Sobota 20 Kwietnia 2024r. - 111 dz. roku,  Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 02.06.06 - 23:08     Czytano: [1782]

Czy ekologia może być prawicowa? (1)

Truizmem jest stwierdzenie, że środowisko jest jedno, wspólne, dla wszystkich mieszkańców Ziemi. Jak mówił Mostafa K. Tolba, pierwszy przewodniczący programu Ochrony Środowiska ONZ (UNEP),: „środowiska nie odziedziczyliśmy po przodkach, a pożyczyliśmy od naszych dzieci”, dlatego mamy obowiązek tak je użytkować i przekształcać, by mogło służyć po nas jeszcze wielu następnym pokoleniom.

Międzynarodowa społeczność już dawno przekonała się, że problemy ekologiczne należy rozpatrywać w skali globalnej, nie zważając na podziały geograficzne i polityczne. Natomiast rozwiązania konkretnych problemów trzeba szukać w miejscu zamieszkania, mobilizując lokalne społeczności zgodnie z hasłem: „myśl globalnie-działaj lokalnie”.

Tak więc, tytuł artykułu może być odczytany jako przewrotne pytanie retoryczne. Przecież środowisko mamy jedno i wszyscy w równym stopniu ponosimy za nie odpowiedzialność. Jednak to, w jaki sposób z tego zadania się wywiązujemy, niewątpliwie zależy także od politycznych przekonań.
Nie wiem, czy ci wszyscy, którzy tak zdecydowanie określą, postawione w tytule pytanie, jako bezsensowne, równie szybko potrafią np. określić samo słowo „ekologia”. Cóż to takiego jest ekologia? Tadeusz Burger, publicysta ekologiczny, w swych „Uwagach o świadomości ekologicznej”, określa ją, jako znajomość procesów zachodzących w ekosferze i poszczególnych ekosystemach, jako umiejętności przewidywania ekologicznych skutków podejmowanych działań, wiedzy o zanieczyszczeniach, zagrożeniach i możliwościach przeciwdziałania im.”
Oczywiście, nie jest w tej chwili ważna sama definicja, istotne jest natomiast, w jaki sposób i czy w ogóle człowiek odnajduje swoje miejsce w środowisku naturalnym. Jak rozumie to środowisko i czy potrafi z niego właściwie korzystać i kształtować je?

I nie ma tu żadnych przypadkowości, nie są tu najważniejsze uczone wywody, tworzone prawo danego kraju, czy też konwencje międzynarodowe. Jedno jest tylko prawo regulujące wzajemne relacje między człowiekiem, a środowiskiem naturalnym, prawo, od którego wywodzić powinno się wszystko, prawo, zapisane w biblijnej Księdze Rodzaju. Warto je przypomnieć:
„ A wreszcie rzekł Bóg: uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi. Po czym ich błogosławił, mówiąc: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną”.
Tak więc, to oczywista dyrektywa, jednocześnie zobowiązująca nas do zdania sprawozdania z nadzorczego korzystania ze środowiska, z czym, oczywiście, nie można dyskutować.
Jednocześnie, inny werset Księgi Rodzaju mówi:
„Pan Bóg wziął, zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał”.
I to jest również dyrektywa, wcale niebędąca w sprzeczności z poprzednią. Oczywiste, bowiem jest, że to człowiek jest panem całej ziemi, całej przyrody, ale również został on zobowiązany do troski o nią, do dbania o Ziemię. Jest panem i władcą, ale jednocześnie dobrym gospodarzem, takim ogrodnikiem samego Boga, jak pisał ks.Grzesica. Jest współpracownikiem Boga. Czyż więc, jest tu jakaś sprzeczność? Czy w ogóle można mówić o sprzeczności w tym, co objawia nam Biblia? Oto tak właśnie został umocowany człowiek, który nie może być odseparowany od środowiska, bowiem jest w nią wkomponowany. Tworzą jedność, żyją w symbiozie. Człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boże, co podkreśla jego świętość i jego nadrzędność, otrzymał od swego Stwórcy ziemię, aby działał mądrze, wykazując umiarkowanie w swej działalności biologicznej i technicznej. Ot i wszystko. Cała mądrość, która została człowiekowi zadana. Z tego zadania także będzie człowiek rozliczony, a jeśli tylko chwilę się zastanowimy, to już, zupełnie nieświadomie, się rozliczamy.

Jak więc dziś wygląda ta nasza symbioza, jak korzystamy z tego ogromnego daru, jaki otrzymaliśmy?

Jan Paweł II tak mówił: Człowiek końca XX wieku, opanowany pragnieniem posiadania i używania, bardziej aniżeli bycia i wzrastania, używa w nadmiarze i w sposób nieuporządkowany zasoby ziemi, narażając przez to własne życie.....Człowiek, który odkrywa swą zdolność przekształcania i w pewnym sensie, stwarzania świata własną pracą, zapomina, że zawsze dzieje się to w oparciu o pierwszy dar otrzymany od Boga na początku, w postaci rzeczy przezeń stworzonych. Człowiek mniema, że samowolnie może rozporządzać ziemią, bezwzględnie podporządkowując ją własnej woli, tak, jakby nie miała ona własnego kształtu i wcześniejszego, wyznaczonego jej przez Boga, przeznaczenia, które człowiek, owszem, może rozwijać, lecz któremu nie można się sprzeniewierzać.
Jakież to proste. Oczywiście, nie możemy, bo nawet nie jesteśmy w stanie, sprzeciwić się przeznaczeniu, lecz możemy je rozwijać. Nie możemy zajmować miejsca Boga, co w końcu powoduje bunt natury, tyranizowanej przez człowieka, a nie przez niego rządzonej. Powstałe tym sposobem szkody, rany zadane ziemi, są niejednokrotnie nieodwracalne i w efekcie obracają się przeciwko człowiekowi.
Jan Paweł II tak określa ten stan:
„ Najgłębszą i najpoważniejszą implikacją moralną kwestii ekologicznej, jest brak szacunku dla życia, który charakteryzuje wiele zachowań sprzecznych z zasadami ochrony środowiska. Zdarza się często, że potrzeby produkcji przeważają nad godnością pracownika, a interesy ekonomiczne biorą górę nad dobrem jednostek, czy nawet całych społeczności. W takich wypadkach, zanieczyszczenia, czy zniszczenia powodowane w środowisku, są skutkiem ograniczonego i wynaturzonego światopoglądu, który wiąże się czasem z prawdziwą pogardą dla człowieka.”

W encyklice „Sollicitudo rei socialis”, Jan Paweł II przedstawił trzy zasady określające stosunek człowieka do przyrody:

1. Pierwsza zasada nienaruszalności natury i struktury świata – oznacza, że nie wolno używać w sposób dowolny składników świata – minerałów roślin i zwierząt. Cele gospodarcze należy podporządkować naturze tych składników i ich wzajemnym powiązaniom,

2. Druga zasada to zasada ochrony życia, zdrowia i środowiska naturalnego,

3. Ostatnia, trzecia zasada dotyczy umiarkowanego eksploatowania zasobów. Mówi ona, że zasoby świata są własnością całej ludzkości, a więc także przyszłych pokoleń. Należy, zatem tak korzystać z bogactw naturalnych tak, aby uwzględnić również dobro pokoleń następnych.

Nauki kościoła poprzez sfery: moralną i etyczną, a także kształtowanie postaw społeczeństwa chrześcijańskiego, z trudnością, torują sobie drogę do gospodarczej rzeczywistości. Tu jednak powstały daleko idące zmiany w środowisku, ostro zarysowały się trendy degradacji przyrodniczych zasobów, które dziś, ogromnym wysiłkiem społeczeństwa, staramy się zmienić.

Kryzys gospodarczy i społeczny okresu zniewolenia komunistycznego boleśnie i namacalnie się przeplatał z ekologiczną dewastacją polskiej ziemi, co stawiało pod znakiem zapytania podstawy biologicznej egzystencji Polaków. Rabunkowa i bezmyślna eksploatacja środowiska przyrodniczego stała, in expressis verbis, w sprzeczności z zacytowaną wyżej oceną naszego papieża. Zachodnie kraje, znacznie szybciej niż Polska, zorientowały się, że lansowana w okresie powojennym industrializacja, intensyfikacja produkcji rolnej, i urbanizacja prowadzą do nieodwracalnych zmian w środowisku, a w konsekwencji do pogorszenia warunków życia społeczeństwa. Poprawa ekonomicznych wskaźników nie jest gwarancją na lepsze zaspokojenie potrzeb człowieka. Możemy mieć, bowiem do czynienia ze wzrostem, ale bez rozwoju, ze wzrostem, który wcześniej czy później napotka na ekologiczne bariery.
Nie można rabunkowo eksploatować naturalnych zasobów, bez ograniczeń produkować zanieczyszczeń zatruwających powietrze, wodę i glebę, zwiększać plonów podnosząc dawki nawozów i pestycydów. W końcu proces degradacji osiągnie takie rozmiary, że spowoduje załamanie gospodarczego wzrostu. Na istnienie takich ekologicznych barier wskazywał raport pt: „Nasza wspólna przyszłość” opracowany przez Komisję ds. Rozwoju pracującą pod przewodnictwem pani Gro Haarlem Brundtland. Raport postulował potrzebę inkorporowania zasad ochrony środowiska do sektorowych strategii rozwojowych, by w ten sposób uniknąć barier wzrostu i zapewnić rozwojowi trwały, zrównoważony charakter.

Andrzej Ruraż-Lipiński

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

20 Kwietnia 1706 roku
Zmarł Hieronim Lubomirski, hetman wielki koronny, woj. krakowski, podskarbi wielki koronny, marsz. nadworny koronny (ur. 1647)


20 Kwietnia 1873 roku
Urodził sie Wojciech Korfanty, polityk, działacz ruchu narodowościowego na Śląsku (zm. 1939)


Zobacz więcej