Sobota 20 Kwietnia 2024r. - 111 dz. roku,  Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 28.11.15 - 11:02     Czytano: [844]

Jazgot medialny


Szanowni Państwo!

Czy pornografia może być sztuką? Nie! Natomiast skłonienie ludzi, żeby tak myśleli, to nie lada sztuczka, którą postkomuniści opanowali do perfekcji. Wystarczy żonglerka dwoma zasadami: pozytywną, czyli prawem do wygłaszania własnych opinii oraz negatywną, czyli tzw. mową nienawiści. Zastosowanie jest proste. Tylko „swój” ma prawo do wygłaszania własnej opinii, a „wroga ludu” można oskarżyć o „mowę nienawiści”, niezależnie o czym i w jaki sposób by mówił. Każdy, kto się z Platformą i jej poplecznikami nie zgadza, może zostać okrzyknięty cenzorem przez jakąś Lewicką... czy lewacką propagandę.
Ostatnia manipulacja PO prawie się udała. Trupem w szafie mieli być zawczasu wybrani (przed upływem kadencji) sędziowie Trybunału Konstytucyjnego. Chodziło o to, żeby sparaliżowali nowy rząd i parlament. Mogliby negować wszystko, co służyłoby dobru Polaków. Postkomunistyczny trup został jednak w porę zauważony i usunięty. Co oczywiście wywołało jazgot medialny, ale tego należało się spodziewać.
Póki TVP będzie pod rządami postkomunistów, na żadną uczciwość przekazu nie ma co liczyć.

Małgorzata Todd
www.mtodd.pl
Lub http://sklep.mtodd.pl


Ad. Lis w kurniku 48/2015 (231)

Szanowna Pani Małgorzato

Ma Pani całkowitą rację – Francuzi i inne narody Zachodu uwiedzione polityką ateizacji życia publicznego i polityką multikulti zbierają od dawna owoce tejże polityki - w tym również tragiczne w skutkach. Cóż, chyba tu w Polsce nie mamy większego wpływu na kreowanie przez tamtejszych przywódców i tamtejsze media tamtejszej opinii publicznej. Oni muszą jakoś z tym żyć – tzn. w konsekwencjami głupoty własnych przywódców. Ale my tu w Polsce powinniśmy wyciągnąć daleko idące wnioski z tej sytuacji i w żaden sposób nie dawać się wciągnąć w to bagno. W dyskursie na ten temat w naszym kraju powinny dominować dwa kluczowe argumenty PRZECIW – argument ewentualnego zagrożenia terroryzmem (to argument dla tych głupców z Zachodu) i chyba ważniejszy od niego, argument niewydolności naszego państwa. Po prostu nie stać nas na luksus wspomagania innych w sytuacji gdy u nas jest bieda i bardak. Charakterystyczne jest to, że PO-wski rząd nigdy tego drugiego argumentu nie podnosił – i nie dziwota – toż przecież nie mógł się przyznać do tego, że państwo polskie rozłożył na łopatki. I choć w zakulisowych rozmowach do tego się przyznał (że państwo polskie istnieje tylko teoretycznie, a tak w ogóle Polska to ".......i kamieni kupa”), to w dalszym ciągu “rżnął głupa” wyrażając zgodę na przyjmowanie uchodźców prawie bez ograniczeń. Dodatkowo, miała to być jedna z min zostawionych dla rządu PIS – z nadzieją, a nuż wysadzi go w powietrze.

Serdecznie Panią pozdrawiam – Ewa Działa-Szczepańczyk





…………………………

POWIEŚĆ W ODCINKACH





MARGARET TODD


LEKCJA
POKERA



Odcinek 131


Nie podobało mu się polecenie, jakie otrzymał. Rozkazano mu jechać na Stare Bielany na ulicę Kasprowicza i zaparkować przed budynkiem numer sześćdziesiąt sześć. Wiedział dokładnie, gdzie to jest. Nie przypuszczał jednak, że kiedykolwiek otrzyma polecenie, żeby tam właśnie się udać. Czyżby As go przechytrzył? Gdyby tak było, to Misiula znalazłaby się w tarapatach. Mniejsza z nią, gorzej, że on, Robcio, może za to beknąć. Wolał o tym nie myśleć. Ale jak tu nie myśleć, siedząc w pobliżu i nie mając pojęcia, co za chwilę może się stać
Nie wyglądało to dobrze. I jeszcze ten cholerny Marcin! Czy on ma coś z tym wspólnego? Dlaczego szukał Misiuli? Robcio miał nadzieję, że tamten nie poznał go po głosie. Jeżeli policja jest na tropie, wolałby nie być w to wszystko zamieszany. Cholera! Gdzie ona się tyle czasu podziewa? Czuł, że kłopoty dopiero się zaczynają.
Jadąc Wisłostradą rozmyślał, czy by po prostu nie czmychnąć. Zanim jednak podjął decyzję, był już na miejscu. Trzymał się ściśle otrzymanej instrukcji, nie mając pojęcia, na czym będzie polegało jego zadanie. Zaparkował i czekał. Nie podobało mu się, że jest to w pobliżu mieszkania, które sam przecież wytropił i do którego poszła Misiula. Pocieszał się jednak, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
O tej porze ulica była całkiem wyludniona. Z rzadka przejeżdżał jakiś nocny autobus z zapóźnionym pasażerem, albo całkiem pusty. We wstecznym lusterku zobaczył samochód wyjeżdżający z podwórka między blokami. Musiał skręcić w prawo i zapewne zaraz go minie. Ale nie! Ujechał parę metrów i zaparkował tuż za samochodem Robcia.
Kiedy wysiadł z niego Dymitr, Robcio nie miał już wątpliwości, że będą kłopoty. Też wysiadł i podszedł bliżej.
– Ładna bryka – powiedział na przywitanie. Miał jeszcze nadzieję, że może złe przeczucia się nie sprawdzają.
– Jest twoja – Dymek podał mu kluczyki.
– Żarty się ciebie trzymają. Pożyczona?
– Robcio poklepał z uznaniem dach samochodu.
– Jasne – Dymek uśmiechnął się i spojrzał na zegarek. – Może właścicielka jeszcze nawet nie wie, że mi furkę pożyczyła. Masz ją utopić w Wiśle – dodał już bez cienia uśmiechu.
– Nie szkoda?
– W bagażniku jest twoja dziewczyna.
– Co?! Głupie żarty się ciebie trzymają?
Mina Dymka nie wskazywała na rozbawienie. Był wyraźnie spięty.
– Im szybciej to zrobisz, tym lepiej – powiedział. – Ludzie umierają w każdym wieku.
– Jak to się stało?
– Przykro mi, stary. Nic się nie dało zrobić. Kiedy ją znalazłem, już nie oddychała. Chcesz, to sprawdź.
Robcio nie wierzył własnym uszom, ale nie miał odwagi wyrazić najmniejszego choćby sprzeciwu.
– Lepiej zrób, co ci kazano.
– Czyli dokładnie co?
– Mówiłem przecież. Wiesz, jak stąd dojechać nad Wisłę?
– Pewnie – odparł tonem, który wcale o pewności nie świadczył.
– Później, to jest po wszystkim, wpadnę do ciebie – obiecał Dymitr. Stał przy krawężniku i czekał, aż Robcio odjedzie.
Nie było wyboru. Ruszył wolno i na wszelki wypadek sprawdził we wstecznym lusterku, czy ma ogon. To przynajmniej było w porządku. Późna pora sprawiała, że ruch na ulicach był niewielki, a kiedy skręcił w prawo w Lindego, nie było tam żywej duszy. Po lewej stronie były jakieś zabudowania, po prawej tylko las. Wiedział, że kierunek jest dobry, ale czy ta droga doprowadzi go bezpośrednio do Wisły, nie było już takie pewne. Przypomniał sobie miejsce często pokazywane w telewizji, gdzie konkubent matki utopił małego Michałka. Brzeg w tym miejscu jest stromy. Wystarczy odpowiednio podprowadzić samochód, zwolnić hamulce, wyskoczyć, a reszta dokona się sama. Ale jak tam dojechać? Skręcił znowu w prawo w Marymoncką.Nagle, jak spod ziemi wyłonił się tuż za nim radiowóz. Robcio czuł, że zalewa go zimny pot. „Tylko nie wpaść w panikę” – powtarzał sobie. Dodanie gazu mogą odczytać jako chęć ucieczki i wtedy po nim. Dogonili go, ale nie wyprzedzali. Najwyraźniej zastanawiają się, czy go sprawdzić.
Kiedy zobaczył zjazd na parking Szpitala Bielańskiego, wiedział, co zrobi. Decyzję podjął błyskawicznie, dał sygnał, że skręca i manewr wykonał błyskawicznie. Patrol policyjny pojechał dalej. Wjazd na parking blokował szlaban, sięgnął więc po bilet, a gdy szlaban się podniósł, ruszył, rozglądając się za wolnym miejscem. Wybrał takie słabo oświetlone, wyłączył silnik i schował bilet do kieszeni. Zanim wysiadł, przez moment siedział nieruchomo. Potem wyjął chusteczkę higieniczną, wytarł nią kierownicę i klamkę. Wysiadł z samochodu, oddalił się kilka kroków i pilotem zdalnie otworzył klapę bagażnika. Nie zajrzał jednak do środka. Odszedł jeszcze parę kroków i uruchomił alarm.

CDN

Już teraz można zamówić całość wpłacając jedynie 20 zł na konto Nr: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019. Adres posiadacza konta to: Wydawnictwo TWINS; ul. Dymińska 6a/146; 01-519 Warszawa i podając adres internetowy, na który e-booka należy przesłać.

Okładkę zaprojektował Zdzisław Żmudziński Copyright © by
Margaret Todd, 2013 All rights reserved. Wydawnictwo „Twins”
ul. Dymińska 6a/146 01-519 Warszawa



.....................................................................................................
.....................................................................................................


Małgorzata Todd zaprasza na łamy kolejnego wydania KABARETU INTERNETOWEGO, gdzie możecie Państwo przeczytać i obejrzeć całość. A jest to wielka uczta dla ducha i kompendium wiedzy z wielu dziedzin życia, nie tylko POLITYKI: Apele, Petycje, Audiobooki, Ciekawe filmy na You Tube, Gościnne występy, Kącik Muzyczny, Zaułek Sztuki, Ogłoszenia ITD…

28 listopada 2015 r. | Nr 49/2015 (232)

Wersja do druku

Lubomir - 01.12.15 18:14
Wojna pomiędzy sodomitami francuskimi a sodomitami niemieckimi?. Okazuje się, że na Berlin padł cień podejrzenia o logistyczne przygotowanie zamachów w Paryżu. Wcześniej podobne sformułowania padały po zamachu na WTC w Nowym Jorku. Niemiecki rasizm i niemiecka etnokracja - od czasu do czasu, przypominają się światu. Wielu analityków twierdzi, że Niemcy traktują Judeę i Palestynę jak niemiecki poligon wojskowy. Zaangażowanie niemieckich postkomunistów i kapitału {nie tylko Marksa!} - w media polskojęzyczne, jest oczywiste niemal dla wszystkich Polaków. Te media działają niczym przygotowanie artyleryjskie. Po medialnym chaosie i dezinformacji, Niemcy wchodzą w roli mężów opatrznościowych. Wówczas 'Man' nie ma problemów, by wykosić 'Stara-Starachowice', czy pragnące wejść do Polski 'Iveco'. 'Volkswagen' bez trudu blokuje wejście do Polski 'Alfie-Romeo', a 'Viessmann' wyrzuca z polskiego rynku giganta od pieców, włoską firmę 'Ferolli'.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

20 Kwietnia 1873 roku
Urodził sie Wojciech Korfanty, polityk, działacz ruchu narodowościowego na Śląsku (zm. 1939)


20 Kwietnia 1920 roku
Rozpoczęły się VII Letnie Igrzyska Olimpijskie w Antwerpii.


Zobacz więcej