Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 04.09.16 - 22:57     Czytano: [983]

Tanio czy dobrze?


Szanowni Państwo!


Minęły już czasy, w których można było odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Im produkt bardziej skomplikowany, a do nich, wbrew pozorom, należy zwłaszcza żywność, ze swej natury, tym trudniej ocenić jego rzeczywistą wartość. Oszuści wszelkiej maści wciskają nam drogi kit na równi z tanimi podróbkami. Tu nareszcie zapanowała równość, chociaż nie braterstwo, ani tym bardziej wolność. Oszukuje się zarówno biedaków, jak i bogaczy. Każdemu według zasług – jak głosiło socjalistyczne hasło. Warto też może zauważyć, że zdolność kredytowa przekłada się na zdolność bycia niewolnikiem.

Chyba nigdy wcześniej złoty cielec nie zawrócił ludziom głowy do tego stopnia. Wystarczy wmówić, że jest się bogatym, żeby niemy zachwyt wyparł resztki rozsądku. Od dawna już nikt nie zadaje pytania, jak dorobiłeś się majątku. Ba, nikt nawet nie próbuje sprawdzać czy go rzeczywiście posiadasz. Wystarczy sfotografować się z drogim zegarkiem, apartamentem i najnowszym modelem mercedesa, żeby wmówić frajerom, że to wszystko mogą osiągnąć bez najmniejszego wysiłku, wystarczy, że kupią od ciebie tajemnicę jak zostać milionerem. Nabieranie naiwniaków nigdy jeszcze nie było tak łatwe!

Małgorzata Todd
www.mtodd.pl
Lub http://sklep.mtodd.pl

PS 1. Zamiast komentarza dowcip:

Dziennikarz przed kioskiem z Lotto robi wywiady. Przyjeżdża facet trabantem, dziennikarz pyta:
- Co pan zrobi z wygraną gotówką?
- Kupię większe mieszkanie i matiza.
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża facet matizem, dziennikarz znowu pyta o plany.
- Jakiś dom i mercedesa kupię.
- A reszta?
- Reszta na konto.
Następny gość podjeżdża mercedesem 600 SEL, dziennikarz zadaje to samo pytanie.
- Hm... Spłaciłbym skarbówkę, później ZUS.
- A reszta?
- A reszta musi poczekać.

PS 2. Tym razem na poważnie. Osobę, która chciałaby zainwestować proszę zajrzeć do OGŁOSZEŃ.


…………………………

POWIEŚĆ W ODCINKACH





MARGARET TODD


LEKCJA
POKERA



Odcinek 171


– To, czym był socrealizm dla literatury dwudziestego wieku, tym jest poprawność polityczna dla literatury dwudziestego pierwszego wieku – wygłosił jedną ze swych sentencji radca Żarski. – Zakłamanie, to zawsze zakłamanie. Nieważne, z jakich pobudek – dodał, odkładając na blat stolika książkę lansowanego od niedawna pisarza.
Siedzieli razem z Hanką w ogródku żoliborskiej restauracji. Pierwsze wiosenne promienie zachęcały do przebywania na świeżym powietrzu, które tak do końca świeże nie było ze względu na parę przy sąsiednim stoliku raczącą się dymem papierosowym.
– Jesteś pewna, że dobrze zrobiłaś, rezygnując z posady u Buchniarza już teraz, przed wyrokiem? – zmienił temat.
– To był ostatni dzwonek. Nie mogę przecież pracować u kryminalisty.
– Nie został jeszcze skazany.
– To tylko kwestia czasu. Nie wyobrażam sobie innego wyroku jak skazującego dla współwinnego morderstwa.
– Obyś się nie myliła – powiedział Andrzej Żarski, biorąc za rękę byłą sekretarką byłego posła.
– Masz co do tego wątpliwości?
– Znasz mnie. Powątpiewam we wszystko, a zwłaszcza w mądrość i uczciwość władz.
– Liczne afery przyzwyczaiły nas do nieufności – zgodziła się Hanka.
– Głupota towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów – powiedział Andrzej znowu sentencjonalnie. – Ale dawnymi czasy nie była powodem do dumy.
– Fakt. Obecnie „mądrzy inaczej” wymagają szacunku dla głoszonych przez siebie andronów.
– Zależy, jak na to spojrzeć.
– Czyżbyś i na ten temat miał odmienne zdanie? – spytała Hanka. Zabrzmiało nieco uszczypliwie, ale on nie zwrócił na to uwagi.
Ciągnął dalej:
– Tak sobie myślę, że mądrych i głupich łączy ta sama zasada: jeśli myślisz tak jak ja, to jesteś mądry, jak inaczej, toś głupi i tyle – Andrzej Żarski wygłosił jedną ze swoich nieco kontrowersyjnych maksym.
– W tym względzie rzeczywiście mamy pełną demokrację – zgodziła się Hanka.
Żarski nad czymś się zastanowił, po czym powiedział:
– Jestem ci wdzięczny, że zechciałaś się ze mną spotkać.
– Nigdy chyba nie przestaniesz mnie zaskakiwać – odparła. – Dlaczego miałabym się nie zgodzić?
– Wydawało mi się, że ostatnio traktowałaś mnie... jakby to ująć? Mniej przychylnie.
– Zdawało ci się.
– Tak to jest z gadułami.
– Kogo masz na myśli?
– Siebie, oczywiście. Kogóż by innego?
– Nie uważam cię za gadułę. Zawsze umiesz mnie zaciekawić tym, co mówisz. Sama zamierzałam do ciebie zadzwonić i zaproponować spotkanie, ale zrezygnowałam.
– Dlaczego?
– Nie lubię się narzucać.
– No tak! A wydawać by się mogło, że oboje jesteśmy dorośli.
– I to od dość dawna – uzupełniła Hanka z melancholijnym nieco uśmiechem.
– Zastanawiam się, jak teraz młodzi wyznają sobie miłość – powiedział Andrzej. Trudno było zgadnąć czy jest to zmiana, czy kontynuacja tematu.
– Pewnie jak dawniej – odparła ostrożnie.
– No, nie wiem. Słowa zmieniły sens. Takie „kocham cię” mawia się na przywitanie i pożegnanie. Nie mają już żadnego ciężaru gatunkowego.
– Tak to jest z nadużywaniem słów – zgodziła się.
– Podobnie ma się sprawa z wulgaryzmami – dodał Żarski. – Ktoś, kto zaczyna wypowiedź od słów: „Ja k...” wcale nie oznacza samokrytyki.
– Najczęściej w ogóle nic nie znaczy. Zauważyłeś przytaczane przez prasę nagrania rozmów ministrów z biznesmenami? Co drugie słowo musiano wykropkować.
– Hołota tu rządzi. Tak sobie myślę, że nadchodzi znowu czas na zmiany.
– Niepoprawny optymista.
– Wcale nie. Popatrz, w czterdziestym piątym wprowadzono pierwszą grubą kreskę. Za dowcipy niepoprawne politycznie sadzano do więzień. Zdawało się, że prawda nie ma szans się przebić. Pięćdziesiąty szósty i osiemdziesiąty pierwszy pokazały, na co Polaków stać. Dlatego wierzę, że obecna cenzura, czyli zakłamanie w imię poprawności politycznej, też się skończy któregoś pięknego dnia.
– Samo?
– Należy mu pomóc. Moim zdaniem jesteśmy narodem wybitnie tolerancyjnym a zarazem nieobojętnym na los innych. – Żarski znowu zapalał się do tematu, który nigdy nie przestawał go nurtować. – Reprezentujemy postawy tolerancji w tym najlepszym tego słowa znaczeniu.
– Dlaczego więc jesteśmy oskarżani o wszelkie przewiny z tego zakresu?
– Dobre pytanie. Należałoby się lepiej przyjrzeć tym oskarżającym, wtedy może udałoby się znaleźć odpowiedź.
– Co zamierzasz? Założyć własną partię?
– Myślałem o tym, ale doszedłem do wniosku, że polityka to raczej zajęcie dla prokuratora. Ma wiele wspólnego z kryminałem. Zarówno śledczy, jak i polityk starają się odpowiedzieć na pytania: kto, kogo i w jaki sposób załatwił. Na pytanie: : po co? tylko detektyw usiłuje znaleźć odpowiedź. Polityk nie potrzebuje.
– Bo ją zna?
– Właśnie. Odpowiedź brzmi zawsze tak samo: żeby nasze było na wierzchu.
.
CDN

Już teraz można zamówić całość wpłacając jedynie 20 zł na konto Nr: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019. Adres posiadacza konta to: Wydawnictwo TWINS; ul. Dymińska 6a/146; 01-519 Warszawa i podając adres internetowy, na który e-booka należy przesłać.

Okładkę zaprojektował Zdzisław Żmudziński Copyright © by
Margaret Todd, 2013 All rights reserved. Wydawnictwo „Twins”
ul. Dymińska 6a/146 01-519 Warszawa



.....................................................................................................................

TEATRZYK ZIELONY ŚLEDŹ

ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Miasto jest nasze

Występują: Helga i Wańka.

Wańka – Jak ci się podoba nowy kantor?
Helga – Przebranżowiłeś się? Będziesz handlował walutą?
Wańka – Nie wiesz co znaczy kantor?
Helga – Wiem, masz na myśli śpiewaka.
Wańka – Czasami bystra z ciebie dziewuszka.
Helga – A to co za określenie?
Wańka – Nieco archaiczne, przyznaję, ale przejdźmy do sedna sprawy.
Helga – Palę się z ciekawości.
Wańka – Zauważyłaś zwrot o sto osiemdziesiąt stopni w poparciu naszych mediów dla HGW?
Helga – Trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć. Zachodzę w głowę co się stało, bo chyba nie paniczna ucieczka z tonącego okrętu?
Wańka – Bufetowa już od jakiegoś czasu przeznaczona była na odstrzał. Teraz pomoże nam wylansować nowego lidera.
Helga – Przyznać trzeba, że Kucyk jest cholernie nudny, ale Nowoczesny P świetnie prezentuje się w eleganckich garniturach, nawet jeśli coś tam bredzi o rubikoniu, czy kameruniu.
Wańka – Właśnie, sama widzisz. Potrzebny ktoś, za kim rzeczywiście stoją jakieś wartości.
Helga – Wartości? Nie przesłyszałam się? Za dużo wypiłeś, czy coś się kryje pod tą, jak się domyślam, zmianą frontu?
Wańka – Dobrze się domyślasz, chociaż nie do końca. Polaczkom potrzebny nowy Bolek, który zaśpiewa tak jak mu zagramy.
Helga – Nigdy wcześniej nie stawialiśmy na bystrzaków.
Wańka – Konieczność dziejowa. Nic się nie bój, Śpiewak, to pewniak.
Helga – Mam nadzieję. Tatuś nie raz udowodnił gdzie ma Polaków.
Wańka – Jak sama widzisz, stawiamy na wartości rodzinne.
Helga – Miasto jest i będzie nasze!
Wańka – Podobnie, jak cały Nadwiślański Kraj.


KURTYNA


.....................................................................................................
.....................................................................................................


Małgorzata Todd zaprasza na łamy kolejnego wydania KABARETU INTERNETOWEGO, gdzie możecie Państwo przeczytać i obejrzeć całość. A jest to wielka uczta dla ducha i kompendium wiedzy z wielu dziedzin życia, nie tylko POLITYKI: Apele, Petycje, Audiobooki, Ciekawe filmy na You Tube, Gościnne występy, Kącik Muzyczny, Zaułek Sztuki, Ogłoszenia ITD…

3 września 2016 r. | Nr 36/2016 (272)

Wersja do druku

Lubomir - 05.09.16 9:53
Namnożyło się milionerów, namnożyło. Niejednokrotnie kilkudziesięcioletni fircyk za sprawą wujka z układów, czy ciotki znającej wszystkie łożka w ekskluzywnych hotelach - stał się wlaścicielem solidarnie rozwalanej stoczni, huty lub ośrodka wczasowego. Dzisiaj potomkowie złodzieja to zadufane w sobie baroniątka, dla których religina moralność, to bzdura opowiadana naiwnym. 'Hulaj dusza, piekla nie ma!' - to solidarne zawołanie takich szkodników i lumpów.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1983 roku
Uruchomiono pierwszy komputer typu laptop


29 Marca 1865 roku
Urodził się Antoni Listowski, polski dowódca wojskowy, gen. dywizji, pełniący obowiązki Naczelnego Wodza wiosną 1920 (zm. 1927


Zobacz więcej