Sobota 20 Kwietnia 2024r. - 111 dz. roku,  Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 02.12.15 - 12:01     Czytano: [1372]

Ani grosza od Sorosa


Ajajajajajajaj! Już nic nie będzie takie, jak było na początku, a w każdym razie – takie, jak było przedtem. Przedtem – to znaczy przed nocą ze środy 25 na czwartek 26 listopada, kiedy to w Sejmie zostało złamane prawo. Jak wiadomo, nie ma nic gorszego, niż złamane prawo, no, może z wyjątkiem złamanego serca („złamane serce z rozpaczy dynda, czemuś odszedła, ach Rozalinda, ty babskie zwierzę, ja tobie w życiu już nie wierzę, bo ty masz serce tam, gdzie wstydzę się powiedzieć sam”), albo – co nawet wygląda gorzej – złamany członek ciała męskiego – ale poza tymi wyjątkami nie ma nic gorszego, jak złamane prawo. No a taki właśnie zarzut postawiła opozycja Prawu i Sprawiedliwości, które w tej sprawie wsparte zostało przez klub Kukiz-15 i razem przeforsowali uchwały uznające sejmowe uchwały, przeforsowane wcześniej przez koalicję PO-PSL, a dotyczące wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego, za „pozbawione mocy prawnej”.

Chodziło o to, że świadome zbliżającej się porażki wyborczej PO i PSL wykombinowały sobie, by rzutem na taśmę nie tylko zmienić ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, ale w dodatku – wybrać na 9-letnią kadencję „swoich” sędziów, którzy z wdzięczności za nominację, tak będą frymarczyć niezawisłością, żeby było gites tenteges. I tak się stało, a sędziami, którzy dali się w tym trybie wybrać, byli profesorowie: 40-letni Krzysztof Ślebzak, 57-letni Andrzej Jakubecki i 66-letni Roman Hauser. Czy spełniliby nadzieje pokładane w nich przez politycznych protektorów – tego ma się rozumieć nie wiemy, ale fakt, że pozwolili się w takim trybie wybrać, daje do myślenia. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym przygotowali... sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, którzy nie tylko napisali ją „pod siebie”, ale w dodatku aktywnie uczestniczyli we wszystkich fazach procesu legislacyjnego.

Ponieważ prezydent Duda nie odebrał od tych trzech sędziów ślubowania, nie mogli podjąć obowiązków sędziowskich, no a nocne uchwały, które dotyczyły nie tylko wspomnianej trójki, ale wszystkich pięciu sędziów poprzednio wybranych... no właśnie; na razie spowodowały powstanie dwóch szkół jurysprudencji. Jedna szkoła stoi na nieubłaganym stanowisku, że stwierdzenie przez nowe uchwały Sejmu, iż poprzednie uchwały Sejmu w sprawie wyboru sędziów TK są „pozbawione mocy prawnej” skutkują nieważnością wyboru tamtych sędziów, podczas gdy druga szkoła jurysprudencji stoi na podobnie nieubłaganym stanowisku , że nocne uchwały „nie mają żadnych skutków prawnych”. Co skłania przedstawicieli jednej szkoły jurysprudencji, jak i drugiej szkoły jurysprudencji do stanięcia na podobnie nieubłaganych stanowiskach – tajemnica to wielka, więc nie można wykluczyć również argumentów pozaprawnych.

Jedno jest w tej sytuacji pewne; wyjaśnienie sprawy niesłychanie wzbogaci jurysprudencję – oczywiście kosztem Bogu ducha winnych podatników. Zresztą nie tylko jurysprudencję – bo na nieubłaganym stanowisku w tym sporze stanęli również funkcjonariusze poprzebierani za dziennikarzy niezależnych mediów. Nie tylko stanęli, ale dali również pokaz ubeckich metod, które w mediach głównego nurtu stały się rutyną. Metody te polegają na tym, iż poprzebierani za dziennikarzy funkcjonariusze medialni prawdę znają z góry, a jeśli zapraszają kogoś do studia na przesłuchanie, to tylko po to, by się do tej znanej z góry wersji przyznał. Na przykład para funkcjonariuszy TVP info w nocy ze środy na czwartek przesłuchiwała doktora politologii Uniwersytetu Warszawskiego, który obiektywnie wyjaśniał, co i dlaczego w Sejmie się dzieje. Ten obiektywizm budził żywiołową niechęć zwłaszcza telewizyjnej zetempówki, która nie tylko lepiej wiedziała, co uczony doktor powinien na jej pytania odpowiadać, ale starała się go przywieść do przyznania jej racji. Jestem pewien, że gdyby mogła, zerwałaby mu paznokcie, ale widać RAZWIEDUPR jeszcze się mityguje, bo nie wie, jak na takie metody zareagowaliby nadzorcy z CIA, więc na razie funkcjonariusze muszą oddziaływać wyłącznie perswazyjnie.

Za to w Sejmie opozycja demonstrowała w obronie demokracji w ten sposób, że Platforma Obywatelska opuściła salę obrad, pozostawiając tylko obserwatorów. Pojawiły się od razu fałszywe pogłoski, że parlamentarzyści PO na gruzach demokracji urządzili orgię, ale wszystko wkrótce się wyjaśniło, że nie chodziło o orgię, tylko konferencję prasową, podczas której zarówno pani Ewa Kopacz, jak i posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska, co to samego jeszcze znała Stalina, dały do zrozumienia, iż demokracji będą broniły „tymi piersiami” . Najwyraźniej obyczajowa awangarda przeciska się z teatrów do parlamentu, co sprzyja rozmaitym fałszywym pogłoskom. Tymczasem na sali plenarnej dokazywali parlamentarzyści z Nowoczesnej pana Ryszarda Petru, po kolei wdrapując się na trybunę i z jej wysokości zawstydzając prezesa Jarosława Kaczyńskiego pytaniami, jakie to jeszcze straszliwe spiski przeciwko demokracji zamierza przeprowadzić i w ogóle - czy mu nie wstyd tak demoralizować sejmowych debiutantów, którzy jeszcze myślą, że zarówno z tą niezawisłością Trybunału Konstytucyjnego i w ogóle – z tą demokracją, to wszystko naprawdę.

Sprawę poniekąd wyjaśnił poseł Kornel Morawiecki mówiąc, że prawo, owszem, jak najbardziej, ale nie można trzymać się go kurczowo, bo najważniejsze jest Dobro Narodu. Skoro dla Dobra Narodu można nawet zmienić konstytucję, to cóż dopiero – zauważyć, że jakieś uchwały „są pozbawione mocy prawnej”, zwłaszcza gdy te spostrzeżenia – zgodnie z twierdzeniem stosownej szkoły jurysprudencji - „nie mają żadnych skutków prawnych” ? W tej sytuacji pewnej wskazówki może dostarczyć odwołanie się do klasyki, to znaczy – do klasyki literackiej, a konkretnie – do „Pana Tadeusza” w którym Klucznik Gerwazy wypowiada tę oto spiżową sentencję: „wygraj w polu, a wygrasz i w sądzie” , to znaczy – również w Trybunale Konstytucyjnym. Wprawdzie jest on niezawisły, jakże by inaczej, ale przecież ani nie ślepy, ani nie głuchy, więc jeśli zauważy znaki i usłyszy głosy, żeby się tak bardzo tą całą demokracją nie przejmować, to odwróci się od kretynizmu prawniczego ku Dobru Narodu, bo w przeciwnym razie nie dostanie ani grosza od Sorosa.

Na razie jednak od Sorosa idą sygnały odwrotne, bo za pośrednictwem Fundacji Batorego rozdzielający pochodzący od niego jurgielt Główny Cadyk Rzeczypospolitej Aleksander Smolar, nieubłaganie opowiedział się za demokracją, a członkowie żydowskiego Zakonu Synów Przymierza wzięli udział w Komitecie Obrony Demokracji, który ponoć rozszerza się z szybkością światła. Najwyraźniej Syny Przymierza najwyższe dobro mniej wartościowego narodu tubylczego upatrują w „demokracji”, co w praktyce politycznej przekłada się na utrzymanie status quo ante, czyli okupacji naszego nieszczęśliwego kraju przez RAZWIEDUPR za pośrednictwem agentury, podczas gdy prezes Jarosław Kaczyński chciałby pozbawić RAZWIEDUPR korzyści z okupacji naszego nieszczęśliwego kraju, by przypadły one płomiennym dzierżawcom monopolu na patriotyzm – bo któż lepiej wyrazi Dobro Narodu, a zwłaszcza – Prawdziwe Dobro Narodu?








Stanisław Michalkiewicz
29 listopada 2015 r.




Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).

Wersja do druku

Lubomir - 04.12.15 17:36
Jeżeli Soros chce finansować Kalifat Germania, to może nie należy mu przeszkadzać. Tylko niech rozwiązuje kwestię przyszłości Niemiec poprzez most powietrzny Bliski Wschód i Afryka - Niemcy a nie drogą lądową. Może Izrael wolałby mieć za sąsiadów Niemców a nie Syryjczyków i m.in. Palestyńczyków?. Niemcy lubią podróżować...

Robert - 04.12.15 9:00
Czy teraz, akurat chodzi o Sorosa a raczej o jego pieniądze - do brudnych celów. Można było zauważyć, reakcję Merkel i Tuska w pełnym zachwycie "nowego fundatora" do łożenia na "uchodźców"? - Nasza Pani Premier i jej projekt, ws tej nawałnicy, jako zupełnie nowa jakość, entuzjastycznie został przyjęty w UE, czyniąc z Pani Premier swoistego lidera w tej kwestii. Proponując polską pomoc finansową, ale poza granicami naszego Państwa. Ciepłe przyjecie godzinnej rozmowy Tuska, potem Merkel - nakazuje aby się mieć na baczności, bo jednak coś się za tym kryje. I tak przyznano 4 miliardy euro, dla Turcji do powstrzymania i obozowania nawałnicy nielegalnych emigrantów. Skąd to zadowolenie Niemców, już się wyjaśniło - Turcja przewozi tych lewusów do stref rosyjskiej okupacji na Ukrainie, skąd otwarty będzie szlak wędrówki, do Polski. Gdzie granica Polsko ukraińska, jest praktycznie otwartym nie kontrolowanym granicznym terenem. Przybysze się już pojawiają, i jak informują pogranicznicy są deportowani - ale spodziewana nawałnica rozpocznie się na wiosnę, zgodnie z prawem uciekinierów trzeba będzie ich przyjąć, albo wybudować mur i ostre zasieki ogrodzeń, oraz zwiększoną obecność armii. Wydaje się, że sami stworzyliśmy sobie własną pułapkę za własne pieniądze, a wszyscy nas wykiwali - poklepując. W tej grze karty rozdaje ciągle Rosja i Niemcy.

Tak na marginesie, aby udowodnić że jest się prześladowanym "uchodźcą" z zagrożeniem tortur i życia - należałoby najpierw złożyć wnioski, w odpowiednich komisjach Praw Człowieka. Po udowodnieniu tego stanu, po wykorzystaniu wszelkich środków odwoławczych w miejscach właściwości popełnienia tych zbrodni - daje prawo do wniesienia sprawy do komisji Praw Człowieka. Nie wszystkie państwa są sygnatariuszami takiej konwencji. Natomiast "poszkodowani uciekinierzy?", nie kwapią się w oskarżaniu łamania praw człowieka skąd przybywają - kłamią że jakoby im się krzywda działa, nie byli wiezieni i maltretowani, fałszują swoje dane personalne a nawet kraje ich rzekomego pochodzenia.

Lubomir - 03.12.15 18:04
Od sponsoringu Sorosa odłączyła się ostatnio Rosja. Redaktor Michalkiewicz za swoje antysorowskie wypowiedzi, może zostać okrzyknięty sympatykiem putinowskiej Rosji. Zresztą nie po raz pierwszy. Czego boi się Rosja?. Nadmiaru sorosowskiego kapitału, czy może kolorowej rewolucji?. Kolorów do wyboru zostało już niewiele. Może tym razem chodziło o tęczową rewolucję w Rosji?.

Wszystkich komentarzy: (3)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

20 Kwietnia roku
Międzynarodowy Dzień Wolnej Prasy


20 Kwietnia 1920 roku
Rozpoczęły się VII Letnie Igrzyska Olimpijskie w Antwerpii.


Zobacz więcej