Czwartek 28 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 19.02.16 - 9:59     Czytano: [2379]

O nową katedrę katolicką we Lwowie


O nową katedrę katolicką we Lwowie czyli rzecz o kościele św. Antoniego na Łyczakowie we Lwowie

W 1617 roku franciszkanie polscy otrzymali zgodę magistratu lwowskiego na budowę drugiego swego konwentu we Lwowie. Król Zygmunt III Waza zatwierdził decyzję magistratu i w następnym roku rozpoczęto jego budowę, którą ukończono w 1630 roku. Budynki klasztorne zostały wzniesione na wzgórzu św. Antoniego w Suchej Woli na przedmieściu Łyczakowskim. Kościół klasztorny otrzymał wezwanie św. Antoniego. Konwent ten uległ zniszczeniu podczas oblężenia Lwowa przez Kozaków w 1648 roku.

Po wojnach kozackich, potopie szwedzkim (1655-60) i wojnie polsko-moskiewskiej (1654-67) nastał czas pokoju w Polsce i franciszkanie polscy podjęli się w 1669 roku odbudowy konwentu łyczakowskiego. Obecna świątynia powstała w latach 1718-39 dzięki fundacji potomka królewskiego rodu Wiśniowieckich, kasztelana krakowskiego, księcia Janusza Antoniego Wiśniowieckiego. Do powstania fundacji przyczynił się dworzanin księcia, Michałowski, który wstąpił do zakonu franciszkanów i został dożywotnim gwardianem klasztoru. Nowy kościół wzniesiono z kamienia ciosanego w stylu barokowym. Rzeźby ołtarzowe były dziełem Tomasza Huettera, a obrazy - W. Łuczyckiego. Figury przy bocznych ołtarzach – Król Dawid i Św. Hieronim - były dziełem lwowskiego rzeźbiarza Sebastiana Fesingera. Na parapecie schodów frontowych ustawiono rzeźbę przedstawiającą Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny a na przykościelnym dziedzińcu rzeźbę św. Antoniego Padewskiego – patrona zakonu i konwentu, które są przypisywane Sebastianowi Fesingerowi.

W wyniku I rozbioru Polski w 1772 roku Lwów zajęła Austria. Austriacy walcząc z polskością Lwowa dokonali m.in. kasaty konwentu franciszkańskiego na Łyczakowie oraz klasztoru paulinów. Zgodnie ze starorzymską zasadą „dziel i rządź”, Austriacy, aby siać niezgodę między katolikami i unitami, których zaczęli nazywać grekokatolikami i jednocześnie przypodobać się im, oddali im na cerkiew polski popauliński kościół pw. św. Piotra i Pawła, w wyniku czego do łyczakowskiego kościoła św. Antoniego przeniesiono parafię z popaulińskiego kościoła.

Kościół św. Antoniego od początku swego istnienia był polską świątynią i przez to jest cenną polską pamiątką. Np. 26 grudnia 1924 roku w świątyni został ochrzczony bardzo dobry polski poeta Zbigniew Herbert (1924-1998 Warszawa.

Po zakończeniu drugiej wojny światowej i przyłączeniu przez Stalina Lwowa do Związku Sowieckiego w 1945 roku, franciszkanie przebywali w klasztorze lwowskim do 25 kwietnia 1946 roku, po czym musieli wyjechać do komunistycznej Polski wraz z wypędzanymi ze Lwowa Polakami. Jednak kościół św. Antoniego, obok katedry katolickiej, nie został nigdy zamknięty – nie podzielił smutnego losu kilkudziesięciu innych kościołów katolickich. Był czynny przez cały okres władzy sowieckiej we Lwowie i służył pozostałym we Lwowie Polakom.

Jedynym zakonnikiem franciszkańskim, który po wojnie był duszpasterzem we Lwowie był o. Rafał Kiernicki (1912 Kułaczkowce koło Kołomyi-1995 Lwów), 1944-48 więzień łagrów komunistycznych, który po uwolnieniu otrzymał pozwolenie na pracę w katedrze lwowskiej, z którą związał się do śmierci; odprawiał msze również w kościele św. Antoniego. 16 stycznia 1991 roku papież Jan Pawła II mianował go biskupem pomocniczym lwowskim. Był to prawdopodobnie jeden z ostatnich prawdziwie polskich duszpasterzy we Lwowie. W 1989 roku jego staraniem do Lwowa ponownie przyjechali franciszkanie z Polski, z macierzystej Prowincji św. Antoniego i bł. Jakuba Strzemię i objęli parafię łyczakowską. Niestety, Watykan postanowił stworzyć ukraiński etnicznie Kościół katolicki na dzisiejszej Ukrainie, w czym partycypuje Kościół polski (!). Ma się to odbywać przez depolonizację tamtejszych polskich katolików. Do kościoła św. Antoniego wprowadzono po raz pierwszy język ukraiński, a także rosyjski.

Katedra katolicka we Lwowie jest w każdym swym calu i przez cały okres swego istnienia, szczególnie od 1. poł. XVI w., arcypolską świątynią, skarbnicą polskich pamiątek narodowych, świątynią w której 1 kwietnia 1656 roku król Jan Kazimierz ogłosił Matkę Boską Królową Polski. Dzisiaj również w katedrze nabożeństwa odprawiane są także po ukraińsku. A jak tak dalej pójdzie i Polacy nie zaprotestują przeciwko depolonizacji katedry, to za 20 czy 30 lat będzie to świątynia ukraińska, polskie pamiątki zostaną usunięte lub zniszczone (bo bez przerwy Ukraińcy je niszczą we Lwowie i Małopolsce Wschodniej), a jej historia zakłamana w duchu ukraińskim. Kiedy wspomniałem o tej mojej trosce przybyłemu do Melbourne w Australii na rekolekcje kapłanowi polskiemu z archidiecezji lwowskiej (z Czerniowiec) i kiedy powiedziałem, że katedra jest przecież arcypolską świątynią, ten mi odpowiedział brutalnie: „Katedra nigdy nie była świątynią polską. To świątynia należąca nie do Polaków a do Kościoła”.

Dlatego patrioci polscy i katolicy polscy (Kościół polski powinien zrozumieć, że obok lojalności wobec Watykanu ma także obowiązki polskie nie tylko na obszarze dzisiejszej Polski!) powinni domagać się, aby katedra lwowska została ogłoszona polskim kościołem, aby otrzymała taki sam status jaki ma np. kościół polski św. Stanisława w Rzymie. Katedrą etnicznie mieszanej archidiecezji lwowskiej może zostać kościół św. Antoniego na Łyczakowie. A najlepiej by było jakby katolicy ukraińscy pobudowali swój własny kościół. Nie czuli by się w nim jak intruzi. Bo na pewno wielu z nich tak musi się czuć widząc w katedrze całą masę polskich pamiątek narodowych i nic ukraińskiego.

Arcypolski ród Zamoyskich to rzekomo ród ukraiński

Zamoyscy to jeden z najbardziej znanych w historii Polski rodów szlacheckich o przydomku Saryusz, pieczętujący się jednym z najstarszych polskich herbów Jelita (z 1316 r.), który występował głównie w ziemi brzeskiej (Brześć Kujawski), krakowskiej, sandomierskiej, sieradzkiej, łęczyckiej, poznańskiej i na Mazowszu. Przydomek rodowy Saryusz pochodzi najprawdopodobniej od wsi Szarzyn nieopodal Sieradza, a więc z obszaru etnicznej Polski.

Legenda rodowa głosi, że ród Zamoyskich wywodzi swoje początki od Floriana Szarego, o którym największy kronikarz polski Jan Długosz (zm. 1480) pisze, że pochodził z niewielkiego grodu Surdęga (obecnie wieś Majkowice), leżącego 8 km na północ od Przedborza (koło Radomska), będącego wówczas grodem królewskim. Był rycerzem w służbie wojewody sieradzkiego i wraz ze swoją drużyną uczestniczył w wojnach toczonych przez króla Władysława Łokietka, m.in. w bitwie z Krzyżakami pod Płowcami w 1331 roku, w której został ciężko ranny. Król oglądając pobojowisko, zauważył Floriana Szarego, podszedł do niego i zapytał, czy bardzo boli go rana brzuszna z widocznymi jelitami. Bohaterski rycerz odpowiedział, iż mniej one bolą, niż zły sąsiad, za co król obdarował go nadaniem ziemskim i herbem Jelita z zawołaniem rodowym „To mniey boli”.

Pierwszymi historycznie udokumentowanymi przedstawicielami rodu byli przybysze z województwa łęczyckiego (Łęczyca w woj. łódzkim), a konkretnie Tomasz z Łaźnina, który w 2. połowie XV w. osiedlił się w zachodniej części województwa bełskiego (stolica Bełz, który Stalin oderwał od Polski dopiero 15 lutego 1951 r., dziś Ukraina) gospodarujący początkowo w dwóch nowo nabytych wsiach: Zamościu, nazwanym później Starym Zamościem i Wierzbą (obie miejscowości w woj. lubelskim). Oczywiście wszyscy Zamoyscy byli rzymskokatolikami. Już w trzecim pokoleniu Mikołaj Zamoyski (1472-1532), syn głowy drugiego pokolenia Floriana, był proboszczem chełmskim do 1511, proboszczem tarnowskim od 1517, kanonikiem krakowski od 1517, kantorem sandomierskim od 1530 i scholastykiem łęczyckim od 1531 roku, a w XVII wieku aż trzech Zamoyskich było biskupami katolickimi: Jan (zm. 1614) - biskupem sufraganem płockim a następnie arcybiskupem lwowskim, Jerzy (zm. 1621) - biskupem chełmskim i Jan Zamoyski (zm. 1655) - biskupem przemyskim i łuckim.

Zamoyscy początkowo należeli do średniozamożnej szlachty. Dopiero w wyniku działań Jana Zamoyskiego (1542-1605), sekretarza królewskiego od 1565, podkanclerza koronnego od 1576, kanclerza wielkiego koronnego od 1578 i hetmana wielkiego koronnego od 1581 roku oraz m.in. generalnego starosty krakowskiego i starosty bełskiego, w 2 połowie XVI w. awansował do grona magnaterii. Wzrost znaczenia rodu został przypieczętowany w 1589 roku, kiedy to Jan Zamoyski utworzył ze swych wielkich dóbr Ordynację Zamoyską (istniała do 21 II 1945 i liczyła wówczas 59 054 ha, w tym 54 889 ha lasów). Od 1778 roku ród Zamoyskich jest w posiadaniu tytułu hrabiowskiego, który został nadany X Ordynatowi Zamoyskiemu, byłemu kanclerzowi wielkiemu koronnemu Rzeczypospolitej w latach 1764-67 Andrzejowi Zamoyskiemu (zm. 1792). Zamoyscy byli skoligowaceni z innymi wielkimi rodami polskimi, a ich ród wydał bardzo wiele osób zasłużonych w historii Polski, jak np. Maurycego Zamoyskiego (1971-1939), który w wyborach prezydenckich w 1922 roku był bardzo poważnym kandydatem na pierwszego prezydenta odrodzonej Polski, a w 1924 roku ministrem spraw zagranicznych.

Jak widzimy, ród Zamoyskich był rodem w stu procentach polskim pod każdym względem i nic, ale to dosłownie nic nie łączyło go z Ukraińcami i sprawami ukraińskimi, poza tym tylko, że Ziemia Bełska, u zarania dziejów Polski znajdująca się w jej granicach (Grody Czerwieńskie), w latach 1090-1340 należała do Rusi Halicko-Wołyńskiej (w tymże roku powróciła do Polski) i była terenem etnicznym polsko-ruskim/ukraińskim. Stalin w 1945 roku oderwał od Polski wschodnią część Ziemi Bełskiej, a w 1951 roku dodatkowo sam Bełz wraz z obszarem 480 km kw. Jednak Zamość i dobra rodowe Zamoyskich pozostają częścią Polski i są etnicznie ziemią wyłącznie polską.

Tymczasem w internetowej ukraińskiej Wikipedii czytamy, że Zamoyscy to ród ukraińsko-polski – i to w tej kolejności. Autor hasła o Zamoyskich powołuje się na książkę Światosława Semeniuka „Ukraińskie miejsca w Polsce” wydaną w 2010 roku przez lwowską fundację Ukraina-Ruś związaną ze środowiskiem ukraińskich nacjonalistów. Według Semeniuka od V do X wieku niemal pół Europy zamieszkiwały plemiona ukraińskie (raczej ruskie, gdyż do XX wieku nie było żadnych Ukraińców!), nazwa „Polska” pochodzi od ukraińskiego plemienia Polan, Kraków to staroukraińskie miasto, które w 999 roku pod naciskiem Niemców dostało się pod polską okupację, a m.in. Mikołaj Rej, Juliusz Słowacki i Jan III Sobieski to Ukraińcy. Natomiast Chełmszczyznę, która dzisiaj jest etnicznie polską ziemią, nazywa „etnicznie ukraińską ziemią”. Należy on do tych Ukraińców, którzy głoszą konieczność odebrania Polsce Chełmszczyzny i Ziemi Przemyskiej.

Polski historyk Jarosław Stępień powiedział dziennikowi „Rzeczpospolita”: „Tego nie można komentować, to można tylko wykpić”. Jak dodaje - jeśli ma się pieniądze, można wydawać różne bzdury” (Józef Matusz „Ukraińcy twierdzą, że założyli Polskę” Rzeczpospolita 7.5.2010).

Wracając do Zamoyskich to Semeniuk a za nim ukraińska Wikipedia piszą bzdurę, że kanclerz Jan Zamoyski był ochrzczony w cerkwi prawosławnej i to czyni – według nich z niego Ukraińca. Ciemniak i przeżarty nacjonalizmem Semeniuk nie wziął pod uwagę tego, że ojciec Jana miał polskie i katolickie imię Stanisław, że w 1551 roku z katolicyzmu przeszedł na wyznanie kalwińskie (Semeniuk pisze błędnie że na armianizm), a Jan podczas studiów w Padwie powrócił z kalwinizmu na łono Kościoła katolickiego.
Ukraina, obok kilku innych narodów w Europie (m.in. Litwini, Białorusini, Łotysze, Estończycy, Finowie), jest pozbawiona własnej historii politycznej, a jako naród do XX w. w ponad 95% chłopski i pozbawiony własnej inteligencji, przywłaszcza historię i ludzi innych narodowości, którzy żyli na terenach dzisiejszej Ukrainy. Stąd np. arcypolski w swych dziejach Lwów dla dzisiejszych Ukraińców był zawsze ukraiński, twierdzą oni, że to nie Polska a Ukraina była „przedmurzem chrześcijaństwa”, a tak wielcy Polacy jak np. Mikołaj Rej, Juliusz Słowacki, król Jan III Sobieski czy właśnie Zamoyscy to dla nich Ukraińcy, bo urodzili się na ukraińskich czy rzekomo ukraińskich ziemiach.

Wydawnictwa szkolne lwowskiego Ossolineum do 1939 roku

W 1866 roku hr. Agenor Gołuchowski, zwolennik ugody polsko-austriackiej, przeprowadza jako namiestnik Galicji polszczenie jej administracji. 22 czerwca 1867 roku ukazuje się ustawa językowa wprowadzająca język polski jako wykładowy do szkół galicyjskich. Z kolei 21 grudnia tego roku Galicja otrzymuje autonomię: rządy w kraju przechodzą w zasadzie w polskie ręce (namiestnik, marszałek krajowy – Sejm Krajowy Galicyjski we Lwowie) i w 1869 roku wprowadzono język polski jako urzędowy do administracji i sądownictwa Galicji. Oświatę w Galicji nadzorowała Rada Szkolna Krajowa, którą również kierowali Polacy.

Od 1817 roku działał we Lwowie polski Zakład Narodowy im. Ossolińskich – Ossolineum, który był m.in. najstarszą polską oficyną wydawniczą działającą nieprzerwanie od swego założenia aż do 2012 roku: po wypędzeniu Polaków ze Lwowa od 1946 we Wrocławiu. Była to najbardziej kulturotwórcza oficyna polska.

W 1878 roku Ossolineum po latach starań uzyskało koncesję na wydawanie książek polskich dla szkół ludowych (podstawowych) w Galicji, drukowanych dotychczas w Wiedniu. 22 lutego tego roku zawarło dziesięcioletni kontrakt na produkcję i sprzedaż polskich podręczników szkolnych. Kontrakt ten przedłużano systematycznie do 1918 roku. Tym samym miało ono monopol na wydawanie polskich podręczników szkolnych z Galicji. Ossolineum podniosło jakość tych podręczników, a dochody z rosnących nakładów pozwalały rozwijać jego naukową i kulturalną działalność. Skrupulatnie realizował Zakład nałożony nań przez Centralę Wydawnictw Szkolnych w Wiedniu obowiązek rozdawnictwa części nakładów ubogiej młodzieży szkolnej. Tą podręcznikową działalność wydawniczą Ossolineum prowadziło również w odrodzonym w 1918 roku państwie polskim, chociaż Zakład nie miał już monopolu na wydawanie polskich podręczników szkolnych. Jednak jego działalność podręcznikowa jeszcze bardziej wzrosła i wzbogaciła o nowe wartości ideowe, naukowe i programowe. Podręczniki (m.in. od 1926 r. nowy typ czytanek w opracowaniu Juliusza Balickiego i Stanisława Maykowskiego), również akademickie (m.in. Jana Łosia gramatyka historyczna 1922-27 i „Początki piśmiennictwa polskiego” 1922, „Lud polski” Adama Fischera 1926, „Historia filozofii Władysława Tatarkiewicza t. 1-2 1931), pozostawały trzonem wydawnictw Ossolineum, pomimo tego, że w wolnej Polsce Zakład rozwinął szerszą działalność wydawniczą. Wydawano również wzorowo opracowane teksty należące do kanonu lektur szkolnych, wzbogacone o najnowszą literaturę dla młodzieży oraz książki pomocnicze niezbędne w nauczaniu literackim, adresowane do nauczycieli i studentów.

Polska katolicka Trembowla

Trembowla, która od 1340 do 1945 roku należała do Polski (woj. tarnopolskie w Małopolsce Wschodniej) wśród Polaków znana jest głównie z oblężenia zamku trembowelskiego 20 września 1675 roku przez 10 tys. Turków i jego obrony pod wodzą kapitana Jana Samuela Chrzanowskiego, który dowodził jedynie 80 żołnierzami oraz niewielką liczbą szlachty wraz z ok. 200 chłopami i mieszczanami z miasteczka i okolicy. Załoga, zagrzewana do obrony przez żonę komendanta Annę Dorotę, stawiła Turkom prawdziwie bohaterski opór i odparła wszystkie szturmy armii tureckiej.

Trembowla przyłączona do Polski w 1340 roku przez króla Kazimierza Wielkiego była ważnym strategicznie grodem, stąd król zbudował tu zamek. Załoga zamku oraz przybyli tu Polacy byli katolikami. I tak rozpoczęła się katolicka działalność duszpasterska w Trembowli. Król Władysław Jagiełło ufundował tu kościół w 1425 roku, który został kościołem parafialnym. Na jego i szkoły parafialnej utrzymanie przeznaczył pobliską wioskę Plabanówkę i inne dochody. Niektóre źródła mówią o istnieniu przed 1646 rokiem klasztoru polskich dominikanów w Trembowli. Więcej wiemy o kościele i klasztorze karmelitów ufundowanym w roku 1635 przez Piotra Ożgę z Ossy (budowa trwała do 1639). Zakon karmelitów słynie z szerzenia kultu Matki Bożej Szkaplerznej i nabożeństwa Szkaplerza Świętego. Tam gdzie osiedlają się karmelici, pojawia się wizerunek Najświętszej Panny Szkaplerznej. Tak stało się i w Trembowli. Zasłynął tu cudami obraz Matki Bożej Szkaplerznej z przełomu XVI i XVII wieku. Pierwowzorem był cudowny obraz z neapolitańskiego kościoła karmelitów Santa Maria del Carmine. W Trembowli powstało polskie sanktuarium Matki Boskiej. W 1772 roku cała południowa Polska przeszła pod panowanie austriackie w wyniku I rozbioru Polski. Wiedeń przystąpił na okupowanych ziemiach do walki z polskością i w jej ramach w 1786 roku skasował klasztor karmelitów. Wkrótce potem spalił się trembowelski kościół parafialny i parafia przeniosła się do kościoła pokarmelickiego. Liczba Polaków w Trembowli ciągle rosła i kościół pokarmelicki nie mógł pomieścić już w swych murach wszystkich katolików mieszkających nie tylko w mieście ale także w 15 wioskach pełnych Polaków. W odrodzonym w 1918 roku państwie polskim nowym proboszczem i dziekanem trembowelskim został ks. Eustachy Jełowicki, który postanowił wybudować nowy kościół. Kościół ten, w stylu bazyliki starochrześcijańskiej i o wysokiej wartości artystycznej, zaprojektował znany architekt polski Adolf Szyszko-Bohusz, wieloletni dyrektor i konserwator Zamku Królewskiego na Wawelu. Był on jedyną w Europie północno-wschodniej monumentalną budowlą kościelną w stylu starochrześcijańskim z charakterystyczną kolumnadą. Kościół pw. św. Piotra i Pawła został oddany do użytku w 1927 roku. Powiat trembowelski w 1931 roku zamieszkiwało 84 321 osób, z których 50 178 było Polakami (59,5% ludności powiatu). Za austriackich czasów było tu zaledwie 8 parafii, z których największą była parafia trembowelska. Tymczasem Wiedeń w zasadzie nie godził się na powstawanie nowych (polskich!) parafii katolickich. Można to było uczynić dopiero w wolnej Polsce. W 1924 roku z parafii trembowelskiej utworzono nowe parafie: w Boryczówce (930 parafian) i Semenowie (079 parafian), a w 1930 roku trzy nowe parafie: w Hleszczawej (902 parafian), Iwanówce (894 parafian) i Ostrowczyku (1282 parafian). Pomimo tego w 1938 roku parafia trembowelska miała 5193 wiernych. W 1930 roku do opuszczonego kościoła parafialnego, a dawniej pokarmelickiego, powrócili karmelici polscy. W Trembowli był także klasztor polskich sióstr służebniczek. Podczas niemieckiej okupacji Małopolski Wschodniej przez Niemców również na terenie parafii trembowelskiej doszło masowego mordowania ludności polskiej przez bandy nacjonalistów ukraińskich (zginęło wówczas w całym powiecie trembowelskim 3000 Polaków). Po włączeniu Małopolski Wschodniej do Związku Sowieckiego w 1945 roku Stalin postanowił wypędzić wszystkich Polaków z Trembowli (i w ogóle z Kresów) do komunistycznej Polski. Po wyjeździe proboszcza z większością wiernych, w końcu 1945 roku przez szereg tygodni dojeżdżał z posługą duszpasterską z Tarnopola do Trembowli ks. Józef Anczarski do pozostałych jeszcze w mieście Polaków. Karmelici wywieźli ze sobą obraz Matki Bożej, który znalazł schronienie w kościele św. Katarzyny w Gdańsku; klasztor natomiast przekształcono w fabrykę ozdób choinkowych, a następnie dom kultury, a teraz jest to cerkiew Trójcy Przenajświętszej, do której w 1990 roku dobudowano wieże cerkiewne. Z kościoła św. Piotra i Pawła zrobiono kino.

Po II wojnie światowej dominikanie w Poznaniu przystąpili do budowy swego kościoła. Zwrócili się do krakowskiego architekta Adolfa Szyszko-Bohusza, który pomysł na dominikańską świątynię w Poznaniu oparł na swym przedwojennym projekcie kościoła parafialnego w Trembowli. Kościół został zbudowany w latach 1948–1960, a bryła świątyni łączy w sobie trzy style architektoniczne: starochrześcijański, romański i modernistyczny.

Wyzwalanie Wołynia w 1919 roku

11 listopada 1918 roku odrodziło się państwo polskie. Rozpoczęła się walka o granice Polski, którą odrodzonemu państwu polskiemu narzucili jego sąsiedzi, w tym rząd ukraiński (kijowski) i rząd ukraiński w Galicji Wschodniej/Małopolsce Wschodniej. O Wołyń trzeba było walczyć najpierw z Ukrainą kijowską, a potem z bolszewikami. W nocy z 22 na 23 stycznia 1919 roku żołnierze polscy z 17 Pułku Piechoty, po rozbiciu 15 stycznia dużego oddziału ukraińskiego koło Wojnicy, wyzwolili Włodzimierz Wołyński, miasto na wschód od Bugu – bramę na Wołyń. Kolejnym miejscem walk polsko-ukraińskich było miasteczko Torczyn, na zachód od Łucka. Przy jego zdobywaniu w nocy z 6 na 7 marca 1919 roku ciężko ranny został ppłk. Leopold Lis-Kula, który zmarł tu z upływu krwi kilka godzin później. Był on jednym z najbardziej utalentowanych polskich oficerów, byłym legionistą. Jego pogrzeb w Rzeszowie stał się wielką manifestacją patriotyczną. W czasie uroczystości pogrzebowych złożono m.in. wieniec z napisem „Memu dzielnemu chłopcu – Józef Piłsudski”. Do Łucka wojsko polskie pod dowództwem gen. Karnickiego wkroczyło 16 maja. Tymczasem bolszewicy parli na Wołyń wypierając oddziały ukraińskie i 1 czerwca 1919 roku powstał tu front polsko-bolszewicki. 2 czerwca bolszewicy zajęli Sarny i Krzemieniec, 4 czerwca zbliżyli się do Czartoryska, a 5 czerwca uderzyli na polskie pozycje pod Radziwiłłowem. W rejonie środkowego Wołynia w czerwcu i lipcu trwała obustronna działalność bojowa (Rafałówka – największe walki, Radziwiłłów, Kołki, Klewań). Polacy w drugiej połowie lipca zbliżyli się do Sarn. 9 sierpnia polska 4 Dywizja Piechoty zdobyła Dubno i Krzemieniec. Bolszewicy ponieśli kolejne klęski pod Klewaniem i Równem i 13 sierpnia 1919 roku do Równego wjechał dowódca frontu wołyńskiego, gen. Listowski. 14 sierpnia zdobyto Sarny. Do 20 sierpnia cały Wołyń był wyzwolony – stał się częścią odrodzonej Polski.

Ratowanie prywatnych polskich zbiorów z Wilna i Wileńszczyny w latach 1945-46

Po ponownym zajęciu Wilna przez Związek Sowiecki latem 1944 roku i decyzji Stalina o wypędzeniu Polaków z Wilna i Wileńszczyzny w 1945 roku, Litwini dbali o to aby żadne publiczne i instytucji polskich zbiory sztuki i księgozbiory polskie nie zostały wywiezione do komunistycznej Polski. Polacy mogli jednak zabrać ze sobą swoje mienie ruchome, a więc także dzieła sztuki i księgozbiory. Litwini czynili jednak duże trudności i jak mogli to zabierali je Polakom wyjeżdżającym do komunistycznej Polski. Trzeba przyznać, że nawet komuniści polscy próbowali te zbiory i księgozbiory uratować dla Polski. Przy ekspozyturze rządu Polski Ludowej w Wilnie powstała placówka zajmująca się ratowaniem i przewożeniem do Polski dóbr kultury. Na jej czele stała komunistka Maria Rzeuska, a pomagał jej w sprawach plastycznych znany polski malarz z Wilna Jerzy Hoppen. Dwoili się i troili aby ratować prywatne polskie zbiory i księgozbiory wilnian i Polaków z Wileńszczyny przyłączonej do Litwy. Rzeuska w tym celu nawiązała bliską współpracę ze Stanisławem Lorentzem, wówczas naczelnym dyrektorem Muzeów i Ochrony Zabytków oraz dyrektorem Muzeum Narodowego w Warszawie. Współpraca ta była owocna – uratowano dla Polski masę dzieł sztuki i wiele cennych księgozbiorów. I tak, dla przykładu, do Lublina wywiózł w całości swe zbiory i meble Marian Morelowski, do Krakowa przywiózł umeblowanie swego mieszkania, swe zbiory i rzeźby Ludomir Slendziński, pani Dowgiałłowa wywiozła ze swego majątku na Wileńszczyćnie do Łodzi bardzo cenny zbiór obrazów, Helena Romer-Ochenkowska przewiozła do Torunia obrazy rodzinne i inne swe zbiory, siostry Michała Rouby przewiozły z Wilna do Wrocławia całą spuściznę artystyczną po swym bracie.

Tajne nauczanie polskie w woj. nowogródzkim w latach 1941-44

Po napadzie Niemiec hitlerowskich na Związek Sowiecki 22 czerwca 1941 roku obszar przedwojennego polskiego województwa nowogródzkiego do lata 1944 roku był pod okupacją niemiecką. Społeczeństwo polskie terroryzowali teraz oprócz Niemców także nacjonaliści białoruscy i partyzantka sowiecka.

Tak jak w innych rejonach okupowanej Polski także w woj. nowogródzkim, mimo aresztowań, wywózek, egzekucji nauczycieli i młodzieży, prowadzone było tajne nauczanie polskie. Nastąpiło to po likwidacji przez okupanta niemieckiego polskiego szkolnictwa w październiku i listopadzie 1941 roku. Nie sposób tu szerzej omówić ten temat. Ograniczym się więc do kilkunastu przykładów. I tak: w Nowogródku w tajnym nauczaniu prowadzonym przez siostry nazaretanki uczestniczyło 50 osób; w Słonimie siostry niepokalanki prowadziły klasy polskie dla 40 dzieci, a poza nimi kursy tajnego nauczania prowadzili: pani Piekarska i mgr Wacław Parkot (jego uczniem był m.in. Stefan Rozwadowski); w Albertynie tajnie nauczanie prowadziła Władysława Lewkiewicz (8 uczniów); we wiosce Nowosiółki koło Słonimia Helena Zimnicka; w Zdzięciole Mieczysław Aranowski; w Szczczuczynie Nowogródzkim tajne nauczanie prowadziła Nina Gabis, absolwentka Seminarium Nauczycielskiego im. Królowej Jadwigi w Wilnie; w Starych Wasiliszkach nauczyciel Józef Wydrzycki; w Wasiliszkach Stanisław Andrian (11 uczniów); na terenie powiatu szczuczyńskiego w kilku wsiach Józef Raubo, absolwent Seminarium Nauczycielskiego w Szczuczynie; stosunkowo dobrze było rozwinięte tajne nauczanie w Lidzie: w zakresie szkoły podstawowej naukę prowadzili Maciej Turyński i Helena Turyńska, w zakresie I-IV klasy gimnazjalnej Józefa Grzymkowska–Kleindienst, Piotr Szulakiewicz, Wanda Lewkowiczówna, a poza nimi dodatkowo Lena Jodkówna, Józef Kaleciński, Helena Binisiewicz, Juliusz Kleindienst i siostra Bonawentura Chodyka ze Zgromadzenia Sióstr Córek Maryi Niepokalanej; w Starych Bieniakoniach nauczanie prowadzili Zofia i Michał Mindur (od 20 do 30 uczniów), a na poziomie szkoły średniej (10 uczniów) Janina Zmysłowska, absolwentka Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, Stefan Burhardt, Barbara Reszko, Czesław Wierusz-Kowalski i ks. Apolinary Zubelewicz; kierownikami tajnego nauczania na okręg Bieniakonie i Lida była z ramienia Wydziału Oświaty Wileńskiej Okręgowej Delegatury Rządu Hanna Wiersz-Kowalska oraz Antoni Szwed, przedwojenny podinspektor szkolny w Wilnie zaś Stefan Burhardt łącznikiem na teren Wilno; w powiecie lidzkim nauczał także Józef Markiewicz, absolwent Seminarium Nauczycielskiego w Ursynowie; w Brodziszczach w powiecie wołożyńskim naukę prowadzili Elżbieta i Władysław Pileccy; w Baranowiczach tajną edukację prowadzili Piotr Jastrzębski, Bronisław Aleksandrowicz i Maria Ważyńska, a w zakresie początkowej szkoły średniej Teodor Możarowski i Eugenia Możarowska oraz Władysław Rucki; w Reytanowie naukę prowadziła Zofia Kędzierska; w Mołczadzi Maria Nerkowska (15 uczniów) i Władysława Kazimiera Ryszpler (7 uczniów); w Iwieńcu (8 uczniów) i w pobliskich Siwicach naukę prowadził Aleksander Zujewski; w Stołpcach były sędzia Sądu Grodzkiego A. Rhode.

Wileńska Rolnicza Stacja Doświadczalna w Bieniakoniach i jej kierownik Wacław Łastowski

Urodzony w Lelekańcach koło Widziniszek (od 1920 Litwa Kowieńska) Wacław Łastowski (1880-1954 Poznań), polski botanik, fenolog i i znawca nauk rolnych, po zdaniu matury w Wilnie studiował na Wydziale Rolniczym Instytutu Puławskiego (Puławy – Polska), który ukończył w 1905 roku z tytułem agronoma I stopnia. Pracował następnie u starszego brata we wsi Kozarowszczyzna w powiecie oszmiańskim, pogłębiając wiedzę w zakresie uprawy roli i hodowli roślin. Będąc zainteresowany rozwojem rolnictwa na Wileńszczyźnie wstąpił do polskiego Wileńskiego Towarzystwa Rolniczego, gdzie działał bardzo owocnie, m.in. w latach 1906-09 organizując stacje meteorologiczne w terenie i prowadząc doświadczenia polowe oraz prace selekcyjne. W 1910 roku z jego inicjatywy powstało Wileńskie Towarzystwo Doświadczeń Rolniczych, które założyło Wileńską Rolniczą Stację Doświadczalną w Bieniakoniach, koło Woronowa w powiecie lidzkim, w woj. nowogródzkim (po 1945 r. na Białorusi). Został jej kierownikiem i tą funkcję sprawował do 1941 roku (podczas okupacji niemieckiej 1941-44 był tu zwykłym pracownikiem). W okresie międzywojennym była to jedna z najlepszych polskich rolniczych stacji doświadczalnych. Łastowski wyhodował w niej m.in. przystosowane do naturalnych warunków Wileńszczyzny żyto bieniakońskie, owies tybetański (odporny na rdzę zbożową), owies Longinus (ceniony ze względu na długą słomę), nową odmianę ziemniaka - Almaria i wczesną odmianę łubinu Murzynek. Za swe osiągnięcia w 1924 roku powołany został na członka Komisji Fizjograficznej Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie, a w 1929 roku objął Katedrę Szczegółowej Uprawy Roli i Roślin Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie i do 1939 roku był pierwszym dziekanem Wydziału Rolniczego tej uczelni. Łastowski był patriotą polskim i wspierał ruch harcerski. To m.in. na bieniakońskiej Stacji Doświadczalnej formowanie były oblicza młodych harcerzy wileńskich. W czasie okupacji organizował w Bieniakoniach tajne nauczanie w zakresie studiów rolniczych. 4 kwietnia 1944 roku żołnierze V Batalionu 77 pp AK w walce z Niemcami zajęli Bieniakonie wraz ze Stacją Doświadczalną. W 1945 roku Łastowski był zmuszony opuścić Bieniakonie, które zostały włączone do Związku Sowieckiego. Przeniósł się do Poznania, gdzie na Uniwersytecie Poznańskim objął Katedrę Szczegółowej Uprawy Roli Wydziału Rolniczo-Leśnego. Jak podaje Wikipedia, pozostawił po sobie około 60 prac naukowych i kilkaset artykułów w prasie fachowej.

Marian Kałuski
(Nr 128)

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

28 Marca 1930 roku
Konstantynopol i Angora zmieniły nazwę na Stambuł i Ankara


28 Marca 1940 roku
Został aresztowany przez Gestapo polski olimpijczyk Janusz Kusociński. Niemcy rozstrzelali go w Palmirach w dn. 21.06.1940r.


Zobacz więcej