi i w niebie trwa zapomnisz?”.

Już kamień pod nogami Tomasza się ruszył. Zaraz nieszczęsny człowiek na żywym drzewie ducha wyzionie. Nagle grom z jasnego nieba prosto w jabłoń uderzył, jak ostrzem miecza odciął gałąź z pętlą i Tomasz wpadł wprost w objęcia pachnącej ziemi. „Plan to, czy gniew Boży?” – zapytał zdumiony. „Nie, Tomaszu, więcej wiary trzeba tobie, bo to wszystkie poranki świata naszego powszedniego wstawiły się za tobą u Światła Wiecznego” – szepnął przechodzący obok anioł stukający schodzonymi kaloszami szczęścia i strzepnął skrzydłem spracowanym z Tomaszowej głowy ostatnie wątpliwości. – Bóg zapłać – wyszeptał w swym życia śnie obudzony człowiek.

Lech Galicki

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

23 Kwietnia 1939 roku
Urodził się Stanisław Wielgus, polski arcybiskup


23 Kwietnia 1833 roku
Wprowadzenie stanu wojennego w Królestwie Polskim.


Zobacz więcej