Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 26.12.15 - 19:41     Czytano: [1011]

Dobre nowiny


Szanowni Państwo!

Są Święta Bożego Narodzenia, radujmy się odkładając waśnie na Święty Nigdy, zwłaszcza że są i polityczne powody do radości. Dobrze się dzieje, ale media głównego nurtu sterowane przez Ministerstwo Prawdy spod okrągłego stołu, który znajduje się w Warszawie przy ul. Czerskiej, o tym Wam oczywiście nie powiedzą.
Udało się odwrócić niekorzystne zapisy o emisji gazów. Uznano nasz postulat, żeby uwzględniać polskie dorodne lasy jako element oczyszczający atmosferę. W ten sposób nie musimy zamykać kopalń, dając pierwszeństwo Niemcom w wydobyciu węgla.
O wizytach głowy państwa w takich pomniejszych krajach jak Chiny, czy Ukraina też można dowiedzieć się z różnych podziemnych źródeł, bo media głównego nurtu zajęte są sprawami ważniejszymi takimi, jak ta, czy prezydencki samochód był właściwie, czy niewłaściwie zaparkowany.
Wygląda na to, że o kluczowych sprawach dotyczących nas wszystkich dowiadywać będziemy się tylko z niszowych publikacji, które za pierwszej komuny nazywano drugim obiegiem.
Państwu i sobie życzę w nowym 2016 roku, żeby w telewizji publicznej funkcjonariuszy propagandy zastąpili wreszcie normalni dziennikarze.

Małgorzata Todd
www.mtodd.pl
Lub http://sklep.mtodd.pl


KOMENTARZ DO FELIETONU

Ad. Systemy prawne 52/2015 (235)

Szanowna Pani Małgorzato

Rzeczywiście, ma Pani całkowitą rację - historia lubi się powtarzać. Nasza obecna sytuacja polityczna do złudzenia przypomina sytuację sprzed lat tj. czasu zmagania się dawnej Rzeczypospolitej z „bizantyjskimi” sąsiadami. Czy usytuowany w tym miejscu Europy naród jest skazany na taki los? Czy to może jakieś historyczne fatum? Nie wiadomo. Jeżeli można doszukiwać się jakiejkolwiek ewolucji tej sytuacji w czasie, to dopatrywałabym się jej jedynie w zmianie systemu „bizantyjskiego” Zachodniej Europy na bardziej przypudrowany. Społeczeństwa tej części Europy (ale i świata sytej Północy) nie zdają sobie sprawy, że już kręci się na nich bicz totalitaryzmu na razie korporacyjnego, wspomaganego masową inwigilacją, a potem totalitaryzmu innego rodzaju. Jeżeli mogę wieszczyć – to chyba do tego innego rodzaju totalitaryzmu nie dojdzie, bo działania ludów biednego Południa (np. masowe migracje) sprowadzonych do dna ludzkiego upodlenia, będą powodem konfliktu militarnego na skalę światową.

Serdecznie pozdrawiam Panią –Ewa Działa-Szczepańczyk

…………………………

POWIEŚĆ W ODCINKACH





MARGARET TODD


LEKCJA
POKERA



Odcinek 135


Polewa przyszedł jako pierwszy. Został wpuszczony do sali konferencyjnej z „prawie okrągłym stołem”, jak ten mebel tu nazywano i usiadł na wprost okna, ale nie po to, żeby podziwiać rozległe widoki. Próbował się skupić na sprawie, która go tu sprowadziła. Nie tylko przecież „N” miał coś do załatwienia, on też. Wiedział, że Naczelnemu mogła nie spodobać się wczorajsza wypowiedź na antenie. Ale kto mógł to przewidzieć? Przed nagraniem ustalono, co kto ma mówić i oczywiście wszyscy mówili jednocześnie, ale temu Kacperskiemu udało się przekrzyczeć wszystkich z tym swoim nowym hasłem: „Poczucie humoru nie powinno wykluczać poczucia honoru”. Wyraźnie pił do ostatniego wystąpienia Radusia Dzidziusia, jak niektórzy złośliwcy zdążyli już nazwać naczelnego dyplomatę RP.
Narada rozpoczęła się punktualnie i, tak jak się Polewa spodziewał, dotyczyła właśnie kandydata na kandydata na prezydenta. Wbrew jednak obawom Polewy, Naczelny wcale nie zganił go za wystąpienie Kacperskiego.
– Jak wiecie – powiedział – byłem za kandydaturą Członka z członkiem w jednym, a kieliszkiem w drugim ręku. Trochę przypominałby króla z berłem i jabłkiem. Ale Raduś też jest milutki i nie ma wątpliwości, że jego rządy gwarantowałyby pewien prestiż. W każdym razie blondynki by na niego głosowały, a blondynek jest najwięcej w tym kraju i nie mam na myśli koloru włosów, ani nawet płci. Niestety Generał mi przekazał, że nasi wschodni przyjaciele nie byliby jednak zadowoleni. Woleliby widzieć na tym stanowisku swojego człowieka. Dlatego trzeba wesprzeć księdza-patriotę.
– Kogo? – Polewa myślał, że się przesłyszał.
– Tak się w PRL-u nazywało księży, którzy zgodzili się na współpracę. Nasz kandydat nie jest oczywiście ani księdzem, ani patriotą, ale pragnie przynajmniej za tego ostatniego uchodzić.
W tej sytuacji Polewa doszedł do wniosku, że pomysł, z którym tu przyszedł, musi jeszcze zaczekać.
– Mam też małą prośbę do panów redaktorów – „N” uśmiechnął się miło. – Chodzi o wypuszczenie kaczki.
– Kaczorów? – wyrwało się Polewie.
– Nie. Na nich przyjdzie jeszcze czas, może nawet całkiem niedługo. Chodzi mi o tak zwaną kaczkę dziennikarską.
– Czego miałaby dotyczyć? – spytała redaktor naczelna jednego z magazynów kobiecych.
– Nie czego, a kogo. Generała. Trzeba wymyślić jakiś zarzut, który dałoby się później z łatwością odeprzeć.
Nikt nie zapytał, po co to wszystko. Stara sztuczka, którą wszyscy obecni znali. Tak się przypominało o gwiazdach, o których zaczynało być niebezpiecznie cicho.
– Mam pomysł – wyrwał się znowu Polewa.
– Można by w jedną aferę wmontować nawet dwóch generałów. Na przykład, że jeden drugiego werbował do NKWD.
– Trochę to ryzykowne.
– Ale prawdopodobne. Mogliby zaprzeczać, że w ogóle się znali w tamtych czasach.
Jakub Polewa był zadowolony z siebie. Pokazał w tym gremium, na co go stać. Nie zdziwiło go więc wcale, że po skończonym zebraniu podszedł do niego wicemarszałek. Z zatroskaną miną powiedział:
– Rozumiem, że propozycja Naczelnika przypadła panu do gustu.
– Tej „kaczki dziennikarskiej”? – upewnił się Jakub.
– Tak. To może zaowocować trudnymi do przewidzenia skutkami odnośnie do planu Generała. Jak pan myśli?
– Nie wiem – odparł zaskoczony Polewa.
W wypowiedzi wicemarszałka najbardziej zaskoczył go fakt, że i on został dopuszczony do tajemnicy. Takich planów się nie rozpowszechnia, chyba że są zasłoną dymną. Ale co miałyby zasłaniać? Przecież już nic bardziej zuchwałego w grę wchodzić nie może.

CDN

Już teraz można zamówić całość wpłacając jedynie 20 zł na konto Nr: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019. Adres posiadacza konta to: Wydawnictwo TWINS; ul. Dymińska 6a/146; 01-519 Warszawa i podając adres internetowy, na który e-booka należy przesłać.

Okładkę zaprojektował Zdzisław Żmudziński Copyright © by
Margaret Todd, 2013 All rights reserved. Wydawnictwo „Twins”
ul. Dymińska 6a/146 01-519 Warszawa



.....................................................................................................................

TEATRZYK ZIELONY ŚLEDŹ

ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Hitlerowcy – niemodne słowo

Występują: Helga i Wańka.

Helga – Wygląda na to, że odrabiamy straty.
Wańka – Niech zgadnę. Masz na myśli Komitet Obrony Demokracji?
Helga – Nikt nie spodziewał się takiego sukcesu.
Wańka – Odwracanie kota ogonem działa niezmiennie na Nowego Człowieka. Pranie mózgów nie poszło na marne.
Helga – Czy dobrze wyczuwam sarkazm w twoim głosie.
Wańka – Przyjmij, że kieruje mną zazdrość.
Helga – Przyjmuję, ale spodziewam się jakiejś pułapki.
Wańka – Z mojej strony!?
Helga – Wyduś wreszcie, co przygotowałeś.
Wańka – Nic, czego byś nie znała. Krąży podobno zmodyfikowane powiedzenie, że nie wszyscy muzułmanie to terroryści, ale wszyscy terroryści to muzułmanie.
Helga – Jak zmodyfikowane?
Wańka – Nie wszyscy Niemcy byli hitlerowcami, ale wszyscy hitlerowcy byli Niemcami.
Helga – Po pierwsze, byli też hitlerowcy wywodzący się z innych nacji, a poza tym to niemodne słowo. Nie mówi się hitlerowcy, tylko naziści.
Wańka – Jasne. W ten sposób leczycie kompleksy, dzieląc się zarazem winą z innymi.
Helga – O żadnym podziale nie ma mowy.
Wańka – Rozumiem.
Helga – Wątpię. Chyba nie zamierzasz bronić Polaków?
Wańka – Gdzie bym śmiał! Wszyscy już przecież wiedzą, że to oni właśnie wywołali II wojnę światową, a teraz dokonują puczu, żeby obalić legalnie wybraną przez przeważającą mniejszość opozycję.
Helga – Sam widzisz. Dlatego musieliśmy stworzyć KOD i lepiej by było, żebyście już teraz przyłączyli się czynnie i finansowo do poparcia tej inicjatywy.

KURTYNA
P.S. Drogi aktorze! Idąc sam dojdziesz szybciej, idąc z kimś dojdziesz dalej. Pomyśl czy nie byłoby Ci ze mną po drodze. Zagraj w Internetowym Kabarecie!

.....................................................................................................
.....................................................................................................


Małgorzata Todd zaprasza na łamy kolejnego wydania KABARETU INTERNETOWEGO, gdzie możecie Państwo przeczytać i obejrzeć całość. A jest to wielka uczta dla ducha i kompendium wiedzy z wielu dziedzin życia, nie tylko POLITYKI: Apele, Petycje, Audiobooki, Ciekawe filmy na You Tube, Gościnne występy, Kącik Muzyczny, Zaułek Sztuki, Ogłoszenia ITD…

26 grudnia 2015 r. | Nr 53/2015 (236)

Wersja do druku

Agamemnon - 31.12.15 17:04
Kukiz się skompromitował.

Robert - 31.12.15 10:50
Ale jednak na kilka godzin przed Nowym Rokiem 2016, - mamy Dobrą Nowinę. Została w naszym Sejmie, uchwalona Ustawa Medialna - duże brawa dla nowej ekipy. Wzmocni się duże kwiczenie (może dlatego nie ma u nas takiej nawałnicy islamskiej - a to niech kwiczą dalej), rozwścieczonych ryjów z nogami w korycie. Przywyknięci, do tego rodzaju zachowań, nie zburzą nam szampańskiej nocy sylwestrowej, raczej podniosą Naród na duchu, w walce o lepsze jutro 2016.
Nasz parlament, jest jedynym w swoim rodzaju, część posłów została wybrana przez wybornych uprawnionych "patriotów", do psucia pracy posłom którzy chcą pracować dla Polski - trudno to zaliczyć jako skandal obyczajowy, kiedy dobro Państwa od takich postaw jest zależne. Wiec piętnowanie opinii publicznej jest jak najbardziej wskazane, z czym wiążemy nadzieję w ustawach medialnych i niezależnym rozsądnym dziennikarstwie publicznym.
Zgrzytem można ocenić, a nawet jeszcze gorzej określić, postawę ugrupowania Kukiz15. Wiec, Kukiz i Liroy zamiast się włączyć do tworzenia ustawy medialnej - udają głupów, zamiast własnych programów, macie nasze zaufanie - ale na "żółtych" światłach. Zobaczymy co zrobicie? rezerwują sobie prawo oceniania innych bez ruszeniem palca w bucie, tyle tylko potrafią - to są niepoważne ludziki o LEWYCH rączkach. Poszli won, ten sejm, lewusów nie potrzebuje o czym wskazuje ich przeszłość i teraźniejszość.
JOW-y, - to chora idea, gdyby w PE zastosować mądrości Kukiza, to by go walec przejechał - a PE by nie zaistniał, chyba ze jako "centralny komitet żydo-oligarchów z SB GRU..SPEC..". Teraz tam w UE i PE, jest wszystko spieprzone jak w Volks-Wagen-ie.
Dla dygnitarzy, mam nowinę motoryzacyjną - aby zaopatrzyć ich w samochody bez kierownicy i kierowców, sterowane komputerowo przez GPS, pełna kontrola tras i adresów, tankowania i kamera wewnątrz ect, prawo do jazdy nie potrzebne, można rozkazać - zawieź mnie na ośmiorniczki, można wstawić kanapę i spać. Ale będzie kwiczało nam w Warszawie, ta - i kilometrówki się skończą. Z Nowym Rokiem, Wszelkiej Pomyślności, Zdrowia i Uśmiechu w każdym dniu. Dla Redakcji, Redaktorom i Komentatorom.

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1837 roku
Urodził się Władysław Sabowski, polski poeta, pisarz, dramatopisarz, dziennikarz i tłumacz (zm. 1888)


29 Marca 1983 roku
Uruchomiono pierwszy komputer typu laptop


Zobacz więcej